![]() |
takie coś na rozluźnienie - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: takie coś na rozluźnienie (/showthread.php?tid=4394) |
takie coś na rozluźnienie - ja - 04-22-2007 Mam psa labradora i właśnie kupiłem worek Pedigree Pal w supermarkecie, po czym czekałem w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa ?(!) Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal, chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedną lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ją zastosować. Musze zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów? Powiedziałem jej, że nie - ale usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył - tmach - 04-22-2007 Ostatnio na którymś z Discovery było na ten temat. Karmę dla psów mogą też jeść ludzie. I nie było nic powiedziane, że zachowują się po niej inaczej. ![]() - Elzbieta - 04-24-2007 To i moje na 'rozluznienie' - choc nie zabawne. Od pieciu lat przychodzi do nas bezdomny kocur - dostaje jesc, czasem spi. Pojawja sie jego smieszna mordka w drzwiach nad ranem i gdy pare dni go nie ma martwimy sie, bo wiemy, ze znow przyjdzie z poszarpanym uchem, podrapanym nosem...Juz chcialam go zabrac do weterynarza w celu kastracji - przestal by sie lac z innymi. Az dzisiaj po paru dniach nieobecnosci przyszedl mocno kulejac na przednia lape - i oczywiscie dla mnie 'zakaczmarzonej' - jedno skojarzenie -'wolnych poznać po tym, że kulawi...", wiec pozostanie wolnym marcowym kocurem, a my nadal bedziemy sie martwic i leczyc jego rany.... przez/dzieki JK, bo nie moglabym juz teraz zmusic go (kota, nie JK), by sprzedal swoja wolnosc za cene zdrowia. ( Mozna napisac rozprawke 'wplyw JK na moje postepowanie') - zamocik_23 - 04-24-2007 Elzbieta napisał(a):Mozna napisac rozprawke 'wplyw JK na moje postepowanie'Oj.. w sumie miałabym to cos do powiedzenia ![]() Jeśli do JK dodać niekótrych użytkowników z Wa-wy czy Torunia... Zdeprawowanie murowane!! Ale co ja o tym będę pisać.. Kto jest bez grzechu niech pierwszy przestanie słuchać JK ![]() - Edyta - 04-24-2007 Elzbieta napisał(a):Juz chcialam go zabrac do weterynarza w celu kastracji - przestal by sie lac z innymi.Tak, to wtedy tylko jego by lali. Elzbieta napisał(a):nie moglabym juz teraz zmusic go (kota, nie JK), by sprzedal swoja wolnosc za cene zdrowia.Wykastrowany dachowiec - już byś nie miała co leczyć. PS Kiedyś przyszła do mnie sąsiadka z radosną nowiną, że mój kot kastrat został ojcem ![]() - Elzbieta - 04-25-2007 Edyta napisał(a):Tak, to wtedy tylko jego by lali.Chyba nie, bo to kwestja bicia sie o rewir i o 'dziewczyny'. Byly ze mna dwa koty -20 lat - wykastrowane- nigdy nie byly pogryzione. Ale temu dam wolnosc, mimo, ze ciezko....ale to dla niego ma byc, nie dla mnie..Nie wiem co z ta lapa zrobic, nie da jej dotknac. A nie chce sprzedac jego wolnosci. Lubisz koty? [ Dodano: 25 Kwiecień 2007, 10:50 ] Edyta napisał(a):Kiedyś przyszła do mnie sąsiadka z radosną nowiną, że mój kot kastrat został ojcemTo przeciez niemozliwe ?? - zamocik_23 - 04-25-2007 Elzbieta napisał(a):To przeciez niemozliweW Danii? może.. Ale w Polsce... - Elzbieta - 04-25-2007 zamocik_23 napisał(a):Ale w Polsce...No co Ty ![]() - gosiafar - 04-25-2007 Elu. Ja kiedyś pracowałam jako tastratorka! Wiesz, ile się musiałam natłumaczyć, że jestem sympatycznym i niegroźnym człowiekiem! ![]() - zamocik_23 - 04-25-2007 Elzbieta napisał(a):w Polsce gorzej sie .. kastruje??Nie.. Bardziej chodziło mi o to, że w Polsce nawet koty-kastraci potrafią mieć dzieci ![]() gosiafar napisał(a):jestem sympatycznym i niegroźnym człowiekiem!Gosiu- Ty to musiałaś tłumaczyć? A tego nie widać? ![]() - gosiafar - 04-25-2007 Widać, oczywiście, ale niektórzy mają słaby wzrok, a z kalectwa brzydko się naśmiewać! :rotfl: - Edyta - 04-26-2007 Elzbieta napisał(a):To przeciez niemozliwe ??No ja myślę. Próbowała mnie naciągnąć na alimenty i tyle. Elzbieta napisał(a):Byly ze mna dwa koty -20 lat - wykastrowane- nigdy nie byly pogryzioneNo tak, bo były domowe. Elzbieta napisał(a):Lubisz koty?Są mi obojętne. Nie zdecyduję się już na kota ![]() - Elzbieta - 04-27-2007 Edyta napisał(a):No tak, bo były domowe.No i o to mi szlo, ze tego kulawego, wolnego nie chce zrobie 'domowym' .A weterynarz nas nie ominie -niestety bark ma bardzo uszkodzony - obawiam sie to mogl byc to lis,albo pies. Zaczne od antybiotyku i zobacze... Nie, agresywnego kota przy malych dzieciach miec nie wolno.Napisalam o tym oczywiscie tylko w zwiazku z JK - 'wolnych poznac po tym, ze kulawi' i troche w zwiazku z takim opowiadaniem Cortazara o kocie Teodorze - ten wolny zaplacil jak i my za niebo, ktore nam obiecuja.... |