"Corrida" - mp3 - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Własna twórczość (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=24) +---- Dział: Piosenki (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=36) +---- Wątek: "Corrida" - mp3 (/showthread.php?tid=2895) Strony:
1
2
|
"Corrida" - mp3 - Simon - 06-27-2006 Bym zapomniał: chyba najstarsze nagranie, jakie mam na dysku. Wobec przestojów w rejestracji nowszych utworków, podaje linkę do niegdysiejszych dźwięków, pełnych niedoskonałości. <!-- m --><a class="postlink" href="http://yebood.com/audio/szymon/track_04.mp3">http://yebood.com/audio/szymon/track_04.mp3</a><!-- m --> d - cell - 06-28-2006 bardzo ładny kawałek, ale wokalu brakuje - Elessar - 06-28-2006 Bardzo ciekawy, dynamiczny kawałek Choć osobiście wolę takie typu "Rivendell" Narazie na mojej "topliście" twoich utworów "Rivendell" jest ciągle na pierwszej pozycji - Simon - 06-28-2006 cell napisał(a):bardzo ładny kawałek, ale wokalu brakujeNo, się cieszę. Autorowi wokalu nie brakuje. Słucham bardzo dużo instrumentalnej muzyki, z taką też sam się próbuję. Głos musi zawsze coś śpiewać, a ja czasem wolę swą percepcję skupić jedynie na dźwięku, nie słowie. Niemniej - piwo stawiam. Elessar napisał(a):Choć osobiście wolę takie typu "Rivendell"Hm... Ja chyba też. : Choć "Rivendell" też jest dla mnie nietypowe, bo nie jest smutne, a ja celuję w "smutnych dźwiękach" zarówno jako słuchacz, jak i plumkacz. Elessar napisał(a):Narazie na mojej "topliście" twoich utworów "Rivendell" jest ciągle na pierwszej pozycjiNo proszę. Jak to dziwnie się gusta układają... Jesteś chyba pierwszy - inni typowali różne inne. Żałuję bardzo, żem pozbawion nadmiaru wolnego czasu, bo w kolejce do nagrania czeka kilkanaście gotowych - podobno w miarę fajnych - etiudek. :niepewny: - Elessar - 06-28-2006 Simon napisał(a):Żałuję bardzo, żem pozbawion nadmiaru wolnego czasu, bo w kolejce do nagrania czeka kilkanaście gotowych - podobno w miarę fajnych - etiudek.To w takim razie poćwiczę cierpliwość - Simon - 06-28-2006 Elessar napisał(a):To w takim razie poćwiczę cierpliwośćMnie by się to też przydało... Z różnych powodów. :' - Elessar - 06-28-2006 Simon napisał(a):Mnie by się to też przydało... Z różnych powodów. :'Tak offtopowo mówiąc... uczniowie? - Simon - 06-28-2006 Elessar napisał(a):Tak offtopowo mówiąc... uczniowie?Ależ nie. Już nie pobieram oświatowej pensji. Gdyby tak było, to z okazji wakacji miałbym teraz w tzw. cholerę wolnego czasu. Jedyni uczniowie to ci, których dokształcam na jawnych kompletach. Ale oni płacą za zajęcia, więc się starają. - Elessar - 06-28-2006 Simon napisał(a):Gdyby tak było, to z okazji wakacji miałbym teraz w tzw. cholerę wolnego czasu.No tak, moja nieuwaga A wracając do tematu to Corrida też mi się trochę z taką "hiszpańską" muzyką kojarzy. Dołączając do tego "La Festę" to czy to jakieś uwielbienie dla hiszpanii? - Agatka - 06-28-2006 Bardzo sympatyczny utowrek - Simon - 06-28-2006 Elessar napisał(a):A wracając do tematu to Corrida też mi się trochę z taką "hiszpańską" muzyką kojarzyChoćby poprzez tytuł. Elessar napisał(a):Dołączając do tego "La Festę" to czy to jakieś uwielbienie dla hiszpanii?Oczywiście. Trudno o bardziej "gitarowy" naród. - Tomek_Ciesla - 06-28-2006 Ładne ale najbaardziehj lubię z Twoich dzieł Alberalda i Heloizę - Simon - 06-29-2006 Tomek_Ciesla napisał(a):najbaardziehj lubię z Twoich dzieł Alberalda i HeloizęWięc mamy kolejny typ. - nerval - 07-02-2006 takie ogólne pytanie; na jakiej gitarze gra Simon (jasne, klasycznej, 6strunnej...) jakich strun używa jakiego stroju jakiego mikrofonu jakiej efektu pogłosowego i po co? - Simon - 07-02-2006 Admira Juanita. Struny? Aktualnie bodajże Royal Classics. Stroję tradycyjnie, standardowo, bez żadnych alternatywnych systemów. Mikrofon - już o tym pisałem - wyciągnąłem jakiś egzemplarz z szuflady, nie ma on żadnych oznaczeń, więc nawet nie wiem co to za wynalazek. Jedno jest pewne - to niska półka. Efekty? Po prostu: wybieram jedną z możliwości, zazwyczaj taką, która nie zmienia za bardzo brzmienia. A po co? Jeszcze prościej: brzmi to ładniej, przynajmniej dla mojego ucha. - nerval - 07-02-2006 czepianie się o efekt tylko z powodu tego, iż kolega gra zbyt biegle (ten satriani całkiem spoko, to z tabulaturek czy ze słuchu poszło?), żeby używać tzw "talentu"...jakkolwiek czekamy na piosenkę, czyli wykon śpiewany - Simon - 07-02-2006 nerval napisał(a):czepianie się o efektNie wziąłem tego za czepliwe. nerval napisał(a):ten satriani całkiem spoko, to z tabulaturek czy ze słuchu poszło?),A który Satriani? Bo zamieściłem dwa. Nie używam tabulatur. dawno temu zaniedbałem nuty, więc mogę rzec, iż ich w ogóle nie znam. nerval napisał(a):żeby używać tzw "talentu"...Hm... Pokornie przyznaję, że mam "talent", nie talent. nerval napisał(a):jakkolwiek czekamy na piosenkę, czyli wykon śpiewanyRaczej po próżnicy. Nigdy nie śpiewałem, nie interesuje mnie to zupełnie. - nerval - 07-02-2006 eeeeeee.czepliwe było, czepliwe...bo kolega nakłada czasem te pogłosy, że brzmi jak flanger, i przy użyciu rasgueado się robią ogony szszczsczccccczczczc.....wystarczy najpierw to nagrać na czysto, potem ew. pojechać delikatnym pogłosem, będzie czyściej, łagodniej, i wbrew pozorom ukrywa się wtedy lekkie niestrojenie "h". te cholerne Admiry tak mają....czasem też "g" im obrzydliwie brzęczy... Satriani, Tears in the rain, zdaje się... tym bardziej brawo, bo Satriani chore stosuje progresje, ech, gdyby mieć 7 palców... a "talent" to slangowe określenie pogłosu (cyt. "e, panie akustyk, daj mi pan trochę więcej talentu...".... a śpiew, Tom Waits świadkiem, że jak Pan Bóg dopuści.... - Simon - 07-02-2006 nerval napisał(a):i przy użyciu rasgueado się robią ogony szszczsczccccczczczc.To prawda. nerval napisał(a):Satriani, Tears in the rain, zdaje się...Ha. Polecam oryginał. To dopiero! nerval napisał(a):ech, gdyby mieć 7 palców...Tak czy owak - trzeba mieć czas, by te 7 palców wyćwiczyć. Ja nie mam tylu palców i czasu. nerval napisał(a):a śpiew, Tom Waits świadkiem, że jak Pan Bóg dopuści....Ba! Wystarczy posłuchać naszych rodzimych krzykaczy... - nerval - 07-02-2006 tia.zatem szkoda grać ogony, chyba. znamy oryginał. satrianiego niestety nie. choć z drugiej strony ile rąk można sobie obciąć po wysłuchaniu takie wymiatania... spoko. pięcioma też można. a Tommy Iommi to nawet trzema i pół ehm. śpiewanie rzecz niełatwa. ale nie aż tak. - Simon - 07-02-2006 nerval napisał(a):znamy oryginał. satrianiego niestety nieNie rozumiem - przeca oryginał jest właśnie Satrianiego. nerval napisał(a):choć z drugiej strony ile rąk można sobie obciąć po wysłuchaniu takie wymiatania...Oj, tak... Jak wróciłem wczoraj ,po koncercie, do domu - tak jakoś dziwnie popatrzyłem na swoją gitarę... - nerval - 07-02-2006 nie znamy Satrianiego in person...ale paru jego epigoników i owszem poza tym, powiedzmy sobie szczerze, Satriani, czy on w ogóle jest człowiekiem. podobnie jak niejaki Steve Vai (znany też jako R2D2 model B) - piekielne cyborgi...podobno ma też przyjechać hiszpański model robota - Pa. Co. D. Lu. Cia., z rozszerzonym slotem...będzie się działo... - Simon - 07-03-2006 nerval napisał(a):poza tym, powiedzmy sobie szczerze, Satriani, czy on w ogóle jest człowiekiem. podobnie jak niejaki Steve Vai (znany też jako R2D2 model B) - piekielne cyborgi...podobno ma też przyjechać hiszpański model robota - Pa. Co. D. Lu. Cia., z rozszerzonym slotem...będzie się działo...Hehe. Pominąłeś jednak najszybszy model: Yngwie Malmsteena. - nerval - 07-03-2006 tia. Yngwie słynny masturbator. podobno mają go na wyposażeniu kosmonauci chińscy...zresztą wpisać tu kilku psycholi można, od Vinnie Vincenta (gitarzysta Kiss, dziz, wydał kiedyś płytę solową na której trzemiele latają po gryfie), przez niejakiego Friedmana z Megadeth (baaaaaaaardzo szybka kakofonia po basistę z Manowar (grać takie rzeczy na basie można tylko mając kciuk wielkości kija bejzbolowego...). A kolega Satriani (kolega , bo też niewysoki mordercą jest, szkoda, że skończył się na Kill'Em All - Simon - 07-03-2006 Widzę, że mamy podobne gusta A model: Vinnie Moore? Co powiesz? Załapie się do twego parku maszyn? - nerval - 07-03-2006 Vinnie szybszy jest niż Gary Ale generalnie wolę wolniejszych gitarzystów. Mają czas pomyśleć Taki np. wczesny Kirk Hammet , albo niejaki Skolnick z Testamentu (ten to grał chore skale, baaaaardzo precyzyjnym soundem). Albo taki Wolf Hoffman z formacji Accept, co chłopak ciął z Ritchie BLackmore'a wie tylko Blackmore, ale jego granie całym gryfem, stukaniem o przystawkę, patentem z graniem "Świń" przy pomocy sygnetu , imponujące...Nie wspomnę o Hendrixie, który, bestia, grał trzema palcami, ale za to pięcioma rękami chyba. Albo taki koleżka Stevie Ray Vaughan, któremu Slowhand Clapton kostki powinien nosić, ten jak się rozpędził na akustyku, to gryfu nie było widać...Albo taki Jacek Kaczmarski, szczególnie, że trzeba było sobie rękę w nadgarstku zwichnąć, żeby zagrać "Arkę"..., albo....niejaki Czyżykiewicz, zanim odkrył Jerzego Satanowskiego i wygodę grania z półplaybackiem... - Simon - 07-03-2006 nerval napisał(a):niejaki Skolnick z TestamentuA znasz jego płytę z jazzowymi coverami rockowo-metalowych hiciorów? nerval napisał(a):Albo taki koleżka Stevie Ray Vaughan, któremu Slowhand Clapton kostki powinien nosić, ten jak się rozpędził na akustyku, to gryfu nie było widać...O, to to! nerval napisał(a):Ale generalnie wolę wolniejszych gitarzystów.GENARALNIE - ja też. Ale jak zapodaję na DVD Malmsteena ciary biegają mi po plerach. - nerval - 07-04-2006 Słyszałem o płycie, niestety nie załapałem się na jazzowy, szary okres Skolnicka, co nie zmienia faktu, że to jeden z inteligentniejszych sprinterów gryfu ,i zdaje się, jakoś tam Polak...nie Jacek Polak, bynajmniej, choć to ponoć miły chłopina... Hm. Malmsteen jakoś tak ogólnie mnie przeraża. Ileż to on miał lat jak zaczął grać w Alcatrazz? 6? Faktem jest jednak, że połowę z tych jego kremowych Fenderów to był chętnie posiadł... Poza tym, ja stary człowiek jestem, mnie się podobie co już słyszałem kiedyś... , no i generalnie gitarzyści-kompozytorzy, czemuś ich muzyka służy, no i rzadziej im się w głowie coś odkleja - Simon - 07-04-2006 nerval napisał(a):Słyszałem o płycie, niestety nie załapałem się na jazzowy, szary okres SkolnickaZatem pchnę Ci umyślnym porcyjkę. nerval napisał(a):Malmsteen jakoś tak ogólnie mnie przeraża.Mnie w sumie też. Pewnie w czasach Paganiniego ich obu oskarżono by o pakt z diabłem: wszak człowiek SAM nie może tak grać. nerval napisał(a):no i generalnie gitarzyści-kompozytorzy,czyli np. Malmsteen. Jego album "CONCERTO SUITE FOR ELECTRIC GUITAR AND ORCHESTRA in E-flat minor Op.1 "The Millennium" Canyon International, 1998 - to dla mego ucha jeden z dziesięciu najwybitniejszych albumów w historii muzyki. A muzycznym (oczywiście dla mnie) opus magnum Yngwiego jest utwór "Amberdawn" z płyty... "Opus Magnum". - nerval - 07-04-2006 a umyślny jak ma na imię ? a Malmsteen, jako się rzekło, nieco poza percepcją jest w każdym razie moją , no i sam to on tak całkiem nie gra...ma ci chłopina parę czarodziejskich wynalazków z sustainerem czy czymś podobnym na czele a ten wierszyk o świetle i bramce przypomina wierszyk Raczkowskiego, tego z "Przekroju" - "Rysowanie rzecz niełatwa, kiedy grozi fatwa |