Forum o Jacku Kaczmarskim
Witolda Gombowicza pośmiertne rozmyślania - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Własna twórczość (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=24)
+---- Dział: Wiersze (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Witolda Gombowicza pośmiertne rozmyślania (/showthread.php?tid=1227)



Witolda Gombowicza pośmiertne rozmyślania - fizol - 06-18-2005

od razu uprzedze ze tekst jest piosenka i ma nawet muzyke, wiec czasami rytm moze sie nie do kocna zgadzacTongue

Witolda Gombrowicza pośmiertne rozmyślania

(tekst zainspirowany przypadkowo zauważoną ulicą, nosącą nawisko sławnego pisarza. Ulica (to chyba az wiele powiedziane) jest po prostu błotnista, krótką i wąską dróżką z kilkorgiem domków...))

Jam Witold Gombrowicz, pisarz, Polak
Ni Pan z Panów, ni z Chamów Cham
Przez lata na obcych pasąc się polach
Nie zapomniałem skąd język swój znam.

Pisząc, w dusznym żarze
O Polsce i o Polakach
Nie zagubiłem świadomości
Na obczyźnianych szlakach

Przed laty niemal wyklęty
Za zapis "Transatlantyku"
A teraz za znajomość fragmentów
Stawiane są stopnie w dzienniku

Teraz po wszystkim mi sława
Uznanie, pamięć i cześć
Lecz mimo to puste brawa
I pusta chwalebna pieśń

Urządzą dzień mej pamięci
Lecz, który z nich młodych nań przyjdzie?
Który z nich, choć po części
Z moich przeczytał arcydzieł?

I tak wśród pustych i prostych
Braw w grobie przewracam się sam
Gdy Imieniem mim chcą nazwać
Ulicę wśród błota i traw

I tak ja, jak ta ulica
O której nikt nie pamięta
Widzę na młodych licach
Gdy mnie czytają - udrękę

Gdy mają myśleć czytając
Napada nagły ich strach
I oczy od słów odrywając
Czują myśli ulgę - ich brak

Depczą mnie jak tę ulicę
Niewiedzy buty miliona stóp
I chociaż milcze to krzycze
I choć się ruszam - stoję jak słup

I tylko jedno wam powiem
Z zza grobu jedna ta myśl
Przestroga dla wszystkich to bowiem:
Trzeba myśleć i czuć, żeby być

Trzeba w tą czeluść słów
Na dobre wsiąknąć do dna
I jeszcze jedno znów
Apropos tego piachu i traw:

To błoto i brud - metafora,
Podobnie, metaforą piach
Bo gdzie mamy szukać pisarzy nowych
Gdy nie ma ich na czym siać??

Bo gdzie mamy szukać nowych
Gdzie zawsze niewiedza i strach...


- k. - 06-18-2005

dla mnie, wybacz szczerosc, prawie na calej linii nie-z bardzo malymi akcentami na tak ale po prostu Twoj Gombrowicz to nie jest ten Gombrowicz ktorego ja znam. a i forma Twego dziela wymaga licznych poprawek - niektore fragmenty sa moim zdaniem niestety nie po polsku . pomysl jest ok - tylko ze moim zdaniem WG raczej by sie smial z tego kurzu niz nad nim lamal rece.
pozdrawiam
ps. moglbys to bardzo poprawic-ustawic jakis rytm, i zreczniej ubrac w slowa mysli tzn najpierw okreslic co chcesz napisac a pozniej ubierac to w slowa.


- fizol - 06-18-2005

dzieki k., wiesz ten wiersz byl pisany pod wplywem chwili, bardzo szybko. Dzieki za rady, napewno nad nim siade i popracuje jeszcze

pozdrawiam


- k. - 06-18-2005

popracuj-jest co poprawiac ale tez poprawki moga bardzo pomoc.
pozdr


- michalf - 06-18-2005

Sam tytuł sugeruje, że tekst powinien być "gombrowiczowski". Ale pomysł świetny Smile


- Tomek_Ciesla - 06-18-2005

Ja si ę na Gombrowiczu nie znam tak na prawdę :oops: ale sam tekst mi się dość podoba, chociaż jest pare błędów językowych - ale to można wybaczyć :wink:

Pozdrawiam,
Tomek

P.s wybaczyć nie znaczy nie to, że mo żna nad tym nie pracować :wink:


- fizol - 06-18-2005

Tomek_Ciesla napisał(a):wybaczyć nie znaczy nie to, że mo żna nad tym nie pracować
oczywiscie praca,praca,praca. dzieki wszytskim