Forum o Jacku Kaczmarskim
Matrymonialnie - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: Matrymonialnie (/showthread.php?tid=6493)

Strony: 1 2


Matrymonialnie - rosa - 11-01-2008

Niektórzy z Forumowiczów zapewne wiedzą, że Rosa w wolnych chwilach uwielbia czytać ogłoszenia matrymonialne. (Nie żebym miała jakieś problemyTongue) Największe jak dotąd wrażenie wywarło na mnie poniższe. Może ktoś się skusi?Wink Jeśli tak, to podam chętnie nr kontaktowy.

"KAWALER bezdomny, samotny, lat 35, 186/90, pacjent PZP, alkoholik (10 lat pije alkohol), obecnie abstynent- 3 lata nie pije alkoholu, skazany na kare 2 lat i 6 m-cy pozbawienia wolności, po ZK w Łodzi, doświadczony ciężko pozbawieniem wolności, bez środków do życia, bezradny, chory psychicznie- pozna kobietę samotną, szczupłą, w wieku 20-34 lat, chcącą pomóc w wyjściu z ciężkiej sytuacji, lojalną, nie bojącą się wyzwań życiowych, z własnym mieszkaniem w Warszawie."

Pozdrawiam,

Wasza rosa wieczorna


Re: Matrymonialnie - Przemek - 11-01-2008

O w mordę Smile Wyzwanie dla ambitnej ryzykantki...


Re: Matrymonialnie - stepniarz - 11-01-2008

a najlepsze jest to, że pewnie jakaś sie znajdzie :rotfl: :rotfl: :rotfl:


Re: Matrymonialnie - TomciO - 11-02-2008

Przynajmniej stawia sprawę jasno. Nie wszyscy ludzie to potrafią...


Re: Matrymonialnie - PMC - 11-02-2008

Przemek napisał(a):Wyzwanie dla ambitnej ryzykantki...
Jest ryzyko jest zabawa :rotfl:


Re: Matrymonialnie - Karol - 11-02-2008

rosa napisał(a):"KAWALER bezdomny, samotny, lat 35, 186/90, pacjent PZP, alkoholik (10 lat pije alkohol), obecnie abstynent- 3 lata nie pije alkoholu, skazany na kare 2 lat i 6 m-cy pozbawienia wolności, po ZK w Łodzi, doświadczony ciężko pozbawieniem wolności, bez środków do życia, bezradny, chory psychicznie- pozna kobietę samotną, szczupłą, w wieku 20-34 lat, chcącą pomóc w wyjściu z ciężkiej sytuacji, lojalną, nie bojącą się wyzwań życiowych, z własnym mieszkaniem w Warszawie."
No dobra. A co w zamian?

Tak na marginesie: z rzadka sobie zaglądam na jakieś fora "towarzyskie", czasem ktoś mnie zaczepi. I zawsze "inicjatywa" wygląda tak: "cześć, chciałbym Cię poznać [czasem jeszcze doda imię lub dwa słowa na temat miejsca zamieszkania albo zawodu]". I koniec. A mnie wtedy zastanawia, na co liczą tacy panowie. Że świńskim truchtem polecę im do łóżka? Jeżeli ktoś chce mnie sobą zainteresować, niech mnie zainteresuje, oczaruje, uwiedzie. A nie tylko: cześć, JA CHCĘ/OCZEKUJĘ, a dalej już tylko Ty się staraj. Gdzie te czasy, że kobieta słyszała "rzeknij słowo, a ja ci Akerman do stóp rzucę" :Smile


Re: Matrymonialnie - tmach - 11-02-2008

Karol napisał(a):Gdzie te czasy, że kobieta słyszała "rzeknij słowo, a ja ci Akerman do stóp rzucę"
Teraz słyszy " Chciałyście równouprawnienia to macie" Wink


Re: Matrymonialnie - Julioanna - 11-02-2008

Karol napisał(a):Jeżeli ktoś chce mnie sobą zainteresować, niech mnie zainteresuje, oczaruje, uwiedzie. A nie tylko: cześć, JA CHCĘ/OCZEKUJĘ, a dalej już tylko Ty się staraj. Gdzie te czasy, że kobieta słyszała "rzeknij słowo, a ja ci Akerman do stóp rzucę"
Czyżby Mistrz mylił się w zapowiedzi "Coś ty"??? Wink
Albo tyle się już zmieniło...
Karol napisał(a):A co w zamian?
Kłopoty.


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

Za dużo dziewczyny czytacie romansów albo oglądacie melodramatów. Wink
Życie jest obok. :]


Re: Matrymonialnie - Julioanna - 11-02-2008

Simon napisał(a):Za dużo dziewczyny czytacie romansów albo oglądacie melodramatów. Wink
Życie jest obok. :]
Jasne, że życie obok. Nigdy nie było tak:
Karol napisał(a):że kobieta słyszała "rzeknij słowo, a ja ci Akerman do stóp rzucę" :Smile
To powiedz mi, czego się naczytał autor tego ogłoszenia?


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

Julioanna napisał(a):To powiedz mi, czego się naczytał autor tego ogłoszenia?
Nie wiem czego się naczytał.
Ale jeśli jest to prawdziwe ogłoszenie, to mnie ono żadną miarą nie śmieszy.
Ukazuje raczej nieszczęśliwego człowieka i jego dramat.
Ale bardzo łatwo się ponapierdalać z cudzego nieszczęścia, gdy jest się młodym, zdrowym i szczęśliwym, prawda?


Re: Matrymonialnie - Karol - 11-02-2008

Dramat nieszczęśliwego człowieka?
Wybacz, ale do więzienia za nieszczęście nie biorą.

Może jestem okrutna, ale nie popieram żadnych akcji współczucia dla więźniów. No, może poza politycznymi. Wszyscy inni na swój los sobie zasłużyli i zapracowali. To chyba jedno z okrucieństw, uogólniając, polskiej wiktymologii - znowu prawa ma przestępca, nie ofiara. Bo jakoś nie słyszałam, żeby akcje typu Zen Prison, wydawanie tomików wierszy, przedstawienia - były organizowane w grupie ofiar tych, którzy siedzą w więzieniach. Jakoś ofiar nie odwiedzają aktorzy.


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

Karol napisał(a):Wybacz, ale do więzienia za nieszczęście nie biorą.
Karol napisał(a):Może jestem okrutna, ale nie popieram żadnych akcji współczucia dla więźniów.
Po pierwsze - nie wiesz, za co siedział.
Po drugie - ja mu nie współczuję samego więzienia, już raczej trudności w odnalezieniu się, samotności.
Karol napisał(a):Wszyscy inni na swój los sobie zasłużyli i zapracowali. To chyba jedno z okrucieństw, uogólniając, polskiej wiktymologii - znowu prawa ma przestępca, nie ofiara. Bo jakoś nie słyszałam, żeby akcje typu Zen Prison, wydawanie tomików wierszy, przedstawienia - były organizowane w grupie ofiar tych, którzy siedzą w więzieniach. Jakoś ofiar nie odwiedzają aktorzy.
Po pierwsze - to nie jest temat o więziennictwie.
Po drugie - czy Ci się to podoba czy nie: ludzie nie tylko idą do więzienia. Ludzie też czasem z więzienia wychodzą. I są takimi ludźmi jak Ty i ja. I jak Ty i ja mają prawo do miłości i bliskości z drugim człowiekiem. A nie każdy facet ma śmiałość, by klęknąć przed kobietą z kwiatami czy innymi Akermanami, i wybiera anonimowy anons.
Trochę empatii..


Re: Matrymonialnie - Karol - 11-02-2008

A co za różnica - za co?
Rzeczywiście, offtopuję, więc zakończmy temat :piwko: .


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

Karol napisał(a):A co za różnica - za co?
No właśnie!
Czepiłaś się tego więzienia, jak...
A wytnijmy z tego anonsu słowa: skazany na kare 2 lat i 6 m-cy pozbawienia wolności, po ZK w Łodzi, doświadczony ciężko pozbawieniem wolności.
Czy teraz ogłoszenie nadal jest takie śmieszne? A może właśnie teraz zaczyna być śmieszne?
Dramat takiego człowieka dotyczy nie tylko więzienia. No, ale:
Karol napisał(a):co za różnica - za co?
Ważne, że siedział szubrawiec! Na stos z nim! Nie ma współczucia dla bandyty!


Re: Matrymonialnie - Przemek - 11-02-2008

Zapominacie, że w Polsce można zostać skazanym za niewinność, że o 2 latach w areszcie "za nic" nie wspomnę, bo to normalka... No może nie całkiem za nic, często jest to dla wygody prokuratora "na wszelki wypadek"...
A 2 lata i 6 miesięcy, to nawet jak był winny nie musi oznaczać, że był bandytą, wystarczyło że nie stać go było na opłacenie alimentów...


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

Przemek napisał(a):Zapominacie, że w Polsce można zostać skazanym za niewinność, że o 2 latach w areszcie "za nic" nie wspomnę, bo to normalka... No może nie całkiem za nic, często jest to dla wygody prokuratora "na wszelki wypadek"...
A 2 lata i 6 miesięcy, to nawet jak był winny nie musi oznaczać, że był bandytą, wystarczyło że nie stać go było na opłacenie alimentów...
Otóż to.
Ale już nie pisałem na ten temat, bo sądzę, że "aspekt więzienny" nie powinien rzutować na rozmowę o tym anonsie. Nie powinien dominować.


Re: Matrymonialnie - Jaśko - 11-02-2008

Przemek napisał(a):A 2 lata i 6 miesięcy, to nawet jak był winny nie musi oznaczać, że był bandytą, wystarczyło że nie stać go było na opłacenie alimentów...
Nie, no za alimenty można trafić za kratki na max. 2 lata. Chyba, że to recydywa. Ale ponoć kara pozbawienia wolności (bez "zawiasów) jest orzekana tylko wobec ok. 15% sprawców. Nie wiem, w jakiej wysokości, ale przypuszczam, ze nie w maksymalnej.


Re: Matrymonialnie - Karol - 11-02-2008

Simon napisał(a):Nie ma współczucia dla bandyty!
Wolałabym współczucie dla ofiary...

Poza tym nazwałeś nieszczęśliwym człowieka, który ogłosił, że siedział w więzieniu, jest alkoholikiem, nie mówiliśmy o człowieku, który jest chory, bo resztę anonsu wycinamy.

Przemku, sądzę, że osoba, która siedziałaby przez pomyłkę (co zostałoby wykazane, rzecz jasna, bo wcześniej nie wiadomo, czy jest to pomyłką), nie afiszowałaby się z tym w anonsie, bo mogłaby udowodnić błąd. Przecież jeżeli ktoś zarzuciłby Ci fałszywie, że jesteś stałym klientem domów publicznych, Ty, dając ogłoszenie matrymonialne, nie pisałbyś - wybacz określenie - "dziwkarz notorycznie zdradzający partnerkę", wiedząc, że to tylko wredna plotka.

Poza tym - nie ma czegoś takiego, jak "nie stać mnie na płacenie alimentów". Co to za argument? Dziecko ma z głodu zdechnąć pod mostem, bo tatusiowi nie chce się płacić alimentów? Nie stać? To do pracy, jakiejkolwiek, która pokryje koszt alimentów! A matkę musi być stać, tak? Jej nikt nie pyta, każdy uważa: zapychaj, kobito, do jakiejkolwiek roboty, nawet tej, której nie możesz wykonywać, bo niech no tylko dziecko wykaże oznaki niedojedzenia, tracisz prawa rodzicielskie - a po pracy zajmuj się dzieckiem. Nie płacąc, czyli nie uczestnicząc w utrzymaniu dziecka, ojciec skazuje je na śmierć - bo kto ma JEGO dziecku dać jeść, ubrać je, zapewnić dach nad głową, żeby nie zamarzło (o czynnościach "wyższego rzędu" nie wspomnę)? Tylko matka? Matka sama sobie dzieciaka zrobiła?
Wybacz, ale skoro powołał dziecko na ten najpiękniejszy ze światów, to choćby miał spod ziemi wykopać pieniądze - ma to dziecko współutrzymać. (Jedynym usprawiedliwieniem jest ciężka choroba, która powoduje faktyczną niezdolność do żadnej pracy i konieczność wydania każdych pieniędzy na leczenie ratujące zdrowie i życie. Ale takich osób do więzienia się nie wsadza).
Kuriozalne jest to, że nie płacą głównie ci, którym się nie chce. Fajeczki, wódeczka, panienki - a dzieciaka Fundusz utrzyma.


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

Karol napisał(a):Wolałabym współczucie dla ofiary...
Ale czasem nie ma "ofiary" w Twoim,upartym - jak widzę, rozumieniu.
Może gość siedział za podatki, więc "ofiarą" był złodziejski skądinąd ZUS. Może przemycał coś przez granice, np. obraz z kolekcji jakiegoś bogatego oprycha, któremu życzę trochę stresów.
Masz jednowymiarową wizję: każdy kto siedzi - to łajdak bez uczuć, a jego ofiary to biedne, torturowane, bezbronne istoty.
Operujesz sloganami, które są oczywiste dla każdego człowieka o prawidłowym "kręgosłupie moralnym".
Tymczasem życie przynosi inne historie. Nie tylko te z pierwszej strony "Faktu" i "Super Expresu"...


Re: Matrymonialnie - Przemek - 11-02-2008

Karol napisał(a):Jedynym usprawiedliwieniem jest ciężka choroba, która powoduje faktyczną niezdolność do żadnej pracy i konieczność wydania każdych pieniędzy na leczenie ratujące zdrowie i życie. Ale takich osób do więzienia się nie wsadza
No oczywiście, pierw ich komornik ogołoci z wszystkiego co może, a dopiero jak klient wyzdrowieje (jeżeli będzie go stać na leczenie) pójdzie siedzieć. I nikogo nie obchodzi (a zwłaszcza mamusi dziecka), że wówczas to już na pewno tych alimentów nie spłaci, no ale kto by się takim s..synem przejmował...


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-02-2008

To jest kłótnia bez sensu.
Wiadomo, że są sukinsyny, których stać, a nie płacą. I wiadomo, że są tacy, którzy nie płaca, bo nie mogą. Paplanie po próżnicy.


Re: Matrymonialnie - Karol - 11-03-2008

Simon napisał(a):Ale czasem nie ma "ofiary" w Twoim,upartym - jak widzę, rozumieniu.
Może gość siedział za podatki, więc "ofiarą" był złodziejski skądinąd ZUS. Może przemycał coś przez granice, np. obraz z kolekcji jakiegoś bogatego oprycha, któremu życzę trochę stresów.
Jeśli oszukuje na podatkach - okrada innych podatników. Ciebie też. Jeśli przemycał - sorry, Szymon, to jest niewinność?
Poza sytuacjami pomyłek, które z czasem są wyjaśniane i takie wyjaśnienie zwalnia człowieka z obciążenia piętnem karalności, nikt nie idzie do więzienia za niewinność.

Przemek, nie zgadzam się. Nawet za inne długi możesz nie iść siedzieć, jeśli wykażesz postawę ugodową i chęć spłaty. Oczywiście to nie zawsze działa, ale spróbować można. W sprawie o alimenty w przypadku ciężko chorego ojca taki ojciec sam powinien pierwszy wystąpić z propozycją, np. zawieszenia alimentów z takich a takich przyczyn na czas leczenia ze zobowiązaniem np. podwójnej zapłaty za czas jakiś. I to z propozycją zarówno do sądu, jak i matki dziecka. Poza tym gdyby to już nie było możliwe, zawsze można występować z tytułu konieczności ratowania zdrowia i życia dla dobra dziecka (martwy ojciec na pewno nie zapłaci ani grosza) i, o ile pamiętam, komornik też nie może zająć wszystkiego i w każdej sytuacji.
Pomijając fakt, że taki scenariusz jest nierealny - nasze sądy, mając nawet adres ojca na tacy, nigdy nie mogą ustalić miejsca pobytu i w żaden sposób ściągnąć alimentów.
Żeby nie było, że jestem stronnicza - w drugą stronę też czasem to działa, bo czasami zdarzają się matki postępujące w ten sposób. Aczkolwiek rzadziej. Podobnie jak w przypadku ciężko niepełnosprawnego dziecka czy ciężkiej choroby współmałżonka - niestety, to częściej on niż ona "nie wytrzymuje psychicznie obciążenia".

To tyle na marginesie anonsu, w którym człowiek pisze o swoich obciążeniach (będących utrudnieniem dla przyszłej partnerki) i wymaganiach oraz brakiem chęci zaoferowania czegokolwiek w zamian. Mógł chociaż dopisać banalnie - "której zapewni miłość i oddanie, jakiej nie zaoferuje jej żaden inny mężczyzna". Chociaż tyle...


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-03-2008

Karol napisał(a):Jeśli przemycał - sorry, Szymon, to jest niewinność?
Karol, chyba po raz pierwszy odkąd się znamy, czuję się, jakbym gadał do ściany...
Gdzie ja, do licha, piszę, że to jest niewinność?!
Próbowałem jeno zobrazować i przekierować Twoje wyobrażenie ofiary.
Ale już mi się nie chce.
Karol napisał(a):"której zapewni miłość i oddanie, jakiej nie zaoferuje jej żaden inny mężczyzna". Chociaż tyle...
Ach, te wichrowe wzgórki....


Re: Matrymonialnie - nadzieja - 11-03-2008

Simon napisał(a):
Karol napisał(a):"której zapewni miłość i oddanie, jakiej nie zaoferuje jej żaden inny mężczyzna". Chociaż tyle...
Ach, te wichrowe wzgórki....
A coś Ty taki cyniczny? Smile
Chociaż z drugiej strony miłość to chyba jedna z tych rzeczy, których obiecywać się nie da, zwłaszcza osobie, o której nie ma się zielonego pojęcia. Nie można deklarować tego, na co nie ma się większego wpływu. Taki anons byłby dopiero podejrzany i nieszczery.


Re: Matrymonialnie - Simon - 11-03-2008

nadzieja napisał(a):Taki anons byłby dopiero podejrzany i nieszczery.
No, nareszcie!
Tak czekałem, aż jakaś kobieta to napisze! :poklon:


Re: Matrymonialnie - Freed - 11-03-2008

nadzieja napisał(a):Nie można deklarować tego, na co nie ma się większego wpływu.
A tam - zaraz "nie ma wpływu" Wink :

<!-- m --><a class="postlink" href="http://opowiadania.lukar.net/uzytkownicy/op72.html">http://opowiadania.lukar.net/uzytkownicy/op72.html</a><!-- m -->


Re: Matrymonialnie - nadzieja - 11-03-2008

Freed napisał(a):http://opowiadania.lukar.net/uzytkownicy/op72.html
Tak, znam. Ładne to... Smile Tylko naprawdę ta rozmowa miałaby zgoła inny przebieg.


Re: Matrymonialnie - Julioanna - 11-03-2008

Karol napisał(a):Mógł chociaż dopisać banalnie - "której zapewni miłość i oddanie, jakiej nie zaoferuje jej żaden inny mężczyzna". Chociaż tyle...
nadzieja napisał(a):Chociaż z drugiej strony miłość to chyba jedna z tych rzeczy, których obiecywać się nie da, zwłaszcza osobie, o której nie ma się zielonego pojęcia. Nie można deklarować tego, na co nie ma się większego wpływu. Taki anons byłby dopiero podejrzany i nieszczery.
Zgadzam się z Nadzieją - to byłoby nieprawdziwe. Ale skoro on oczekuje od kobiety lojalności - to mógłby zapewnić, że też taki będzie. To byłoby realniejsze niż obietnice miłości i może zmniejszałoby choć trochę ten dysonans między boleśnie konkretną autocharakterystyką a obrazem kobiety, który jest tylko "życzony", "projektowany".

A właściwie coraz mocnej powątpiewam w autentyczność tego ogłoszenia.


Re: Matrymonialnie - nadzieja - 11-03-2008

Julioanna napisał(a):A właściwie coraz mocnej powątpiewam w autentyczność tego ogłoszenia.
Mnie od początku ta oferta wydaje się podejrzana - nie ma w niej dwóch, podstawowych dla takich anonsów, informacji: znaku zodiaku i koloru oczu. Smile
A tak na poważnie, tego typu ogłoszenia są pewnego rodzaju ofertami i rzeczą naturalną jest przedstawienie siebie w jak najlepszym świetle. Składają je najczęściej ludzie "po przejściach", których podejście do życia jest bardzo zachowawcze i praktyczne. Moim zdaniem, nawet najgorszy znawca mechanizmów marketingowych, nie zaprezentowałby swojej sylwetki w tak zniechęcający sposób.