![]() |
Wojna - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Własna twórczość (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=24) +---- Dział: Przekłady (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=40) +---- Wątek: Wojna (/showthread.php?tid=6750) |
Wojna - Przemek - 03-12-2009 Znów zapraszam do pomocy w przekładzie tym razem piosenki "Wojna". Oto moja pierwsza wersja: War I live below of the old trees, Without knowing, that exist machine and wits. I explore being of moose by mark of waste, I kill fishes and rinse blood in water. I look how hawk ravages nests And lake betrayes otter’s ruote. And I know while put sight on the stars That its not only moos of fire clod. So, I believe to miracle And truth of prophecies I crouch to fire every evening Mumble prayers fake in haste. I’m afraid murk and tumult of race, Is not to much things which I can’t feel I am, that is enough for exist of the world I ager by bark threw to flame. I see in me fury and order Like in mirror of fire I see heat and chill So, I believe to miracle And truth of prophecies People are bad – I know some good ones They won’t kill eagle for few feather. And winners breed won’t see to their souls Their God loves Human – not mankind or nation. Reptain wits is being governed by fear. And in jet of sun on summer time, On the ways filled with grass Don’t make impression their gentle walk. So, I believe to miracle And truth of prophecies a to oryginał, żeby nie szukać: WOJNA Żyję w poszyciu starych drzew Nie wiedząc, że istnieje Maszyna i Rozum. Poznaję byt łosia po śladach nawozu, Zabijam ryby, w wodzie płuczę krew. Patrzę, jak jastrząb pustoszy gniazda I zdradza wydry szlak jezioro I wiem, gdy kładę wzrok na gwiazdach, Że nie są tylko mchem ognistych grud— Więc wierzę w cud I prawdę proroctw. Do ognia kulę się co wieczór Mamrocząc zmyślone w pośpiechu modlitwy. Boję się mroku i zgiełku gonitwy — Mało jest rzeczy, których bym nie przeczuł. Jestem — to starczy, by istniał świat, Wróżę ciśniętą w płomień korą I widzę w sobie Szał i Ład, Jak w lustrze ognia widzę Żar i Chłód— Więc wierzę w cud I prawdę proroctw. Ludzie są źli — znam dobrych paru. Nie zabiją orła, by mieć pióropusze, A Rasie Zwycięzców nie zajrzeć im w dusze. Bóg ich kocha Człowieka — nie Ludzkość, czy Naród. Gadzim rozumem rządzi trwoga, A w strudze słońca, letnią porą Na trawą wyściełanych drogach Nie kładzie śladów ich spokojny chód— Więc wierzę w cud I prawdę proroctw. 27.5.1982 |