Forum o Jacku Kaczmarskim
Katastrofa samolotu prezydenta - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: Katastrofa samolotu prezydenta (/showthread.php?tid=7337)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Niktważny - 04-22-2010

Jaśko napisał(a):Wartość "nieoficjalnych wypowiedzi" nie jest może wysoka, ale za to liczby świadczą przeciw śmiałym ocenom Nikogoważnego.
Być może wartość moich wypowiedzi nie jest wysoka, ale to jest akurat mało istotne. Pytanie, jaka jest wartość danych "do których dotarł DZIENNIK" czyli owych liczb, które rzekomo to niby świadczą przeciw mym "śmiałym tezom", zważywszy, że
Gazeta prawnaz 20 kwietnia 2010 napisał(a):Informacje statystyczne o liczbie podsłuchów stosowanych przez CBA nie są informacją publiczną, nie można ich ujawniać - orzekł we wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, oddalając skargę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na decyzję CBA.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/415140,nawet_statystyczne_dane_o_podsluchach_cba_sa_tajemnica.html">http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/4 ... mnica.html</a><!-- m -->

Również ABW uważa, że dane statystyczne dotyczące liczny zakładanych podsłuchów nie są jawne.
Gazeta Wyborcza napisał(a):Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała "Gazecie", że skoro w ustawie o ochronie informacji niejawnych jest napisane, że tajne są informacje o działalności operacyjnej służb, to znaczy, że także informacje statystyczne.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,76842,4915745.html">http://wyborcza.pl/1,76842,4915745.html</a><!-- m -->

W październiku 2009 także prokurator Jerzy Szymański, odpowiadając na zapytanie posła Jana Widackiego:
Jan Widacki napisał(a):Opinię publiczną niepokoi - być może niesłusznie - liczba stosowanych podsłuchów telefonicznych. Prawo do stosowania tych ostatnich ma w Polsce aż dziewięć służb. W związku z tym zwracam się do Pana Ministra z pytaniem: Ile razy w latach 2006-08 zarządzono podsłuchy? Dla sprawdzenia, czy nadzór sądowy nad podsłuchami był realny, czy jedynie nominalny, proszę o podanie, w ilu przypadkach w latach 2006-08 sądy odmówiły zgody na zastosowanie podsłuchu"
oświadczył m.in:
Jerzy Szymański napisał(a):"Należy na wstępie zauważyć, że pierwsze zdanie tego zapytania poselskiego (...) nie jest zgodne z rzeczywistością, albowiem liczba podsłuchów operacyjnych nie jest znana opinii publicznej, a liczba podsłuchów procesowych jest niewielka. Zatem opinia publiczna nie ma podstaw do niepokoju"
Dalej - tu już narracja dziennikarza GW - prokurator wyjaśnił w odpowiedzi na zapytanie Widackiego że
GW napisał(a):prokurator generalny (akceptuje wszystkie wnioski do sądu o zgodę na podsłuchy) przekazuje Sejmowi co roku jedynie dane o podsłuchach wnioskowanych przez policję. I uspokaja posła Widackiego: "Nikomu nie są udostępniane jakiekolwiek informacje, w tym dane liczbowe, o kontrolach operacyjnych stosowanych przez inne [poza policją] uprawnione organy, gdyż żaden przepis nie upoważnia do tego prokuratora generalnego. Nie jest zatem możliwe, aby ktokolwiek znał liczbę podsłuchów operacyjnych
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,76842,7158224,Podsluchy__Moze_sa__moze_nie__Nikt_nic_nie_wie.html">http://wyborcza.pl/1,76842,7158224,Pods ... e_wie.html</a><!-- m -->
Ja bym się z byłym prokuratorem o tyle nie zgodził, że właśnie fakt, iż opinia publiczna nie ma szczegółowej wiedzy dotyczącej ilości zakładanych podsłuchów stanowi podstawę do niepokoju. Lęk bowiem często jest skutkiem niewiedzy.

Różne są zdania na temat możliwości ujawniania liczby podsłuchów. Praktyka jest jednak taka, że statystycznych danych dot. podsłuchów nie ujawnia się. Nieprecyzyjne dzisiaj prawo w tym zakresie - m.in. ustawa o informacji niejawnej - ma być dopiero zmienione.
W każdym razie, Jaśko, Twoje cytaty są tyleż pożyteczne dla poparcia Twoich poglądów, co zupełnie bezużyteczne, jako argument w dyskusji. Obiektywnie bowiem "nie są znane opinii publicznej dane" odnośnie liczby podsłuchów zakładanych przez uprawnione służby.
A skoro nie są znane toteż nie wiemy, czy liczba podsłuchów w danym okresie zmalała, czy wzrosła. Nie wiem, do jakich danych dotarł DZIENNIK, skąd ma tak szczegółową wiedzę, że pozwala sobie na stwierdzenie, iż w ostatnich 12 miesiącach rządów PiS liczba podsłuchów spadła o blisko 400. Należy się jednak liczyć z faktem, że są to w najlepszym razie szacunki prawdopodobnie nie potwierdzone przez żadną ze służb uprawnionych do podsłuchiwania.

Co do moich "śmiałych tez", nigdzie przecież nie napisałem, że liczba podsłuchów za rządów Prezesa i Spółki wzrosła lub zmalała. W mojej i nie tylko mojej opinii nie jest to sprawą kluczową dla oceny poczynań PiS. Problem polega na tym, że Prezes i Spółka uczynili z podsłuchów instrument gry politycznej na niespotykaną skalę. Chyba zapomniałeś już, Jaśko, jak minister sprawiedliwości w rządzie Prezesa dumnie pokazywał na konferencji prasowej dyktafon, za pomocą którego nagrywał rozmowę z wicepremierem rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Pytanie, czy Ziobro - niczym agent Cooper z "Miasteczka Twin Peaks - miał w zwyczaju nagrywać wszystko, co wydawało mu się istotne (swoje złote myśli, refleksje na temat Pati Koti, przedwstępne projekty przemówień, listę zakupów), czy tylko ten jeden raz utrwalił rozmowę z kolegą. Pytanie, czy praktyka ministra była praktyką powszechną, czy tylko on sam, ewentualnie wraz z Mariuszem Kamińskim bawili się, niczym zapaleni hobbyści, wynalazkami typu SONY ICD-MX20 nagrywając nieoficjalne rozmowy rozmaitych urzędników państwowych?
Pytania można mnożyć. Np. ile razy Ziobro nagrał samego Prezesa, albo Mariusza Kamińskiego. Ile baterii przy tym zużył i na czyj koszt je kupował? Czy samo pokazanie dyktafonu na konferencji prasowej nie było kryptoreklamą koncernu SONY i czy w związku z tym nie zachodzi podejrzenie, że minister sprawiedliwości popadł w konflikt interesów między służbą publiczną a interesami wielkiego koncernu?
A może posłanka Szczypińska wytatuowała sobie różę na lewej łydce po wysłuchaniu nagrania, na którym Prezes ujawnia swoje preferencje w zakresie szeroko pojętej estetyki kobiecych kończyn dolnych?
Domniemywać można, że opinia publiczna co prawda szybko nie pozna liczby zakładanych za rządów PiS podsłuchów, za to być może całkiem rychło - np. po klęsce Prezesa w wyborach - usłyszy ciekawe materiały z prywatnej playlisty byłego ministra sprawiedliwości. No chyba, ze cała playlista przepadła wraz z służbowym laptopem Zbigniewa Ziobry?
Dla przypomnienia: Agent Zioober
[Obrazek: z4502630X.jpg]
i porównania - Agent Cooper
[Obrazek: twin_peaks_4.jpg]
Niech panie ocenią, który ładniejszy (agent, nie dyktafon)


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - berseis13 - 04-22-2010

Niktważny napisał(a):Niech panie ocenią, który ładniejszy (agent, nie dyktafon)
U pierwszego wyraźnie widać dość poważną wadę zgryzu i asymetryczne wargi, mogące utrudniać działania "agentowe". Drugi zaś, posiadający aparat wymowy godny pozazdroszczenia, może budzić podejrzenia: jakim cudem można zaufać komuś tak ładnemu?


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Jaśko - 04-22-2010

Niktważny napisał(a):Informacje statystyczne o liczbie podsłuchów stosowanych przez CBA nie są informacją publiczną, nie można ich ujawniać
Jednak ten wyrok dotyczy tylko ustawy o CBA. Poza tym np. gdzie indziej piszą tak:
Cytat:Ostatnio zarówno minister sprawiedliwości jak i Prokurator Krajowy uznali, że informacja statystyczna nie jest, a przynajmniej nie powinna być objęta tajemnicą.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75478,7444973,ABW_przegrala_z_Fundacja_Helsinska_w_sprawie_informacji.html">http://wyborcza.pl/1,75478,7444973,ABW_ ... macji.html</a><!-- m -->

Zresztą, mniejsza z tym, bo masz rację, że w tej sytuacji te nieoficjalne informacje Dziennika trudno traktować jako pewne.


Ale w takim razie tym bardziej mnie zastanawia, na czym Ty opierasz swoje przekonanie, że
Niktważny napisał(a):Solidarna Polska to kraj, w którym znaczna część obywateli jest na podsłuchu



Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Niktważny - 04-22-2010

Jaśko napisał(a):Jednak ten wyrok dotyczy tylko ustawy o CBA
Ten wyrok dotyczy tylko CBA, ale brak możliwości ujawnienia danych statystycznych dotyczących liczby zakładanych podsłuchów dotyczy wszystkich dziewięciu służb uprawnionych do podsłuchiwania. Żadna z nich do dzisiaj nie poinformowała opinii publicznej, ile podsłuchów założyła np. w okresie sprawowania rządów przez PiS.
Wobec powyższego fakt, że
Cytat:Ostatnio zarówno minister sprawiedliwości jak i Prokurator Krajowy uznali, że informacja statystyczna nie jest, a przynajmniej nie powinna być objęta tajemnicą.
może tylko cieszyć, ale w omawianej sprawie niczego nie zmienia. Nadal bowiem nic konkretnego odnośnie liczb nie wiemy.

Ja swoje przekonanie dotyczące solidarnej Polski opieram na tym, co ujawnił Prezes i Spółka. Chłopaki bawili urządzeniami szpiegowskimi bez oporów. Skoro minister sprawiedliwości nagrywa premiera, skoro szef służby specjalnej podsłuchiwał urzędników państwowych, skoro prokurator Engelking bez ceregieli pokazywał na konferencji, jak śledzono i nagrywano byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka, to o czym my mówimy?
Może słowo "znaczna część" należy zinterpretować nie tyle w kategoriach dotyczących ilości szpiegowanych obywateli, co raczej w kategoriach znaczenia tych obywateli dla państwa polskiego. Może masz na ten temat inne zdanie, ale ja sobie nie przypominam rządów innych niż pisowskie, za czasów których tak powszechnie ujawniało się materiały z czynności operacyjnych prowadzonych przeciwko najwyższym urzędnikom państwowym.

Do tego należałoby jeszcze dodać pewną, nazwijmy to, manierę Prezesa polegającą na sugerowaniu, iż jest on w posiadaniu szerokiej wiedzy i rozlicznych materiałów kompromitujących osoby Prezesowi niewygodne. Takie deklaracje tworzyły atmosferę podejrzeń, spekulacji, niepewności, czasem wręcz strachu.
Zresztą był pewien tez pożytek z tego, bo to w końcu Prezes i Spółka raz na,mam nadzieję, zawsze wykurzyli Leppera z polityki. Tyle, że ów fakt to jedno z niewielu osiągnięć solidarnej IV RP


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Pils - 04-22-2010

dauri napisał(a):Brak tu najbardziej prawdopodownej hipotezy - że służby specjalne zdetonowały islandzki wulkan

:o
Przecież to była zemsta smoka wawelskiego


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Luter - 04-22-2010

Leszek Miller napisał(a):Latałem tym samolotem i wiem co się dzieje w sytuacji, gdy pilot dostaje informację, że nie może lądować. W takich sytuacjach najważniejsza osoba na pokładzie otrzymuje taką informację i zwykle pada pytanie, co w takiej sytuacji należy robić. Myślę, że w tym feralnym locie do Smoleńska też tak było. Nie mam dowodów, ale wiem jakie są procedury. Sam wielokrotnie byłem o to pytanie lecąc tymi samolotami - mówił Miller.



Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Pils - 04-23-2010

Lech Wałęsa napisał(a):(red.)Przypuszcza Pan, że pilot pytał prezydenta Kaczyńskiego, co ma robić?

Nawet jeśli nie uwzględnia się odpowiedzi, to i tak się zadaje pytanie. Więc już trzeba by wreszcie coś ustalić, jakie ma prawa prezydent w samolocie. Byłem prezydentem i wiem, że jakakolwiek była sprawa: opóźnienia, zmiany w programie i co tam jeszcze, to przychodził szef protokołu - albo i kapitan samolotu, jak była trudniejsza sytuacja - i referował, co się dzieje.



Re: Katastrofa samolotu prezydenta - dauri - 04-23-2010

Pawle, dzięki za informacje w sprawie podsłuchów, ne wszystkiego byłem świadom.

Lutrze i Pilsie, nie jestem zaskoczony doniesieniami Wałęsy, gdyż w sytuacji, gdy opracowano więcej niż jeden plan awaryjny (lotniska zapasowe lub powrót do bazy) i są one równie bezpieczne, to kto miałby wypowiadać się, co robić, jak nie najważniejsza osoba na pokładzie? Oczywiście, jeżeli wszystkie możliwe plany awaryjne są równie bezpieczne. Oczywiście decyzja jest w gestii komendanta samolotu, ale najważniejsza osoba na pokładzie (albo i nie na pokładzie, ale odpowiadająca za imprezę) powinna zostać w miarę możliwości skonsultowana.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-23-2010

Ja też nie jestem zaskoczony DONIESIENIAMI Wałęsy


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Pils - 04-23-2010

lc napisał(a):Ja też nie jestem zaskoczony DONIESIENIAMI Wałęsy
Byłbym zdziwiony inną informacją


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - dauri - 04-23-2010

lc napisał(a):Ja też nie jestem zaskoczony DONIESIENIAMI Wałęsy
A byłbyś zaskoczony doniesieniami Delegata albo Grey'a?


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Plenzni - 04-23-2010

Chyba to nikogo nie zaskoczyło.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Jaśko - 04-23-2010

Niktważny napisał(a):Może słowo "znaczna część" należy zinterpretować nie tyle w kategoriach dotyczących ilości szpiegowanych obywateli, co raczej w kategoriach znaczenia tych obywateli dla państwa polskiego. Może masz na ten temat inne zdanie, ale ja sobie nie przypominam rządów innych niż pisowskie, za czasów których tak powszechnie ujawniało się materiały z czynności operacyjnych prowadzonych przeciwko najwyższym urzędnikom państwowym.
Ja ogólnie jestem za jawnością życia publicznego, a ograniczenia jawności powinny być nieliczne i dobrze uzasadnione. Także sam fakt, że wiemy więcej, a nie mniej, uważam za coś pozytywnego.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-23-2010

Ja nie jestem już zaskoczony żadnymi doniesieniami - Bolków, Delegatów, Filozofów etc.

Ostatnia rzecz ktora mnie zaskoczyła, dość niedawno zresztą, to "dorobek" jednego z bohaterów AK i Powstania Warszwskiego, którego nazwisko z przyczyn oczywistych zachowam dla siebie.

Ale wracając do katastrofy, to zainspirowany cyt. przez Pawła wierszem Wolskiego, pozowoliłem sobie dodać cos od siebie. Wprawdzie z zasady nie prezentuję na Forum swojej "tfu-rczości" lecz tym razem zrobię wyjątek. Od razu tradycyjnie zaznaczam, że nie chciałem nikogo urazić - a wierszyk ułozyłem sobie dziś rano w drodze do pracy.

Po katastrofie – przez dni parę
bili się w piersi i płakali
a myśmy pokładali wiarę
w gest nawrócenia u kanalii

Lecz wszystko szybko się skończyło
nim jeszcze dzwon żałobny zamilkł
i bez oporów – nad mogiłą
kanalie znów są kanaliami

Kto żyje godnie – godnie kona
dla trumny Prezydenta - Kraków

A Polska nadal podzielona
na patriotów
i łajdaków


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Karol - 04-23-2010

Dopisz, proszę, jeszcze jedną zwrotkę: że dzieci zmarłych, również te pełnoletnie i zdrowe, ale uczące się, dostaną specjalne renty socjalne w wysokości 2000 zł, a żony - renty po mężu w wysokości kilku tysięcy złotych; natomiast dzieci z uszkodzeniami neurologicznymi na poziomie nieomal roślinki dostają 525 zł renty socjalnej plus ok. 170 zł zasiłku opiekuńczego, a ich mamom ZUS każe iść do pracy (pomijając fakt, że tatuś dał nogę i sąd nie może go znaleźć, by zmusić do płacenia alimentów, chociaż wszyscy inni zainteresowani wiedzą z konta tatusia na Naszej-Klasie, gdzie ów się znajduje i jaki trzepie szmal na Zachodzie).
To taki świetny patriotyczny akcent na koniec wiersza.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-23-2010

Karol
pomyliłaś adresy
ja nie mam poglądów socjaldemokratycznych i wcale nie uwazam, że wszyscy są rowni i wszyscy mają miec po równo.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - czapon - 04-23-2010

Karol napisał(a):Dopisz, proszę, jeszcze jedną zwrotkę: że dzieci zmarłych, również te pełnoletnie i zdrowe, ale uczące się, dostaną specjalne renty socjalne w wysokości 2000 zł, a żony - renty po mężu w wysokości kilku tysięcy złotych; natomiast dzieci z uszkodzeniami neurologicznymi na poziomie nieomal roślinki dostają 525 zł renty socjalnej plus ok. 170 zł zasiłku opiekuńczego,
To już jest inna historia, oczywiście masz rację, ale nie idźmy tak daleko. Weźmy pod uwagę (z całym szacunkiem dla tragicznie zmarłych), że to byli ludzie którym nie brakowało na chlebuś powszedni, a co ma powiedzieć żona górnika który przeżył wypadek w kopalni i zmarł po wyciągnięciu na zawał w mniej więcej w okolicach katastrofy lub nawet po niej (nie chce mi się szukać, ale to było chyba już w trakcie żałoby), której na pewno nie jest łatwo. Ale to nic to, bo to był zwykły robotnik, przecież mógł się uczyć i zostać posłem. Może by się załapał na feralny lot.
lc napisał(a):ja nie mam poglądów socjaldemokratycznych i wcale nie uwazam, że wszyscy są rowni i wszyscy mają miec po równo.
i to jest właśnie państwo prawa i sprawiedliwości.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-23-2010

tak Czaponie
to jest państwo prawa i sprawiedliwości a nie Prawa i Sprawiedliwości

PiS był i jest socjaldemokartyzujący - nad czym boleję, ale ze względów pragamtycznych na niego głosuję - albowiem poglądy na redystrybucje dochodu nie są jedymi kryterium (na szczęscie) w ocenie partii.

Dodam jeszcze, że robotnik nie musiał się jak dotąd uczyć by zostać poslem, ministrem a nawet prezydentem w tym kraju.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - JoannaK - 04-23-2010

Nie, to jest akurat państwo PO, bo to PO o ile wiem sprawuje rządy, a te obiecane podwyżki dla nauczycieli i pielęgniarek jakoś nie powalily zainteresowanych na kolana. I jeszcze jedno - jeżeli juz wspominamy jak bogaci byli ci na pokladzie samolotu i jak teraz dobrze będzie się żyło ich rodzinom, a jak biedna jest wdowa po górniku -pod Smoleńskiem zginęła m.in. pani Anna Walentynowicz, która przez całe swoje zycie walczyła o wolną Polske i o prawdę, której nawet w tej wolnej Polsce zabrakło. Po 1989 roku nie stać jej było na wykupywanie leków, a Wałęsa i jemu podobni publicznie zrobili z niej wariatkę. W tym samym czasie byli ubecy zajmowali lukratywne stanowiska w spółkach skarbu państwa lub odchodzili na emerytury w wysokosci 8,5 tys. zł (ci mniej zasłużeni 6 tys.). Dopiero niedawno rząd PO przy wielkim hałasie w mediach obniżył im te świadczenia o jakieś... tysiąc zł. To nikogo w oczy nie kłuje? Tylko te renty dla tych kilkunaściorga (nie wiem dokładnie, ale przecież nie tysięcy?) dzieci ofiar katastrofy?
Fajny wiersz, lc.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - MacB - 04-23-2010

lc napisał(a):...wcale nie uwazam, że wszyscy są rowni i wszyscy mają miec po równo.
Oczywiście! Wszak...
lc napisał(a):Kto żyje godnie – godnie kona
dla trumny Prezydenta - Kraków
A Polska (jak widać choćby z tej krótkiej wymiany myśli)...
lc napisał(a):...nadal podzielona
na patriotów
i łajdaków



Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-23-2010

Maćku,
czy mnie pamięć myli
ale Ty chyba miales poglądy zbliżone do UPR?


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Karol - 04-23-2010

Jedna Anna Walentynowicz jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ale mdli mnie już od tych rozpaczy nad biedą poselskich i senatorskich rodzin, gdy młode osoby z nieuleczalnymi, ale już, dzięki postępowi medycyny, nieterminalnymi chorobami nie mają prawa do świadczeń, bo im lekarze w swojej arogancji postawili diagnozę kilka tygodni po dyplomie (przecież młody to zawsze symulant), a kochane przyjazne państwo nie uwzględniło na listach refundacyjnych żadnego leku, sprowadzanie go kosztuje nawet kilka tysięcy złotych za dawkę. I na skazywanie tych ludzi na męczarnie (są choroby, w których nawet morfina nie pomaga, a tylko nasila ból), a w dodatku marnowanie ich potencjału (to są osoby poniżej 35 roku życia) twórczego, zawodowego, intelektualnego - jakoś nikogo nie boli.

Wdowa po Krzysztofie Putrze dostałaby kilka tysięcy swojej renty plus ponad 4000 na dzieci. Dzięki łaskawości premiera dostanie nie cztery tysiące, ale szesnaście tysięcy miesięcznie na dzieci. Ciekawe, czy pan premier spojrzy w oczy osobom nieuleczalnie chorym, które muszą szarpać się o każdy lek, każdy turnus rehabilitacyjny, o każdy gówniany cewnik czy podkład urologiczny. Dlaczego synek pani Racewicz ma mieć 2 tysiące renty? W czym on jest lepszy od nieuleczalnie chorego dziecka samotnej matki?

I w ten sposób sprawia się, że osoby, które naprawdę cierpią po śmierci bliskich, stają się obiektem niechęci.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - MacB - 04-23-2010

lc napisał(a):Maćku,
czy mnie pamięć myli
ale Ty chyba miales poglądy zbliżone do UPR?
Owszem. I dlatego nie wywyższałbym tych, którzy przypadkiem, bez żadnej zasługi ze swojej strony, wylądowali w towarzystwie prezydenta RP poza lotniskiem w Smoleńsku. Jeśli prawo 9 kwietnia stanowiło, że każdemu, kto zginie wraz z prezydentem przysługuje jakas ekstra renta dla wdowy i sierot po nim, to spytałbym jedynie kto i w jakim celu prawo takie ustanowił, a jeśli takowego prawa nie było, to mamy tu do czynienia z bezprawiem i bezsprawiedliwością.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Luter - 04-23-2010

Mamy do czynienia z arogancją władzy. Każdej władzy.
A w tym wszystkim media nie pomagają, tylko podgrzewają atmosferą. Czytam przed chwilą:
Cytat:Zostali bez rodziców
Maria i Lech Kaczyńscy osierocili córkę
[...]
Katarzyna Doraczyńska osierociła córkę
[...]
Paweł Janeczek osierocił syna
[...]
Izabela Jaruga - Nowacka osierociła dwie córki
[...]
Jolanta Szymanek - Deresz osierociła córkę
Całość tutaj

"Osierocił córkę, osierocił syna, osierocił dwie córki...". Jest odpowiedni efekt? Jest! Czytelnik dowie się o rozmiarach sieroctwa - i o to właśnie chodzi! A że jeden osierocił dwuletniego malucha, a drugi trzydziestoletnią, dwukrotnie zamężną kobietę... Mój Boże, nie ma się co wgłębiać w jakieś szczegóły. Zresztą prawdę napisali - wszak dzieckiem jest się przez całe życie.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-23-2010

Karol i Maćku
w pełni popieram TU premiera Tuska
zresztą w ogóle Jego zachowanie przy tej tragedii jest wzorowe

Dodam jeszcze, KAROL, że nie masz racji co do niechęci do rodzin ofiar - wiem o tym, ponieważ w katastrofie zginął mój szef (i zostawił 7 dzieci) - więc obserwowalem z jaka ofiarnością pracownicy (zarabiający od Niego przecież kilkakrotnie mniej) spieszyli z pomocą finansową dla rodziny.
dla rodziny.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Luter - 04-23-2010

Kilka głosów z forum, pozwolicie...
Cytat:"Polski Prezydent ląduje tam, gdzie chce." - taką wypowiedż słyszałem na własne uszy w niemieckiej N24. Reporter cytował na miejscu katastrofy jakieś 2 godz. po wypadku swoją telefoniczną rozmowę z jednym z pracowników tower. Potem tę wypowiedż mogłem już tylko przeczytać na stronach kultywujących wszelkie teorie spiskowe.
Nie wierzę w manipulację reportera, może pracownik coś zmyślił, ...albo zobaczymy, ...albo nie.

"Polski Prezydent ląduje tam, gdzie chce." To zdanie miał wypowiedzieć pilot zanim całkiem przestał komunikować się z wieżą.
Źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,110445388,110445442,_Polski_Prezydent_laduje_tam_gdzie_chce_.html">http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,1104 ... chce_.html</a><!-- m -->
Cytat:Ciekawy jest temat rozmowy prezydenta z bratem. Podobno nigdy tego przed lądowaniem nie robił, i chyba naradzali sie co robić bo "ruscy złośliwie proponują zmienić lotnisko".

No i wymyślili.
Źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,110447180,110458645,Re_Watpliwosci_zawsze_pozostana.html">http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,1104 ... stana.html</a><!-- m -->
Cytat:ja tez chcialabym w przeszlosci dostawac taka rente po zmarlym w wypadku w drodze do pracy moim ojcu, dziennikarzu jadacym robic reportaz z gornikami, tak samo pewnie wiele innych dzieci wychowywanych przez samotnych rodzicow; tylko przy spektakularnych patriotycznych wypadkach, nasz kraj mysli o ich zabezpieczeniu;
Cytat:Każda władza dba o swoich. A ponieważ w tym samolocie byli sami swoi to tak to wygląda.

Jak ktoś ginie w katastrofie lotniczej to jest tragiczną ofiarą, a jak w samolocie z prezydentem na wycieczce, to męczennicy. Idąc dalej. Jak babcia z głodu ukradnie bułkę to jest to złodziejstwo. A jak kogoś z naszych pożal się boże elit ze słomą w butach przyłapią na lewych interesach, to jest to nagonka polityczna. Tak było za komuny, tak jest teraz, tak będzie dalej.
Źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,110447180,110457844,pokrzywdzeni_i_odszkodowania.html">http://forum.gazeta.pl/forum/w,904,1104 ... wania.html</a><!-- m -->


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Niktważny - 04-23-2010

lc napisał(a):Po katastrofie – przez dni parę
bili się w piersi i płakali
a myśmy pokładali wiarę
w gest nawrócenia u kanalii

Lecz wszystko szybko się skończyło
nim jeszcze dzwon żałobny zamilkł
i bez oporów – nad mogiłą
kanalie znów są kanaliami

Kto żyje godnie – godnie kona
dla trumny Prezydenta - Kraków

A Polska nadal podzielona
na patriotów
i łajdaków
Po katastrofie przez mgnienie chwili
Na jednym brzegu stanęliśmy nagle
Razem śmy z brzegu tratwę rzucili
Do połowy masztów opuszczając żagle

Lecz nagle hałas rozerwał ciszę
Ster tratwy z trzaskiem wbija się w onyks
Pycha sznur szorstki z wprawą kołysze
aby w ruch wprawił Srebrzyste Dzwony

Kto żyje skromnie – skromnie też kona
Tratwa w oskarżeń osuwa się szlam

A Polska znów między tych podzielona
co z nami stoją tu -
z nimi tam


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - Luter - 04-23-2010

Niktważny napisał(a):A Polska znów między tych podzielona
co z nami stoją tu -
z nimi tam
No to masz chyba dalej do pracy, bo i wierszyk lepszy.

Poza tym nic dodać, nic ująć, bo przecież wiadomo -
my tam, gdzie stało ZOMO.


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - lc - 04-24-2010

Pawle,
wiersz znakomity
chylę czolo
jesteś nie tylko świetnym muzykiem i wykonawcą ale też bardzo zręcznym i inteligentnym autorem tekstów
gratuluję
lc


Re: Katastrofa samolotu prezydenta - dauri - 04-24-2010

Panowie lc i Niktważny - gratuluję udanych wierszyków, które z pewnością przejdą do historii literatury jako perełki Poezji Smoleńskiej. W porównaniu z wierszami Marcina nomen omen Wolskiego czy wieszcza z Milanówka są to arcydzieła. :poklon:
Cytat:Do Jarosława Kaczyńskiego

Ojczyzna jest w potrzebie – to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy

Polska – mówią – i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła

Polska – mówią – wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować – niech klęczy na grochu

Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje

I znowu są dwie Polski – są dwa jej oblicza
Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza

Polska go nie pytała czy ma chęć umierać
A on wiedział – że tego nie wolno wybierać

Dwie Polski – ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy

Dwie Polski – jedna chce się podobać na świecie
I ta druga – ta którą wiozą na lawecie

Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana
Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana

Powiedzą że to patos – tu trzeba patosu
Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu

Co zrobicie? – pytają nas teraz przodkowie
I nikt na to pytanie za nas nie odpowie

To co nas podzieliło – to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei

Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!

Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało

I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie

Milanówek, 19 kwietnia 2010 roku

Jarosław Marek Rymkiewicz
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.teologiapolityczna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2663&Itemid=113">http://www.teologiapolityczna.pl/index. ... Itemid=113</a><!-- m -->

a tu riposta na Onecie
Cytat:Panie "wieszczu" Rymkiewicz, nim za pióro chwycisz,
pomyślże jaką treścią swe rymy nasycisz!
Kiepska twoja poezja i w formie, i w treści.
oprócz obelg i trupów nic w sobie nie mieści.
I bez "ciał popalonych" Polska zapamięta
dziewięćdziesiąt sześć ofiar. Wśród nich- Prezydenta.
A czy zrobić w tej sprawie coś Jarosław może?
Dajże wreszcie mu spokój "wieszczu"- w imię Boże.
I uszanuj żałobę. I kir, co oplata
trumny jego najbliższych Przyjaciół i brata.
A jeśli jesteś taki do polityk skory
to zbierz tysiąc podpisów i stań na wybory!

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wykop.pl/ramka/352130/list-rymkiewicza-do-j-kaczynskiego-i-riposta-internauty/">http://www.wykop.pl/ramka/352130/list-r ... nternauty/</a><!-- m -->