![]() |
Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta (/showthread.php?tid=7362) |
Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-11-2010 Kurskiemu to mogło się spieszyć, a prezesowi już nie? Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Niktważny - 06-11-2010 dauri napisał(a):Ciekawe, czy kierowca łamał przepisy ze swojej własnej inicjatywy, czy też były jakieś naciski, by nie zwaźać na przepisy, byle dojechać na czas? Widać z katastrofy smoleńskiej nie wyciągnięto konsekwencji.Kolejna ustawka Kaczora i tyle. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - lc - 06-11-2010 Kaczyński tak przyśpieszył, że ma szanse wygrac w pierwszej turze. wprawdzie wolałbym aby to Komorowski został prezydentem - bo za rok zaskutukuje to rozniesieniem PO w wyborach parlamentarnych - ale zwycięstwo Kaczyńskiego za pierwszym podejściem byłoby też wspaniałą sprawą. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Niktważny - 06-11-2010 lc napisał(a):Kaczyński tak przyśpieszył, że ma szanse wygrac w pierwszej turze.Zgadzam się. Ma szansę wygrać, ale z Kornelem Morawieckim. Leszku, proponuję oglądac nie tylko TVP. Sondaże w sposób wiarygodny odzwierciedlają tendencje długofalowe a nie chwilową sytuację. Tendencja jest taka, że miedzy kandydatem PiS i PO jest mniej więcej stała różnica 15% poparcia. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-11-2010 Nie byłbym tego taki pewien... Tusk też miał przewagę, też była "tendencja", ale Kurski go załatwił jedną wypowiedzią. A ciemny lud to - jak zwykle zresztą ![]() Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Niktważny - 06-11-2010 MacB napisał(a):Nie byłbym tego taki pewien... Tusk też miał przewagę, też była "tendencja", ale Kurski go załatwił jedną wypowiedzią.No, ale aktualnie PiS uprawia politykę miłości, wskutek której Kurskiego i Ziobrę wyslano na grzbki. Zatem powtóka numeru z dziadkowymi orderami raczej nie musimy sie obawiać. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-11-2010 I Ty w to uwierzyłeś? Pierwszą turę jakoś prezes zaliczy, a w drugiej się okaże, co zwycięży: miłość czy pragmatyzm? ![]() Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Luter - 06-11-2010 Stała różnica na podobnym poziomie była również 5 lat temu między Tuskiem i L. Kaczyńskim, a wygrał ten drugi. Z tym, że wtedy Kaczyński zgarnął w drugiej turze 15-procentowe poparcie Leppera. Tym razem Jarosław nie będzie miał takiego dopalacza. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - lc - 06-11-2010 Pawle, ja w ogóle nie oglądam ostatnio TVP, tylko czytam newsy w internecie - i obserwując postępowanie Komorowskiego jako p.o. prezydenta a także jego kampanie dochodze do wniosku, że ma coraz wieksze szanse dostać kopa w d... w wyborach (a gdyby kampania potrwała dłużej - na pewno by dostał). Tak sp... dorobek medialny Tuska - to jest sztuka. I myślę, że Tusk wcale nie myśli obecnie o Komorowskim i jego sztabowcach lepiej niż ja. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - lc - 06-11-2010 Osobiście liczę jeszcze na aktywność idola młodych - Bartoszewskiego! To cool gostek. Dowcipniś pierwsza klasa. Mógłby teraz wspomóc Palikota. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - dauri - 06-11-2010 Co do Komorowskiego - zgadzam się z Leszkiem. Ciekawe, czy wygrałby prawybory PO, gdyby odbyły się teraz? Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Jaśko - 06-11-2010 dauri napisał(a):Widać z katastrofy smoleńskiej nie wyciągnięto konsekwencji... ;(Co masz na myśli? Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - dauri - 06-11-2010 Mam na myśli to, że katastrofa smoleńska powinna była nauczyć, że osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo pasażerów nie powinna łamać przepisów ani innych procedur bezpieczeństwa, w szczególności, jeżeli wiezie głowę państwa (albo poważnego kandydata). Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Luter - 06-11-2010 Kolejna wpadka Komorowskiego: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tvn24.pl/-1,1660281,0,1,kolejna-ekonomiczna-wpadka-komorowskiego,wiadomosc.html">http://www.tvn24.pl/-1,1660281,0,1,kole ... omosc.html</a><!-- m --> No normalnie z ziemi polskiej do Wolski! Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Jaśko - 06-12-2010 To pewnie jakiś współpracownik Komorowskiego wpisał. A mnie zastanawia ten billboardowy wątek kampanii. Platforma, jak wiadomo, proponowała rezygnację z billboardów: Cytat:- Proponowaliśmy pozostałym komitetom wyborczym aby takim widocznym znakiem zmiany uprawiania polityki i prowadzenia kampanii wyborczej była rezygnacja z billboardów. Billboard jest najbardziej kojarzącą się ludziom agresywną kampanią wyborczą - przekonywał w TOK FM Sławomir Nowak. - Billboardu nie da się wyłączyć jak reklamy telewizyjnej, ona nie jest paradoksalnie tak inwazyjna jak jest billboard. Billboard stoi na każdym rogu, nie sposób go nie zobaczyć - tłumaczył Nowak. - Ale spotkaliśmy się z odmową z tej sprawie - mówił {...} - Składam dzisiaj zobowiązanie, że PO billboardów robić nie będzie.Osobiście podejrzewam, że propozycja była motywowana czym innym, niż chęć zademonstrowania zmiany stylu uprawiania polityki, ale mniejsza z tym. Jak by nie było, zapewne wiecie, że wielkoformatowe reklamy Komorowskiego pojawiły się w naszych miastac (przykłady niżej). Tenże Nowak tłumaczy to następująco: Cytat:- Billboardy są formą bardzo agresywnej kampanii wyborczej, bo są obecne na każdym rogu polskiej ulicy i irytują ludzi. Chcieliśmy, żeby w tej szczególnej kampanii uniknąć takich form przeszkadzania ludziom w życiu, zaśmiecania przestrzeni publicznej. Siatki wielokoformatowe są dosyć unikalną formą prezentacji, bo nie są to tak częste nośniki jak billboard w związku z czym tak nie irytują - ocenił Nowak.Pomijając już poziom tego tłumaczenia, i pomijając wątpliwości dotyczące samego pojęcie billboardu, zastanawiam się, czy gdyby inne partie zgodziły się na rezygnację z billboardów, to czy Platforma spokojnie wieszałaby swoje siatki, tłumacząc, że oni przecież nie proponowali rezygnacji z siatek. Chciałbym wtedy zobaczyć miny przedstawicieli konkurencyjnych sztabów ![]() Z wypowiedzi pana Nowaka na temat kampanii podobała mi się również ta: Cytat:Chyba jeszcze nikt w Polsce nie robił na taką skalę właśnie i mailingu bezadresowego i kampanii od drzwi do drzwi, czyli ten taki anglosaski wzór uprawiania polityki, ukierunkowany raczej na oczekiwania i potrzeby odbiorcy, niż na próżne spory polityczne<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=JHeVefX6-g4#t=1m38s">http://www.youtube.com/watch?v=JHeVefX6-g4#t=1m38s</a><!-- m --> Nie wiem, jakie są Wasze opinie na temat mailingu bezadresowego, ale ja myslę o nim raczej niechętnie, a nawet bardzo nie lubię, kiedy ze skrzynki pocztowej wysypuje się plik ulotek różnego rodzaju. Zaznaczam, że taki sposób reklamowania kandydata jak najbardziej mieści się w granicach przyzwoitości. Moją uwagę zwróciło tylko twierdzenie, jakoby druki bezadresowe były czymś, czego odbiorca naprawdę oczekuje i potrzebuje. ![]() ![]() Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-12-2010 Jaśko napisał(a):A mnie zastanawia ten billboardowy wątek kampanii...Jeśli się tak przyjrzeć kampanii Komorowskiego, to wygląda to na - by zastosować porównanie na czasie - nieustające gole samobójcze. Raz za razem. Każde posunięcie sztabu, niemal każda wypowiedź kandydata to coroz bliższa realizacji wygrana prezesa... A może ktoś posłuchał wywodów (nie pozbawionych racji) naszego kolegi Leszka i chce w ten przewrotny sposób zniszczyć PiS, by potem bez trudu wygrać wybory parlamentarne i rządzić dalej? Przegrać bitwę, by wygrać wojnę... Gambit prezydencki? ![]() Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - dauri - 06-12-2010 MacB napisał(a):Jeśli się tak przyjrzeć kampanii Komorowskiego, to wygląda to na - by zastosować porównanie na czasie - nieustające gole samobójcze. Raz za razem.Tutaj w miarę pełna antologia (oczywiście wymagająca nieustającej aktualizacji) - w artykule głównym oraz w trzecim wpisie w komentarzach: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/536992,Bronislaw-gafa-komorowski-koniecznie-na-prezydenta-calej-polski.html">http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/P ... olski.html</a><!-- m --> Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - lc - 06-12-2010 Maćku Ty się smiejesz , a ja na serio myślę, że Tusk nie chce wygranej Komorowskiego - co nie zmienia faktu, że wk... go gafy, ktore robi komorowski i spółka bo to idzie na konto PO i Tuska też. A nie wiem czy zauważyliście, że ostatnio portale internetowe typu Onet czy WP atakże tabloidy tj. Fakt i SuperEkspres zmienili opcję z pro-komorowskiej na pro-Kaczyńską. Nie wszystkie w jednolitym stopniu - ale dystans do dotychczasowego pupilka PO jest coraz wyraźniejszy. Ciekawe co jest tego przyczyną. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Jaśko - 06-12-2010 MacB napisał(a):A może ktoś posłuchał wywodów (nie pozbawionych racji) naszego kolegi Leszka i chce w ten przewrotny sposób zniszczyć PiS, by potem bez trudu wygrać wybory parlamentarne i rządzić dalej?To by się nawet zgadzało z wypowiedziami Tuska na temat funkcji Prezydenta - że to żyrandol, prestiż i niewiele więcej. Czyli stanowisko bez większego znaczenia. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-12-2010 lc napisał(a):MaćkuŚmiałem się może w pierwszej chwili, gdy napisałeś, że wolałbyś wygraną Komorowskiego. Potem doszedłem do wniosku, że być może to Cytat:Ty się smiejeszale jest w tym jakaś logika. Idąc dalej - Tusk rzeczywiście upiekłby dwie pieczenie przy jednym ogniu: -osłabił PiS odbierając im charyzmatycznego prezesa -utrącił jakiekolwiek zakusy na zmianę lidera we własnej partii Jaśko napisał(a):To by się nawet zgadzało z wypowiedziami Tuska na temat funkcji Prezydenta - że to żyrandol, prestiż i niewiele więcej. Czyli stanowisko bez większego znaczenia.Teraz, to ja mogę Jaśkowi napisać: Cytat:Ty się smiejesz...a ja całkiem serio zaczynam te wybory widzieć w takiej optyce: -Tusk woli nadal zostać premierem, powalczy o zwycięstwo w wyborach parlamentarnych (wszak naród nie lubi oddawać wszystkich urzędów jedynej słusznej linii politycznej) i - dzięki eliminacji z parti Kaczyńskiego - będzie wkrótce składał kwiaty na trumnie PiS. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Luter - 06-12-2010 MacB napisał(a):Idąc dalej - Tusk rzeczywiście upiekłby dwie pieczenie przy jednym ogniu: To wszystko prawda, ale... Po pierwsze - prezydent rzeczywiście formalnej władzy nie ma za dużo, ma jednak - zgodnie z tradycją zapoczątkowaną przez prezydenturę Wałęsy - dość duże możliwości robienia zamieszania i nadawania tonu w polityce. A to zawetuje jakąś ustawę, a to walnie coś w orędziu, a to nie kontrasygnuje powołania ambasadora, a to powoła kontrowersyjną osobę na szefa BBN itp. (Lech Wałęsa i Lech Kaczyński celowali przecież w tego rodzaju zagraniach). Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że Jarosław byłby pod tym względem prezydentem jeszcze gorszym niż dwaj byli Lechowie-prezydenci razem wzięci. Sądzę, że realny byłby nawet scenariusz przedstawiony ostatnio gdzieś w mediach, że Jarosław próbowałby doprowadzić do powołania mniejszościowego rządu SLD-PSL przy poparciu PiS. Zresztą nawet gdyby ten scenariusz się nie sprawdził, Jarosław jako prezydent naszkodziłby Tuskowi bardzo. Po drugie - przewidywanie i wyprzedzanie zdarzeń jest oczywiście ważnym elementem skutecznego uprawiania polityki, ale polityk, który skupia się jedynie na wybranych celach, zaniedbując inne, nie jest dobrym politykiem. Przykładowo - załóżmy, że wstrzymanie się z desygnowaniem prezesa NBP byłoby korzystne dla Komorowskiego jako kandydata na prezydenta. Czy należało się w związku z tym wstrzymać? Moim zdaniem nie, bo stanowisko prezesa NBP jest bardzo ważne, a na politykę należy patrzeć całościowo, a nie przez pryzmat jednego, choćby nawet ważnego celu. Po trzecie - zbyt wyrafinowane kalkulacje bardzo łatwo mogą się nie spełnić, a zemścić. Krzaklewski po wygraniu przez AWS wyborów w 1997 roku uchylił się od przyjęcia stanowiska premiera, bo jego nadrzędnym celem było wygranie prezydentury, a sądził, że premierostwo mu to utrudni albo wręcz uniemożliwi. Tymczasem te kalkulacje nie tylko mu nie pomogły, ale się na nim zemściły, bo dorobił się opinii polityka nieczytelnego, niegodnego zaufania, który kombinuje coś, sterując premierem-marionetką z tylnego siedzenia. W ten sposób nie został ani prezydentem ani premierem - bo gra va banque rzadko w polityce się opłaca. Po czwarte - nie istnieje prawidłowość, że ugrupowanie wygrywające wybory prezydenckie przegra wybory parlamentarne. W 1993 roku SLD wygrało wybory parlamentarne, a w 1995 roku Kwaśniewski wygrał prezydenckie. W 2000 Kwaśniewski wygrał prezydenturę po raz drugi, a w rok później SLD wygrało wybory parlamentarne. Jedyna jak na razie istniejąca zasada jest taka, że jeden obóz polityczny nie wygrywa wyborów parlamentarnych dwa razy z rzędu. Po piąte wreszcie - owszem, Komorowski popełnia gafy, ale obaj Kaczyńscy popełniali jeszcze większe. Poza tym gafy (czy braki w wiedzy) Komorowskiego są o tyle bez znaczenia, że prezydent nie ma większego wpływu na władzę i niewiele zależy od jego osobistych decyzji. Kaczyński natomiast jest awanturnikiem politycznym, co jest chyba najgorszą możliwą cechą u prezydenta. Dlatego też (jeśli dla kogoś choć trochę liczy się racja stanu, a wierzę, że dla Tuska się liczy) należy zapobiec wygranej Kaczyńskiego, bo byłoby to dla Polski po prostu szkodliwe. Konkludując: Jakkolwiek również zgadzam się z tezą lc, że wygrana w wyborach prezydenckich nie ułatwi wygranej wyborów parlamentarnych, to uważam, że głupotą byłoby walkę o prezydenturę odpuścić. Dlatego pewien jestem, że Tusk jednak życzy wygranej Komorowskiemu. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-12-2010 Luter napisał(a):Po pierwsze...To w zasadzie też wszystko prawda, bo i desygnowanie prezesa NBP było ważne i dobrze, że Komorowski tak zrobił, przekombinowanie w zawiłej grze politycznej może się łatwo przydarzyć i uderzyć ze zdwojoną siłą w kombinatora (Piękny Marian to dobry przykład; nawet ostatnio zamiast stać się "lokomotywą" wyborów na Podkarpaciu, stał się największym problemem na liście wyborczej PO), nie można do końca wierzyć w tzw. "prawidłowości" - pary Kwaśniewski i Miller oraz Kaczyński i Kaczyński najlepiej o tym świadczą, ale... Ale ja coraz bardziej, jak już pisałem wcześniej, zupełnie serio dostrzegam więcej plusów dla Polski, gdy prezes PiS zniknie za bramami Pałacu, zamiast pod sztandarami niezadowolenia z poczynań władz RP, a po wygranej Komorowskiego czytaj: PO (no bo wiadomo, że i skutki powodzi będą ogromne i światowa recesja wreszcie będzie i u nas odczuwalna) prowadzić PiS do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Nie podobają mi się priorytety polityczne PiS. Te wszystkie bolszewickie hasła, które nadal są tyleż puste, co nośne. Nie podobał mi się makkartyzm Ziobry, sobiepaństwo Gosiewskiego, bezczelność Kurskiego, obłuda prezesa wreszcie. Osobiście chciałbym dla Polski trochę spokoju - oby polityka zniknęła z pierwszych stron gazet, a tak za rządów PiS na pewno się nie stanie. Co do zaś "przeszkadzającego" aspektu ewentualnej prezydentury prezesa, to myślę, że to cena, którą warto zapłacić. A klimatu do awanturnictwa nie ma już takiego, bo Wałęsa miał spore poparcie społeczne poza pałacem (wówczas popierali go wszyscy frustraci polityczni, którzy chcieli jego rękami gonić żydokomunę), a Lech kaczyński oparcie w partii brata, która - nawet gdy nie była akurat u władzy - skrupulatnie mu pomagała w obronie choćby wet prezydenckich. Tak więc nie demonizowałbym i raczej nie prorokuję Luter napisał(a):że Jarosław byłby pod tym względem prezydentem jeszcze gorszym niż dwaj byli Lechowie-prezydenci razem wzięci. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - lc - 06-12-2010 Prezydentura za czasów Walesy miała inny charakter ustrojowy niż prezydentura sp. Kaczyńskiego - Konstytucja z 1997 r. osłabiła dość istotnie ten urząd. A więc i styl Walęsy (ktorego entuzjastą absolutnie nie jestem) aktywnej polityki prezydenckiej był w pewnym sensie uzasadniony - choć naganny. Nie można zatem w prosty sposób porównywac obu tych prezydentur. Po drugie - zwazywszy na konstrukcję wszystkich istytucji publicznych w państwie (gdzie każdy szef ma swojego zastepce, ktory w przypadku zdarzeń nagłych może zapewnić stu-procentowo prawdłowe dzialanie tej instytucji przez nawet długi czas) obecne działania Komorowskiego (nie posiadającego legitymacji powszechnego wyboru) są nieuzasadnione i skandaliczne! Komorowski pokazuje tylko swoją małość - i strach, że może przegrać!!! I ludzie to widzą. Stąd utrata popularności. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Jaśko - 06-12-2010 Ja chyba dotychczas nie wytykałem Komorowskiemu wpadek, ale dziś powiedział coś ciekawego: Cytat:W porozumieniu z premierem jest już przygotowywana strategia naszego wyjścia z NATO – oświadczył marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.<!-- m --><a class="postlink" href="http://tvn24.lajt.pl/2346395,1,0,video_detal.html">http://tvn24.lajt.pl/2346395,1,0,video_detal.html</a><!-- m --> Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-12-2010 W którym momencie to oświadczył????? Ja tam słyszę tylko deklaracje o wyjściu z Afganistanu... Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Jaśko - 06-12-2010 MacB napisał(a):W którym momencie to oświadczył????? Ja tam słyszę tylko deklaracje o wyjściu z Afganistanu...To ciekawe. Ja, dla odmiany, w całym filmiku nie słyszę słowa "Afganistan" (choć można mieć nadzieję, że o to chodzi ![]() Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Przemek - 06-12-2010 Zgadza się Bronek faktycznie mówi wyraźnie o wyjściu z NATO!!!! ![]() Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-12-2010 Nieporozumienie. Odpisując opierałem się na tym materiale, do którego odnosił się ten krótki filmik w tvn24lajt. Mój komputer nie otwierał podlinkowanego filmiku, więc poszukałem informacji źródłowej w serwisie tvn 24 i tam wysłuchałem całej wypowiedzi kandydata. Teraz przyłożyłem się i ściągnąłem na dysk ów filmik, na który się powołujecie i mogę stwierdzić jedno: przejęzyczył się, bo miał na myśli wycofanie się Wolski z Afganistanu, a nie z NATO. Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - Jaśko - 06-12-2010 MacB napisał(a):przejęzyczył się, bo miał na myśli wycofanie się Wolski z Afganistanu, a nie z NATOI ja mam nadzieję, że to było tylko kolejne niefortunne przejęzyczenie. Gorzej, jeżeli wpadka ma inny charakter. Na przykład tutaj Komorowski, mówiąc o obywatelskich projektach ustaw, twierdzi, że Cytat:wszystkie wnioski obywatelskie na zakończenie kadencji są kasowane, jak Pan mówi, nie mogą przejść, z mocy prawa, na następną kadencję. No więc inicjatywa się urywa, kończy.<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=DScOE5QIQ2c#t=0m15s">http://www.youtube.com/watch?v=DScOE5QIQ2c#t=0m15s</a><!-- m --> Tymczasem, zgodnie z ustawą o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli: Cytat:Projekt ustawy, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostałoPrzeciętenym obywatelom takim jak my taka wiedza nie jest szczególnie potrzebna. Posłowi wypadałoby te reguły opanować. Natomiast Komorowski jest Marszałkiem Sejmu, który z racji pełnionej przez siebie funkcji jest pierwszą osobą, która powinna znać przepisy dotyczace procedury stanowienia prawa. Wpadki wpadkami, ale ciekawe są też próby odkręcania tych wpadek. Tu np. S. Nowak odkręca wpadkę z gazem łupkowym. Pod koniec już sam zaczyna się śmiać z tego, co mówi: Cytat:Monika Olejnik: A kto podpowiedział Bronisławowi Komorowskiemu to, że gaz łupkowy wydobywa się metodą odkrywkowką.<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Slawomir-Nowak9/">http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Ra ... ir-Nowak9/</a><!-- m --> Re: Wybory prezydenckie 2010 - ankieta - MacB - 06-13-2010 Jaśko napisał(a):Wpadki wpadkami...A mnie ciekawi jeszcze jeden aspekt wyborów, a właściwie kampanii wyborczej. Na przykładzie prezesa widzimy, że w zasadzie można w ogóle nie prowadzić kampanii, a gdy kandydat jest wystarczająco znany, to... No własnie! Chciałbym Was spytać, czy znacie kogoś, kto swój głos oddał pod wpływem billboardu (ewntualnie druku wielkoformatowego ![]() Coś mi się widzi, że te setki ton papieru (a przez to tysiące drzew) idą na marne. Ale może to tylko ja tak mam, że takie rzeczy mnie nie ruszają? Że gadulstwo kandydata może mnie najwyżej do niego zniechęcić, a plakaty jedynie śmieszą? Pamiętam jedne, jedyne wybory, w których akcja plakatowa miała sens - to był rok 1989 i wtedy wielu ludzi po prostu pierwszy raz widziało kandydatów spoza układu rządzącego i twarze te dla wielu były nowością. |