Luter napisał(a):Maćku,
ogólnie rzecz biorąc trudno mi jest zgadzać się z Przemkiem, bo u podstaw większości wygłaszanych przez niego poglądów społeczno-politycznych leżą założenia całkowicie mi obce. Przemek prezentuje bowiem zazwyczaj postawę roszczeniową, często antypaństwową, żeby nie powiedzieć: silnie naznaczoną duchem Tischnerowskiego homo sovieticus - PRL-owskim tumiwisizmem
Rozumiem, że pogląd iż karać można i należy dopiero po udowodnieniu winy i założenie, że człowiek jest niewinny do czasu udowodnienia mu winy są dla Ciebie obce. Jest postawa antypaństwowa i roszczeniowa. Sorki, ale to właśnie mi się z homosovieticusem bardziej kojarzy
Luter napisał(a):i pochwałą zasady: "Czy się robi, czy się leży...". A ja przeciwnie - uważam (i chciałbym, żeby tak było) że obywatelowi nic się od państwa nie należy z samej tylko zasady.
To i państwu nic od nas się nie należy... Jest w zasadzie niepotrzebne.
Jestem ateistą, ale:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.onet.pl/raporty/beatyfikacja-jana-pawla-ii/new-york-times-wstrzymac-beatyfikacje-jana-pawla-i,1,4251481,wiadomosc.html">http://wiadomosci.onet.pl/raporty/beaty ... omosc.html</a><!-- m -->
"W felietonie zatytułowanym "Poczekajcie z tą aureolą" w niedzielnym numerze nowojorskiego dziennika autorka wypomina polskiemu papieżowi także jego konserwatywne stanowisko w kwestiach społeczno-obyczajowych, jak przerywanie ciąży, antykoncepcja, kapłaństwo kobiet, celibat i rozwody."
To trochę jak wypominać Żydowi, że wyżera krem w Bar Micwę.
Nie wiedziałem, gdzie wrzucić, a nowego wątku chyba niegodne, więc niech będzie tutaj.
Rozwody, rozwody...
Ale jakoś wzwody księży - pedofili nie przeszkadzały mu tak bardzo... :/
Co nie zmienia faktu, że artykuł i tak jest dosyć zabawny - niech sobie przecież odprawiają dowolne obrządki. A pisarzyna się wtrąca i rzuca z rękawa serią sugestii, których absurdalność polega na tym, że są SPRZECZNE z wiarą chrześcijańską. To, co robił JP2 było zapewne całkowicie zgodne z zasadami jego wiary, więc czego właściwie ma dowieść ten artykuł? Tego, że JP2 i pismak z New York Timesa mają inne poglądy na to, w którym kierunku powinien się rozwijać katolicyzm? A w Chinach przewrócił się worek z ryżem!
Przypomina mi to zresztą inne zacietrzewienie, z naszego podwórka. Przodujesz Simonie w używaniu słowa, pozwolę sobie zacytować, "PISdzielcy". Zawsze się zastanawiałem, skąd się w ludziach bierze autentyczna nienawiść do obcych osób. Rozumiem sympatie i antypatie polityczne, rozumiem niechęć, wiele nie-skrajnych emocji rozumiem. Ale aż takie zacietrzewienie, czy to warto?
MacB napisał(a):Umieszczenie tabliczki na sośnie, że zabroniona jest wycinka na owej działce też daje "powody do uznania, że jest za wycinkę odpowiedzialna"? Nie poznaję Cię, Krzyśku!
Nie! Wyraźnie napisałem, co moim zdaniem daje powody do uznania, że jest za wycinkę odpowiedzialna: uporczywe uchylanie się od wzięcia udziału w postępowaniu. Umieszczenie tabliczki na sośnie daje natomiast powody do uznania, że fakt wycięcia brzózki jest jej znany i że w ogóle w sprawę wycinki jest jakoś wprowadzona i zaangażowana. Czemu zatem nie odpowiada na wezwania do wzięcia udziału w postępowaniu?
MacB napisał(a):a to przecież sąsiedzi występowali o wycinkę, a nie babina! I to im, a nie jej, owe drzewka przeszkadzały! Wójt powinien ją bronić, a nie karać!
Owszem, to jest mocny argument za tym, że wójt powinien jej bronić - przy założeniu, że ona sama nie uchyla się od wzięcia udziału w postępowaniu wyjaśniającym. Właśnie fakt uchylania się jest moim zdaniem dość istotny, bo nie tyle ją obciąża, co nie pozostawia wójtowi właściwie wyjścia, kierując postępowanie administracyjne ku jedynemu możliwemu w tej sytuacji rozstrzygnięciu.
Przemek napisał(a):Rozumiem, że pogląd iż karać można i należy dopiero po udowodnieniu winy i założenie, że człowiek jest niewinny do czasu udowodnienia mu winy są dla Ciebie obce.
Przemku, przecież tu w ogóle nie miało miejsca postępowanie sądowe, a w szczególności żadne orzekanie o winie (do którego uprawniony jest tylko sąd). Nałożenie kary administracyjnej w żaden sposób nie jest równoznaczne z uznaniem, że babina wycięła drzewo lub że nakazała wycinkę osobom trzecim. Przepis brzmi: "W przypadku niewykrycia sprawcy odpowiada właściciel posesji"*. Nałożona została kara administracyjna zgodnie z obowiązującymi przepisami - to wszystko.
* Notabene w tym przypadku uchylaniem się od wzięcia udziału w postępowaniu babina czynnie się do takiego finału całej sprawy przyczyniła.
Luter napisał(a):...w tym przypadku uchylaniem się od wzięcia udziału w postępowaniu babina czynnie się do takiego finału całej sprawy przyczyniła.
Czyli została de facto ukarana za brak czynnego "udziału w postępowaniu". Czynnego - czytaj: na panawójtowych* warunkach.
Luter napisał(a):Czemu zatem nie odpowiada na wezwania do wzięcia udziału w postępowaniu?
Nie wiem. Może czuła się za stara? Może mało zna twórczość Wojciecha Młynarskiego i... po prostu się bała?
Może nie wierzy w sprawiedliwość władzy? Może ją postraszyli? A może sobie pomyślała "to moja ziemia, moja brzózka i wara sąsiadom i wójtom od niej!"?
A może - jak Ci już to pisałem w swoim imieniu - miała panawójta z jego urzędem w dupie?
I pewnie za tę obrazę panawójtową dostała
sztraf!
-----
* OK - to złośliwość była; powinno być "na warunkach określonych przez przepisy" (a co, jeśli przepisy są... no, sam wiesz, Krzyśku, jak takie przepisy trzeba interpretować

)
Informacja dodatkowa, babcia nie umie czytać i pisać.
Luter napisał(a):Nałożenie kary administracyjnej w żaden sposób nie jest równoznaczne z uznaniem, że babina wycięła drzewo lub że nakazała wycinkę osobom trzecim. Przepis brzmi: "W przypadku niewykrycia sprawcy odpowiada właściciel posesji"*. Nałożona została kara administracyjna zgodnie z obowiązującymi przepisami - to wszystko.
Kurde, Krzyśku! Przecież nie ma takiego przepisu. Bywały takie orzeczenia sądów, ale to była tylko ich radosna tfurczość w interpretacji prawa, a na istnienia takiego przepisu w uzasadnieniach żaden sąd się nie powołał!
Cały czas się wmawia, że babcia naruszyła przepisy których niema!
MateuszNagórski napisał(a):Prawda jest jednak taka, że nad wyraz często, kiedy mogą dowalić - rzucają się do tego ochoczo, a kiedy przypadkiem mogą pomóc - nic nie robią. Nie mów, że nie odczułeś tego na własnej skórze.
Ja spotkałem się z bardzo różnymi postawami urzędników, również z bardzo życzliwymi (zupełnie bezinteresownie) i na podstawie swoich doświadczeń nie mogę stwierdzić, aby urzędnicy byli jakąś wyjątkowo wredną populacją na tyle innych grup świadczących usługi w prywatnych przedsiębiorstwach (np. kelnerzy, sprzedawcy, personel firm ubezpieczeniowych oraz banków itp).
Ponadto nie dziwię się czasami niechętnym postawom osób, obsługujących klientów (czy też petentów) przez 8 godzin dziennie, gdyż często sami klienci/petenci zachowują cię dość arogancko albo wręcz chamsko. Ja jestem z natury osobą dość cierpliwą i spokojną, ale kiedy czasem widzę zachowanie niektórych klientów, to jestem pełen podziwu dla opanowania obsługujących (ja już dawno dałbym w mordę). A w kontaktach z urzędnikami oraz innym personelem obsługującym staram się okazać szacunek dla ich pracy, i najczęściej bywam obsługiwany należycie.
No cóż, nie wiem, co mam na to odpowiedzieć. Pewnie nie uwierzysz na słowo, że nie daję urzędnikom odczuć pogardy (której przecież nie czuję), a mimo to nie czuję się zazwyczaj obsłużony należycie. I to nie na zasadzie - nie obsłużony należycie = nie załatwiłem sprawy. ;--)
Pozostaję mi mieć nadzieję, że będę miał mniej pecha.

Cytat:Nadkomisarz Radosław Ściborek, naczelnik Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców, który poprosił PZPN o umożliwienie sprzedaży biletu ukaranemu zakazem stadionowym kibicowi Legii Piotrowi Staruchowiczowi, został odsunięty od pełnienia swoich obowiązków
Chamstwo w mojej ocenie podwójne: strażnik prawa pluje nam w twarz, a jego zwierzchnicy, zamiast wylać go dyscyplinarnie na mordę, próbują sprawę pozamiatać pod dywan.
Artykuł
tutaj.
MacB napisał(a):Cytat:Nadkomisarz Radosław Ściborek, naczelnik Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców, który poprosił PZPN o umożliwienie sprzedaży biletu ukaranemu zakazem stadionowym kibicowi Legii Piotrowi Staruchowiczowi, został odsunięty od pełnienia swoich obowiązków
Chamstwo w mojej ocenie podwójne: strażnik prawa pluje nam w twarz, a jego zwierzchnicy, zamiast wylać go dyscyplinarnie na mordę, próbują sprawę pozamiatać pod dywan.
Artykuł tutaj.
Ale za co? Za to, że poprosił? Nie nakazał, nie groził nikomu, nie szantażował, po prostu poprosił! PZPN mógł się nie przychylić do jego prośby i po sprawie. Jak na razie to nie ma tu najmniejszego powodu do ukarania kogokolwiek!
Przemku, gość miał zwalczać przestępczość pseudokibiców! A zakaz stadionowy to uważasz dali tamtemu delikwentowi za niewinność?
Myślę, że pośpiech nie jest w tej sprawie wskazany. Moim zdaniem wylanie dyscyplinarne tu nie wystarcza, przy okazji należy postawić zarzut przekroczenia uprawnień - za to można pójść chyba 3 lata za kratki.
Chyba sobie jaja robicie! To była tylko prośba o umożliwienie sprzedaży biletów. Na czym polega owo przekroczenie uprawnień? No chyba, że to nie była prośba tylko jakieś polecenie pseudourzędowe...
MacB napisał(a):A zakaz stadionowy to uważasz dali tamtemu delikwentowi za niewinność?
Znając polski wymiar "sprawiedliwości" to bardzo możliwe...
Chyba jednak nie za niewinność: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wprost.pl/ar/241364/Staruch-uslyszal-zarzut-za-uderzenie-pilkarza/">http://www.wprost.pl/ar/241364/Staruch- ... -pilkarza/</a><!-- m -->
Przemek napisał(a):Na czym polega owo przekroczenie uprawnień?
Na tym, że, jak domniemywam, ów pan nie był uprawniony do składania takich "próśb" w swojej roli urzędnika. Należy po prostu sprawdzić, czy takie uprawnienie było zapisane w liście uprawnień przypisanych do jego stanowiska, a następnie - czy robiąc to działał na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.
Cytat:Zgodnie z treścią artykułu 231 Kodeksu Karnego funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jest to tzw. przestępstwo urzędnicze.
Z przekroczeniem uprawnień mamy do czynienia wówczas, gdy sprawca podejmuje czynności nieleżące w granicach jego kompetencji. Chodzi tu o przekroczenie zakresu czynności służbowych, do których wykonania sprawca jest uprawniony.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://prawo-karne.wieszjak.pl/ciekawostki/252262,Kiedy-funkcjonariusz-odpowiada-za-przekroczenie-uprawnien.html">http://prawo-karne.wieszjak.pl/ciekawos ... wnien.html</a><!-- m -->
Pewnie zasadny byłby także zarzut udziału w zorganizowanej działalności przestępczej.
dauri napisał(a):Pewnie zasadny byłby także zarzut udziału w zorganizowanej działalności przestępczej.
Zapomniałeś Dauri, że jeszcze ludzkie mięso je i za kanibalizm należy się wyrok...
Proponuję jeszcze rozszerzyć art. 119:
Cytat:Art. 119.
§ 1. Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, klubowej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Przemoc, groźbę bezprawną? Cały czas mówimy o panu nadkomisarzu, czy to tylko fantazja Ciebie ponosi?
Ten linkto z pewnościa przykład manipulacji GW, ale gdyby (podkreślam: GDYBY!) to była prawda, to możnaby to zakwalifikować jako chamstwo?
Sam mam wątpliwości (podsycane przez postawę
Przemka choćby), bo
Cytat:w "Wiarze Lecha" nie ma pewnie samych kryształowych postaci, zapewne to i owo mają na sumieniu, ale za to, jak pięknie śpiewają na meczach, jak "niepowtarzalną i najlepszą w Polsce atmosferę" tworzą na trybunach Stadionu Mejskiego.*
----
* Cytat z artykułu o znamiennym tytule: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.sport.pl/pilka/1,70993,9027602,Oddalismy__Litarowi_trybune__Eksperyment_sie_nie_udal.html">http://www.sport.pl/pilka/1,70993,90276 ... _udal.html</a><!-- m -->
Podkreślenie moje.
Tak, to można zakwalifikować jak o co najmniej chamstwo. Co prawda patrząc na filmik mam wrażenie, że owa ofiara to też podgrzewała atmosferę, ale opluta kobieta chyba próbowała łagodzić sytuację. Bez względu na stopień manipulacji , to jednak jest chamstwo.
Wracając do ludobójstwa: moim zdaniem ciekawie pisze o tym autorka
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/406510,646860.html">http://www.rp.pl/artykul/406510,646860.html</a><!-- m -->
Warto też zwrócić uwagę na różne definicje ludobójstwa (poza tą wynikającą z cytowanych w tym watku przepisów):
<!-- m --><a class="postlink" href="http://en.wikipedia.org/wiki/Genocide_definitions">http://en.wikipedia.org/wiki/Genocide_definitions</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=o5MFkQMgcmg&feature=player_embedded">http://www.youtube.com/watch?v=o5MFkQMg ... r_embedded</a><!-- m -->
Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem - czy wypowiedzi "dziurawego Stefana" mają być przykładem zwolenników innej opcji, niż ta pokazana w podlinkowanym przeze mnie materiale? Czy też po prostu nie udalo Ci się znaleźć podobnych wypowiedzi Kurskiego czy Cymańskiego i podałeś po prostu przykład "ogólny" Czy w wypowiedziach Rydzyka albo tego posła PiS-u słyszałeś słowa"kurwy", czy "chuje"? a ten ksiądz wypowiadający się o pedałach - skąd wiesz jaka partię popiera i jakiej jest opcji? To, ze ktoś nie toleruje homoseksualizmu i że nosi habit nie czyni go jeszcze przeciwnikiem Platformy. "GW" ma wielu dyżurnych księży, tylko oczywiście to są światli "księża patrioci", a Rydzyk to ta ciemnota z moherowymi staruchami w tle, Żydzi tez są ci "nasi" i te parchy z PiS-u.
A jeżeli chodzi o relatywizowanie to chyba to raczej Wasza domena, prawda? Gdyby prezydent Lech Kaczyński choć raz zachował się tak chamsko jak miłościwie panującemu Komorowskiemu udaje się w co drugim "newsie", media by go zeżarły, Niesiołowski wdeptał w ziemie, a Palikot.. lepiej nie myśleć.
Specjalnie dla Matki Joanny od PiSiorów - sam Wojciech Młynarski!
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=lYlX-BKop7g&feature=youtu.be">http://www.youtube.com/watch?v=lYlX-BKo ... e=youtu.be</a><!-- m -->
Młynarski ma mózg jak kózka - wina Tuska.
Jeżeli masz jakikolwiek kontakt z mediami głównego nurtu, drogi Simonie, to musisz wiedzieć, że choć Tusk jest u władzy, to całe jego nieudacznictwo jest winą Kaczyńskiego.
A matką Twoją nie jestem, a tym bardziej żadnej partii politycznej.