![]() |
Edward Stachura - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Gintrowski, Łapiński, Wysocki i inni (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Poeci i Bardowie (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=31) +--- Wątek: Edward Stachura (/showthread.php?tid=1246) |
- Simon - 07-23-2005 Powracając do tematu poświęconego Stachurze: przeglądają swe archiwum natrafiłem na tekst, który nie został objęty edycją "Dzieł zebranych". Jest to przykład typowej, Stachurowej prozy poetyckiej, niefabularnej, pełnej zdań wielokrotnie złożonych, nasyconych charakterystycznymi neologizmami. Jeśli ktoś byłby nim zainteresowany - niechaj da znać na priv. Zaznaczam jednak, że to gratka dla tylko dla zagorzałych czytelników Steda - proza to dość ciężka w odbiorze, dla nie obeznanych może wydać sie zbyt oryginalna. Pozdrawiam. - Petrvs - 07-23-2005 Cięzka jak tona ołowiu, ale ciekawa, na pewno warto przeczytać.... ![]() ![]() - Simon - 07-23-2005 Dlatego zastrzegłem, iż rzecz to dla wytrawnych egzegetów. 8) - Petrvs - 07-23-2005 Simon napisał(a):Dlatego zastrzegłem, iż rzecz to dla wytrawnych egzegetów.Niepotrzebnie, bo chyba słabe zainteresowanie przez to - nikt się nie dzieli refleksjami.. A może to na forum wrzucić żeby każdy mógł przeczytąc? ![]() - Simon - 07-23-2005 Petrvs napisał(a):słabe zainteresowanie przez to - nikt się nie dzieli refleksjami..Nie było to moją intencją. Petrvs napisał(a):A może to na forum wrzucić żeby każdy mógł przeczytąc?To chyba nie najlepszy pomysł. Pozostanę przy propozycji podzielenia się tym rarytasem z zainteresowanymi. :wink: - Petrvs - 07-23-2005 Simon napisał(a):To chyba nie najlepszy pomysł. Pozostanę przy propozycji podzielenia się tym rarytasem z zainteresowanymi.Jak uważasz. Ja bym to na twoim miejscu wrzucił, ale to już twoja sprawa i Twój rarytasik - mogę co najwyżej zachęcić pozostałych do poczytania. ![]() Pozdrawiam - luimneach - 01-26-2006 Simon..podoba mi się,że ktos jeszcze interpretuje Steda szukając w kompetentnych książkach, mam już szczerze dość słuchania o Stachurze jako o traperze,który zachwyca się światem, a jego głównym celem w życiu jest wędrówka w nieznane. O podobieństwach między Kaczmarskim, a Stedem nic..bo ciężko mi je dostrzec..chyba,że chce się szukać podobieństw typu "obaj są ludźmi"(chociaż przyznam,że niewiele sie nad tym zastanawiałem). - Simon - 01-26-2006 luimneach napisał(a):mam już szczerze dość słuchania o Stachurze jako o traperze,który zachwyca się światem, a jego głównym celem w życiu jest wędrówka w nieznaneNiestety, to dośc popularny "poziom" wiedzu o Nim wśród wielu. Ale chyba tym bardziej warto go "prostować". Pozdrawiam. - Kamil - 01-27-2006 I w tym chyba są podobni - Sted i Kaczmar, że należy prostować ich "wizerunki" poetyckie i ciążące od lat stereoptypy, które są krzywdzące (zaszufladkowanie Jacka jako tylko barda Solidarności, a Steda jako wędrującego miłośnika przyrody, który nie udźwignął własnego życia). Pozdrawiam i dołączam się do grona miłośników Stachury :-) - gertruda - 01-28-2006 Zafascynowała mnie książka Stachury "Cała jaskrawość". W wielu rzeczach mój sposób myślenia zgadza się z myślami z książki, a i nauczyć się czegoś z niej dla siebie niewątpliwie można. Oglądałam też film na podstawie książki "Siekierezada". Zapadł mi w pamieć między innymi tekst(nie pamiętam go dokładnie, więc najprawdopodobniej pomylę się, i to nieraz, w cytacie) "Położyłem się wieczorem i obudziłem rano... Zaraz, co powiedziałem? Położyłem się wieczorem i obudziłem rano! Przecież to cud!" Chwilowo nie mam dostępu do książki, ale za to mam "Fabula rasa". Czeka na przeczytanie. - Łukasz G. - 01-28-2006 gertruda napisał(a):Chwilowo nie mam dostępu do książki, ale za to mam "Fabula rasa". Czeka na przeczytanie.Ja właśnie kończę. Polecam z całego serca. - tramp - 06-10-2006 Simon napisał(a):Niestety, to dośc popularny "poziom" wiedzu o Nim wśród wielu. Ale chyba tym bardziej warto go "prostować".a czy Ty myślisz, że masz wiedzę nim? znałeś go? rozmawiałeś, spotkałeś się choć raz? ja się rozczytywałem i zbierałem informacje, ale nie mówię, że coś wiem gdy sięgnąłem po Fabula rasę, wiedziałem że musiał mieć styczność z Krishnamurtim potem się dowiedziałem , że spotykał sie z nim w Szwajcarii kilka razy i był to dla niego wstrząs; po tych spotkaniach wyrzucił wszystkie bruliony, z których miała powstać Fabula rasa i napisał coś innego, jakby żywcem wziętego z pism Krishnamurtiego, ale to było chore zwyczajnie; człowiek-nikt powstał z urojenia po powrocie ze Szwajcarii zamknął się na wszystko w tamtych czasach, mimo teorii Kazimierza Dąbrowskiego i powoli rodzącego się Gestaltu, psychiatria kulała; wszystko było brane do jednego worka; mówi sie, że leki, które dostawał w Drewnicy tylko mu jeszcze bardziej zaszkodziły ja tylko czytałem i czytam jeszcze czasem jego wspaniałe dzieła ale nigdy nie powiem, że coś o nim wiem - Adam_Leszek - 06-12-2006 gertruda napisał(a):"Fabula rasa". Czeka na przeczytanie.Książka genialna, przeczytałem jakiś czas temu jednym tchem - w wielu miejscach miałem wrażenie, jakby ktoś po prostu moje myśli zapisał. No i dzięki formie dialogu czyta się bardzo szybko. - Simon - 06-12-2006 Leszek napisał(a):No i dzięki formie dialogu czyta się bardzo szybko.Ta książka nie jest do przeczytania. Ta książka jest do odkrycia. - Luna - 11-11-2006 Fajnie, że istnieje wątek poświęcony Stachurze (choć główna jego część dotyczy kwestii: narodowość vs obywatelstwo, w odniesieniu do JK ![]() ![]() Zainteresowanie Kaczmarem okazało się dużo trwalsze. Do Stachury zaglądam sporadycznie, ale może to błąd?... W sumie ciekawie byłoby do niektórych tekstów wrócić i sprawdzić ich działanie teraz. A kiedyś... bardzo duże wrażenie zrobiły na mnie "Się" i "Wszystko jest poezja" (chyba właśnie te dwie książki pamiętam najlepiej) oraz "Fabula rasa". Zresztą generalnie najbardziej ceniłam/cenię jego prozę i poematy: Uspokojenie Wydarzyła mi uspokojenie ta chwila i kamień odwalić od tajemnic i kamień odwalony ucałować i zajrzeć w jaskinie moje tajemnice Cicho jest niepomiernie i mężność w domostwach moich kościach w krąg obiegły mnie dziwne zwierzęta tańce wolne odprawiać radosność Nieprzebrana jest chwila wiersza łaska która mi skinąć bym w sobie popadł i tam ujrzanym więcej nie płakał i podziękował weselnym raz płomieniem i wyszedłem na łąki oraz zabawy słowem anty-schematowe,np... makabryczną macnąć macką, rachityczną raczyć racją, iksnąć, igreknąć i zetnąć ![]() Natomiast nigdy nie przepadałam za tekstami piosenek Stachury. - Simon - 11-11-2006 Luna napisał(a):Do Stachury zaglądam sporadycznie, ale może to błąd?Ale to taki błąd, który można szybciutko naprawić. ![]() Luna napisał(a):Natomiast nigdy nie przepadałam za tekstami piosenek Stachury.Podobnie jak ja. Ale i w nich można odnaleźć pojedyncze frazy - istne cudeńka, perełki. - tmach - 11-11-2006 A ja właśnie poznałam Stachurę przez jego piosenki . Usłyszałam wykonanie Jacka Różańskiego , do dzis mam kasetę, i spodobały mi sie. Później dopiero poznałam resztę. Ale tak jak w przypadku Luny, bardziej fascynuje mnie Kaczmarski. - Luna - 11-11-2006 To może sprecyzuję, w takim razie. Jeśli chodzi o piosenki (w znaczeniu: tekst + muzyka + wykonanie), wyższość Kaczmarskiego jest, według mnie, oczywista. I to niezależnie od tego, czy porównujemy Kaczmara ze Starym Dobrym Małżeństwem, czy z samym Stachurą, który zresztą mówił o sobie, że nie śpiewa dobrze, a jeszcze gorzej gra na gitarze ![]() Tekst i muzyka w przypadku Kaczmarskiego są - w moim odbiorze - nierozłączne. Tzn - zapewne nie byłabym wciąż nim zafascynowana, gdyby nie teksty, ale też nie sądzę, bym od kilkunastu lat nieustannie zachwycała się np. "Obławą" czy "Janem Kochanowskim" gdyby nie muzyka. Natomiast sytuacja bynajmniej nie jest dla mnie oczywista jeśli chodzi o prozę. A właściwie skłaniam się ku temu, by wyżej cenić "Wszystko jest poezja", czy "Fabula rasa", niż "Autoportret z kanalią". Książka Kaczmarskiego podobała mi się, ale proza Stachury miała na mnie zdecydowanie większy wpływ i to do niej mam ochotę wrócić... kiedyś... - tmach - 11-11-2006 Odnosiłam się w swoim poście do piosenek. ![]() - Simon - 11-11-2006 tmach napisał(a):A ja właśnie poznałam Stachurę przez jego piosenkiJak większość. Luna napisał(a):Starym Dobrym Małżeństwem, czy z samym Stachurą, który zresztą mówił o sobie, że nie śpiewa dobrze, a jeszcze gorzej gra na gitarzeBądźmy szczerzy - Steda słuchać się nie da. Natomisat SDM na pewno zasłużył się najbardziej na polu propagowania piosenek Stachury, ale nie jest to mój ulubiony wykonawca tych tekstów. Choć do mego osobistego zestawienia TOP100 piosenek Stachury na pewno włączyłbym kilka z kompozycji Myszkowskiego. Luna napisał(a):proza Stachury miała na mnie zdecydowanie większy wpływ i to do niej mam ochotę wrócić... kiedyś...Wracaj, wracaj. Namawiam. ![]() - Luna - 11-11-2006 Simon napisał(a):Choć do mego osobistego zestawienia TOP100 piosenek Stachury na pewno włączyłbym kilka z kompozycji Myszkowskiego. Ja też niektóre melodie bardzo miło wspominam... Błogo bardzo sławił będę ten dzień, Gloria, Jak, Komunia, Noc albo oczekiwanie na śniadanie. To tyle z pamięci, bo SDM nie słuchałam od baaardzo dawna. Hmm...Jestem na najlepszej drodze do wpadnięcia w nastrój jesienno-sentymentalny :niepewny: ![]() Ale to kwestia wspomnień SDMowych, bo sam Stachura wcale nie kojarzy mi się wyłącznie łzawo-sentymentalnie. A taki jego obraz można mieć w oparciu o piosenki SDM. - Simon - 11-11-2006 Luna napisał(a):nastrój jesienno-sentymentalnyJa mam takie nastrój przez cały rok ![]() - Przemek - 11-11-2006 Simon napisał(a):Bądźmy szczerzy - Steda słuchać się nie da.Jest kilka kawałków których da się słuchac. Są to jego tłumaczenia Brassensa. - Simon - 11-11-2006 Przemek napisał(a):Jest kilka kawałków których da się słuchac. Są to jego tłumaczenia Brassensa.Przemku - ja miałem na myśli śpiew Stachury. Są nagrania, na których on sam śpiewa swoje piosenki. - Przemek - 11-11-2006 ja mam dokładnie to samo na mysli, autorskie wykonania tłumaczeń Brassensa. - Simon - 11-11-2006 Przemek napisał(a):ja mam dokładnie to samo na mysli, autorskie wykonania tłumaczeń BrassensaA, to przepraszam. Mylisz, że tam Sted dobrze śpiewa? - Przemek - 11-11-2006 No wiesz w porównaniu do innych jego wykonań tam jest doskonale ![]() ![]() Edward Stachura - Elzbieta - 11-14-2006 Witajcie wszyscy, Lubie Stachure, wiec sie tu znalazlam, ale przebrnac chcialam przez wszystkie posty i w ten sposob wyjdzie troche nie na temat, bo wracam do zakonczonego tematu. Tak pieknie niektorzy potrafili wytlomaczyc kiedy sie jest Zydem, ze poprosze Was o odpowiedz. Kim ja jestem? Moja Mama jest Zydowka, z reszta ochrzcila sie wychodzac za mojego Tate. Ja urodzilam sie w Polsce, tez jestem ochrzczona. Mam obywtelswo szwedzkie, meszkam w Danii. Wychowana jestem na kulurze swiatowej, na ksiazkach najlepszych tej kultury przedstawicieli, w najcudowniejszych muzeach Europy. I podobnie jak emigrant JK ( a wiec pewnie i JK) nie czul sie godny podejscia do Sciany Placzu ( bo kto ja jestem -Polak, Zyd ) tak ja nie czulam sie nigdy godna wejscia do Synagogi ( bo kto ja jestem?). A moze najlepiej byloby powiedziec - tys czlowiek, nasz blizni? Nie myslcie, ze ja czuje sie dotknieta czyjas wypowiedzia.To tylko ciekawosc przemawia przeze mnie, bo myslalam o sobie tylko w kategorii 'czlowiek' Ja ciagle szukam .. mysle, ze JK tez to robil do konca. Ale tez zawsze bede tym, kto w danym momencie cierpi -ta jak w Ostatniej rundzie Cortazara- jesli beda gnebieni niemieccy Zydzi, ja bede niemieckim Zydem, gdy cierpia Polacy, jestem Polka... Zycze dobrgo dnia i sorry, ze odbieglam od watku Elzbieta __________________________ 'jednego nikt mi nie odbierze- ja jestem ja' - Przemek - 11-14-2006 Dla Żydów jesteś Żydówką, jest to oczywiste bo w ich tradycji i prawie tylko po matce się dziedziczy pochodzenie z uwagi na to, że matki jesteśmy najbardziej pewnie, a ojciem to i czasem listonosz może byc (ponoc zawsze dzwoni dwa razy). Według mnie jesteś Polką (mamę masz chyba Polkę, tyle że była wyznania mojżeszowego). Dla Duńczyków pewnie jesteś w tej chwili Dunką pochodzenia polskiego. A w jakim języku myślisz (albo najczęściej myślisz)?? Zresztą, co by nie było jesteś Polką. - Eryk - 11-14-2006 Uważam, że najpierw każdy z nas jest człowiekiem, dopiero potem dochodzą wszelkie inne epitety, oznaczające miejsce w rodzinie, narodowość itp. To może trochę smutne, ale Ty sama musisz stwierdzić kim jesteś, kim się czujesz... Szukaj źródła. Cieplo pozdrawiam, Eryk |