Ten pierwszy utwór jest dobry - można sporo wyciągnąć, ale w balladzie o spalonej synagodze, to raczej stereotypowych obrazów nie znajdziesz.
A "Ballada o spalonej synagodze" nie utrwala właśnie stereotypu pejsatego Żyda z długą brodą, ubranego w chałat, wznoszącego próżne modły w synagodze?
A to, że podczas, gdy synagoga płonęła "Stali tak do rana, deszcz spadł, ciągle stali", a przecież "Tam, w środku Żyd został! Jeszcze widać ręce!"? Czyż to nie jest stereotyp pobożnego Żyda (z resztą nie tylko), któremu wydaje się, że modlitwa wszystko załatwi (ugasi pożar)?
No fakt, jest obraz chyba chasydów, ale jakoś mi to się nie kojarzyło ze stereotypem :)
Może nie do końca w temacie, ale polecam książkę Związek żydowskich policjantów Michaela Chabona i film Poważny człowiek braci Coen.
A np. fragmenty "Czerwonego autobusu"?
No to jeszcze Według Gombrowicza narodu obrażanie