Forum o Jacku Kaczmarskim
Filmy - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26)
+--- Wątek: Filmy (/showthread.php?tid=2043)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24


- Przemek - 01-19-2006

W Nagiej broni chodzi ci oczywiscie o scenę bezpiecznego seksu, czyli Leslie Nielsena w wielkiej prezerwatywie Smile Bo całe filmy raczej trudno uznac za sceny...


- Alek - 01-19-2006

Oczywiście Smile
I to z tym lepieniem garnków w dwójce (czy jak to nazwać).
Pozdrawiam oczywiście Smile


- zbych - 01-21-2006

Dopuszczenie seksu do pełnego głosu - odbiera mu mowę, jak widać.

Wobec tego ogłaszam wyniki konkursu. Po starannym podliczeniu punktów okazuje się, że wygrała oczywiście scena ze "Słomianego wdowca", gdzie podmuch kolejki podziemnej podwiewa Marylin Monroe.

Pozdrawiam


- lodbrok - 01-21-2006

Zbychu, to mistrzostwo świata, ogłosić konkurs i samemu go wygrać Big Grin .


- Alek - 01-21-2006

A to zbychowi tak podwiało spódnicę,czy Marylin Monroe? :lol:
Ciekawe rzeczy można by próbować wniosokować Tongue


- Łukasz G. - 01-21-2006

A ja oglądam filmów mało - wręcz bardzo mało - mimo to pozwolę sobie zabrać głos.
Ostatnio obejrzałem film "The Wall" z muzyką z albumu Pink Floyd o tym samym tytule. Jak dla mnie genialny. A przynajmniej do mnie trafił.
A z takich bardziej głupawych - "Osobliwości Narodowego Wędkarstwa" Smile Tydzień czasu śmiałem się z tego filmu, ewenement po prostu!
A z polskich - "Dzień Świra", również rozbrajający film...
Pozdrawiam!


- zbych - 01-21-2006

Wiedziałem, że jak seks Was nie uaktywni, to jawna niesprawiedliwość społeczna ruszy Was na pewno. Jeszcze nie jest źle z narodem w czasach nadchodzącej dyktatury filmu "O dwóch takich...".

A teraz wyjaśnienia.
Lodbroku, przecież ja nie wygrałem tego konkursu, bo nie podawałem zwycięskiego przykładu. Nikt go nie podał. Czyli ogłoszenie wyników przebiegło uczciwie.

Poza tym Mistszu ma pewną rację, że właściwie powinny wygrywać fragmenty, a nie ich zgłoszeniodawcy, bo w tym przypadku nie liczy się gol, lecz gra ciałem. (Mam na myśli nie fragmenty filmów, tylko fragmenty uwidocznione w omawianych fragmentach. Tym samym Marylin Monroe w całości też nie miałaby szans na zwycięstwo.)

Pozdrawiam


- gertruda - 01-21-2006

VanThunderbolt napisał(a):A z polskich - "Dzień Świra", również rozbrajający film...
Mam nadzieję, że nie "rozbrajający" w sensie "śmieszny"?
Bo ja po obejrzeniu tego filmu miałam raczej poważne przemyślenia...

"The Wall" rzeczywiście jest genialny, choć "rozrywki" raczej nie należy oczekiwać. Chyba że "warm thrill of confusion" jak to jest powiedziane w jednej z piosenek z tegoż filmu... aczkolwiek to była ironia.


- Łukasz G. - 01-21-2006

gertruda napisał(a):Mam nadzieję, że nie "rozbrajający" w sensie "śmieszny"?
Rozbrajający w sensie zarówno bezdennie głupi w niektórych momentach, jak i śmieszny. Jak sie popatrzy na tego faceta jak np. płatki z podłogi zbierał to naprawdę można zwątpić. Oczywiście pierwsza reakcja to śmiech, czasem całkiem niemały śmiech, no ale rzeczywiście, potem są przemyślenia. Niektóre momenty, teksty itp. to na zawsze zapamiętam Wink No bo przecież "musisz przyznać, że jak tata zrobi dziubek to nie ma c..ja we wsi" Tongue


- gertruda - 01-21-2006

No rzeczywiście, w niektórych momentach śmieszny Smile Ale całokształtowo zapamiętałam go inaczej.

Pozdrawiam


- Simon - 01-21-2006

VanThunderbolt napisał(a):bezdennie głupi w niektórych momentach
Oj,oj... Chyba sie kolega zagalopował... Czego jak czego - ale tego, że były tam głupoty, w dodatku bezdenne, stwierdzic raczej nie można.


- Filip P. - 01-21-2006

VanThunderbolt napisał(a):bezdennie głupi w niektórych momentach
Niektóre rzeczy trzeba zrozumieć, ten film nie był głupi, tylko prawdziwy.


- Karol - 01-21-2006

A ja może mam skrzywienie zawodowe, ale w "Dniu Świra" największe wrażenie zrobiła na mnie oda do polonistów... Podpisuję się pod tym rękami i nogami...


- Łukasz G. - 01-21-2006

Może źle określiłem. Chodziło mi o bezdenną głupotę niektórych zachowań głównego bohatera, np kilkukrotnego poprawiania spodni przy siadaniu itepe. Chyba nie uznacie to za mądre zachowanie Smile Inna sprawa, że niektórzy ludzie mają w sobie dużo cech tego pana z "Dnia Świra".


- Filip P. - 01-21-2006

Oczywiscie film był przejaskrawiony, ale pokazywał cechy, które nie są obce Polakom. Czy Ty nie masz jakis rytuałów?


- Łukasz G. - 01-21-2006

Aż tak głupich nie Smile No ale niech bedzie, może za mocnego określenia użyłem...


- gertruda - 01-21-2006

No właśnie to przejaskrawienie było głównym powodem, dla którego (w moim przpadku przynajmniej) film tak silnie wzbudził przemyślenia. Groteskowość zachowań raczej mnie nie rozśmieszyła, ewentualnie niektóre kwestie. Choć to też tylko pierwsza reakcja.
A swoją drogą myślę, że tego typu małe obsesje i rytuały występują nie tylko wśród Polaków. To nie kwestia narodowości, chociaż każda "masa" ludzi czymśtam podobno się od innych "mas" różni...


- zbych - 01-22-2006

A dla mnie ten film jest piekielnie śmieszny - jak zresztą wszystkie filmy Koterskiego. Co nie szkodzi ich ponurej dość mądrości.
Pozdrawiam


- Alek - 01-22-2006

Piekielnie - dobrze zwróciłeś uwagę zbychu...
Co do Koterskiego - bardzo podobał mi się film Porno,ale nie mogę strawić Nic śmiesznego. Może go nie rozumiem,ale za cholerę nie podoba mi się.
Pozdrawiam!


- Łukasz G. - 01-22-2006

Mistszu napisał(a):Co do Koterskiego - bardzo podobał mi się film Porno,ale nie mogę strawić Nic śmiesznego. Może go nie rozumiem,ale za cholerę nie podoba mi się.
O właśnie planuję obejrzeć Smile Jak tego dokonam dam znać Wink


- misiek-st - 01-22-2006

VanThunderbolt napisał(a):Chodziło mi o bezdenną głupotę niektórych zachowań głównego bohatera, np kilkukrotnego poprawiania spodni przy siadaniu itepe. Chyba nie uznacie to za mądre zachowanie
Mądre/głupie - to chyba nie ta skala. Podobno zresztą po premierze "D. ś." podszedł do Koterskiego powszechnie znany biznesmen z pierwszych stron gazet i zapytał: "Panie Marku, do cho..ry jasnej, skad Pan wie jak ja sieadam???". To tyle tytułem przerysowań Tongue

Poza tym wiele z zachowań Miauczyńskiego podpada pod nerwicę natręctw, choćby obsesyjne powiązanie rytuału z potencjalnym nieszczęściem (całowanie stóp Jezuska), czy równie obsesyjne odliczanie wszystkich możliwych czynności.

A poza tym dla mnie ten film mówi przede wszystkim o rozpaczliwym braku miłości, i tyle.


- Simon - 01-22-2006

Ja dodam od siebie, że poloniści widzą w tym filmie jeszcze więcej... 8)


- misiek-st - 01-22-2006

Simon, wiem - mam polonistkę w najbliższej rodzinie. :]


- zbych - 01-22-2006

W jakim sensie o braku miłości, Miśku? Że jego nikt nie kocha? Czy że on chce kochać, a nie umie? Czy nie ma kogo kochać? Czy że w dzieciństwie go nie kochali?
Ja nie widzę, żeby to było o braku miłości. Już prędzej o nieumiejętności kochania kogokolwiek realnego i nawet niechęci ku temu (ale też nie tylko o tym i niekoniecznie o tym). O spisaniu innych ludzi na straty z powodu ich oraz własnych nienaprawialnych wad. Mnie się zdaje, że to jest o zwyczajnej ludzkiej nieumiejętności życia - na wszystkich frontach. O tym, jak pragnienia nam głupieją z latami, a nam się zdaje, że wciąż są takie same. W związku z tym zachowujemy się nieadekwatnie i do pragnień i do wymogów rzeczywistości jednocześnie. Co przy ogromnej zewnętrznej durnocie takiego zachowania jest jednak autentycznym ludzkim dramatem. Może zawinionym - tylko przez człowieka, czy przez Boga?
Ale to jedna ewentualność tego filmu, nie upieram się, że wyłączna.
Pozdrawiam


- misiek-st - 01-23-2006

Zbychu, w każdym z tych sensów po trochu - ja nie mówię, ze to wyczerpuje temat, ale tak to odbieram - cały ten rytualizm pokrywa totalną samotność, poczucie kompletnej "niepotrzebności". Z tym, że to tylko jeden z aspektów.
zbych napisał(a):O tym, jak pragnienia nam głupieją z latami, a nam się zdaje, że wciąż są takie same.
Słusznie, a mnie to z kolei umknęło...


- Luthien Alcarin - 01-24-2006

a swoja dorga jestem ciekawa co wy na moich ulubieńców:
"inferno"
"zło"
"ostatni dzownej"
i ewentualnie "gniew"

z bardzej komercyjnych "efekt motyla"

tzn, filmy mniej znane (choc Ostatni dzonek co jak co ale forumowicze pewnie kojarzaSmile) ale do kilkukrotnego ogladania

co do Dnia Śiwra: dla mnie genialny pomysł ale zła realizacja (momentami na siłe ambitne kino) ale cóz, pewnych ambtniejszych scen można się doszukac, choc momenami zbyt przejaskrawiony

Pozdrawiam
Agata


- zbych - 01-25-2006

Luthien, nie zgadzam się z Twoją oceną "Dnia świra". On jest przejaskrawiony, ale taka jego uroda. Idzie po krawędzi groteski, więc nie można do niego przykładać miarki tzw. życiowego realizmu jak, nie przymierzając, do telenoweli (od której zresztą jest daleko realistyczniejszy). Poza tym nie sili się na ambitne kino, tylko nim jest. W takim sensie, w jakim rzucanie się tortami u Chaplina też jest ambitnym kinem.

Co do wymienionych przez Ciebie filmów - nie widziałem "Efektu motyla" i "Zła".
Z pozostałych "Ostatni dzwonek" nie podoba mi się, "Gniew" bardzo mi się nie podoba, do tego stopnia, że mam go za napuszoną filozoficznie chałę, podoba mi się (w miarę) "Inferno". Ale nie aż tak, żebym je zapamiętał wystarczająco, żeby bez powtórnego obejrzenia powiedzieć coś konkretnego.

Pozdrawiam


- Artur - 01-25-2006

Efekt Motyla obejrzyj, całkiem ciekawy pomysł.


- zbych - 01-25-2006

Też tak sądzę na podstawie recenzji i opowieści, Arturze, więc pewnie go w końcu upoluję. Z uwagi na sam pomysł jestem ciekaw.
Pozdrawiam


- Luthien Alcarin - 01-25-2006

Znbychu: odnośnie dnia swira: groteska musi być prowadzona z umiarem zeby nie stać się sama w sobie groteską (tzn by zachować jej swiadomość) FIlm ma jak pisałam pomysł ale na 10minut, nie wiecej i to wydłuzenie mnie drażni Smile