... - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: ... (/showthread.php?tid=442) |
... - kirke - 10-28-2004 Jacuś wróć..... - Kirke - 10-31-2004 proszę Was o pomoc... jestem pewna, że jako wielbiciele twórczości Jacka (a więc ludzie inteligentni, mądrzy) będziecie potrafili mi pomóc.. będę się straszczać. nie chcę za bardzo wgłębiać się w szczegóły, ale po prostu czasami tak jest, że "idol" (to dość nieładne określenie w stosunku do Jacka, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy), może być w czyimś zyciu kimś więcej niż "mistrzem", może być prawie bliską osobą... Może być nawet dla dziewczyny po prostu mężczyzną, zwłaszcza, kiedy "materialnie" niemożliwe jest, by jacyś mężczyźni byli w jej życiu... (nie chcę za bardzo rozwijać tej kwestii). Jacek dla mnie był kimś bardzo ważnym i poetą i pieśniarzem, i mężczyzną... Nie może być inaczej niż tylko marzyć i wyobrażać sobie, że ten mężczyzna w moim zyciu jest. I tak się stało, że "pokochałam" (mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi..) Jacka. Teraz, kiedy go nie ma, nie mogę znaleźć sobie w życiu miejsca. W tę kwestię też nie będę się wgłębiać, ale nie mam nikogo, kogo mogłabym kochać, jestem sama na świecie (ale nie zrozumcie mnie źle, nie użalam się nad sobą, nawet jestem chyba dość szczęśliwa) i Jacek był kimś takim, o których wyobrażałam sobie, że gdy wieczorem wracam do domu, on siedzi obok na fotelu, rozmawia ze mną... Kocha mnie (?) Wiem, że to wszystko może wydawać się głupie i może takie jest. Ale ja mam do Was strasznie wielką prośbę. Oczywiście Jacka nikt nigdy nam nie zastąpi, lecz ja znalazłam chyba sposób, by jakoś uporać się z problemami. Wielu z Was jest starszych ode mnie, a więc mądrzejszych, z większym zyciowym doświadczeniem. Macie więcej "informacji" o zyciu niż ja... Ja pewnie wielu spraw, wielu nawet ludzi nie znam, chociaż są ważni i potrzebni. Tak jak niektórzy nie znają Jacka. Czy możecie wskazać mi jaką osobę (mężczyznę), którą cenicie tak jak Jacka? Która, właściwie który byłby trochę do niego podobny - tak samo inteligentny, zdolny, z pasją, znaczący wiele dla innych ludzi? (to nie musi być koniecznie ktoś z gitarą, ani poeta, ani pisarz, chociaż miłoby bylo, gdyby to jednak był artysta)... Chciałabym chociaż polubić kogoś, czy to jego książki, czy piosenki.. obojętne... Chciałabym móc (nie wiem, czy to jest możliwe) prznieść chociaż część "miłości" do Jacka na kogoś innego (kogos kto zyje... ) Kogoś, kogo mozna łatwo kochać, tak jak łatwo jest kochać Jacka... Podajcie jakies imiona, ludzi ważnych dla Was, może ich jeszcze nie znam... Błagam pomóżcie mi... jestem zupełnie sama, a Jacka już nie ma i nie wiem, czy chcę dalej żyć - Grainne - 10-31-2004 Wybacz te słowa, ale, czy nie powinnaś szukać kogoś... realnego? To znaczy wiem, poeci, śpiewacy, artyści - jak najbardziej realni, żywi, bliscy w jakimś metafizycznym sensie, ale... fizycznie mimo wszystko - przynajmniej w większości przypadków - dalecy. Gonić za ideałami, kochać je - to piękne, ale... to chyba nie wystarczy... Och, ciężko mi się wypowiadać na ten temat, boję się, że Cię zranię... W każdym razie radzę patrzeć w gwiazdy, ale także wokół siebie, na ludzi może nie Wielkich, Wspaniałych, ale przecież w dużej części też wartościowych... W każdym razie naprawdę chciałabym Cię jakoś pocieszyć, powiedzieć "będzie dobrze", ale nie potrafię - nie znam przecież sytuacji... Posyłam Ci duży wirtualny (niestety tylko...) uścisk - trzymaj się! - Kirke - 10-31-2004 dziękuję Ci za odpowiedź... ale sytuacja jest taka, że miłość tzw. realna jest niemożliwa. więc lepsza jest wymyślona miłość idealna niż żadna... - mariuszn3 - 11-10-2004 Kirke napisał(a):dziękuję Ci za odpowiedź... ale sytuacja jest taka, że miłość tzw. realna jest niemożliwa. że co? ...sam fakt, że istniejesz przeczy temu co wyżej napisałaś.. musisz poukładać sobie w głowie, dalej idąc.. w sercu pewne sprawy.. Miłość, o której piszesz jest iluzją, jest wytworem Twojej wyobraźni i Twoich tęsknot.. Nie wierzę, że jest niemożliwa.. kimkolwiek jesteś, w jakiejkolwiek jesteś sytuacji.. jest gdzieś wokól Ciebie miejsce na odwzajemnione prawdziwe uczucie.. niemożliwość to tylko losu grymas.. nie uważnie słuchasz swego wieszcza ;-) - kirke - 11-10-2004 idealna miłość jest najpiękniejsza... a najpiękniejsze jest to, że TA osoba w rzeczywistości może być trudna do kochania (chociaż Jacka chyba nie dało się nie kochać?), ale w moich myślach i sercu jest idealna... czasami "prawdziwa" realna miłość nie jest możliwa, uwierz mi.. (prawdziwa piszę w cudzysłowie, bo realna nie musi być prawdziwa, za to nierzeczywista prawdziwą być może..) - Armagedda - 12-03-2004 :-o :-o :-o eee :-o :-o :-o bez komentarzy... :-o no bez jaj :-o ludzie...:-o ee... :-o no bez sensu, ja niektorych nie kumam. Wiesz co, koscielna? Idz :drunk: , to pomaga... :-o - Krzysiek Stanejko - 12-03-2004 Hymmm... Każdy ma swoje hmm... zboczenia czy ja to tam nazwać. Odpowiadając na pytania: 1) Ktoś kogo cenię: Ja sam :] 2) Ktoś ważny dla mnie: Moja Gitara :] A tak na poważnie to muszę się zgdzić z przedmówcą: Najlepsza rada to: :drunk: :beer: albo coś w tym stylu... - cicha - 12-03-2004 Na mój nos to chyba jakaś podpucha musi być no...ale nie znam się 8) Jednak jeśli rzeczywiscie jest tak jak piszesz, to i ja chętnie odpowiem na Twoje pytania. Cenię ludzi którzy "znają się na rzeczy" Ważni są ci, których "rzecz dotyczy" Boli Cię dusza? Idź do człowieka który zna sie na ludzkich duszach, na jej strukturach, odcieniach i produktach zwanych uczuciami. Czyli po prostu do jednego z pracowników Poradni Zdrowia Psychicznego. Zyczę wszystkiego najlepszego. PS. tak mi sie teraz kawał przypomniał, jak to kobieta poszła do ginekologa i w przychodni najpierw trafiła na recepcjonistę, potem na ekipę remontową itd... No Kirke! Uszy do góry! - Armagedda - 12-03-2004 faceci, zamknijmy mordy i patrzmy na babskich psychologow. Tylko baba pomoze babie w sprawach sercowych, my lepiej puscmy MOTORHEAD, czy inne ALABAMA THUNDERPUSSY i idzmy sie w tym czasie :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: :drunk: - Rif_Raf - 12-04-2004 "od rana najlepszy blues, no a potem na miasto szus, moze impreza nawinie sie a nawet jesli nie, jak nie to cyk, browara lyk i jesli to nie jest grzech, napij sie, a bedzie tak jak chcesz" Maciek Balcar o ile sie nie myle I tak mysli kazdy facet PS. Szkoda zycia, zeby sie uzaleznic od milosci - Armagedda - 12-04-2004 ja bym raczej inny tekst podyktowal: Time you hit the road, Better be on your way, Don't scream, Don't shout, Three strikes and you be out, It's a shame I know, No chance to see the show, Fear the man, kill the snitch, Just remember Life's a Bitch, I don't know what you've got, I don't know your mom, But if you don't like your life, Then don't act dumb, I don't know where you go, And I sure don't care, If you don't want to starve, You better get your share, Motorhead - Life's A Bitch! a faceci rozumuja... no, niewazne, ale chozdi zawsze o: seks, dragi, szatana, wodke, rock'n'roll, seks, skory, seks i moze jeszcze seks... - Petrvs - 12-04-2004 Ludzie, ja też tego troszkę nie skumałem, ale na pewno nie polecajcie jej alkoholu! Jeszcze sobie dziewczyna pomyśli że macie rację i się rzeczywiście rozpije... A tak szczerze mówiąc - tylu facetów cię otacza! Wykaż się inwencją twórczą i znajdź se nowego. Spójrz twardo i realnie - Jacka już nie ma... Najlepszym lekarstwem jest czas - poddaj się tej diagnozie a zobaczysz że po pewnym okresie wszystko będzie ok.! - Armagedda - 12-04-2004 no co jest zlego w piciu, petrvs? Picie ok, a co do facetow... jesli moge byc okropny, obelzywy, bezczelny itd. to zacytuje mojego kumpla, ktory zwracal sie do kolezanki, ktora uporczywie meczyla nas "jak zdobyc faceta", chodzilo o innego kumpla. Odpowiedzial jej: "idz i pokaz mu cycki, bedzie twoj". walic :drunk: - Rysiek - 12-04-2004 Ale mnie Tu dawno nie było. hoho. Dużo się nie dzieje... ktoś opłakuje Jacka, ktoś daje głupie komentarze, no norma :wink: Trzymajcie się, jak bedzie jakiś ciekawy temat, to dajcie znać! R. - kirke - 12-05-2004 Dziękuję Wam za odpowiedzi, naprawdę bardzo dziękuję.. wiem, że wszyscy macie po części rację. Ale i tak wiadomo, że "nikt nam nie pomoże, jeżeli sami sobie nie pomożemy". Powiem Wam, dlaczego nie może być inaczej niż jest. Pewnie Was aż tak bardzo to nie interesuje, ale skoro nikt nie może zrozumieć tej sytuacji (czemu się zresztą nie dziwię), to wyjaśnię. Jestem chora, mam obronność dotykową, co przejawia się lękiem przed dotykaniem i bliskością. Ot, i cały problem. Mogę być z kimś tylko w marzeniach. Ale uważam, że to najpiękniejsza miłość, jaka może być. Tylko że Jacka już nie ma... - Grainne - 12-05-2004 Och, to naprawdę trudna sytuacja . Ale... może nie powinnaś się popychać do uczucia, szukać na siłę jakiegoś naczynia, w którym miłość mogłabyś umieścić... Być może z czasem taki ktoś się pojawi. Wiem, że jest ci ciężko, po części rozumiem (choć może myślisz, że nie)... Ale przecież śmierć Kaczmarskiego... zmieniłą tylko tyle, że teraz na pewno go nie spotkasz... Ale czy przeszkadza to myśleć o nim, kochać? Moim zdaniem, człowiek żyje, dopóki ludzie o nim pamiętają - więc pamiętajmy. I powinnaś zająć się czymś konstrunktywnym - może pisać? śpiewać? cokolwiek, co nie wymaga dotyku, kontaktu, a wyraża uczucia... Ech, wiem, beznadziejne te moje rady, ale naprawdę chciałabym Ci jakoś pomóc, pocieszyć. No i przecież ludzi możesz poznać też wirtualnie - niekoniecznie Wielkich, Znanych Artystów, wśród przeciętnych zjadaczy chleba też można znaleźć niesamowite osobowości, uwierz . Do Armageddy --> opisujesz zachowania typowego mężczyzny "samca", z którym mam nadzieję nie do końca się identyfikujesz... W końcu życie to nie tylko fizjologia Chociaż, że to podstawa większości "wznioślejszych" działań, jestem skłonna nawet się zgodzić - Armagedda - 12-05-2004 koscielna, boisz sie ze jakis facet cie dotknie, itp.? Boisz sie dotyku, kontaktu cielesnego z plcia przeciwna? W takim razie poczekaj troche, a gdy trafisz na jakiegos wrazliwego chlopaka, pozwol mu wziac cie w ramiona, przytulic, kochac, utop sie w jego objeciu... wtul, a wtedy wszystko moze prysnie, poczuj sie bezpiecznie, jak taki maly kotek w ramionach swojego "wlasciciela"... wtedy wszystko prysnie, tak wlasnie mysle. Nic nie zbliza ludzi na poczatku, jak wlasnie chwile podobnych wyrazen "uczuc", bo nawet namietne calowanie, seks, nie wyraza tej specyficznej wiezi, ktora tworzy sie w takich chwilach. tak przynajmniej uwazam ja, ale ja sie myle. czesto. - Petrvs - 12-05-2004 Armagedda - z wiekiem 5 lat masz wspaniale ogromne doświadczenie w tych sprawach!! :lol: - Armagedda - 12-05-2004 zawsze mi mowili ze jestem madrym dzieckiem - Rif_Raf - 12-05-2004 Uwaga bo sie skupiam: Ktos kiedys powiedzi (mial racje): 'nie szukaj prawdy w snach, gdy ja wokol masz". Nawet najwieksze i najprzyjemniejsze wysnione uczucie jest tylko substytuem. Nie zostapi tego, co odczuwamy naprawde. Nie wiem, czy moge tak o tym, jesli wolalabys nie, daj znac a to odpowiednio wyedytuje. Te leki sa zapene na podlozu psychicznym, wiec moze cos daloby sie zrobic? Napewno nie bedzie latwo, nigdy nie jest latwo pokonac swoich demonow. Baaa, ciezko jest stanac do walki z wlasnymi demonami. Ale jak zrobisz ten pierwszy krok, zobaczysz jak pieknie moze byc po drugiej stronie. Kirke napisał(a):Mogę być z kimś tylko w marzeniach.Mam nadzieje, ze nie uwierzylas w to za bardzo. A gorszy dzień zdarza się każdemu, i grunt to nie być wtedy samym ze sobą. No to mniej wiecej w skrócie to, co nauczyło mnie, może nie za długie, życie Pozdro - Filip P. - 12-24-2004 "Ktoś powie to senne marzenie, nie ma nic prawdziwszego od snu" |