Forum o Jacku Kaczmarskim
ech ... pożal się boże ... - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: ech ... pożal się boże ... (/showthread.php?tid=4261)



ech ... pożal się boże ... - ja - 03-31-2007

może powinienem to umieścić w dziale "dowcipy"

<!-- m --><a class="postlink" href="http://czytelnia.onet.pl/0,1401638,1,artykuly.html">http://czytelnia.onet.pl/0,1401638,1,artykuly.html</a><!-- m -->

[ Dodano: 31 Marzec 2007, 11:07 ]
doczytałem do końca ...

wybaczcie słownictwo ...

O KURWA ...

to jest 25 piętrowe "o kurwa" zbudowane ze szkła i betonu z 3 windami, odźwiernym (żeby nie powiedzieć woźnym Wink i recepcjonistą z wielkim neonem na dachu z napisem "O KURWA".

z przyjemnością dostanę ostrzeżenie, za nazwanie tego kolesia: @$#!$@#%[wycięto by Zeratul]@#%!$$!$!$$!$ ... próbuje zatruć umysły dzieci swoją chorą filozofią.


- Filip P. - 03-31-2007

Szczególnie, że znamy jego twórczość na przestrzał...
Cytat:Redakcji "Stanu Przejściowego" udało się dotrzeć do tajnego uzasadnienia wniosku Ligi Polskich Rodzin
Przecież to jest śmieszne. Tajne uzasadnienie w jakiejś nieznanej gazecie. Tania sensacja i nic więcej. Szkoda, że budzi to takie 'emocje'.

Oprócz tego, że uzasadnienia są głupie to z całym szacunkiem, ale Brzechwa to nie Kaczmarski...

[ Dodano: 31 Marzec 2007, 11:46 ]
ja napisał(a):@$#!$@#%[wycięto by Zeratul]@#%!$$!$!$$!$ ...
Kuba nie szkoda Ci nerwów? No i w ogóle wyrażanie w ten sposób opinii to nie jest szczyt dobrego smaku.


- ja - 03-31-2007

Filip P. napisał(a):Kuba nie szkoda Ci nerwów? No i w ogóle wyrażanie w ten sposób opinii to nie jest szczyt dobrego smaku.
masz rację. masz w 100 % rację. włączam stoicyzm.


- Filip P. - 03-31-2007

ja napisał(a):włączam stoicyzm.
Wink


- tmach - 03-31-2007

Czytałam to wczoraj i doszłam do wniosku, że to przedwczesny żart na 1 kwietnia.


- fizol - 03-31-2007

Cytat:Jeśli prawdziwe oblicze i intencje Kleksa nie zostały do tej pory ujawnione przez komisję Antoniego Macierewicza, świadczy to jedynie o bardzo wysokim poziomie jego zakonspirowania.
To MUSI być żart przecież


- Zeratul - 03-31-2007

Hmm...
A może w/w czasopismo nie ukazuje się codziennie?
A jutro jest...

No właśnie.

Poza tym autor ewidentnie sobie jaja robi (abstrahując już od tego, że przytoczone kontrowersyjne tezy rzekomo miałyby pochodzić z wniosku LPR - mieszanie więc z błotem autora, który te tezy przepisał jest bezcelowe Wink )

Niestety admini forum mogą odpowiadać karnie za tego rodzaju obelgi, więc pozwoliłem sobie "wyciąć" najbardziej soczysty fragment posta ja
(treść dostępna na priv dla zainteresowanych Wink )

edit: widzę, że w międzyczasie i przedmówcy doszli do podobnych wniosków :]

Pozdrawiam
Zeratul


- zamocik_23 - 03-31-2007

" Z poematów takich jak Pchła szachrajka czy Szelmostwa Lisa Witalisa wynika wprost, że Polacy to także oszuści, naciągacze, populiści, a w dodatku germanofile (Był Witalis rodem z Polski, lecz kapelusz miał tyrolski). Nie trzeba chyba dowodzić, iż jest to w oczywisty sposób realizacja tego samego programu, który w okresie II wojny światowej miał uczynić z Polaków podludzi."

:rotfl: :rotfl: :rotfl:
To mi kiedyś ktoś zarzucił niezrozumienie żartu.. ? Big Grin
Ale dowcip im się udał, skoro znalazł się na tym forum Big Grin
Ja czekam na jutrzejsze Big Grin


- misiek-st - 04-01-2007

Żart jest przedni, rewelacyjnie napisany ! :brawo: :rotfl:
Z takich ciekawych interpretacji - jest jeszcze moja ulubiona: "Jeszcze raz witajcie w naszej bajce" Smile


- piotrek - 04-02-2007

To ja pozwolę sobie przytoczyć klasykę gatunku:


Teoria Einsteina
Bolszewizujący żydek z Pragi czeskiej Albert (!) Einstein z właściwą tej rasie arogancją rzuca się oto na podwaliny nauk ścisłych i ogłasza drukiem teorię, z której wynika, że czas jest rzeczą względną, że energia ma masę (tak!), że geometria Euklidesa jest abstrakcją (Sic!), że promień świetlny załamuje się w pobliżu ciał ważkich, że wszechświat nie ma granic, a jednak nie jest nieskończony (sik-sik!) itd. Nie zajmowalibyśmy się tymi bzdurami, gdyby nie to, że jad filozofii Einsteinowskiej płynie już szeroką strugą i ku nam. Prasa krakowska zwłaszcza poświęca sążniste artykuły zasadom cadyka z Pragi, profesorowie wszechnicy jagiellońskiej wygłaszają o nim odczyty, a najszanowniejsza z naszych bas bleus utrzymuje w wieloszpaltowym felietonie, iż ekspedycja złożona z wybitnych uczonych angielskich stwierdziła jakieś wyniki, zaobserwowała jakieś odchylenia światła i że Akademia londyńska otrąbiła na cały świat, jakoby ów Albert (!!!) był godnym następcą Newtona. Jeżeli zważymy, że Newton miał na imię Izaak, to zrozumiemy dopiero, jak daleko sięga solidarność tej rasy i nie zdziwimy się wcale, gdyby nawet mocarstwo anonimowe domagać się miało nagrody Nobla dla swego prowodyra. Nagroda Nobla jest, jak wiadomo, funduszem gadzinowym, z którego od dawna już najciemniejsze typy międzynarodówki wszechświatowej czerpią środki w celach przeciwpaństwowych. Sam fundator (przekonałem się o tym naocznie w niedzielę) pochodzi przecież z ulicy Furmańskiej, gdzie do dziś dnia na kamienicy nr 8 widnieje jeszcze źle zamalowany szyld z napisem: "Kierosin bratjew Nobel". Nie wiem, w jakich celach wywędrował ten człowiek do Europy, nie wiem zwłaszcza, kto przy ulicy Miodowej i kiedy ośmielił się wydać mu paszport zagraniczny? W każdym bądź razie jest chyba rzeczą jasną, że w interesie młodego, powstającego do życia państwa nie może leżeć obalenie geometrii Euklidesa. Nie może młody, konsolidujący się dopiero organizm zezwolić na to, aby w poważnej prasie zagranicznej utarło się zdanie, że czas jest względny i zależy od ruchu danego układu. Po tylu gorzkich doświadczeniach wiemy niestety aż nadto dobrze, komu dziś w Europie zależy na tym, aby energia miała masę, i dla kogo to będzie wodą na młyn, jeżeli promień świetlny załamie się w pobliżu słońca. Co zaś do obserwatora, zamkniętego w szczelnym pudle i podróżującego, bez żadnej łączności ze światem, po przestworzach, obserwatora, o którym często wspomina Einstein w swojej Relatywności (sic!), to wiemy dokładnie, o kim tu mowa i każdej chwili odnośne dokumenty złożyć możemy na ręce komisji międzysojuszniczej!
Doprawdy czas już skończyć nareszcie z potworną hydrą, wyciągającą. mace i macki swoje poza wszelkie granice cierpliwości aryjskiej! Czas ma dla was wartość względną, ale chociaż czas to pieniądz, pieniądz ma jednak wartość bezwzględną! Czyż nie tak, panie Einstein?