Bankiet - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Jacek Kaczmarski (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Poezja (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=10) +--- Wątek: Bankiet (/showthread.php?tid=267) |
Bankiet - Witka - 08-31-2004 Jakimi słowami kończy sie utwór "Bankiet". W twórczości znalałam że kończy się tak: Przyjemnie powietrzem oddychać bez ludzi! Idę środkiem ulicy, radość duszę rozpiera: Tyle dla mnie znaczyło biały stół zapaskudzić I rozwalić szczękę kelnera! Jednak u mnie jest zakończenie inne: Ja nad wódką poranną przy wyziębłym bufecie Oni tam się wsadzają do limuzyn i aut Najwyraźniej nie umiem bawić się na bankiecie I nie dla mnie ślub, pogrzeb, jubileusz czy raut Jak jest u was? Re: Bankiet - Szaszłyk - 08-31-2004 Umnie jest dokładnie tak jak u Ciebie... Witka napisał(a):Ja nad wódką poranną przy wyziębłym bufecie - Witka - 08-31-2004 Więc czy jest to błąd powstały w wyniku złego przepisnia na stronę czy taka omyłka jest już w tekstach z tomików. Oprócz tej jednej zwrotki sa jeszcze omyłki w reszcie tekstu. - Iwa - 08-31-2004 Chyba są poprostu dwie wersje. Tak samo jak w "Pijanym poecie". - Witka - 08-31-2004 Być może tak jak mówi Iwa są dwie wersje. W mojej (że tak powiem) w pewnym momencie Mistrz powtarza dwa razy ten sam wers "Zimny mrok pod powieki" co raczej nie pasuje zabardzo do reszty. Czy może to być zamierzone czy zwykłe zapomnienie tekstu? - Artur - 08-31-2004 Tekst na stronie jest zgodny z ostatnią antologią wierszy. Link do tego pokoju daje do jej redaktora, niech rozsądzi - Witka - 08-31-2004 Dzięki zobaczymy co z tego wyniknie. - Luter - 08-31-2004 Wersja zamieszczona w antologii (i na stronie) jest pierwotną wersją - w takiej postaci tekst był śpiewany w latach 70. i w takiej też postaci został opublikowany w latach 80 przez paryską "Kulturę". Potem przez lata Jacek tej piosenki nie śpiewał, aż do kwietnia 1992 roku, kiedy nastąpiło jedyne znane mi z lat 90. wykonanie tej piosenki (na płycie "Bankiet"). Przygotowując się do nagrania "Bankietu", Jacek dokonał w tekście kilku zmian, w szczególności zmienił zakończenie. Mamy zatem dwie wersje; wydając antologię, na którąś trzeba było się zdecydować. Ponieważ tego rodzaju sytuacji jest znacznie więcej, przyjęliśmy zasadę, że pierwszeństwo ma wersja częściej grana / bardziej znana / późniejsza. Wersja z "Bankietu" spełnia akurat wszystkie trzy ww kryteria, zatem ona powinna być umieszczona w antologii. Niestety, prace nad wydaniem "Ale źródło wciąż bije..." prowadzone były w sporym pośpiechu i w dużym stresie (początek choroby Mistrza). Dlatego skupiliśmy się przede wszystkim na wychwyceniu oczywistych błędów (także ortograficznych), które znalazły się w pierwszym wydaniu ("A śpiewak także był sam..."). Stara wersja "Bankietu" - przeoczona - pozostała. Bardzo za to przepraszam. Jednoczesnie podkreślam, że wersja w antologii i na stronie nie jest błędna czy nieprawdziwa - jest to wersja Jackowa i jak najbardziej POPRAWNA; tyle, że przed autopoprawką. Pozdrawiam, KN. - slawomir - 08-31-2004 Krzysztof jak zwykle.Jasno i na temat. - Witka - 09-01-2004 Dzięki za bardzo dokładne wyjaśnienie. jednak nie wiem co mam myślec o tym powtórzonym wersie "Zimny mrok pod powieki" . Czy było to zamierzone, czy zwykła pomyłka? - Luter - 09-01-2004 Witka napisał(a):Dzięki za bardzo dokładne wyjaśnienie. jednak nie wiem co mam myślec o tym powtórzonym wersie "Zimny mrok pod powieki" . Czy było to zamierzone, czy zwykła pomyłka? Wyraźnie słychac, że to pomyłka. KN. |