Filmy - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: Filmy (/showthread.php?tid=2043) |
Filmy - gertruda - 01-01-2006 Więc jakie lubicie? Jeśli chodzi o mnie: David Lynch. Mimo, iż jestem fanką prostoty słowa, z filmem jest trochę inaczej. Filmy Lyncha to zagadki człowieczeństwa. Rozwiązywanie ich budzi w człowieku coś... coś, co było uśpione 'Efekt motyla'. W moim przypadku wyostrzył czujność na chwile, momenty i przypadki. 'Mikrokosmos'. Jest o życiu. Więc dla mnie jest w nim wiele o człowieku. 'Makrokosmos' jakoś mniej mnie wzruszył. 'Symetria' O ludziach. Najbardziej. Poza tym: 'Hair', 'Wallace i Gromit' (najmniej komercyjna z tych nowszych bajka), 'Ruchomy zamek Hauru' (może i popularny, ale to nie powód zeby się uprzedzać, bo jest piękny). - zbych - 01-02-2006 O, widzisz, tu jest dopiero prawdziwa "kwestia wieku", choć formalnie jest ona w temacie obok. Co do Lyncha absolutnie się z Tobą zgadzam, ale co powiesz, jeśli wymienię "Rio Bravo" albo "Wszystko na sprzedaż" albo "Garsonierę"? Czasem przeglądam listy najlepszych filmów wszechczasów zamieszczane przez polskie pisma i wykonane za pomocą głosowań czytelników. Okazuje się z nich, że "wszechczasy" zaczynają się najdalej trzy lata temu i jedynym zabytkiem z epoki filmu niemego wyświetlanego na korbkę dla widzów w tużurkach jest na tych listach "Seksmisja" (z roku bodajże 1982 lub coś koło tego). Pozdrawiam - radziu_88 - 01-02-2006 Ja bardzo lubie filmy historyczne,chyba ,,Brave heart-walczene serce'' to mój ulubiony.Nie pogardze też dobrą komedią lub jak ja to nazywam ,,psycholskim'' filmem(w którym nigdy nie wiadomo o co chodzi).W zasadzie lubie oglądać więkoszość filmów oczywiście oby były ciekawe. pozdrawiam - Alek - 01-02-2006 Mój numer jeden to zdecydowanie Pół żartem pół serio. O miejsca dalsze biłyby się: Miś,Bondy,Psy wojny,Pola śmierci... I inne,o których teaz nie pamiętam A co do wszechczasów,o których mówił zbychu - w nich też mam swoje dwa filmy. Jeden to Władca Pierścieni (a co mi tam ),a drugi to Gnijąca Panna Młoda,który to film nie podobał mi się zbytnio w trakcie oglądania,ale potem nie mogłem przestać o nim myśleć... - Filip P. - 01-02-2006 MI sie podobał K-Pax bardzo, pozatym prawie każdy film z Tom'em Hanks'em w roli głównej, Requiem dla snu, Goodbye Lenin, Zielona mila. Wiele jest takich filmów... I Zbych ma racje bo patrze ze w tym temacie też widać raczej nowości. Na film wszechczasów nie głosuje bo mało jeszcze widziałem.. - Elessar - 01-02-2006 Mistszu podzielam zdanie - Władca Pierścieni dobry film Dodałbym jeszcze Gwiezdne Wojny, ale raczej "starą trylogię" (można się często nieźle pośmiać ). Hmm filmy takie jak np Szeregowiec Ryan czy Wróg u bram też chętnie oglądam. Komediami nie gardzę (szczególnie z Jackiem Nickholsonem, Tomem Hanksem, czy Adamem Sandlerem) P.S. Seksmisja niezły film No i zapomniałbym o takich "filmach" jak Epoka Lodowcowa czy Shrek - Multan - 01-02-2006 Z ostatnich lat niewątpliwie "Equilibrium", mimo obrzydliwego happy endu, genialna gra kamery, niesamowita muzyka. Natomiast zawsze dla mnie filmem wszech czasów pozostanie "12 Angry Men" (ta stara edycja, z Henrym Fondą, 1957). - Żet - 01-03-2006 zbych napisał(a):co powiesz, jeśli wymienię "Rio Bravo" albo "Wszystko na sprzedaż" albo "Garsonierę"Heh, nie zapominajmy - choć to inna konwencja - o "Za kilka dolarów więcej" no i o absolutnie kultowym "Dobrym, Zły i Brzydki". Ten ostatni - dla mnie - mistrzostwo świata! Z takimi tematami jest problem, bo dobrych, ba! - świetnych filmów jest cała masa... Jkabym miał wymieniać - no uwielbiam Tarantino - "Pulp Fiction", "Wściekłe Psy", "Od zmierzchu do świtu", "Kill Bille" - po prostu uwielbiam i nigdy się na nich nie nudze, ogladać mogę zawsze! Z wcześniej niewymienionych... "21 gram" - bardzo mi się podobał. "Sin City" - też fajne - gierki podobne jak u Tarantino (maczał w tym z reszta palce). No - nie można zapominać też o "Urodzonych Mordercach", "Figh Clubie" ("Podziemny Krag"). A co jeśli idzie o "polski western"Prawo i pięść"? Czy nadal poruszajacy "Popiół i diament"? A do bólu propagandowe "Zakazane piosenki" - coś wszak pokazuja, zostawiaja ślad... Dobrych/świetnych filmów jest cała masa, dyskusje trzebaby było precyzować. - Przemek - 01-03-2006 Żet napisał(a):"Sin City" - też fajne - gierki podobne jak u Tarantino (maczał w tym z reszta palce).Z tym maczaniem palców to lekka przesada. Raczej maczał koniec paznokcia, a konkretnie wyprosił żeby reżyser mu pozwolił na kilka chwil stanąc za kamerą i zdaje się że nawet za spełnienie tej prośby symbolicznie zapłacił :] - Żet - 01-03-2006 No dobra, niech ci będzie, ale musisz przyznać, że trochę przypominało to "Pulp Fiction" - od strony reżyserskiej, musisz ;) - Alek - 01-03-2006 A ja powiem,że Kill Bill II mnie tak skrajnie wynudził,że myślałem,że zejdę w kinie... Straszna kaszana,nuda i rozczarowanie po świetnej jedynce... - Elessar - 01-03-2006 Mistszu napisał(a):A ja powiem,że Kill Bill II mnie tak skrajnie wynudził,że myślałem,że zejdę w kinie... Straszna kaszana,nuda i rozczarowanie po świetnej jedynce...Tiaaa...a na dodatek ta "ucieczka z grobu"...ehh szkoda gadać... choć jednyka była rzeczywiście niezła A co uważacie o Troi? - Żet - 01-03-2006 No fakt, był słabszy, ale aż tak? ;) Ja czułem się, chyba, podobnie na drugiej części "Władcy Pierścieni"... No dajcie spokój... Takie rozczarowanie :x Bitw w Helomywm Jarze, jej finał, to po prostu kpina! "Troja" hm... Wiesz co, "Toja" kojarzy mi się z boskim Achillesem ;P Nie no, film taki sobie - średniawka - ale uważam, że B. Pitt zagrał dobrze - byłem zaskoczony... :P No i przypominiał mi się jeszcze jeden świetny film: "Snatch"! To jest dopiero komedia, świetny klimat :D Goraco polecam, chociaż nie wszystkim się spodoba... Fajny też był "Lock, Stock and two smoking barrels" (ostatniego wyrazu nie jestem pewien pisowni...) - Elessar - 01-03-2006 Ale Władca Pierścieni często nadrabia humorem Choć nie wszystkie "humorystyczne" sceny są "smaczne"... np. rozmowa u króla Theodena, wymiana zdań między Aragornem, władca Rohanu, chwila ciszy i bęknięcie Gimlego... Takie coś hmmm..czy to naprawde musiało zostać zamieszczone w finalnej wersji? - Żet - 01-03-2006 Nie wiem, już nie pamiętam dokładnie, ale tak generalnie - trochę humoru (nawet tak niskiego) nie zawadzi - nadaje rumieńców tej czarno-białej, sztywniackiej epopeji, z której patos wylewa się hektolitrami ;) - Elessar - 01-03-2006 Ale jednak co za dużo to niezdrowo Choć "konfrontacje" między Gimlim a Legolasem nigdy mi się chyba nie znudzą - Alek - 01-03-2006 Patos,ale i klimat. A dwójka Władcy musiała być najgorsza - bo tam nie ma się czego czepić,prócz właśnie Helmowego Jaru. A mnie się finał podobał Tak Żetcie - aż taka kaszana - Szymon - 01-03-2006 Multan napisał(a):Natomiast zawsze dla mnie filmem wszech czasów pozostanie "12 Angry Men" (ta stara edycja, z Henrym Fondą, 1957)A jest w ogóle jakaś nowa wersja? Ja znam tylko tę z 1957 i muszę przyznać, że jeśli miałbym dokonywać koniecznie (jestem sceptyczny co do tego rodzaju rankingów) wyboru filmu wszechczasów to "Dwunastu gniewnych ludzi" miałoby ogromne szanse na dzierżenie palmy pierwszeństwa w tym moim zestawieniu. Ten film jest po prostu mistrzowski, a na dodatek zrealizowany bez większych nakładów finansowych. Poza tym "Lot nad kukułczym gniazdem", "Zabić drozda", "Panny z Wilka", "Mullhound drive", "Tańcząc w ciemnościach" i wiele, wiele innych filmów, które bardzo lubię i chętnie wymienię ich tytuły przy kolejnej okazji do wypowiedzi w tym temacie :wink: Pozdrawiam serdecznie - Żet - 01-03-2006 No tak, to podobnie jka z "Matrixem" - pierwsza część spoks, druga kicha, z tym, że "Powrót Króla" był nawet nawet, a trzecia część macierzy... Szkoda gadać... Ale, ale - zapomniałem wymienić jeszcze kilka - "Lśnienie" - fakt, że 60% tego filmu to Jack, ale mimo wszystko - dla mnie bomba :D No i fajny też byl "Lot nad kukułczym gniazdem" - znowu Nickholson - bardzo dobry aktor:) - Elessar - 01-03-2006 A ja ostatnio oglądałem film pt. 40 letni prawiczek Hmmm jakby to powiedzieć....film niczego sobie Humor w nim zastosowany - genialny - Żet - 01-03-2006 A ja nie wiem, jakoś straciłem zaufanie do takich tytułów - może niepotrzebnie i niesłusznie szufladkuję fimy po tytułach, ale mi się już te "America pie'aje" i inne "Ostre jazdy" znudziły :P - Elessar - 01-03-2006 Za American Pie nie przepadam, Straszny film...eee...to już jest nudne :/ Jestem wybredny co do komedii, a ta jednak przypadła mi do gustu - Simon - 01-03-2006 A powiedzcie mi, czy ktoś widział... koreański film pt. "Braterstwo broni"? Ja jeszcze nie wyszedlem z szoku po tym filmie. Oczywiście - w sensie poztytywnym. - Alek - 01-03-2006 A ja lubię. Fajny film,żeby sobie usiąść z kolegami,chipsami i piwem i głupkowato rechotać z dureństw wyprawianych na ekranie. Nie jest to może szczyt kultury,ale nie obchodzi mnie to - Żet - 01-03-2006 Może i tak, ale tylko w takich okolicznościach mi to podchodzi ;) A co do "Braterstwa Broni" - nie widziałem i jeśli mógłbyś powiedzieć (napisać;)) coś więcej byłbym wdzięczny... - Multan - 01-03-2006 Szymon napisał(a):A jest w ogóle jakaś nowa wersja?Owszem, reedycja z 1997, kolorowa, w roli głównej Jack Lemmon, niemal tak samo surowy jak oryginał, jest dodana tylko jedna scema na sali sądowej. Niewątpliwym minusem tej reedycji jest fakt, że jest już niestety "political correct", co psuje klimat tego filmu zwłaszcza dla tych, którzy znają pierwszą edycję. - Alek - 01-03-2006 Ale Jack Lemmon to aktor genialny... Ta rola w Pół żartem pół serio... - zbych - 01-03-2006 Ja też uważam, Multanie, że ta nowa wersja "12" nie dorównuje pierwszej, ale nie mogę skojarzyć, co jest niepoprawnego politycznie w tej starej? (Dodam, że nowej nie pamiętam, widziałem ją raz i dawno i nie mogę porównać.) Wydaje mi się jednak, że i stara jest poprawna politycznie. Pozdrawiam - radziu_88 - 01-03-2006 Mistszu napisał(a):Ale Jack Lemmon to aktor genialny...Oczywiście,że genialny Ale dla mnie chyba ulubionym aktorem jest Tom Hanks. - JUTA - 01-05-2006 Pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze w tym temacie (poniekąd dla mnie bardzo ciekawym, gdyż nie ukrywam, że kino to moja pasja :roll: ). A więc na dobry początek podam kilka tytułów, które nasunęły mi się w czasie pisania tego posta. Zacznę od "Forresta Gumpa". Film świetnie zrobiony, świetnie zagrany i w dodatku lepszy od książki (co potwierdza niejako moje zdanie, iż znacznie lepiej wychodzą filmy realizowane na podstawie drugorzędnej literatury). Widziałam go kilkanaście razy i muszę przyznać, że za każdym razem oglądam go z tą samą przyjemnością. radziu_88 napisał(a):Ale dla mnie chyba ulubionym aktorem jest Tom Hanks.Dla mnie chyba też. Właśnie za ten film. Kolejny znakomity jak dla mnie obraz to "Skazani na Shawshank". Z tych bardziej muzycznych to przede wszystkim tytuły takie jak "Deszczowa piosenka", "Skrzypek na dachu" czy "Blues Brothers". Z "poważniejszych": "Lot nad kukułczym gniazdem", "Chinatown", "Milczenie owiec". Nie mogę też pominąć kilku tytułów rodzimej kinematografii. Tutaj nasuwają mi się prawie same komedie ( "Deja vu", "Zezowate szczęście", "Nie lubię poniedziałku", "Jak rozpętałem II wojnę światową", "Miś","Seksmisja" ), choć nie tylko ("Ziemia obiecana"). Muszę się przyznać, że ostatnimi czasy odkryłam na nowo klasykę (tzn. zaczęłam bardziej doceniać) i to tą starszą. O czym może świadczyć niejako mój avatarek. Mam nadzieję, że nie tylko ja wiem co on przedstawia. :wink: Wiele osób mówiło tutaj o filmie "Władca pierścieni" więc i ja pozwolę sobie wyrazić moje zdanie. Jak dla mnie idealny film pocztówkowy tzn. jak by go pociąć powstały by całkiem niezłe kartki pocztowe. Niestety w całości się nie sprawdza. Po prostu pięknie zrobiony pod względem wizualnym, ale nic pond. Przynudnawy, ciągnie się ja flaki z olejem. Aktorsko też pozostawia wiele do życzenia. Najbardziej denerwujący jest Frodo, który przez wszystkie trzy części jedzie na tych samych minkach cierpiętnika. ;/ Dla mnie film strasznie przereklamowany. "Pół żartem, pół serio" poko: Pozdrawiam Corchorus |