Forum o Jacku Kaczmarskim
epizod 2 z cyklu: przestępcza Warszawa wg rosy - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: epizod 2 z cyklu: przestępcza Warszawa wg rosy (/showthread.php?tid=5684)

Strony: 1 2 3 4


- Przemek - 02-12-2008

Paweł Konopacki napisał(a):Z tym, że w Łodzi chociaż kamienice oryginalne a nie odbudowane kosztem Wrocławia Wink
że o Stargardzie Szczecińskim i Choszcznie nie wspomnę...


- Kuba Mędrzycki - 02-12-2008

Paweł Konopacki napisał(a):
Kuba Mędrzycki napisał(a):Przepraszam, ale te szczegóły to takie moje zboczenie na punkcie tego wspaniałego miasta.
lokalny patriotyzm? Bo Ty chyba nie jesteś rodowitym Warszawiakiem, mylę się?
A co, to już nie można być lokalnym patriotą miejsca, w którym nie przyszło sie na świat? Big Grin


- Elzbieta - 02-13-2008

rosa napisał(a):Rosa z koleżanką paliły w pewnym oddaleniu,
gosiafar napisał(a):Sprawa mnie nie interesowała, idę pod ulubione drzewo i palę papierosa
dauri napisał(a):Stąd morał: rzucić palenie! Big Grin
pozdrawiam

e Smile


- Pils - 02-13-2008

Paweł Konopacki napisał(a):
Kuba Mędrzycki napisał(a):A tak dla ścisłości - w samej Warszawie nie ma ulicy Krakowskiej, jest za to Aleja Krakowska.
Jak zwał tak zwał. Dziury takie same.
Topografia jest przydatna, szczególnie w obcym mieście. Dzięki temu można dojechać z Okęcia na Żoliborz w pół zamiast póltorej godziny.


- Kuba Mędrzycki - 02-13-2008

Pils napisał(a):Topografia jest przydatna, szczególnie w obcym mieście. Dzięki temu można dojechać z Okęcia na Żoliborz w pół zamiast póltorej godziny.
Zgadza się!
Tylko gapa jeździ Krakowską. Big Grin


- Niktważny - 02-13-2008

Kuba Mędrzycki napisał(a):Tylko gapa jeździ Krakowską.
No, to w takim razie na warszawskich rejestracjach codziennie tą ulicą przejeżdża kilka tysięcy gap.

Nota bene, mógłby ktoś zgłosić taki racjonalizatorski wniosek, aby w warszawskich szkołach jazdy uczyli kursantów używania kierunkowskazów a nie tylko świateł awaryjnych Wink


- Kuba Mędrzycki - 02-13-2008

Paweł Konopacki napisał(a):No, to w takim razie na warszawskich rejestracjach codziennie tą ulicą przejeżdża kilka tysięcy gap.
Cóż, tylko współczuć. Chyba, że nie wszyscy udają się na Żoliborz. Tak też może być! :o
Paweł Konopacki napisał(a):Nota bene, mógłby ktoś zgłosić taki racjonalizatorski wniosek, aby w warszawskich szkołach jazdy uczyli kursantów używania kierunkowskazów a nie tylko świateł awaryjnych
Chłopie! Jak chcesz szybko przejechać przez miasto, to myślisz, że jest czas na zawracanie sobie głowy takimi bzdetami jak kierunkowskazy ?? To nie prowincja! :rotfl:


- Niktważny - 02-13-2008

Kuba Mędrzycki napisał(a):Jak chcesz szybko przejechać przez miasto, to myślisz, że jest czas na zawracanie sobie głowy takimi bzdetami jak kierunkowskazy To nie prowincja!
A my tu na prowincji nie tylko dajemy kierunkowskazem znać, ze oto zamierzamy zmienić pas, ale jeszcze, jak nam ktoś ustąpi - dziękujemy za to, dając znać światłami. Ot takie wiejskie nawyki. W Warszawie nas nie rozumieją - bo to światowe miasto - ale za takich dziurach, jak Berlin albo Amsterdam czy Rzym nie wyróżniamy się w ruchu ulicznym.


- Kuba Mędrzycki - 02-13-2008

Paweł Konopacki napisał(a):A my tu na prowincji nie tylko dajemy kierunkowskazem znać, ze oto zamierzamy zmienić pas, ale jeszcze, jak nam ktoś ustąpi - dziękujemy za to, dając znać światłami.
A u nasz, to wsyscy się na kierowcach miejskich autobusów wzorują. Jak zapewne kolega miał okazję się przekonać. Smile
Paweł Konopacki napisał(a):W Warszawie nas nie rozumieją, ale za to w takim np. prowijcjonalnym Berlinie albo Amsterdamie nie wyróżniamy się w ruchu ulicznym.
Ale za to już w takim światowym Paryżu, znów mielibyście problem.


- Jaśko - 02-13-2008

Paweł Konopacki napisał(a):Nota bene, mógłby ktoś zgłosić taki racjonalizatorski wniosek, aby w warszawskich szkołach jazdy uczyli kursantów używania kierunkowskazów a nie tylko świateł awaryjnych Wink
To prawda, zdaje sie, ze zdecydowana większość warszawskich kierowco nie bardzo wie, do czego służy kierunkowskaz.


- Pils - 02-13-2008

Paweł Konopacki napisał(a):A my tu na prowincji nie tylko dajemy kierunkowskazem znać, ze oto zamierzamy zmienić pas, ale jeszcze, jak nam ktoś ustąpi - dziękujemy za to, dając znać światłami. Ot takie wiejskie nawyki. W Warszawie nas nie rozumieją - bo to światowe miasto - ale za takich dziurach, jak Berlin albo Amsterdam czy Rzym nie wyróżniamy się w ruchu ulicznym.
:o znaczy jakimi światłami dajesz znać że dziękujesz??

Ja akurat generalnie używam kierunkowskazów, a rejestracja warszawska oznacza li tylko że samochód jest zarejestrowany w Warszawie. Wcale niemały odsetek tych samochodów to samochody firmowe, a za skąd jest kierowca i gdzie zdawał....


- Kuba Mędrzycki - 02-13-2008

Pils napisał(a):Wcale niemały odsetek tych samochodów to samochody firmowe, a za skąd jest kierowca i gdzie zdawał....
Ja na przykład mam rejestrację żoliborską, mieszkam w Zielonce, a prawko zdawałem w Gąbinie. Big Grin


- piotrek - 02-13-2008

Paweł Konopacki napisał(a):A z Krakowskiej na Żoliborz pieszo przeszedłbym szybciej
Z prędkością ponad 10 km/h? Mnie by się nie chciało...


- Zeratul - 02-13-2008

Pils napisał(a)::o znaczy jakimi światłami dajesz znać że dziękujesz??
W moich okolicach przyjęło się mrugnięcie awaryjnymi...

Pozdrawiam
Zeratul


- gosiafar - 02-13-2008

Zeratul napisał(a):W moich okolicach przyjęło się mrugnięcie awaryjnymi...
W moich też! Big Grin


- Pils - 02-13-2008

gosiafar napisał(a):
Zeratul napisał(a):W moich okolicach przyjęło się mrugnięcie awaryjnymi...
W moich też! Big Grin
Fajnie.
Jak traficie na upierdliwego policjanta, to za używanie świateł awaryjnych w trakcie jazdy można otrzymać grzywnę w wysokości 150 PLN.


- berseis13 - 02-13-2008

Pils napisał(a):Dzięki temu można dojechać z Okęcia na Żoliborz w pół zamiast póltorej godziny.
W godzinach szczytu? Jadąc po trawnikach i po dachach bloków? Nawet jeśli pojedzie się np. Prymasa Tysiąclecia, to nie ma bata, żeby człowiek dojechał w pół godziny z jednej strony Wawy na drugą.
Kuba Mędrzycki napisał(a):że jest czas na zawracanie sobie głowy takimi bzdetami jak kierunkowskazy To nie prowincja!
Za to jest MASE czasu by zajmować się bzdetami jak zapisywanie danych, wzywanie policjii itp kiedy ktoś wjedzie Ci w tyłek, bo nie wrzuciłeś kierunkowskazu.


- Jaśko - 02-13-2008

Pils napisał(a):świateł awaryjnych
Chcialbym sie tylko upewnić, o czym piszecie w tym wątku: chodzi o wszystkie kierunkowskazy włączone, tak?


- Tomek - 02-13-2008

Jaśko napisał(a):Chcialbym sie tylko upewnić, o czym piszecie w tym wątku: chodzi o wszystkie kierunkowskazy włączone, tak?
Tak. Ja jestem ekspertem w tej dziedzinie, bowiem od czterech lat robię prawo jazdy. Jeszcze zostało mi 5 godzin do wyjeżdżenia, a potem to już tylko egzaminy...


- jodynka - 02-13-2008

z innej beczki, ale też o Warszawie:
nowy pomysł na zasłonięcie Pałacu Kultury i Nauki?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tvn24.pl/10866,2104720,0,0,0,0,0,galeria.html">http://www.tvn24.pl/10866,2104720,0,0,0 ... leria.html</a><!-- m -->
Mnie się nie podoba.


- Jaśko - 02-13-2008

Tomek napisał(a):Tak.
W takim razie również moim zdaniem zwyczaj "podziekowania" awaryjnymi jest w Polsce dość powszechny. Powiedzialbym nawet, że brak podziękowania (w taki lub inny sposób) jest nieuprzejmością.


- tmach - 02-13-2008

berseis13 napisał(a):Nawet jeśli pojedzie się np. Prymasa Tysiąclecia, to nie ma bata, żeby człowiek dojechał w pół godziny z jednej strony Wawy na drugą.
A przez np Włochy? Tam jest tylko jeden newralgiczny punkt. A dojechanie z Raszyna ( też Al. Krakowska ) na Żoliborz w pół godziny jest możliwe. Sama jeździłam.


- Tomek - 02-13-2008

Jaśko napisał(a):W takim razie również moim zdaniem zwyczaj "podziekowania" awaryjnymi jest w Polsce dość powszechny.
Owszem, ale ja się raczej spotykałem z błyskaniem światłami mijania; z tym, że teraz to chyba trzeba by je było wyłączać, więc uciążliwa m..., znaczy, obowiązkowy policjant też mógłby się przyczepić...


- Jaśko - 02-13-2008

Tomek napisał(a):ja się raczej spotykałem z błyskaniem światłami mijania
Jednakowoż swiatła mijania mają te wadę, że są z przodu, zaś uprzejmy kierowca, ktory nas przepuścił - zazwyczaj z tyłu. No, chyba, że masz na myśli tylne lampy.
Natomiast miganie długimi ja interpretuję raczej jako ostrzeżenie przed Policją, przypomnienie o zapaleniu świateł, zwrocenie uwagi na moje "długie" albo przepuszczenie mnie np. na skrzyżowaniu. Natomiast podziękowanie... nie przypominam sobie.


- Tomek - 02-13-2008

Jaśko napisał(a):Jednakowoż swiatła mijania mają te wadę, że są z przodu, zaś uprzejmy kierowca, ktory nas przepuścił - zazwyczaj z tyłu.
Faktem jest.
Nie wiem dlaczego, ale uporczywie chodzi mi po głowie ostrzeganie przed radarem na gierkówce. Takie natrętne skojarzenie :evil:

[ Dodano: 13 Luty 2008, 17:46 ]
jodynka napisał(a):nowy pomysł na zasłonięcie Pałacu Kultury i Nauki?
Nie zasłaniać. Wysadzić w powietrze. Zaorać. Posypać pyłem węglowym i saletrą, wypalić. Powtórzyć wypalanie dziesięciokrotnie.
To, co zostanie, zmielić drobno i wymieszać z solą i saletrą. Rozpuścić na silnym wietrze, najlepiej wiejącym z zachodu (zresztą skądkolwiek, byle na wschód).
Teren ogrodzić wysokim murem z solidną, żelazną bramą.
Zamknąć bramę na 77 pokoleń.

Takie działanie powinno rozwiązać problem tego wrzodu- z tym, że nie na pewno.


- Zbigniew - 02-13-2008

Tomek napisał(a):Posypać pyłem węglowym i saletrą, wypalić.
:rotfl:
Czemu tak Ci ten "wrzód" przeszkadza?


- gosiafar - 02-13-2008

Jaśko napisał(a):W takim razie również moim zdaniem zwyczaj "podziekowania" awaryjnymi jest w Polsce dość powszechny. Powiedzialbym nawet, że brak podziękowania (w taki lub inny sposób) jest nieuprzejmością.
Dokładnie! I jeszcze nie spotkałam policjanta, który by się tego czepiał! W przeciwieństwie do świateł długich, które zwykle znaczą: "radar na drodze"... Big Grin


- Przemek - 02-13-2008

Tomek napisał(a):Nie zasłaniać. Wysadzić w powietrze. Zaorać. Posypać pyłem węglowym i saletrą, wypalić. Powtórzyć wypalanie dziesięciokrotnie.
To, co zostanie, zmielić drobno i wymieszać z solą i saletrą. Rozpuścić na silnym wietrze, najlepiej wiejącym z zachodu (zresztą skądkolwiek, byle na wschód).
Teren ogrodzić wysokim murem z solidną, żelazną bramą.
Zamknąć bramę na 77 pokoleń.

Takie działanie powinno rozwiązać problem tego wrzodu- z tym, że nie na pewno.
Przecież pałac Kultury jest najbardziej charakterystycznym obiektem w stolicy. Warszawa jest przede wszystkim z nim kojarzona. Chciałbyś zniszczyć główny symbol miasta ?? To tak jakby w Pizie chcieli zlikwidować krzywą wieżę, bo krzywa...


- jodynka - 02-13-2008

nie no, Tomek, bez przesady!
Ja tam PKiNu specjalnie nie lubię, ale jednak jest to jakiś symbol stolicy. No i taras widokowy jest ok (tylko drogi jest taki 10-sekundowy wjazd na górę :wow: ).
Co wyburzyć? Złote tarasy.

Tak się ostatnio zastanawiałam: jakby taki Boeing walnął w Mariotta, to by pewnie było jak z WTC. Ale jak w PKiN, to pewnie by za bardzo ten Pałac nie ucierpiał Big Grin


- pkosela - 02-13-2008

Tak jest! Łapy przecz od PeKiNu! Niech stoi, niech ludzie pamiętają dlaczego i od kogo!