Forum o Jacku Kaczmarskim
"Charaktery", IX 2007 - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: "Charaktery", IX 2007 (/showthread.php?tid=5164)

Strony: 1 2 3


"Charaktery", IX 2007 - Grabi - 09-22-2007

We wrześniowym numerze "Charakterów" znalazłam artykuł, który poniekąd dotyczy JK. Niech AA zdecydują czy dołączać to do działu prasy o Jacku.
skan

Pozdrawiam
Grabi


- Przemek - 09-22-2007

Noooooo, ciekawe...!!


- Kuba Mędrzycki - 09-22-2007

Szczerze powiedziawszy, gdybym ja chciał zasięgnąć gazetowej porady psychologa(chociaż jeśli już, zdecydowanie wolałbym osobista wizytę u specjalisty), zmieniłbym przynajmniej imiona i miejsca pojawiające się w opowieści, które tutaj akurat nie są najistotniejszą sprawą. Bo tak, to niespecjalnie wiem czemu miały służyć te wyznania.


Re: "Charaktery", IX 2007 - blazej - 09-22-2007

a mnie jakoś mało przekonują takie tłumaczenia, że za całe zło w życiu odpowiada zły ojciec, czy ojciec alkoholik,
niektórzy musieli dorastać w czasie wojny, w obozach, w rodzinach patologicznych lub wogóle bez rodziców i jakoś sobie radzili,

ja rozumiem, że sa różne sytuacje i ktoś ma problemy, żeby sprostać życiu, nie radzi sobie ze sobą, ale niech nie zwala odpowiedzialności na cały świat, bo to będzie walka z wiatrakami,

można cztery razy próbować się zabić i tłumaczyc sobie, że to dlatego, że ojciec wódkę pił i nie przytulał, ale tak problemu z samym soba się nie rozwiąże, trzeba sobie uświadomić, że problem tkwi w mojej głowie i tam też należy szukać rozwiązania,


- gredler - 09-23-2007

Oł Dżizas...

Tu chyba nie było zwalania odpowiedzialności za całe zło na ojca-alkoholika. Uświadomienie sobie tego, że moje problemy mogą wynikać z tego, że nie miałem/-am zdrowych relacji z ojcem/matką to może być pierwszy krok do ich pokonania. Bo często problemy właśnie stąd się biorą. Inna sprawa, że są bardziej intymne miejsca do takich rozliczeń (przypominają mi się "Rozmowy w toku).


- Simon - 09-23-2007

blazej napisał(a):można cztery razy próbować się zabić
Jeśli ktoś naprawdę chce się zabić - to się zabije.


- Artur - 09-23-2007

Grabi napisał(a):Niech AA zdecydują czy dołączać to do działu prasy o Jacku.
Nie. Zdecydowanie to zbyt prywatna sprawa autorki listu a i tak naprawdę niewiele nowego co wnosząca do wiedzy o Jacku (jedno zdanie tak naprawdę). Wszystko to już słyszeliśmy co najmniej raz. Jak dla mnie nawet nie powinno się tego dawać tu, bo to włażenie z nogami w czyjeś życie, ale to już problem autorki tego tematu.


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Artur napisał(a):Jak dla mnie nawet nie powinno się tego dawać tu, bo to włażenie z nogami w czyjeś życie, ale to już problem autorki tego tematu.
Weź jednak pod uwagę Arturze to, iż rzeczony tekst ukazał się na łamach ogólnodostepnej prasy. Nikt nie wyciągnął z torebki Patrycji, tych wyznań. Poza tym, autorka sama świadomie wszystkie te wydarzenia spisała i wysłała do redakcji, licząc się z tym, że zostaną one opublikowane. Więc o włażeniu z buciorami, nie ma tu mowy.


- pkosela - 09-23-2007

Artur napisał(a):Jak dla mnie nawet nie powinno się tego dawać tu, bo to włażenie z nogami w czyjeś życie
Zaraz, zaraz... A to nie jest skan z czasopisma, które każdy może kupić w kiosku i które ukazuje w nakładzie xxxx(x?) egzemplarzy? Przecież to już zostało upublicznione, a tylko znalezione i podlinkowane przez Grabi.
Najwyraźniej autorka listu do redakcji nie ma nic przeciwko upublicznianiu Jej problemu.


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Artur napisał(a):ale to już problem autorki tego tematu.
Absolutnie nie! Jeśli już ktoś tu ma problem, to autorka tekstu z Charakterów. Co zresztą sama w swoim liście przyznaje.


- Artur - 09-23-2007

Kuba Mędrzycki napisał(a):Weź jednak pod uwagę Arturze to, iż rzeczony tekst ukazał się na łamach ogólnodostepnej prasy.
No i? Jak sam wiesz, prasa lubi takie sprawy wyciągać publicznie, czy to znaczy, że mamy niczym ślepe barany iść za nią i kąpać się w tym co z siebie wypluje? Moim zdaniem możemy być ponad to. Autorka listu popełniła moim zdaniem spory a nawet wielki błąd ale nie zamierzam z tego błędu roztrząsać. Dlatego jak pisałem wcześniej, publikować nie bedę (bo i nie widzę też podstaw merytorycznych) i dyskutować o tym też ochoty nie mam. Tyle odemnie.


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Artur napisał(a):Jak sam wiesz, prasa lubi takie sprawy wyciągać publicznie, czy to znaczy, że mamy niczym ślepe barany iść za nią i kąpać się w tym co z siebie wypluje?
Co Ty opowiadasz? Nikt tu nic nie musiał wyciągać. Piszesz to tak jakbyśmy rozmawiali o sensacyjnym artykule w którymś z tabloidów, a nie o tekście z poważnego, branżowego miesięcznika o psychologii. Jak już pisałem, Patrycja wysłała swoje wyznania, mając pełną świadomość tego, że ukaże się one na łamach miesięcznika.
Co innego gdyby ktoś trzeci "sprzedał" sensacyjne fakty z życia Patrycji i je opublikował. Wtedy rzeczywiście, można by mówić o włażeniu z buciorami w czyjeś prywatne sprawy. Ale tutaj, autorka sama "puściła" w świat te wynurzenia.

[ Dodano: 23 Wrzesień 2007, 13:47 ]
Artur napisał(a):Autorka listu popełniła moim zdaniem spory a nawet wielki błąd
Ale jaki błąd? Mówiła Ci, że żałuje tego że wysłała list, że tak kategorycznie za nią się wypowiadasz? Jest dorosła, co wielokrotnie stara się dać do zrozumienia, więc i jej decyzję o publikacji, można śmiało odebrać jako dojrzałą i przemyślaną.
Artur napisał(a):dyskutować o tym też ochoty nie mam.
Oczywiście. Twoje prawo. Choć jak zapewne zauważyłeś Arturze, o samej treści Pacinego listu, nikt póki co nie dyskutuje.


- Przemek - 09-23-2007

To prawda, nawet osoby, które (w odczuciu sporej grupy forumowiczów) czekają tylko na takie wpadki żeby je wykorzystac, zachowują się powściągliwie i taktownie.


- jodynka - 09-23-2007

Kuba Mędrzycki napisał(a):Choć jak zapewne zauważyłeś Arturze, o samej treści Pacinego listu, nikt póki co nie dyskutuje
Przemek napisał(a):To prawda, nawet osoby, które (w odczuciu sporej grupy forumowiczów) czekają tylko na takie wpadki żeby je wykorzystac, zachowują się powściągliwie i taktownie.
No właśnie.
I tu wg mnie widać dojrzałość forumowiczów (choć być może część ludzi jeszcze nie widziała tego wątku). Nikt póki co nie roztrząsa tutaj nic. Tym bardziej, że - jak słusznie Artur zauważył - prawie wszystko już było.
Patrycja świadomie podjęła decyzję o napisaniu do charakterów. Ma do tego prawo.
A skoro zostało to opublikowane, to dlaczego nie podlinkować tego na forum? Przecież znamy sprawę. Może kogoś interesuje, co ma w tej sprawie do powiedzenia psycholog.


- Simon - 09-23-2007

jodynka napisał(a):Może kogoś interesuje, co ma w tej sprawie do powiedzenia psycholog.
Abstrahując od tego konkretnego listu: żaden psycholog nie będzie miał "w sprawie" wiele do powiedzenia na podstawie listu. Do tego potrzebny jest bezpośredni kontakt, w dodatku niejednokrotny, gdyż wersje i "zeznania" pacjenta często zależą od chwilowej dyspozycji psychicznej, samopoczucia itd. Często cos co podczas jednej sesji wydaje się pacjentowi (będe używał tego słowa, bo najlepiej oddaje relację) istotne, ważne czy wręcz kluczowe we własnej autoanalizie - podczas następnej sesji może być przez niego wyparte, pominięte, uznane za niewiele znaczący np.epizod.
Ważne jest co się wydarzyło w życiu pacjenta pomiędzy sesjami, bo może to diametralnie wpływac na przebieg kolejnej sesji.
Tak czy owak - aby psycholog mógł pomóc komuś - musi spędzić z człowiekiem sporo czasu, żeby go po prostu poznać. Problemy typu depresyjnego to nie przeziębienie, które wyleczymy tymi samymi środkami u wszystkich. W tego typu problemach reagujemy inaczej i - tu banał - indywidualne podejście jest niezbędne. Jeśli w grę wchodzi próba samobójcza czy choćby samobójcze myśli - mamy do czynienia z depresją endogenną, a w tej - ludzie reagują różnie: nie jedzą, nie śpią, albo żrą za trzech, pija na umór itp. Jak w każdej terapii, także i w tej, duże znaczenie ma fakt, czy pacjent CHCE się "wyleczyć". Najgorsze jest to, że w takim stanie ów pacjent w niczym sensu nie widzi, a więc nie widzi go także w sesjach u psychologa. Dochodzi do tego zwykły ludzki dystans, niechęć do "wywnętrzniania się" obcemu - jakby nie było - człowiekowi. Przez to psycholog ma jeszcze bardziej utrudnione zadanie, trudniej mu dotrzeć do pacjenta. Bezcenną pomocą jest wtedy obecność bliskich, taka "na dobre i na złe", obecność cierpliwa i taka "mimo wszystko".
Podsumowując: trudno oczekiwać pomocy w kłopotach wysyłając list do redakcji psychologicznego pisma. Redakcja "Pani Domu" może podpowiedzieć jak upiec urodzinowy tort, ale żaden psycholog na łamach czasopisma na pomoże pacjentowi. Ot, napisze ciekawą odpowiedź, prześliźnie się po wierzchu problemu, opatrzy zawodową terminologią, dopisze kilka refleksji natury ogólnej i z całego serca pożyczy powodzenia w zmaganiach z problemem.


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Przenoszenie informacji o artykule w ogólnodostępnym czasopiśmie do HP, uważam za wyjątkowy absurd. Ale ok, takie prawo administracji.


- Przemek - 09-23-2007

Może dlatego, że w sumie nie dotyczy JK, a jeżeli już to w małym stopniu.


- tmach - 09-23-2007

Sama zasugerowałam to Arturowi. A Przemek napisał dlaczego wydawało mi się odpowiednie przesuniecie tematu.


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Po głębszym przemyśleniu, może i macie rację.


- Luter - 09-23-2007

tmach napisał(a):Sama zasugerowałam to Arturowi.
Dobrze, że nie doszliście wspólnie do wniosku, że najlepiej w ogóle usunąć ten temat i link - a wszystko dla dobra sprawy, prawdy i bezstronności, oczywiście.

[ Dodano: 23 Wrzesień 2007, 21:58 ]
O, widzę, że skanu już nie ma. Nie wiem - wrzucić czy nie ma sensu, bo usuniecie? (z powodu łamania praw autorskich, oczywiście).


- tmach - 09-23-2007

Luter napisał(a):Dobrze, że nie doszliście wspólnie do wniosku, że najlepiej w ogóle usunąć ten temat i link
Krzysztofie, trochę przeginasz. Wydaje mi się, że artykuł, list, czy jak to tam nazwać ma dużo wspólnego z Patrycją, ale z Jackiem Kaczmarskim już mniej . Dlatego zasugerowałam Arturowi przeniesienie tego z działu Media. Czy naprawdę , patrząc obiektywnie, powinien znajdować się w dziale, w którym umieściła go Grabi?


- Niktważny - 09-23-2007

Luter napisał(a):O, widzę, że skanu już nie ma. Nie wiem - wrzucić czy nie ma sensu, bo usuniecie? (z powodu łamania praw autorskich, oczywiście).
Skan usunęła Grabi na moją prośbę.
Możesz oczywiście wrzucić znów. Ciebie nie będę prosił o usunięcie.
Inna sprawa, ze skan rzeczywiscie w niewielkim stopniu nadawał sie do działu, w którym był zamieszczony. Znająć zaś forumowe realia, szybko i tak byłby cały wątek przeniesiony do Karczmy.


- Simon - 09-23-2007

Sadzę, że mimo wszystko - dobrze, iż go usunięto.
To sa naprawdę intymne sprawy i przeżycia.
Można oczywiście argumentowac, że ukazały się te słowa w ogólnodostepnym periodyku, a więc każdy ma prawo itd. Ale myślę, że minimum dobrej woli wystarczy do zrozumienia, że nie powinno się tego rozstrzasać na forum. Czym innym jest indywidualna lektura nabytego w kiosku egzemplarza "Charakterów" a czym innym zbiorowa dyskusja na forum publicznym (tak - wiem, że póki co nie doszlo do dyskusji;ale mogło dojść).


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Simon napisał(a):Ale myślę, że minimum dobrej woli wystarczy do zrozumienia, że nie powinno się tego rozstrzasać na forum.
Tak, ale faktem jest, że Patrycja z jakichś tam sobie znanych powodów, postanowiła się podzielić z "resztą świata" swoimi przemyśleniami. Spodziewając się, że jednak znajdą się jacyś czytelnicy "Charakterów", którzy doczytają się wspomnianego listu.


- Przemek - 09-23-2007

Simon napisał(a):To sa naprawdę intymne sprawy i przeżycia.
Można oczywiście argumentowac, że ukazały się te słowa w ogólnodostepnym periodyku, a więc każdy ma prawo itd.
Właśnie z uwagi na drugie zdanie pierwsze jest trochę bez sensu.


- Simon - 09-23-2007

Kuba Mędrzycki napisał(a):Tak, ale faktem jest,
Zgoda. Nikt tego faktu nie kwestionuje.

Ale fakt, że Patrycja postanowiła podzielić sie swymi przemyśleniami z "resztą świata" nie implikuje faktu, że "reszta świata" ma sie dzielić na ten temat swoimi przemyśleniami.
Zwłaszcza tutaj.


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Simon napisał(a):Czym innym jest indywidualna lektura nabytego w kiosku egzemplarza "Charakterów" a czym innym zbiorowa dyskusja na forum publicznym
Ale dyskusji nad samą treścią listu, nikt przecież nie podejmuje. A kwestia usunięcia linku nawet stąd, jest jak dla mnie, szczytem obłudy.
W każdym razie, gdyby ktoś miał ochotę na lekturę rzeczonego artykułu, służę kopią. Lub zapraszam do najbliższego stoiska z gazetami.


- Simon - 09-23-2007

Przemek napisał(a):Właśnie z uwagi na drugie zdanie pierwsze jest trochę bez sensu.
Więc przeczytaj Przemo jeszcze trzecie zdanie, które napisałem.

[ Dodano: 23 Wrzesień 2007, 22:40 ]
Kuba Mędrzycki napisał(a):jest jak dla mnie, szczytem obłudy.
na czym polega np. moja obłuda w tym przypadku?
Kuba Mędrzycki napisał(a):gdyby ktoś miał ochotę na lekturę rzeczonego artykułu, służę kopią
Hm... Dlaczego nie jestem tym zdziwiony... Wink


- Kuba Mędrzycki - 09-23-2007

Simon napisał(a):
Kuba Mędrzycki napisał(a):jest jak dla mnie, szczytem obłudy.
na czym polega np. moja obłuda w tym przypadku?
A czy ja napisałem, że Twoja?
Simon napisał(a):
Kuba Mędrzycki napisał(a):gdyby ktoś miał ochotę na lekturę rzeczonego artykułu, służę kopią
Hm... Dlaczego nie jestem tym zdziwiony... Wink
Szczerze? Nie rozumiem ironii w tym wypadku. Gazeta jest ogólnie dostępna, więc każdy może ją kupić, a jak go nie stać, to moge podlinkować zainteresowanym rzeczony list.


- Przemek - 09-23-2007

Simon napisał(a):Sadzę, że mimo wszystko - dobrze, iż go usunięto.
To sa naprawdę intymne sprawy i przeżycia.
Ale skoro tak, to może zrobimy akcję wykupywania i niszczenia wrześniowego numeru "Charakterów"Smile) ja ze swej stronu jeden egzemplarz zabezpieczyłem, ale na więcej mnie nie stacSad Wink)))