Zaczyna się :-( - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: Zaczyna się :-( (/showthread.php?tid=6412) |
Re: Zaczyna się :-( - Jaśko - 10-25-2008 dauri napisał(a):Sądzę, że to niezłe kompromisowe rozwiązanie.Kompromis między czym a czym masz na myśli? Pytam, bo nie jestem pewien, co uznajesz za wartość, ze względu na które należy ograniczyć wolność religii? Wolność, której ograniczenie dopiero co kojarzylo Ci się z najczarniejszymi kartami historii. Czy chustki na głowach zagrażały bezpieczeństwu państwa? Życiu obywateli? Co jest tym tak ważnym powodem? dauri napisał(a):Nie zgadzam się, że bije to głównie w muzułmańskie dziewczyny. Jeżeli cokolwiek bije tu w muzułmańskie dziewczyny, to muzułmański fundamentalizm zmuszający je do pewnych praktykOczywiście przy założeniu, że panstwo francuskie jest bardziej predystynowane do wychowywania tych dziewczyn, niż ich rodzice. Re: Zaczyna się :-( - gosiafar - 10-25-2008 Jaśko napisał(a):przy założeniu, że panstwo francuskie jest bardziej predystynowane do wychowywania tych dziewczyn, niż ich rodzice.Problem w tym, że to założenie jest - poniekąd - względne. Bo i rodzice, i państwo - mogą - nie wychowywać, ale zmuszać do pewnego zachowania. A to nie o to chodzi. Jeżeli dziewczyna uznaje, że powinna taką chustę nosić - moim zdaniem - nie wolno jej tego zabronić. Jeżeli uzna, że nie - zmusić jej do tego. Szkoła może tu być - pewnego rodzaju - wymówką i ułatwieniem. Re: Zaczyna się :-( - berseis13 - 10-25-2008 Jak już nie raz pisałam, złości mnie jakakolwiek ingerencja, nazwijmy to "rządowa" w wiarę, kulturę i obyczajowość obywateli. Ja nie rozumiem, co stoi na przeszkodzie, by w Polsce i we Francji obowiązywały te same zasady, co w Australii? Chodziłam do katolickiego liceum, do którego chodzili także muzułmanie, hindusi, ateiści i żydzi. Dzieci zobowiązały się do przestrzegania zasad, które panowały w szkole, do chodzenia na lekcje religii. Nikt nie powiedział, że ponieważ turbany nie są uwzględnione w liście dozwolonych dodatków do mundurków, to nie wolno ich nosić. Istnieje zdrowa granica między tolerancją, a po prostu chorobliwym lękiem przed oskarżeniem o dyskryminację religijną - myślę, że Francja ją przekroczyła. Re: Zaczyna się :-( - dauri - 10-25-2008 PMC napisał(a):Czy jeżeli ja powiem, że widok mężczyzny w spodniach razi moje uczucia religijne, to państwo nakaże nosić im spódnice? To jest chore. Nie jest rolą państwa ingerowanie w takie rzeczy. To jest dopiero dyskryminacja i absurd!Jeszcze nie tak dawno w pewnym państwie nakazano nosić w szkołach pewne określone stroje. Jeżeli uznamy, że jakakolwiek ingerencja państwa, określająca granice, w jakich może się mieścić ubiór ucznia jest zjawiskiem do pewnego stopnia chorym, wówczas powinniśmy uznać ingerencję państwa, nakazującą noszenie jednakowych ubiorów w danej szkole, za zjawisko chore śmiertelnie. Jaśko napisał(a):Kompromis między czym a czym masz na myśli? Pytam, bo nie jestem pewien, co uznajesz za wartość, ze względu na które należy ograniczyć wolność religii? Chodzi mi o wartość możliwości skutecznego wykonywania pracy i pełnienia misji oraz kompromis między religijnymi potrzebami uczniów (a właściwie, większości przypadków, wyobrażeniem ich rodziców o takich potrzebach), a potrzebach władz szkoły i nauczycieli do realizowania edukacji. W praktyce okazało się, że ostentacyjne manifestowanie wiary (ale również innych rzeczy, takich jak przynależność do jakiejś subkultury) powoduje awantury, które bardzo utrudniają edukację. A misją szkoły jest przede wszystkim edukacja, a nie wychowywanie - tak uważam. Wystarczy poobserwować dykusje na naszym forum i zastanowić się, czy niektóre "burzliwe dyskusje" wynikają z przekonań pewnych użytkowników, czy też z ostentacji, która towarzyszy przedstawianiu tych poglądów. PMC napisał(a):A ja się zastanawiam, dlaczego w teoretycznie demokratycznym państwie, zabronione jest noszenie symboli religijnych.Po pierwsze - nie jest (co jest zabronione a co nie wytłumaczyłem wyżej), a po drugie w teoretycznie demokratycznym państwie nie wszystko musi być dozwolone. I zawsze to w kogoś uderza. Np. w wielu krajach uważanych za demokratyczne obowiązuje zakaz palenia tytoniu lub spożywania alkoholu w pewnych miejscach, a uderza to głównie w palaczy oraz pijaczków. Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-25-2008 dauri napisał(a):między religijnymi potrzebami uczniów (a właściwie, większości przypadków, wyobrażeniem ich rodziców o takich potrzebach)Otóż to. Nic dodać, nic ująć. Pisałem już o tym nie raz nazywając to wręcz hodowlą religijną. dauri napisał(a):A misją szkoły jest przede wszystkim edukacja, a nie wychowywanie - tak uważam.Niestety, rodzice uważaja inaczej i najchętniej zrzuciliby cały proces wychowania na szkołę, w szczególności wychowawcę. Jak sobie przypomnę biurokrację z tym związaną, stosy papierów i spraw, spotkania, rozmowy, telefony, wizyty, konsultacje, konfrontacje... Nauczyciel często nie może skupic się na dydaktyce, bo musi zajmowac się problemami innych: indywidualnymi i rodzinnymi. Re: Zaczyna się :-( - PMC - 10-25-2008 dauri napisał(a):Jeszcze nie tak dawno w pewnym państwie nakazano nosić w szkołach pewne określone stroje.Sam chodziłem do liceum, w którym obowiązywały mundurki, (w czasach przedgiertychowych - była to jedna z nielicznych szkół w Polsce, w której obowiązywały jednolite stroje - konkretnie były to specjalne marynarki) i mimo, że mój wybór szkoły był całkowicie dobrowolny, zawsze podkreślałem na godzinach wychowawczych, że jestem przeciwnikiem obowiązku noszenia mundurków, a nie samych uniformów jako takich. Dokładnie z tych samych powodów uważam, że państwo nie ma prawa nakazać właścicielowi restauracji tego, czy można palić u niego w lokalu, czy nie. Jeżeli chce otworzyć wędzarnię, to powinien mieć do tego pełne prawo. Re: Zaczyna się :-( - dauri - 10-25-2008 Simon napisał(a):Niestety, rodzice uważaja inaczej i najchętniej zrzuciliby cały proces wychowania na szkołę,To już zależy od potrzeb społeczeństwa - ale powinno to być jasno sprecyzowane w prawie i przestrzegane. We Francji szkoła nie ma misji wychowawczej. Nie ma instyctucji "wychowawcy" ani godzin wychowawczych. Może dobrze, może źle, ale dopóki tak jest szkoła powinna skoncentrować się na misji edukacyjnej. W Polsce szkoła pełni (w bardzo ograniczonym stopniu) również misję wychowawczą - w mojej ocenie jest to relikt komunizmu. Moim zdaniem szkoła powinna publiczna zajmować się edukacją (rozumianą jako przekazywanie umiejętności oraz wiedzy - w tej kolejności), a "wychowywanie" powinno temu towarzyszyć niejako automatycznie, poprzez wyciąganie wniosków (jak najbardziej samodzielnych) ze wzorców literackich, historycznych, wiedzy o społeczeństwie, itp - oraz z doświadczeń wynikających ze współżycia w społeczności, jaką jest szkoła (wpółpraca uczniów z nauczycielami, poszanowanie ustalonych zasad, itp). Dla rodzin, które uważają, że szkoła opowinna pełnić oprócz tego poszerzoną misję wychowawczą powinna być taka możliwość w szkołach niepublicznych o określonym profilu, zgodnie z oczekiwaniami rodzin. Mogą to być rozmaite szkoły wyznaniowe, a także szkoły kształtujące postawy obywatelskie jak np. "Bednarska" w Warszawie - moim zdaniem bardzo dobra inicjatywa: <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp">http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp</a><!-- m -->ół_Społecznych_Szkół_Ogólnokształcących_Bednarska Re: Zaczyna się :-( - MacB - 10-25-2008 lc napisał(a):Wrzucę swoje trzy grosze w tę jakże uczoną dysputę.To ja jeszcze wrócę tu z jednym grosikiem. Ma na imię Andrej, a na nazwisko Szeptycki. Właśnie wyczytałem u Normana Davisa, że "Metropolita Kościoła greckokatolickiego [...] okazał się niezłomny - był jednym z bardzo nielicznych dostojników kościelnych w Europie, którzy się odważyli w imię wiary wystąpić przeciw hitleryzmowi. Uratował tysiące Żydów, błagał Watykan o interwencję, a w 1942 roku wygłosił słynną homilię na temat piątego przykazania - 'Nie zabijaj'" Gdyby wiedzę o metropolicie czerpać z podstawowego dziś źródła wiadomości - Wikipedii, obraz Szeptyckiego byłby zupełnie różny. Zastanawiam się zatem, jak oddzielić propagandę od czystej historyczności? Pytanie kieruję głównie do Leszka, bo podanie strony prowadzonej przez KK jako źródła tez broniących byłej głowy tegoż wydaje mi się wątpliwe z punktu widzenia obiektywności (to samo zrobił Marek ze stronką voxdomini). Ciekaw też jestem zdania Pawła, który wielokrotnie o metodologii badań historycznych wspominał. A tak w ogóle, to chyba czas zrobić porządki w tym wątku; zrobiło nam się już dawno nie na temat - i całe szczęście Re: Zaczyna się :-( - Jaśko - 10-25-2008 dauri napisał(a):kompromis między religijnymi potrzebami uczniów (a właściwie, większości przypadków, wyobrażeniem ich rodziców o takich potrzebach), a potrzebach władz szkoły i nauczycieli do realizowania edukacji.Zaraz zaraz. 1. Ledwo co byłeś wstrząśniety, że ktoś chciałby ograniczać tak podstawową swobodę, jak wolność religii, a teraz ułatwienie pracy władzom szkolnym okazują się być wystarczajaco ważkim argumentem dla ograniczenia tego prawa? Nawiasem mówiac, powoływałeś się na naszą konstytucję, która przewiduje możliwość ograniczenia uzewnętrzniania religii tylko w ściśle okreslonych przypadkach i ulatwienie pracy władzom szkolnym akurat sie do nich nie zalicza. dauri napisał(a):A kiedy prawnik agituje przeciw podstawowym prawom człowieka zapisanym w konstytucji - to histeryzuję podwójnie, bo przypomina mi się średniowiecze.2. Ustawa francuska, jak sam napisałes, nie zakazuje noszenia widocznych symboli religijnych, a jedynie symboli "ostentacyjnych" (choć mój słownik podaje dwa znaczenia słowa "ostensiblement": "ostentacyjnie" i "jawnie"). Nie ma więc przeszkód przeciwko temu, jak piszesz dalej, żeby uczniowie nosili widoczne krzyże, gwiazdy Dawida itp. W jaki sposób w takim razie uniemożliwienie noszenia chusty miałoby wyeliminować ewentualne awantury, o których piszesz? Jeżeli dla kogoś chusta na głowie jest powodem do awantury, to widoczny na piersiach symbol religijny (np. krzyż nie schowany pod bluzką) rownie dobrze może być jej powodem. Żeby nie było wątpliwości - jak rozumiem, mówimy np. o czymś mniej więcej takim? <!-- m --><a class="postlink" href="http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Iraqi_girl_smiles.jpg">http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Iraq ... smiles.jpg</a><!-- m --> 3. Nie należy zapominać o tym, że noszenie tej chusty nie jest tylko sprawą okazywania swojej wiary. Wielu muzułmanów uznaje, o ile mi wiadomo, że jest to ich powinność. Zakaz noszenia chusty jest wiec nie tylko ograniczeniem możliwości uzewnętrzniania swojej religii, ale również ograniczeniem mozliwości realizowania jej nakazów. A więc zakaz ten moznaby raczej porównać z, powiedzmy, uniemożliwianiem postu. Re: Zaczyna się :-( - berseis13 - 10-26-2008 PMC napisał(a):zawsze podkreślałem na godzinach wychowawczych, że jestem przeciwnikiem obowiązku noszenia mundurków, a nie samych uniformów jako takich.No ale jeśli w szkole obowiązują jednolite stroje - to, za przeproszeniem, nie miałeś nic do gadania. Gdyby szkoła oferująca mundurki podkreśliła, że ich zakup i noszenie nie jest obowiązkowe - nikt by ich nie nosił! Piotrusiu - zaprzeczasz samemu sobie! K.S Stanisławski bardzo ładnie opisał zjawisko "strojowe", że się tak wyrażę, w swojej książce "Moje Życie w Sztuce". Pisze, że bywając jako młodzieniec na bankietach i premierach teatralnych, widział, jak bogate Panie puszyły się i połyskiwały brylantowymi koliami, a skromniej ubrane czuły się gorsze i uboższe. W szkołach jest na tyle gorzej, że dzieci nie mają oporów przed znęcaniem się nad, nazwijmy to, "taniej" ubranymi kolegami. Sama pamiętam szał, jaki rozpętał się wokół butów sportowych firmy Nike. Byłam wtedy w 6 klasie podstawówki, w której także obowiązywały mundurki, ale oczywiście wybór adidasów czy tenisówek był dowolny. Znów była to prywatna szkoła, do której chodziły dzieci zarówno z bogatych jak i biedniejszych rodzin. Pamiętam, jakby to było wczoraj, że przechodzę koło ławki, przy której siedzą "bogatsze" koleżanki, i nagle słyszę "Patrycja kupuje buty w Targecie..(chichot)" (Target - Australijski odpowienik Reala czy Carrefoura). Pamiętam, jakie to było wtedy bolesne. Pamiętam też, jak kolega, którego rodzice ciężko pracowali, by wysłać go i jego rodzeństwo do prywatnej szkoły, błagał swoją matkę, by kupiła mu nową koszulkę, bo dzieci się z niego śmieją, jak nosi używaną... I to się działo w szkole, w której mundurki były obowiązkowe - aż strach pomyśleć, co mogą wyrabiać dzieciaki, które mogą nosić co im się podoba. Wracając do tematu symboli religijnych - nikt, absolutnie nikt z uczniów nie potępiał ani nie wyśmiewał kolegów, którzy nosili symbole swojej wiary czy kultury. Mieliśmy kolegę Maorysa, który miał mały tatuaż na przegubie, zgodnie z tradycją rodzinną, i jakkolwiek dzieci się z niego śmiały, bo w wieku 13 lat miał problemy z zarostem, do nikt nawet słowem nie pisnął na temat tatuaża. Widać wszystko zależy od wychowania - wpajania dzieciom zasad tolerancji. Najwyraźniej Polskie społeczeństwo ma z tym problemy. Jako przykład podam osobnika, którego poznałam na 1 etapie egzaminów do szkoły. Z pozoru bardzo miły, skromny chłopak ze wsi. Rozmawialiśmy o szkole. Napomknęłam, że do mojego liceum chodzili aborygeni, muzułmanie, afrykańczycy... nagle chłopak zrobił skwaszoną minę i stwierdził "czarni powinni znać swoje miejsce.. tak samo geje.." Przez cały okres mieszkania w Australii, przez całe 11 lat, nie usłyszałam czegoś podobnego od Australijczyka... Re: Zaczyna się :-( - lc - 10-26-2008 MacB napisał(a):Zastanawiam się zatem, jak oddzielić propagandę od czystej historyczności? Pytanie kieruję głównie do Leszka, bo podanie strony prowadzonej przez KK jako źródła tez broniących byłej głowy tegoż wydaje mi się wątpliwe z punktu widzenia obiektywności (to samo zrobił Marek ze stronką voxdomini). Ciekaw też jestem zdania Pawła, który wielokrotnie o metodologii badań historycznych wspominał.Maćku, historyka nie można pozbawić poglądów - to byłoby nieludzkie. Dobry historyk bada wszystkie dostępne źródła i stara się zachować dystans oraz podchodzić do spraw obiektywnie - ale przecież nie jest on całkowicie uwolniony od potrzenia na problemy pod kątem swojego światopogladu. Dlatego też, każda praca historyczna powinna - moim zdaniem - zawierać we wstępie wskazanie z jakiego punktu widzenia jest ona pisana. Podana przeze mnie strona KK zawiera oczywiście publikacje historyków o poglądach zbieżnych z KK (nie mieszajmy w dyskusję Wikipedii - bo te zubełnie inny problem z uwagi na sposób wolnej redakcji tego portalu) a np. strona podana przez Renka tj. racjonalista - zawiera opracowania pisane z odwrotnego miejsca (nawet wrogiego Kościolowi). Czytać więc należy i to, i to - i na podstawie tych róznych spojrzeń wyrabiać sobie zdanie. Zakładam, że poważni historycy publikujacy na tych stronach nie fanttazjują ani nie przekłamują faktów - a róznią się jedynie w ich interpretacji, co najwyżej w selektywnym ich doborze. Przekłamiania i fantazje byłoby zresztą dość łatwo obalić. Omawiana w tym temacie problematyka Piusa XII sprawia dodatkowe trudności ponieważ dotyczy ona tzw. historii najnowszej a więc składającej się z faktów niezamkniętych (tzn. znamy przyczyny zdarzeń, ich przebieg /prawie/ ale nie znamy skutków). A poza tym, tematyka ta nieraz była instrumentalizowana politycznie i to przez wszystkie strony sporu. Uwikłanie historii (zwłaszacza najnowszej) w politykę jst zjawiskiem którego nie da się uniknąć Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 Ciekawy artykuł: <!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75480,5826831,Nie_chodza_na_religie___wybor_I__d_.html">http://wyborcza.pl/1,75480,5826831,Nie_ ... I__d_.html</a><!-- m --> Re: Zaczyna się :-( - Jaśko - 10-26-2008 Simon napisał(a):Ciekawy artykuł:No tak, wszystko jasne: Cytat:W klasie I "d" w IX LO w Łodzi jest 32 uczniów. Nikt nie chodzi na lekcje religii. [...] Wychowawcą klasy jest Marta Konarzewska. Młoda, filigranowa, uśmiechnięta. Na głowie nosi kolorowe chustki) Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 Tak, tak, Jaśko, w ogóle to kolejna manipulacja Wyborczej. :lol: Re: Zaczyna się :-( - Jaśko - 10-26-2008 Hmmm...? Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 Jaśko napisał(a):Hmmm...?Nic, nic. Po wklejeniu linki zdałem sobie sprawę, że to tekst z Wyborczej. Zatem przeca niecnie zmanipulowany. Re: Zaczyna się :-( - Sławek - 10-26-2008 A ja uważam, że nauka religii w publicznych szkołach polskich powinna być obowiązkowa dla każdego ucznia. Przez wieki dziejów tego kraju Polacy szli w bój pod hasłem "Bóg Honor Ojczyzna", skoro szkoła ma wychować młodych ludzi na godnych spuścizny narodu polskiego patriotów, to tych trzech wartości nie można traktować rozdzielnie. Re: Zaczyna się :-( - tmach - 10-26-2008 Sławek napisał(a):szkoła ma wychowaćSzkoła ma edukować. Od wychowywania są rodzice. Re: Zaczyna się :-( - dauri - 10-26-2008 Jaśko napisał(a):Zaraz zaraz. Może napiszę inaczej: ja bardzo chciałbym, żeby wszyscy ludzie żyli w pokoju i przyjaźni, żeby nie było dyskryminacji religijnej ani rasowej, by nie było na tym tle żadnych wojen, waśni ani awantur i by każdy mógł nosić swoje symbole religijne i ubierać się w taki sposób, jak mu się żywnie podoba i gdzie mu się żywnie podoba. Może kiedyś uda się do takiego stanu doprowadzić. Dużą rolę mają w tym kościoły i związki wyznaniowe, a także wyznaniowe media (w tym nieocenione Radio Maryja) - na płaszczyźnie ekumenizmu i propagowaniu idei tolerancji i zwalczania rasizmu. Ale do tego niestety długa jeszcze droga. Dlatego w oczekiwaniu na tę nirwanę tolerancji potrzebne są różnego rodzaju kompromisy. Na przykład w szkołach potrzebne są działania sprzyjające pełnieniu misji edukacyjnej (jak np. zakaz ostentacyjnych symoli religijnych), a w kościołach działania sprzyjające pełnieniu misji duszpasterskiej (jak np. zakaz paradowania w kościele w stroju plażowym). W momencie, gdy chusty religijne w szkołach przestaną przeszkadzać w edukacji, a widok skąpo odzianych osobników obojga płci w modlitewnej kościelnej zadumie - najlepszą rzeczą będzie tego typu zakazy znieść. Jeżeli chodzi o Francję, to jak wcześniej pisałem, regulacje dot. noszenia symboli religijnych w szkołach nie wzięły się z powietrza – to nie było tak, że ktoś usiadł i zaczął myśleć jak by tu udoskonalić francuską laickość. Wzięło się to z problemów, o których większość forumowiczów, jak podejrzewam, nie ma zielonego pojęcia. Oczywiście mogą uważać, że to jest „chore”, ale lepiej najpierw zapoznać się z tematem. Jest ku temu dobra okazja – akurat wszedł na ekrany film „Klasa” (Złota Palma w Cannes). Cytat:Uczniowie 4 klasy paryskiego gimnazjum z XX dzielnicy tworzą wielokulturową mieszankę. Na lekcjach toczy się nieustanna utarczka słowna, raz po raz dochodząca do niebezpiecznej granicy, za którą zaczyna się fizyczna agresja. <!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75475,5847269,Demokracji_puszczaja_nerwy.html">http://wyborcza.pl/1,75475,5847269,Demo ... nerwy.html</a><!-- m --> Sławek napisał(a):Przez wieki dziejów tego kraju Polacy szli w bój pod hasłem "Bóg Honor Ojczyzna", skoro szkoła ma wychować młodych ludzi na godnych spuścizny narodu polskiego patriotów, to tych trzech wartości nie można traktować rozdzielnie.To ciekawa myśl. Przez wieki dziejów innego kraju Niemcy szli w bój pod hasłem "Gott mit uns" i pewnie z powodu braku Honoru i Ojczyzny w tym haśle wyszło, jak wyszło. Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 Sławek napisał(a):Przez wieki dziejów tego kraju Polacy szli w bój pod hasłem "Bóg Honor Ojczyzna", skoro szkoła ma wychować młodych ludzi na godnych spuścizny narodu polskiego patriotów, to tych trzech wartości nie można traktować rozdzielnie.Pogląd, że nie można być honorowym patriotą bez wiary w bozię - jest niemądra. Sławek napisał(a):A ja uważam, że nauka religii w publicznych szkołach polskich powinna być obowiązkowa dla każdego ucznia.Na szczęście tak nie będzie. Re: Zaczyna się :-( - Sławek - 10-26-2008 Simon napisał(a):Pogląd, że nie można być honorowym patriotą bez wiary w bozię - jest niemądra. Nie można być patriotą polskim bez szacunku dla wiary w Boga, bez znajomości podstaw tej wiary, na których przez lata budowano polskość. Simon napisał(a):Na szczęście tak nie będzie. Kto wie, może po obecnie dominującej epoce relatywizmu przyjdzie czas powrotu do naturalnych wartości. Ludzie z czasem zmęczą się natłokiem liberalnej głupoty, którym zalewa się społeczeństwo. Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 Sławek napisał(a):Nie można być patriotą polskim bez szacunku dla wiary w Boga, bez znajomości podstaw tej wiary, na których przez lata budowano polskość.Sławku, to jest bzdura. To tak, jakbyś pisał, że "bez szacunku dla wiary w Boga, bez znajomości podstaw tej wiary, na których przez lata budowano polskość" nie można upichcić smacznego schabowego z kapustą, który jest przecież typowo polskim daniem. A w ogóle to zaczyna się: <!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.onet.pl/1851114,12,item.html">http://wiadomosci.onet.pl/1851114,12,item.html</a><!-- m --> Re: Zaczyna się :-( - Sławek - 10-26-2008 Simon napisał(a):To tak, jakbyś pisał, że "bez szacunku dla wiary w Boga, bez znajomości podstaw tej wiary, na których przez lata budowano polskość" nie można upichcić smacznego schabowego z kapustą, który jest przecież typowo polskim daniem. Nie Simon, naciągasz. Sprawa jest prosta: Bóg Honor Ojczyzna. Próbujesz rozdzielać wartości spojone ze sobą od zarania państwa polskiego, tworzące jedną całość. Re: Zaczyna się :-( - Sławek - 10-26-2008 Simon napisał(a):A w ogóle to zaczyna się: "W Niemczech mieszka 3,3 mln muzułmanów. Obecnie trwa bądź jest planowana budowa około 180 nowych meczetów. Są one przyczyną wielu napięć społecznych. W piątek pisarz Ralph Giordano zaapelował na łamach dziennika "Die Welt" o wstrzymanie budowy wielkich meczetów, które nazwał przejawem islamizacji oraz aspiracji muzułmanów do władzy i wpływów. - Wzywam do publicznego oporu wobec planów uczynienia z Niemiec plantacji wielkich meczetów! A także do oporu wobec przerażającej ślepoty i oportunizmu klasy politycznej, która nie dostrzega wyraźnych znaków postępującej islamizacji - napisał Giordano." Szkoda tylko, że w imię politycznej poprawności nie słucha się głosów rozsądku. Re: Zaczyna się :-( - tmach - 10-26-2008 Sławek napisał(a):Polacy szli w bój pod hasłem "Bóg Honor Ojczyzna"Czyli twierdzisz,że np Simon nie byłby dobrym obrońcą ? Czyli twierdzisz, że tylko ludzie wierzący mogą bronić Ojczyzny? Wszyscy wierzący, czy tylko katolicy ? Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 tmach napisał(a):Wszyscy wierzący, czy tylko katolicy?A co z katolikami, którzy mają gdzieś honor? Albo katolikami, którzy nie sa patriotami? Re: Zaczyna się :-( - Sławek - 10-26-2008 tmach napisał(a):Czyli twierdzisz,że np Simon nie byłby dobrym obrońcą ? Czyli twierdzisz, że tylko ludzie wierzący mogą bronić Ojczyzny? Tylko ludzie szanujący tę podstawową wartość, jaką jest wiara w Boga. Żeby bronić Ojczyzny trzeba mieć przede wszystkim świadomość czego się broni, być świadomym wielowiekowej spuścizny pokoleń własnego narodu. Dlaczego wobec ataku na Polskę wziąłbym do ręki broń i stanął w obronie Ojczyzny? Dlatego, że tak robili moi dziadowie, całe pokolenia Polaków walczyły o to, by wartości takie jak "Bóg Honor Ojczyzna" były wyniesione na piedestał, szanowane. Polak nie może tych wartości szargać. To tak, jakby odrywał się od własnych korzeni. Re: Zaczyna się :-( - Simon - 10-26-2008 Sławek napisał(a):Tylko ludzie szanujący tę podstawową wartość, jaką jest wiara w Boga.Ręce opadają... :lol: Re: Zaczyna się :-( - tmach - 10-26-2008 Sławek napisał(a):całe pokolenia Polaków walczyły o to, by wartości takie jak "Bóg Honor Ojczyzna" były wyniesione na piedestał, szanowane.A może o to, żeby żyć w wolnej Polsce? We własnym kraju ? I mieli głęboko w dupie Boga i honor ? Re: Zaczyna się :-( - Sławek - 10-26-2008 Simon napisał(a):Ręce opadają... :lol: Opadają sztandary z credo "Bóg Honor Ojczyzna". Depcze się po nich, czyni się je przedmiotem drwiny. Głupota niestety wielu ludziom imponuje. tmach napisał(a):A może o to, żeby żyć w wolnej Polsce? We własnym kraju ? I mieli głęboko w dupie Boga i honor ? Nie, nie mieli. Relatywizm wartości, beztroska, bezrefleksyjna głupota są niestety znakiem naszych czasów. "O Boże skrusz ten miecz Co siecze kraj Dla wolnej Polski nam pracować daj By stał się twierdzą nowej siły Nasz dom nasz kraj." "... ich było tylko siedmiu mieli za broń zniszczone pracą ręce górniczy drelich, wiarę w Boga, nic więcej... " |