![]() |
Obchody roku chopinowskiego - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Kultura (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=25) +--- Wątek: Obchody roku chopinowskiego (/showthread.php?tid=7224) Strony:
1
2
|
Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-10-2010 Cytat:Zima i 200. rocznica urodzin Fryderyka Chopina zaskoczyły wykonawców. Jeśli w styczniu i lutym śnieg nie sypnie, a mróz zelżeje, to uda się skończyć wszystkie inwestycje wokół Muzeum Chopina do 1 marca.<!-- m --><a class="postlink" href="http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7431367,Muzeum_Chopina_jeszcze_niegotowe__a_1_marca_tuz_tuz.html">http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... z_tuz.html</a><!-- m --> Niestety śnieg sypnął. ![]() Cytat:Każde dziecko, które urodzi się w Warszawie w 2010 roku, otrzyma prezent od prezydent miasta Warszawy – Hanny Gronkiewicz-Waltz. Chopinowskie śpioszki, z cytatem „Rodem Warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel” i fragmentem zapisu nutowego Mazurka a-moll, będą wręczane rodzicom wraz z aktem urodzenia podczas rejestracji noworodka.<!-- m --><a class="postlink" href="http://chopin2010.pl/pl/events/news/id/939">http://chopin2010.pl/pl/events/news/id/939</a><!-- m --> Jak zauważyła Gazeta Wyborcza, cytat zawiera błąd - "warszawianin" piszemy małą literą, a cytat, pochodzący z nekrologu nadesłanego przez C. K. Norwida, jest niepełny - usunięte zostały słowa "zszedł z tego świata". ![]() Cytat:Inauguracja Roku Chopinowskiego, Lang Lang (fort.), Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej, Antoni Wit (dyr.), Filharmonia Narodowa w Warszawie, 7 i 8 stycznia 2010.<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.dwutygodnik.com/artykul/793-lang-lang-w-warszawie-czyli-inauguracja-roku-chopinowskiego.html">http://www.dwutygodnik.com/artykul/793- ... kiego.html</a><!-- m --> Na tę uroczystość zaproszono wielu prestiżowych gości, m.in. Prezydenta RP, Marszałka Sejmu, a także Ambasadora Chin i Ambasadora Niemiec. ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - pkosela - 01-10-2010 Czy tylko mi przychodzi do głowy, że Rok Herberta świętowano z mniejszą pompą? A może Chopin jest bardziej medialny? Re: Obchody roku chopinowskiego - Kuba Mędrzycki - 01-10-2010 pkosela napisał(a):A może Chopin jest bardziej medialny? A jak myślisz? Chopin jest naszym, że tak powiem produktem międzynarodowym, wizytówką co raczej ciężko powiedzieć o Herbercie. Poza tym jednak Chopin to muzyka, którą można zaprezentować i 'zareklamować' Polskę w sposób zdecydowanie bardziej spektakularny. Każdy zna nazwisko Chopin. A Herbert? Who is Herbert? Jego rok obchodzono na tyle 'hucznie' na ile dało się obchodzić. Wydaje mi się, że i promocja i tak była niezła i nie brakowało wielu imprez okolicznościowych z Nim związanych. Poza tym co rozumiesz przez świętowanie Roku Herberta z 'większą pompą'? Re: Obchody roku chopinowskiego - Duch77 - 01-10-2010 Zgadza sie w ogole pytanie tragiczne, to tak jakby porownac slawe np Krzysztofa Krawczyka a zespolu Metallica Re: Obchody roku chopinowskiego - Karol - 01-10-2010 Z prawdziwą przyjemnością informuję, że niejako w kontekście obchodów Roku Chopinowskiego ukaże się w lutym powieść zaprzyjaźnionej ze mną pisarki, Lucyny Olejniczak, pt. "Dagerotyp. Tajemnica Chopina". Para głównych bohaterów, Lucyna i Tadeusz, przebywając u francuskiej przyjaciółki Lucyny, w jej posiadłości odkrywają listy przodkini gospodyni, Marie, z których wynika, że tę Marie i Fryderyka Chopina mógł łączyć związek uczuciowy nieznany chopinologom. Bohaterowie zaczynają więc poszukiwania... Książka kojarzy mi się trochę z "Kodem da Vinci" - jest mniej sensacyjna, ale na wyższym poziomie. Re: Obchody roku chopinowskiego - pkosela - 01-11-2010 Kuba Mędrzycki napisał(a):A Herbert? Who is Herbert?No właśnie organizując rok Herberta, czy Chopina, niejako zrównuje się te postaci nadając im podobną rangę. Jednocześnie jest to wyśmienity pretekst żeby przybliżyć postać patrona tym, którzy niewiele o nim do tej pory wiedzieli, zachęcić do poznawania twórczości... Herbert, mam wrażenie, pozostał elitarny, a Chopin... Cóż, chyba po prostu łatwiej mówić o Chopinie. Herbert wymaga więcej wysiłku. Duch77 napisał(a):Zgadza sie w ogole pytanie tragiczne, to tak jakby porownac slawe np Krzysztofa Krawczyka a zespolu MetallicaOdpowiedź równie błyskotliwa, co porównanie trafne, ale dziękuję, że pamiętałeś tym razem o uszanowaniu mojego zmęczonego wzroku. Jeszcze gdyby pojawiły się znaki przestankowe i diakrytyczne, to pomyślałbym, że ktoś inny posiadł hasło do Twojego konta ![]() Karol napisał(a):jest mniej sensacyjna, ale na wyższym poziomie"Pan Samochodzik"? ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - Simon - 01-11-2010 Karol napisał(a):Książka kojarzy mi się trochę z "Kodem da Vinci" - jest mniej sensacyjna, ale na wyższym poziomie.Tamtą kupiły i przeczytały miliony. Tę kupi... hm... kilku członków rodziny, grono znajomych, i to dalszych - bo bliscy mają egzemplarze autorskie? ![]() No chyba, że się umieści na okładce informację marketingową: "Polski Dan Brown! Odczytaj kod Chopina!" ![]() ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - Kuba Mędrzycki - 01-11-2010 pkosela napisał(a):Cóż, chyba po prostu łatwiej mówić o Chopinie. Herbert wymaga więcej wysiłku. Po prostu łatwiej jest prezentować, promować muzykę niż poezję. Inna sprawa, że Herbert mimo wszystko, zawsze był traktowany nieco po macoszemu. Wiedza o tym poecie kończy się w przypadku większości ludzi na wytartym do wszelkich granic 'Panu od przyrody'. Chociaż tak sobie myślę, że jak umrze Szymborska to podczas obchodów jakiegoś tam jej roku, pewnie i w przysłowiowej lodówce znajdziesz coś związanego z panią Wisławą. Re: Obchody roku chopinowskiego - Karol - 01-11-2010 Simon napisał(a):Tę kupi... hm... kilku członków rodziny, grono znajomych, i to dalszych - bo bliscy mają egzemplarze autorskie? A po co ten sarkazm? Dowartościowuje Cię to? Książka jest wydawana z dużą pompą, więc jeśli wydawca nie da ciała, to będzie o niej głośno. Bardzo mnie cieszy ta publikacja, bo o Chopinie mówi się na zasadzie "wielkim kompozytorem był" i koniec. A ta książka pokazuje Frycka trochę innego - ja lubię takie klimaty. Jeśli uważasz, że ten post nie pasuje do wątku - wytnij. Swoją drogą - myślisz, że na jakiej zasadzie reklamowej "Kod da Vinci" kupiły miliony? Że co - miliony nagle zapałały szczerą miłością do twórczości mistrza Leonarda albo że Brown takim geniuszem literackim się objawił? Taki sam chwyt marketingowy jak Harry Potter, więc nie ma czym się podniecać. Kwestia władowanej kasy, nic więcej. Re: Obchody roku chopinowskiego - Luter - 01-11-2010 Kuba Mędrzycki napisał(a):Po prostu łatwiej jest prezentować, promować muzykę niż poezję. Moim zdaniem chodzi raczej o to, co napisałeś w swoim poprzednim poście. Chopin to nasz absolutny numer jeden eksportowy, najbardziej znany i najbardziej doceniony Polak w historii świata. Co może dziwić, a nawet szokować z lekka, to fakt, że potencjał sławy Chopina był dotychczas kompletnie w Polsce zaniedbany. Wydaje się, że to zagraniczni turyści wymusili swoją tłumną obecnością funkcjonowanie skromnego muzeum w Żelazowej Woli - przy przyprawiającej o bezbrzeżne zdziwienie bierności władz, organizacji związanych z kulturą, a nawet biznesu. Bo przecież hasło "Chopin" może być też znakomitym biznesem! Inne miasta w Europie skutecznie się promują za pomocą znacznie mniej sławnych ludzi. Aż zazdrość bierze, jak się patrzy na taki Salzburg, który swój pomysł na turystykę w stu procentach opiera na Mozarcie (i to jak skutecznie!). A przecież Chopin jest artystą tej samej rangi. Jeśli wykorzystać do tego fakt niezwykłej popularności Chopina wśród Japończyków, którzy mają pieniądze i sami tu tłumnie przyjeżdżają, to mamy samograj. Nie wiem czy wiecie, że grób Chopina jest najbardziej czczonym grobem na paryskim Père-Lachaise, a pochowani są tam m.in. Balzac, Beaumarchais, Bizet, Maria Callas, Delacroix, Morrison, Édith Piaf czy Rossini. To, że dotychczas potencjał ten nie był wykorzystywany, to po prostu zbrodnia i wielka szkoda dla tego kraju. Z całym szacunkiem dla Herberta, ale zarówno pod względem potencjału jako atrakcji turystycznej jak również pod względem klasy artysty ma się on nijak do Chopina. Rok Herbertowski odebrałem zresztą jak z lekka wymuszoną propagandę aktualnie modnej politycznie opcji. Kuba Mędrzycki napisał(a):Chociaż tak sobie myślę, że jak umrze Szymborska to podczas obchodów jakiegoś tam jej roku, pewnie i w przysłowiowej lodówce znajdziesz coś związanego z panią Wisławą. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, jednak pozwolę sobie powiedzieć, że moim skromnym zdaniem Herbert i Szymborska to nawet nie ta sama liga artystyczna. Poza tym Szymborska jest noblistką - jakiekolwiek zdanie na temat rangi tej nagrody byśmy mieli, ma to istotne przełożenie na jej rozpoznawalność w świecie. Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-11-2010 Cytat:Po prostu łatwiej jest prezentować, promować muzykę niż poezję.Jeżeli chodzi o muzykę poważną, to chyba prezentować i promować ją w Polsce trudniej niż poezję, gdyż słuchacze muzyki poważnej to zaledwie 15% ludności, a czytelnicy poezji - ok 50%. <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.dziennik.pl/kultura/article172932/Czego_sluchaja_Polacy.html">http://www.dziennik.pl/kultura/article1 ... olacy.html</a><!-- m --> <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.instytutksiazki.pl/pl,ik,site,8,8,82.php">http://www.instytutksiazki.pl/pl,ik,site,8,8,82.php</a><!-- m --> Cytat:Chopin to nasz absolutny numer jedenNasz też - przynajmniej w dziedzinie muzyki. ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - Luter - 01-11-2010 dauri napisał(a):słuchacze muzyki poważnej to zaledwie 15% ludności, a czytelnicy poezji - ok 50%. Tia... Ale zgadzam się z Tobą, że poezję promować łatwiej. Wbrew pozorom bowiem muzyka klasyczna (szczególnie instrumentalna) jest trudna w odbiorze. Owszem, można ją sobie puścić w tle, żeby leciała do kotleta, ale żeby ją jakoś odebrać (tak, żeby się nie odbiła jak piłeczka od szklanej ściany) to poprzeczka stoi znacznie wyżej niż w przypadku nawet ambitnej literatury. Re: Obchody roku chopinowskiego - Luter - 01-11-2010 dauri napisał(a):Cytat:Chopin to nasz absolutny numer jedenNasz też - przynajmniej w dziedzinie muzyki. No widzisz, a nasz - nie tylko w dziedzinie muzyki. No bo kogo my mamy jeszcze? Kopernik? Jakby nie patrzeć, taki z niego Polak jak z Mozarta Austriak. Reszta to albo wybitni artyści, ale jednak narodowi (Mickiewicz czy J.Malczewski), albo wybitni naukowcy, ale z racji hermetyczności swojej dziedziny nieszczególnie popularni (Banach). W zasadzie pozostaje tylko Skłodowska, no ale Chopin jest jednak bardziej medialny. PS O naszym wielkim duchownym zmilczę chwilowo przez wzgląd na uczucia religijne niektórych forumowiczów. Re: Obchody roku chopinowskiego - Kuba Mędrzycki - 01-11-2010 Karol napisał(a):moim skromnym zdaniem Herbert i Szymborska to nawet nie ta sama liga artystyczna To prawda, Szymborska ze swoim 'Stalinem' bije przecież pana Zbigniewa na głowę! dauri napisał(a):Jeżeli chodzi o muzykę poważną, to chyba prezentować i promować ją w Polsce trudniej niż poezję, gdyż słuchacze muzyki poważnej to zaledwie 15% ludności, a czytelnicy poezji - ok 50%. Dauri, a pomijając już Twe ulubione i w sumie niewiele znaczące statystyki (poza może kwestiami marketingowymi), nie sądzisz, że mimo wszystko łatwiej wypromować muzykę(poważną czy niepoważną)? Bo moim zdaniem, zdecydowanie tak. Re: Obchody roku chopinowskiego - Luter - 01-12-2010 Kuba Mędrzycki napisał(a):To prawda, Szymborska ze swoim 'Stalinem' bije przecież pana Zbigniewa na głowę! Nie ma to jak argument nieideologiczny! Widzisz, właśnie temu moim zdaniem w znacznej mierze zawdzięcza Herbert swoje miejsce w panteonie - że w odpowiednim momencie był w odpowiednim miejscu ideologicznie. Krótko mówiąc: trafił w swój czas. Kuba Mędrzycki napisał(a):Dauri [...] nie sądzisz, że mimo wszystko łatwiej wypropmować muzykę(poważną czy niepoważną)? Bo moim zdaniem, zdecydowanie tak. Z tego co napisał - nie sądzi i ja się w tej kwestii z nim zgadzam; wyjaśniłem też dlaczego. Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-12-2010 Cytat:Dauri, a pomijając już Twe ulubione i w sumie niewiele znaczące statystyki (poza może kwestiami marketingowymi), nie sądzisz, że mimo wszystko łatwiej wypromować muzykę(poważną czy niepoważną)? Bo moim zdaniem, zdecydowanie tak.Moim zdaniem, opartym na doświadczeniu - zdecydowanie nie. Nie tak dawno próbowałem wypromować na tym forum ("ludzi o szerszych horyzontach myślowych", jak to kiedyś ujął uż. Kraśny) muzykę Bacha. Specjalnie wybierałem kawałki znane, które pewnie niektórym obiły się o uszy, pewnie najłatwiejsze do wypromowania. I co? Z osób, które zabrały głos, odezwały wyłącznie te, którym Bacha wypromowywać nie trzeba, wyjątkiem był bodaj jedynie Przemek. Dużo większe zainteresowanie znajdują tu wiersze autorstwa forumowiczów, niektóre owszem ładne, ale którym do muzyki Bacha jednak daleko. Są więc dwie możliwości - albo kiepski ze mnie promotor, albo mamy z Lutrem trochę racji. Re: Obchody roku chopinowskiego - pkosela - 01-13-2010 Pamiętacie monety z Herbertem? <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?p=142655#p142655">viewtopic.php?p=142655#p142655</a><!-- l --> Z Chopinem będą banknoty: ![]() ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-13-2010 Projekt baknotu trochę jakby znajomy. :wstyd: ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-14-2010 Dla osób znających język francuski: list od George Sand do Chopina, nie wiadomo, czy autentyczny. Nabiera trochę innych znaczeń, gdy czyta się co drugą linijkę: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.toucheatout.net/francophone/textes-poesies/lettre-georges-sand">http://www.toucheatout.net/francophone/ ... orges-sand</a><!-- m --> Re: Obchody roku chopinowskiego - pkosela - 01-14-2010 dauri napisał(a):Projekt baknotu trochę jakby znajomy. :wstyd:"- Kochane dzieci, z czym wam się kojarzy Fryderyk Chopin? - Fortepian, wierzby, Żelazowa Wola..." Projektanci (a maczało w tym pędzle - a może raczej myszki - aż trójka!) poszli po najmniejszej linii oporu, żeby nie napisać wprost: kiczu. W 2005 roku ukazała się ciekawa moneta z Chopinem (chociaż motyw też znany, ale kształt oryginalny): ![]() Okazją były... targi Expo w Japonii - stąd kształt wachlarza. Podobno spora część nakładu wyjechała za granicę, czyli Frycek został doceniony ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-14-2010 Cytat:"- Kochane dzieci, z czym wam się kojarzy Fryderyk Chopin?Nie mam nic do fortepianu, do wierzb ani do Żelazowej Woli, ale te wierzby w identycznej perspektywie jak na plakacie z klawiaturą fortepianu pod spodem to ewidentny plagiat. Swoją drogą, ciekawe dlaczego Chopin ma kojarzyć się z wierzbami, a nie np. z topolami? Re: Obchody roku chopinowskiego - Jaśko - 01-14-2010 Cytat:ciekawe dlaczego Chopin ma kojarzyć się z wierbamiDauri, nie chodziłeś do polskiej szkoły czy co? ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - pkosela - 01-14-2010 dauri napisał(a):Swoją drogą, ciekawe dlaczego Chopin ma kojarzyć się z wierzbami, a nie np. z topolami?Też mnie to zastanawiało, ale zawsze tak było i już. Aksjomat ![]() Re: Obchody roku chopinowskiego - Elzbieta - 01-14-2010 Największy na świecie pomnik Chopina <!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75248,3402421.html">http://wyborcza.pl/1,75248,3402421.html</a><!-- m --> i ciekawa strona: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.chopin.toya.net.pl/">http://www.chopin.toya.net.pl/</a><!-- m --> -pewnie znacie, ale warto przypomnieć. e. Re: Obchody roku chopinowskiego - Torrentius - 01-14-2010 dauri napisał(a):te wierzby w identycznej perspektywie jak na plakacie z klawiaturą fortepianu pod spodem to ewidentny plagiat.A może celowe nawiązanie? Re: Obchody roku chopinowskiego - pkosela - 01-14-2010 Zastanawiam się, czy z tymi wierzbami Dauri nie przesadzasz... Nie wydaje Ci się, że to klasyczne ujęcie, pokazanie drzew, ściany budynku, płotu, etc w pewnej perspektywie? Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-14-2010 Jaśko napisał(a):Dauri, nie chodziłeś do polskiej szkoły czy co?Chodziłem, ale dość krótko. Tematu "Chopin a wierzby" chyba nie zdążyłem przerobić. Torrentius napisał(a):A może celowe nawiązanie?Może. A czy ktoś potrafi rozpoznać, z jakiego dzieła pochodzą nutki na banknocie? Re: Obchody roku chopinowskiego - dauri - 01-15-2010 Luter napisał(a):Chopin to nasz absolutny numer jeden eksportowy, najbardziej znany i najbardziej doceniony Polak w historii świata. Co może dziwić, a nawet szokować z lekka, to fakt, że potencjał sławy Chopina był dotychczas kompletnie w Polsce zaniedbany. Wydaje się, że to zagraniczni turyści wymusili swoją tłumną obecnością funkcjonowanie skromnego muzeum w Żelazowej Woli - przy przyprawiającej o bezbrzeżne zdziwienie bierności władz, organizacji związanych z kulturą, a nawet biznesu. Bo przecież hasło "Chopin" może być też znakomitym biznesem! Inne miasta w Europie skutecznie się promują za pomocą znacznie mniej sławnych ludzi. Aż zazdrość bierze, jak się patrzy na taki Salzburg, który swój pomysł na turystykę w stu procentach opiera na Mozarcie (i to jak skutecznie!). A przecież Chopin jest artystą tej samej rangi. Jeśli wykorzystać do tego fakt niezwykłej popularności Chopina wśród Japończyków, którzy mają pieniądze i sami tu tłumnie przyjeżdżają, to mamy samograj.Nie rozumiem jednak, w czym dalsze i obfitsze propagowanie Chopina mogłoby pomóc, zważywszy że Chopina wszyscy znają (i większość chyba wie, że był Polakiem) - a Ci, co nie znają, chyba mało rokują (wyjątkiem są dzieci). - czy ma to być budowanie przekonania, że skoro Chopin wielkim kompozytorem był, to pewnie jego ziomkowie też są warci zainteresowania? - czy przyciąganie do Polski turystów, którzy po pokochaniu muzyki Chopina zapragną posiedzieć pod tymi samymi wierzbami, a przy okazji zostawią trochę kasy? Moim zdaniem nie tędy droga. Nakłady przeznaczane na pełniejsze promowanie Chopina mogą być wykorzystywane bardziej efektywnie, by tworzyć wizerunek państwa nowoczesnego, otwartego, ciekawego i przyjaznego. W obszarze propagowania wiedzy o wybitnych lepiej propagować ludzi mniej znanych, żeby w świadomości obcokrajowców nie był sam Chopin. A propagowanie pozytywnego wizerunku Polski powinno przebiegać, moim zdaniem następująco (kolejność nieistotna): 1) Primum non nocere - czyli powstrzymywanie się od niszczenia wszelkich pozytywnych wizerunków Polski i Polaków (wszystko jedno, na ile zasłużonych) i osiągnięć: Wałęsa, aktualnie niszczony festiwal Camerimage, itd. 2) Walka z negatywnymi stereotypami Polaka (ksenofobia, antysemityzm, nietolerancja, fanatyzm religijny...) - metodą "po owocach..." 3) Modernizacja infrastruktury logistycznej i turystycznej (drogi, koleje, hotele...) 4) Większa znajomość języków obcych 5) Bardziej przyjazne podejście do turysty. Turysta w hotelu, sklepie, restauracji itp. powinien czuć się kimś wyjątkowym. Obecnie ludzie w usługach są grzeczniejsi niż kiedyś, ale czuć, że jest to wymuszone. 6) Propagowanie twórczości i osiągnięć Polaków mniej znanych w świecie (np. w obszarze muzyki poważnej - np. Szymanowski, Bacewicz, Wieniawski...). 7) Organizowanie prestiżowych festiwali w różnych dziedzinach, przyciągających zarówno specjalistów jak publiczność. Ogromne pole do popisu mają też samorządy - poprzez rozmaite wymiany w ramach programów bliźniaczych miast, różnych stowarzyszeń itd. Na pewno część gości po pierwszym przyjeździe będzie miała ochotę powrócić do Polski prywatnie. Może urządzić ogólnokrajową akcję "zaproś jednego obcokrajowca na tydzień do siebie, pokaż mu swoje miasto i swój region, opowiedz o kulturze i historii, ugotuj mu bigos..."? Re: Obchody roku chopinowskiego - Przemek - 01-15-2010 dauri napisał(a):Obecnie ludzie w usługach są grzeczniejsi niż kiedyś, ale czuć, że jest to wymuszone. Dogoniliśmy zachód, tam wymuszona grzeczność względem klienta to norma... Re: Obchody roku chopinowskiego - Jaśko - 01-16-2010 dauri napisał(a):aktualnie niszczony festiwal CamerimageCzy rzeczywiście ktoś "niszczy" Camerimage? Pewnie (nomen omen) Żydowicz domaga się więcej pieniędzy i nie chcą mu dać? |