Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: wywiad z PG
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
@Niktważny: akurat "poczucie humoru" Simona jeszcze w miarę mnie dotyka ponieważ w jakiś tam sposób byliśmy sobie bliscy. Twoje zaś wrażenie , bez urazy, jest mi całkowicie obojętne. heil tusk!

@MacB: co sobie o mnie myślisz to jest Twoja sprawa, anie mnie to ziębi ani grzeje. Ja akurat o Tobie nic sobie nie myślę.

Co do argumentów - to jeżeli jesteś ciekaw , proszę bardzo mogę je wypunktować - o ile jeszcze ich nie słyszałeś od "komisarza" Macierewicza.
colt napisał(a):Cieszę się, że przynajmniej jest tu jeden obok mnie- Radek, który ma jaja i nie boi się opinii salonu czy kuluaru
Jeszcze jestem ja, co gdzieś tam raczył zauważyć Simon i choć nie chce mi się już dyskutować z tymi, którzy zamiast merytorycznych argumentów plują i obrażają, to jestem z Wami, chłopaki (choć jaj mi brak z przyczyn ode mnie niezależnej mojej budowy anatomicznej).
Radek Książek napisał(a):A wpisywanie się w brednie Leszka Millera, który na drugi dzień po katastrofie smoleńskiej wiedział że "to na pewno była wina pilotów" jest niewybaczalne.
Nie zapominaj, że min. Sikorski już parę minut po katastrofie powiadomił Kaczyńskiego, że to była wina pilotów. Tu na forum też prawie wszyscy od początku o tym wiedzą i nie dadzą wątpiącym prawa do zadawania pytań, które same się narzucają.
bardzo budujące, Joanno i oczywiście bardzo nam (pozwolę sobie też i w imieniu Radka) być z Tobą Smile

co argumentów do MacB - to dodałbym od siebie (reszta jest pochodną wniosków komisji) , że nie powinno być mowy o żadnych przepisach/konwencjach regulujących postępowanie śledcze - z tego względu iż jest to przypadek bezprecedensowy. Nie ma przecież mowy o katastrofie samolotu wiozącego prezydenta i generałów kraju i NATO. Status tego lotu jako lotu wojskowego jest poza wszelką wątpliwością. (chyba że jest taki przepis - to co innego).
Mnie najbardziej zastanowiła następująca wypowiedź Pana Gintrowskiego:
Cytat:Ilu z nas śledzi aktualnie bardzo ważne - w skali światowej - wydarzenie, jakim jest Międzynarodowy Konkurs Chopinowski?
Poszukałem, w jaki sposób "Nasz Dziennik" relacjonował to "bardzo ważne - w skali światowej - wydarzenie". No i okazało się, że czytelnicy tej gazety niewiele by w niej wyśledzili, gdyż nie raczyła ona nawet poinformować o wynikach Konkursu, ani o wynikach trzeciego etapu. Jedyna wzmianka o Konkursie we ciągu ostatniego tygodnia pochodzi... z wywiadu z Panem Gintrowskim. Smile

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.google.pl/search?as_q=&hl=pl&num=10&btnG=Szukaj+w+Google&as_epq=Konkurs+Chopinowski&as_oq=&as_eq=&lr=&cr=&as_ft=i&as_filetype=&as_qdr=w&as_occt=any&as_dt=i&as_sitesearch=www.naszdziennik.pl&as_rights=&safe=images">http://www.google.pl/search?as_q=&hl=pl ... afe=images</a><!-- m -->
@Dauri - szukajcie a znajdziecie...
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101015&typ=my&id=my31.txt">http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=my31.txt</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101001&typ=my&id=my21.txt">http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=my21.txt</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100904&typ=my&id=my81.txt">http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=my81.txt</a><!-- m -->
i jeszcze gdzieś było w papierowym wydaniu o wyniku
może nie jest to dużo , dla melomana, ale zawsze coś.
Big Grin o to to
colt napisał(a):co argumentów do MacB - to dodałbym od siebie (reszta jest pochodną wniosków komisji) , że nie powinno być mowy o żadnych przepisach/konwencjach regulujących postępowanie śledcze...
colt napisał(a):Co do argumentów - to jeżeli jesteś ciekaw , proszę bardzo mogę je wypunktować - o ile jeszcze ich nie słyszałeś od "komisarza" Macierewicza.
Pomyślałem, żeby odpuścić Panu Gintrowskiemu i odpowiedzi przeniosłem do właściwego wątku
Michał Wilgocki napisał(a):W sobotę moi kumple z biotechnologii zrobili sobie imprezę w sąsiednim pokoju. Temat przewodni (poza Soplicą oczywiście) - Smoleńsk.

Myślę, że trochę przesadzasz. Co prawda nie jestem studentem biotechnologii, ani w ogóle studentem, ale nie za bardzo chce mi się wierzyć, że wspomniany temat wciąż jest numerem jeden podczas spotkań towarzyskich.

Michał Wilgocki napisał(a):Może chociaż w telewizorze co innego? Gdzie tam....

No cóż, trudno żeby nie było jakichś wzmianek o kwestiach związanych z katastrofą. A raczej jej echa. Ale nie zauważyłem, aby ostatnio ów wątek dominował programy telewizyjne.
JoannaK napisał(a):colt napisał(a):

Cieszę się, że przynajmniej jest tu jeden obok mnie- Radek, który ma jaja i nie boi się opinii salonu czy kuluaru

Jeszcze jestem ja, co gdzieś tam raczył zauważyć Simon i choć nie chce mi się już dyskutować z tymi, którzy zamiast merytorycznych argumentów plują i obrażają, to jestem z Wami, chłopaki (choć jaj mi brak z przyczyn ode mnie niezależnej mojej budowy anatomicznej).

O, i to jest właśnie wiadoma retoryka. Choć wielokrotnie padało całe mnóstwo merytorycznych argumentów, to będziemy wmawiać wszystkim naokoło, że takie się nie pojawiały. Chociaż doskonale wiemy, że się pojawiały. Ale udajemy, że nie.
Nie wspominając już o tym, że najbardziej merytoryczne, racjonalne i naukowo udowodnione argumenty podaje komisja najwybitniejszych fachowców z dziedziny lotnictwa, czyli A.M. i J.K.

JoannaK napisał(a):Nie zapominaj, że min. Sikorski już parę minut po katastrofie powiadomił Kaczyńskiego, że to była wina pilotów.

Tak? Mogłabyś przytoczyć taki cytat?

JoannaK napisał(a):Tu na forum też prawie wszyscy od początku o tym wiedzą i nie dadzą wątpiącym prawa do zadawania pytań, które same się narzucają.

No, oczywiście! Nikt nie powinien też mieć najmniejszych wątpliwości kto tak naprawdę stoi za strzelaniną w Łodzi, nie? Dziwię się też, że premierowi nie postawiono jeszcze zarzutów o to, że wpakował do busa 20 osób, które pozabijały się parę tygodni temu pod Radomiem.
Kuba Mędrzycki napisał(a):O, i to jest właśnie wiadoma retoryka. Choć wielokrotnie padało całe mnóstwo merytorycznych argumentów, to będziemy wmawiać wszystkim naokoło, że takie się nie pojawiały. Chociaż doskonale wiemy, że się pojawiały. Ale udajemy, że nie.
Kubo, jako - najwyraźniej sam stawiasz się w tym świetle - klasyczny "kitożerca" nie odróżniasz rzeczowych argumentów od inwektyw i oszczerstw. Przypominam Ci: To, co podlinkował swego czasu Luter, to
Cytat:zero argumentów
za to
Cytat:tona inwektyw i szyderstw
.
MacB napisał(a):Przypominam Ci: To, co podlinkował swego czasu Luter, to

Masz te wszystkie informacje, które mieli (lub powinni mieć), ci którzy podjęli próbę lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Wiesz o pogodzie, lotnisku, samolocie, załodze, sytuacji na pokładzie. Jest kilka minut przed rozpoczęciem lądowania (a może tylko podejścia), a Ty jako ten obserwator z zewnątrz oceniasz szanse bezpiecznego lądowania. Ile im dasz? Jaki procent szans na bezpieczne lądowanie?
==========
już samo pytanie w ankiecie zawiera "nieścisłości": okazuje się że piloci mieli dokumenty kart podejścia "różne" i inny był próg podejścia.(<!-- m --><a class="postlink" href="http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/w-tu-154-byl-wyciek-piloci-mieli-nieaktualne-dane,1542231,6914">http://fakty.interia.pl/raport/lech-kac ... 42231,6914</a><!-- m -->)
Dane z wieży kontrolnej też jak już wiadomo nie były "ścisłe", i nie wiadomo czy załoga chciała lądować (przecież była komenda o "odchodzeniu na drugi krąg").
Mac, jest wiele niejasności i byłoby super gdybyto wszystko rzetelnie wyjaśnić i tyle. Moja ocena , że to był "zamach" bierze się z kierunku śledztwa i jawnego matactwa oraz nagromadzenia "błędów i bałaganu organizacyjnego" jakiego nie było przy wizycie 3 dni wcześniej. W katastrofach lotniczych o "zamachu terrorystycznym" przesądza czasami niewielki szczególik (Lockerbie).
MacB napisał(a):Przypominam Ci: To, co podlinkował swego czasu Luter, to
Cytuj:
zero argumentów
za to
Cytuj:
tona inwektyw i szyderstw

To oczywiste.

colt napisał(a):okazuje się że piloci mieli dokumenty kart podejścia "różne" i inny był próg podejścia

Z tego co mi wiadomo żadna karta podejścia(czyt.:mapa), nic nie wspomina o tym, aby śmiało podchodzić do lądowania w gęstej mgle na lotnisku nie wyposażonym w odpowiednie instrumenty.
Michał Wilgocki napisał(a):Może o to chodziło??
Dzięki, pozostaje mi odszczekać moje ohydne oszczerstwa. Szkoda tylko, że autor artykułu nie spróbował udzielić odpowiedzi na zadane pytanie "Jeśli nie zdecydowała muzyka, to co?". Najlepiej byłoby powołać w tym celu komisję śledczą. Smile

Doceniam, że autor próbował stosować polską pisownię rosyjskich nazwisk, choć ciut wybiórczo:
Cytat:Drugi dzień przesłuchań to świetny występ Nikołaja Chozjainowa, 18-letniego pianisty rosyjskiego, studenta moskiewskiego Konserwatorium im. Piotra Czajkowskiego w klasie Mikhaila Voskresensky'ego.
No ale nie od razu Toruń zbudowano. Trochę gorzej to wyszło w przypadku nazwiska Francuza
Cytat:Fran?ois Dumont
ale rozumiem, że to taki "wildcard".
colt napisał(a):Mac, jest wiele niejasności i byłoby super gdybyto wszystko rzetelnie wyjaśnić i tyle.
Zaproponowałem wprowadzenie trochę logiki w to rozumowanie, ale umieściłem to w wątku "katastroficznym" - jeśli nie czytujesz Hyde Parku, to możemy, ma się rozumieć, kontynuować tę rozmowę tutaj, wydaje mi się jednak, że chyba tam jest lepsze na to miejsce.
Kuba Mędrzycki napisał(a):JoannaK napisał(a):
Nie zapominaj, że min. Sikorski już parę minut po katastrofie powiadomił Kaczyńskiego, że to była wina pilotów.


Tak? Mogłabyś przytoczyć taki cytat?
Mogłabym:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://chinaski.salon24.pl/207413,tusk-i-sikorski-grali-od-poczatku-tragedia-smolenska">http://chinaski.salon24.pl/207413,tusk- ... -smolenska</a><!-- m -->

Co do artykułu, który "swego czasu podlinkował Luter", to, o ile dobrze pamiętam, cały artykuł opierał się na założeniu, że piloci chcieli za wszelką cenę lądować (to do tego artykułu się odnosicie?). Ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Ze stenogramów wynikało, że chcieli zrobić jedno podejście i odejść na drugi krąg. Nawet padła komenda. Dlaczego samolot opadał dalej? To jedno z tych pytań, na które nikt z uprawnionych do tego osób nie szuka odpowiedzi. Przynajmniej oficjalnie. Podobnie ewidentne błędy kontrolerów lotu ("Jesteście na ścieżce"), jakoś nie docierają do śledczych. Tylko ta oszołomska prasa i pisowska telewizja się czepiają.
MacB napisał(a):
colt napisał(a):Mac, jest wiele niejasności i byłoby super gdybyto wszystko rzetelnie wyjaśnić i tyle.
Zaproponowałem wprowadzenie trochę logiki w to rozumowanie, ale umieściłem to w wątku "katastroficznym" - jeśli nie czytujesz Hyde Parku, to możemy, ma się rozumieć, kontynuować tę rozmowę tutaj, wydaje mi się jednak, że chyba tam jest lepsze na to miejsce.

"tam" -"nie mam zezwolenia żeby czytać". Zastanawiam się w którym punkcie się nie zagadzasz z tym, że nie był to zamach. Oczywiście istnieje coś takiego jak "domniemanie niewiności"(które stosuje się w sądzie) ale gdyby to stosować już na początku śledztwa to nie byłoby żadnych śledztw, co najwyżej orzeczenia o poczytalności. Jest wręcz odwrotnie: zazwyczaj kiedy nagle umiera ktoś młody, ustala się przyczynę śmierci w pierwszym rzędzie zastanawiając się czy umarł sam czy ktoś mu pomógł. A co dopiero katastrofa lotnicza, a co dopiero samolot wiozący prezydenta, a co dopiero-nie tylko prezydenta ale wraz z nim kilkadziesiąt najważniejszych ludzi w państwie, a co dopiero gdy katastrofa ma miejsce w kraju "nieprzyjaznym", (już abstahuję w tym momencie od szczególnie upiornego miejsca dla naszej historii). Już sam ten zestaw przypadków jest tak "zamachowy" że bardzo trzeba mieć dużo miłości do bliźniego swego żeby nie snuć domysłów co do czyichś złych intencji. Mgła , owszem , była -ale chcę Ci powiedzieć że raz lądowałem we mgle gdzie nie widziałem końca skrzydła (było to w Stanach i samolot był pasażerski), wspominam o tym bo to była pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy oglądając w tv i słuchając komentarzy o "mgle" w pierwszych chwilach po katastrofie. Druga myśl jaka mi przyszła do głowy to awaria samolotu, wszak było ich już kilka w ostatnim czasie. No,..ale przecież był remontowany u samego przyjaciela Putina. Zamach nie mógł zmieścić mi się w głowie tylko i wyłącznie ze względów "medialnych" - kto do licha by coś takiego zrobił na terenie Rosji!? i to w dodatku w Smoleńsku!? i tak ostentacyjnie!? Tylko dlatego jakoś sam "zamach" był dla mnie nierealny. Ale pierwszą małą lampką był brak oficjalnych komentarzy dyskutujących o możliwościach zamachu natomiast w kółko mieliło się tę nieszczęsną mgłę. No i jak "ruszyło śledztwo" komisji MAKu to się okazało że o ostentacji ruskich wobec katastrofy to jeszcze nic nie wiedziałem... Ale w gruncie rzeczy jestem w stanie zrozumieć ruskich: i Mak, i Putina. Polska zawsze była tą niepokorną kuricą i ponętną bliską zagranicą. Bezsilność dopada mnie kiedy słucham i czytam polskich oficjeli...
To tyle tematem wstępu. Byłem na spotkaniu z Macierewiczem we Wrocławiu (jest ono też w necie) i opowiadał on o wielu nadużyciach (i zaniechaniach) tego rządu. Możesz go oczywiście nie lubić z wielu względów ale pamiętaj , że on wie co mówi. Gdyby powiedział jakieś kłamstwo to by go rozjechali jak kwestię "telefonu Surówki".
Przepraszam, jeśli to pytanie już padło i była udzielona na nie odpowiedź, ale..jakby motyw zamachu miałaby mieć Rosja? Znaczy się, właściwie po co mieli by zabijać Kaczora i pozostałe osoby obecne na pokładzie.
Pytam, bo:
1. Kaczyński przecież nie stał na drodze jakichś poważnych interesów Rosji.
2. Niech będzie, że Kaczor nawet jakoś tam Rosji wadził, ale chyba nie na tyle, aby go ściągać z obłoków na ziemię. Jeszcze bym zrozumiał, gdyby się Rosja zamachnęła na prezydenta, dajmy na to, Gruzji. Ale Kaczor?
3. A nawet jeśli Kaczyński był tak strasznie ważnym przeciwnikiem Rosji (mam wrażenie, że to dorabianie prestiżu i powagi byłemu prezydentowi jest jeszcze jednym elementem polityki leczenia kompleksów niższości) to czemu zdmuchnęli go akurat w Smoleńsku? Można go było snajperskim strzałem zastrzelić w 100 różnych miejscach świata i nikt by się nigdy nie dowiedział, kto, za co i dlaczego. Po co było strącać Tupolewa tuż przed lądowaniem, rozpylać mgłę nad lotniskiem, upijać pracowników wieży kontroli lotów, sadzić brzozy .... skoro istnieją setki dyskretnych sposobów eliminacji przeciwników politycznych.
4. Właściwie to co to za zamach, który w swej istocie zawiera tak duże prawdopodobieństwo, ze się nie uda? Przecież oni mogli w tej mgle po prostu nie lądować. Sądzicie, że uruchamiano by tak zaawansowane środki, jak "przemysł pogardy", jak mgłę nad "smoleński Lasem" (jaby nad terenem bagiennym, czyli wilgotnym mgła była czymś dziwnym), tak by inwestowano w zamach, który wskutek jednej racjonalnej decyzji zwyczajnie mógłby się wypalić? No chyba, ze z Rosjanami w zmowie był generał Błasik i być może sam Kaczor, który na lądowanie być może naciskał? To by w znacznej mierze zwiększało gwarancje udanego rozbicia maszyny. Tyle, ze zdaje się zwolennicy teorii zamachu jednocześnie są przeciwni teorii błędu pilotów i torii nacisków ze strony prezydenta. Ale może jednak naciskał, chcąc doprowadzić do katastrofy. Czyli: Kaczor ruskim agentem, który organizuje zamach na własne życie? A to ci teoria....Ale ponoć żadnej nie można wykluczyć. W końcu obaj Kaczyńscy to osobowości destruktywne, w tym także autodestruktywne. Równie skutecznie potrafią działać na czyjąś, jak i na własną szkodę.
5. A zresztą...po co było wykonywać zamach, skoro nie trzeba rosyjskiego wywiadu, aby wiedzieć, że Kaczyński - zajadły i groźny wróg interesów Rosji - było już na politycznym, za przeproszeniem, wylocie. Jego prezydentura chyliła sie ku upadkowi i spektakularnej klęsce w kolejnych wyborach, kiedy to aprzegrałby z większością kontrkandydatów. Przecież było wiadomo, że za chwilę i tak się politycznie skończy. Więc, pytam, po co go było zabijać? I po co razem z nim było mordować kilkadziesiąt innych osób zupełnie nic dla Rosji nie znaczących?

Z drugiej strony jakoś tam rozumiem, że teoria zamachu dodaje pewnej powagi śp. Lechowi Kaczyńskiemu, gdyż stawia w jednym rzędzie z Reganem, Kennedym, no i oczywiście z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, Poważny polityk w zasadzie powinien choć raz w życiu zaliczyć nieudaną próbę zamachu na własne życie.
colt napisał(a):To tyle tematem wstępu. Byłem na spotkaniu z Macierewiczem we Wrocławiu (jest ono też w necie) i opowiadał on o wielu nadużyciach (i zaniechaniach) tego rządu. Możesz go oczywiście nie lubić z wielu względów ale pamiętaj , że on wie co mówi. Gdyby powiedział jakieś kłamstwo to by go rozjechali jak kwestię "telefonu Surówki".
A tu się akurat całkowicie mylisz. Macierewicz między innymi dlatego właśnie został postawiony na czele "zespołu", bo jego wiarygodność i jednocześnie bezkrytycyzm są na takim poziomie, że nic już nie da mu się zarzucić? jego rozjechać nie można, ale nie dlatego, że nie kłamie tylko dlatego, że na trwałe ma przyklejoną opinię oszołoma i mitomaniaka.
colt napisał(a):"tam" -"nie mam zezwolenia żeby czytać"
Nic prostszego, ale masz rację - wchodzenie do HP obowiązkowe nie jest.
Sporo w moim odczuciu wyjaśnił w swym poście Niktważny - z całością zgadzam się w 100%, ale dla porządku powtórzę Ci, o co pytałem ja.
Poprosiłem, byśmy wprowadzili trochę logiki w nasze rozumowanie. Postulat ten spełnił wpis Pawła - wykazał na gruncie elementarnej logiki cały bezsens opcji pod tytułem "ZAMACH", ale ciekaw jestem, jak ty się do tego ustosunkujesz.
Wracamy zatem do teorii zamachu. Ktoś go MUSI planować, tak?
Jesteśmy więc wrednym Putinem i planujemy wyeliminować niewygodnego dla nas polityka - prezydenta Polski, który stanowi zagrożenie dla z cicha rozwijanej neoimperialnej polityki Rosji. Dogadujemy się ze zdrajcą własnego narodu - premierem Tuskiem i tak wrabiamy nic niespodziewającego się Kaczyńskiego (nie spodziewał się tego zamachu, czyż nie?), by ze swoją świtą (dla niepoznaki Tusk umieszcza na pokładzie samolotu posłów z innych, w tym z własnego, ugrupowań i sporą rzeszę niemających nic wspólnego z polityką prowadzona przez ówczesnego prezydenta RP współpasażerów) poleciał innym, niż Tusk właśnie samolotem i by go przy okazji tej podróży, pod pozorem WYPADKU lotniczego... ZGŁADZIĆ.
Tak? Tak według Ciebie wyglądał ZAMACH w fazie sprzed 10 kwietnia? Czy może inaczej?
JoannaK napisał(a):Co do artykułu, który "swego czasu podlinkował Luter", to, o ile dobrze pamiętam, cały artykuł opierał się na założeniu, że piloci chcieli za wszelką cenę lądować (to do tego artykułu się odnosicie?).
Nie trzeba zgadywać; wystarczyło kliknąć w link, który umieściłem kilka wpisów wyżej, ale nie ma sprawy - wklejam jeszcze raz:
Artykuł, który swego czasu podlinkował Luter.

Jeśli wsadzenie prezydenta do innego (czytaj: z gorszą załogą, z innymi mapami, z wyciekiem z silnika) niż premier samolotu było - a tak należy odczytywać rewelacje, z którymi obnosi się Macierewicz Antoni - częścią planowanego zamachu, to bez tej cholernej mgły nic by z tego nie wyszło. Piloci spoglądając przez okno zorientowaliby się, że celują nie w pas startowy, a w zagajnik i wysokość nad jarem też nie zmyliłaby ich czujności (zwłaszcza, że nad wszystkim czuwał w kokpicie sam Generał - wszak pilnował on jedynie, by piloci nie popełnili jakiegoś błędu, prawda?). Może wyciek z silnika spowodowałby zbyt szybkie (i niemożliwe do opanowania) opadanie maszyny w ostatniej fazie lotu, ale Tupolew zaryłby najwyżej brzuchem i jako niegdysiejszy bombowiec spowodowałby sprasowanie wieńców w luku bagażowym, ale Najważniejszy Pasażer powinien wyjść z tej opresji cało. A przecież nie o to chodziło tandemowi Putin-Tusk!
Mgła więc musiała być! Że rozpylono ją specjalnie, to - dzięki zapytaniu o takie możliwości techniczne Amerykanów - już wiemy.
Pytanie rodzi się następujące: czemu piloci nie odmówili lądowania w tych warunkach? Plan zamachu szlag by trafił z miejsca. Czemu Najważniejszego Pasażera nie tknęło, że to wszystko grubymi nićmi szyte i że lądować niel'zja? Normalny, zwykły instynkt samozachowawczy pokrzyżowałby te wszystkie złe mapy, wycieki, tę polityke pogardy, która spowodowała, że w ogóle odbył się ów drugi lot. Wprawdzie rosyjska załoga wieży kontrolnej zachęcała do lądowania (to była przeca część planu!), bo jak inaczej nazwać takie zachowanie, gdy wcale nie kwapiła się, by pomysł pos'jadki polskim pilotom wybić z głowy? Ale przecież każdy głupi wie, że nie były to warunki do lądowania. Do lądowaniu na tamtym lotnisku! Bo wierzę Ci, że
colt napisał(a):raz lądowałem we mgle gdzie nie widziałem końca skrzydła (było to w Stanach i samolot był pasażerski)
ale nie sądzę, abyś zapomniał, iż "normalny" samolot pasażerski na "normalnym" lotnisku sprowadzany jest w zasadzie automatycznie i jeśli lotnisko wyposażone jest w odpowiednią infrastrukturę, to i "zero widoczności" nie przeszkadza w lądowaniach.

Wróćmy zatem do mgły smoleńskiej, bo to inna bajka.
Pojawiła się sama? Znienacka? To wielki fuks dla zamachowców, że nie pokrzyżowała im planów. Naprawdę - graniczy to z niemożliwością.
Wersja druga: sami zamachowcy ją tam rozpylili. Tylko jak oni tak szybko sprzątnęli te generatory mgły? My wiemy, że podłość ludzka (a już Ruska to w szczególności) nie zna granic, ale że się tak niezauważenie uwinęli? Ho, ho!

Reasumując; chciałbym poznać Twoją opinię:
Czyli bez mgły ani rusz z tym ZAMACHEM?
Czy może odwrotnie - mgła o mały włos pokrzyżowałaby plany ZAMACHOWCÓW?
colt napisał(a):Oczywiście istnieje coś takiego jak "domniemanie niewiności"(które stosuje się w sądzie) ale gdyby to stosować już na początku śledztwa to nie byłoby żadnych śledztw, co najwyżej orzeczenia o poczytalności.
Ale właśnie na początku śledztwa się stosuje domniemanie, podobnie, jak w środku śledzwa i na końcu. Dopiero na końcu stawia się zarzut. A Macierewicz zarzut postawił na początku. A właściwie postawiono ten zarzut za niego a rolą Komisarza Antoniego jest tylko potwierdzić słuszność zarzutu.
colt napisał(a):A co dopiero katastrofa lotnicza, a co dopiero samolot wiozący prezydenta, a co dopiero-nie tylko prezydenta ale wraz z nim kilkadziesiąt najważniejszych ludzi w państwie, a co dopiero gdy katastrofa ma miejsce w kraju "nieprzyjaznym", (już abstahuję w tym momencie od szczególnie upiornego miejsca dla naszej historii).
I to jest właśnie przykład mitomanii i zyczeniowego myślenia. Oto naszego kochanego prezydenta straszni nkwdziści-Rosjanie zabili nie tyklko na śmierć, ale jeszcze z jakąś wyuzdaną, szczególnie dla prezydenta i jego brata bolesną perfidią. Bo nie dość, że w katastrofie loticzniej, to jeszcze razem z innym, i jeszcze na terenie nieprzyjaznym i jeszcze w miejscu szczególnie waznym, wręcz symbolicznym.
Sorry, ale - niezależnie od tego, co myślisz o Rosjanach - nawet oni nie są tacy głupi, aby organizować zamach, który musi urosnąć do miana symbolu. Bo przecież wszystko w tym zamachu byłoby szczególne - samolot, ilośc ofiar, znaczenie ofiar dla życia politycznego, wreszcie terytorium i konkretne miesjce.
colt napisał(a):Polska zawsze była tą niepokorną kuricą i ponętną bliską zagranicą.
Och tak, bardzo jestesmy dla Rosjan ponętnym kąskiem, zwłaszcza teraz, kiedy wchodzimy w struktury NATO i UE. Może zwróc uwagę, w którą stronę świat skierowana jest agresywna aktywność geopolityczna Rosji. Jesteś pewien, że tym kierunkiem jest zachód?
@MacB : wyobraź sobie sytuację kiedy ktoś życzliwy postanowił Ci się jakoś odwdzięczyć (ot, tak dla jaj), za powiedzmy parkowanie przed jego oknem. Jednego dnia spuszcza ci powietrze, innego przebija opony, kolejnego zatyka rurę wydechową, itd. Wreszcie wpada na pomysł poluzowania kół , gdy i tu udaje ci się zorientować w czas, uszkadza hamulce.Tym razem jednak masz pecha, wypadek,ginie cała rodzina, itp. Czy to jest zamach czy przypadek? Ba, załózmy że ruszyłeś autem po tygodniu od przepiłowania a facet w międzyczasie zdążył Ci wybaczyć..
- chcę tylko powiedzieć , że to mógł być zamach na zasadzie "a nóż widelec" czyli jak nie teraz, to trudno, innym razem. Po prostu udało się. Mogło być też tak , że chodziło o kolejną kompromitację czyli "no, tak jak zwykle jak coś zrobi kaczor to do dupy" (np.: lądowanie w szczerym polu, albo w Witebsku czy Mińsku).I udało się aż za bardzo nawet. Mgła mogła być tylko darem losu (albo i nie: cóż takiego zrzucał tajemniczy Ił? - ja nie wiem, tylko się pytam). Ewidentne jest nagromadzenie "błędów" i "przypadków", które oczywiście gdyby nie doszło do tragedii pozostałyby niezauważone. Ale czy to oznacza , że wszystko było ok? że to tylko "presja i mgła" zawiniły? Akurat "błąd pilota i presja" to rzeczy nie do udowodnienia/podważenia i dlatego tak chętnie się je przyjmuje. Jest tragedia - są pytania. Błąd pilota - to koniec pytań: mógł polecieć gdzie indziej albo wcale nie lądować i basta.
Reasumując: nie wiem co myśleć nt mgły i innych "awarii". Po prostu za mało danych. Na tą chwilę zakładam, że mgła była "darem losu" i wyszło jak wyszło. Ale same intencje pozostają "zamachowe".

@Niktważny: na początku była tylko hipoteza, która się rozwija i ewoluuje. A co miał zrobić AM? Pogodzić się z tezą o "błędzie pilota"? Chyba jeszcze wolno mu było wyrazić własne zdanie?
sorki, ale nigdzie nie napisałem że "Oto naszego kochanego prezydenta straszni nkwdziści-Rosjanie zabili nie tyklko na śmierć, ale jeszcze z jakąś wyuzdaną, szczególnie dla prezydenta i jego brata bolesną perfidią." Proszę, nie przypisuj mi słów ani znaczenia którego nie użyłem. Jeżeli już to bardziej od rosjan podejrzewam tandem polsko rosyjski , ale to osobny temat. Pewna perfidia wymieszana z szyderstwem jest widoczna w śledztwie. Jeżeli uważasz za mitomanię żal za zabitymi , najważniejszymi ludźmi w państwie , to może i jestem mitomanem. Nie wiem tylko gdzie jest owo myślenie życzeniowe? Co do tego czy są głupi czy nie , nie mi rozsądzać. Fakty są takie jakie są. Powoli poznajemy coraz więcej szczegółów i wychodzi na to (przynajmniej mi w tym momencie) że nie byli tacy głupi bo i tak się nic nie wydało z braku dowodów a bracia Polacy są oćeń kontent z całej sprawy. Abstrahując oczywiście od tego czy pomysłowodawcy byli z Rosji czy z Polski (czy skądś indziej?)
Co do kierunku polityki rosyjskiej to była ona zawsze (no, prawie zawsze, podobnie jak Niemiec) skierowana na dalszą prespektywę.
colt napisał(a):Już sam ten zestaw przypadków jest tak "zamachowy" że bardzo trzeba mieć dużo miłości do bliźniego swego żeby nie snuć domysłów co do czyichś złych intencji.

Ależ oczywiście! Doprawdy, dziwię się i sobie i paru jeszcze innym osobom, że od początku nie zakładaliśmy zamachowej teorii. Jesteśmy widać wyjątkowo ślepi głupi. Od wielu miesięcy naszym największym błędem jaki popełniam jest najwyraźniej opieranie się na własnej wiedzy, opiniach ekspertów, no i jakoś tam racjonalne rozumowanie.

colt napisał(a):Mgła , owszem , była -ale chcę Ci powiedzieć że raz lądowałem we mgle gdzie nie widziałem końca skrzydła (było to w Stanach i samolot był pasażerski), wspominam o tym bo to była pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy oglądając w tv i słuchając komentarzy o "mgle" w pierwszych chwilach po katastrofie.

Widocznie lotnisko, na którym lądowałeś było wyposażone w system ILS. I najprawdopodobniej kategorii III, która pozwala lądować w warunkach praktycznie zerowej widoczności. Samolot jest naprowadzany wiązką fal radiowych w pionie i w poziomie. To tak w dużym skrócie.
Natomiast feralne lotnisko Siewiernyj, na którym próbowała wylądować nasza delegacja, nie było wyposażone w ten system. Nie było z tego co mi wiadomo wyposażone w żaden nowoczesny system wspomagający lądowanie. I zapewniam Cię, że żaden pilot, któremu zależy na życiu swoim i pasażerów, nie zaryzykuje lądowania w tak gęstej mgle na tak (nie)wyposażonym lotnisku.

colt napisał(a):natomiast w kółko mieliło się tę nieszczęsną mgłę.

Nie 'nieszczęsną', ale kluczową. Zrozum to wreszcie i nie bagatelizuj. Próba trafienia we mgle w pas startowy oraz utrzymanie prawidłowej ścieżki zniżania jest jak próba trafienia szóstki w totka. Zresztą, co tam samolot? Spróbuj w gęstej mgle jechać samochodem po drodze z prędkością no powiedzmy 100km/h. Jak myślisz, ile przejedziesz?
colt napisał(a):@Niktważny: na początku była tylko hipoteza, która się rozwija i ewoluuje. A co miał zrobić AM? Pogodzić się z tezą o "błędzie pilota"? Chyba jeszcze wolno mu było wyrazić własne zdanie?
Na początku to znaczy, uściślijmy, w kilka godzin po katastrofie. Wiesz o czym mowię? O tym filmiku w Jutiubie, który sugerowł, że rosyjscy milicjanci i żołnierze dobijają rannych, filmiku utrzymanym w tonie "czy to nie dziwne, że...." i dalej wyliczanka pierdół. Do dzisiaj retoryka Macierewiczowo-Kaczyńsko-Fotygowa w tym tonie jest utrzymana. Wiesz o czym mówię? O słowach Jarosława Kaczyńskiego a potem chyba też Komisarza Macierewicza, które wyrażały wdzięczność i szacunek dla osób "analizujący katastrofę w Internecie". Tak, środowisko Kaczyńskiego równie szybko przyjęło wygodne dla siebie hipotezy.
colt napisał(a):Chyba jeszcze wolno mu było wyrazić własne zdanie?
Jako prywatnemu człowiekowi wolno mu mieć włąsne zdanie. Ale jako przewodniczący zespołu ds. badania katastrofy powinien zachować maksimum bezstronności i tzw. obiektywizmu a nie zachowuje nawet okruszyny.
colt napisał(a):Jeżeli uważasz za mitomanię żal za zabitymi , najważniejszymi ludźmi w państwie , to może i jestem mitomanem.
Tyle, ze w zdaniu, które skomentowałem określeniem "mitomania" Ty się nie unosisz żalem za zabitymi.

A poza tym, colt, właściwie nie odnosisz się do prostych argumentów stawiających pod dużym znakiem zapytania teorię spiskową o zamachu na Lecha Kaczyńskiego. Mielisz wciąż te same insynuacje i podejrzenia zamiast otrząsnąć się trochę z prawicowej teorii spisku i uznać, że prezydent Kaczyński to dla Rosjan ...nikt ważny. Wink

Pozdrawiam
Drogi Colcie, nie zaproponowałeś wciąż żadnych możliwych (choćby najbardziej dalekosiężnych) korzyści, które miałyby wyniknąć dla Rosjan, strony polskiej, czy też tego tandemu polsko-rosyjskiego z tego zamachu. Zbyłeś całkowitym milczeniem uwagę Pawła na ten temat.
A dla dalszej dyskusji ustalenie tego, czy uważasz na przykład, że Platforma Obywatelska chciała w tej sposób pozbyć się groźnej i niewygodnej konkurencji, otóż ustalenie tego - byłoby korzystne.
Ale Lech Kaczyński był bardzo wygodną "konkurencją" dla PO - alibi na bezradność i bezczynność. Zamach na kogoś takiego w istocie przecież był PO nie na rękę.
@ Niktważny: 1. Jeżeli chodzi o filmik, to jest to filmik prawdziwy. Nie wiem o jakich komentarzach AM mówisz, podaj link jeżeli możesz. Czy na filmiku "dobijają" rannych to nie jest ustalone. Ktoś chodzi i słychać strzały. Wdzięczność i szacunek dla osób "analizujący katastrofę w Internecie" oczywiście się należą ludziom bo przecież to nasz rząd miał gdzieś filmik.
Nie bardzo rozumiem zarzut o nie odnoszeniu się do prostych argumentów stawiających pod dużym znakiem zapytania teorię spiskową o zamachu na Lecha Kaczyńskiego?Mógłbyś dla jasności je jakoś wypunktować?
Nie twierdzę też że chodziło li tylko o Kaczyńskiego.
2.Mielę te same -może nie tyle insynuacje co fakty - i nie aż tak "wciąż te same" bo co jakiś czas przybywają nowe rzeczy. Mielę też podejrzenia - a dlaczego miałbym nie mielić? Jedni chcą zapomnieć inni chcą mielić... takie życie. Cóż to znaczy wg Ciebie "otrząsnąć się"? Teoria spisku nie koniecznie musi być prawicowa , vide afera Rywina. Że Kaczyński to niktważny to oczywista, przecież mu wpisali że wizyta prywatna..

@ Mateusz: nie wiem, nie jestem politologiem więc trudno jest mi się odnieść do perspektywy i planów "zamachowców". (tym bardziej kiedy nawet nie wiem kim byli) Tak ad hoc wystarczy rzucić okiem na nominacje Komorowskiego,a może chodziło o "pedagogikę"? można też w ramach dyskusji poczytać sobie poczytać Siergieja Karaganowa, (postać ważna) wklejam fragment:
"Rosja i Europa powinny dążyć do stworzenia wspólnego Związku Europy i do włączania do niego państw, które dotąd jeszcze nie określiły swej orientacji: Turcji, Ukrainy, Kazachstanu itp. Trzeba dążyć do Związku, a nie do biurokratycznych form partnerstwa, choćby strategicznego. Nie będzie łatwo, ale gra jest warta świeczki.
Związek Europejski - podobnie jak UE - może zostać stworzony mocą jednego dużego traktatu oraz czterech umów regulujących główne sfery współpracy oraz wielu drobnych umów sektorowych. Pierwszy duży traktat może dotyczyć utworzenia wspólnego obszaru strategicznego zakładającego ścisłą koordynację polityk zagranicznych. Miękka siła Europy mogłaby się połączyć z twardą siłą niemałego potencjału strategicznego Rosji. Ktoś może powiedzieć, że UE nie jest dla nas partnerem. Ale zaraz odpowiem mu, że powinniśmy być zainteresowani wzrostem jego wpływów. Słaba Europa będzie osłabiać Rosję.
Drugą kluczową umową mógłby być traktat energetyczny ustalający w Europie jednakowe warunki dostępu firm do złóż, dróg transportowych (czego chce UE) i sprzedaży (czego domaga się Rosja). Taki kompleks mógłby odegrać w dzisiejszej wielkiej Europie tę samą rolę, którą kilkadziesiąt lat temu odegrała Europejska Wspólnota Węgla i Stali.
Trzecia umowa powinna stworzyć wspólną przestrzeń gospodarczą i technologiczną z jasnymi zasadami przemieszczania się kapitałów, towarów i ludzi. Być może w perspektywie powinna się ona przekształcić we wspólny obszar celny.
I wreszcie - być może najważniejsze - utworzenie wspólnej przestrzeni humanitarnej, kulturalnej i edukacyjnej z ruchem bezwizowym, masową wymianą studentów i stworzeniem w perspektywie wspólnego rynku pracy. Taka perspektywa będzie wymagała dążenia do budowy podobnych instytucji politycznych oraz jednakowego szacunku dla praw człowieka. Ale jak pokazuje doświadczenie UE, unifikacji kultur nie będzie. Będzie za to wzrastać ich przenikanie. Być może trzeba będzie bardziej tolerancyjnie odnieść się do demonstracji gejów, ale zmniejszą się za to możliwości, żebyśmy mogli zachowywać się po świńsku.
Nie bacząc na ewidentny idealizm i trudność realizacji idei Związku Europy, uważam tę ideę za niezbędną i realistyczną. Jako rosyjski Europejczyk wierzę w wielkie wartości europejskie - w racjonalność i rozum. W świecie przyszłości Rosja i Europa (UE) działające wbrew sobie skazane są na degradację i osłabienie. To nieracjonalne i nierozumne."
"Rosję kryzys pozbawił naftogazowych iluzji. A zarazem nie doprowadził do wzrostu poczucia zagrożenia i poszukiwania nowych wrogów. To dość rzadkie dla naszego kraju zjawisko pewności siebie z rozumieniem własnych słabości. Nowy realizm doprowadził do sukcesów w polityce zagranicznej. Nikomu nie ustępując, w końcu uznaliśmy zbrodnię katyńską i zachowaliśmy się naprawdę wielkodusznie wobec Polski i jej bólu. Teraz wystarczy przyznać, że cały Związek Radziecki był ogromnym Katyniem dla naszych narodów."
MateuszNagórski napisał(a):Drogi Colcie, nie zaproponowałeś wciąż żadnych możliwych (choćby najbardziej dalekosiężnych) korzyści, które miałyby wyniknąć dla Rosjan, strony polskiej, czy też tego tandemu polsko-rosyjskiego z tego zamachu.
To właśnie pytanie zadaję od samego początku owej narodowej historii i pisowskiego pierdolca: PO CO Putin miałby eliminować z gry kogoś takiego jak Kaczor? Nic nie znaczącego polityka z mało znaczącego kraju.
A jeśli już - to rosyjskie służby specjalne znalazłyby 1001 sposobów na eliminację gościa, bez ściągania na siebie podejrzeń (choć chorobliwe, paranoiczne PiSuary nawet w zatwardzeniu prezydenta dopatrywałyby się sabotażu Putinowo-Tuskowego). Dość przypomnieć akcję likwidacji, bodajże w Wielkiej Brytanii, niewygodnego rodaka za pomocą trucizny ukrytej w szpicu parasola, ot ktoś niby przypadkowo go potrącił, lekkie ukucie, przepraszam bardzo, wszystkiego dobrego i do widzenia. Gośc zszedł szybciutko.
Ponawiam pytanie, które i colt i Joanna od samego początku zbywają milczeniem:
PO CO Waszym zdaniem, Rosja miałaby eliminować kogoś takiego jak Kaczor? W dodatku: razem z prawie setką osób?! W dodatku: na własnym teranie?! W dodatku: przy okazji, która będzie dla Polaków i całego świata symboliczna?!

Ja rozumiem, że jako zatwardziałym PiSuarom (i juz colt nie odżegnuj się od tych sympatii, bo to żenada jest...) byłoby Wam "na rękę", gdyby się okazało, że Kaczor został zlikwidowany - wreszcie nastąpiłby fakt, który nadałby mu jakieś znaczenie w historii! Wreszcie zaistniałoby coś, co postawiłoby go w jednym rzędzie z postaciami wymienionymi przez Pawła... Potwierdziłoby to Wasze mniemanie, że był to na tyle ważny, istotny, wielki i niezłomny mąż stanu, że biedna, bezradna Rosja w akcie desperacji postanowiła go zlikwidować!
Na kartach historii nieciekawie wygląda fakt, że jakiś król zszedł, bo spadł z konia łamaga i uderzył się o kamyk - lepiej wygląda fakt, że zginął bohatersko z mieczem w ręku, prowadząc święte zastępy do boju pod hasłem: Bóg, Honor, Ojczyzna...
Tak samo - nieciekawie wygląda fakt, że Kaczor po prostu wyrżnął o glebę we mgle. Lepiej wygląda fakt, że światowe imperium uznawało go za co najmniej równorzędnego przeciwnika, w dodatku TAK BARDZO NIEWYGODNEGO I ZDOLNEGO OWEMU IMPERIUM ZASZKODZIĆ, że decyduje się ono na zamach: na swoim terenie, wraz z setką osób, w świetle aparatów, kamer i pod okiem całej opinii światowej...
Z tego samego powodu popieracie narodowego pierdolca wawelskiego, manię pomnikowo - krzyżową...

Ale to jest pikuś.
Najważniejsze, że da się ową histerię wykorzystać politycznie! Dzięki temu narodowemu pierdolcowi mały psychopata o mało nie wygrał wyborów prezydenckich, tak udało się Wam zmanipulowac sporą część narodu i pojechać po emocjach części elektoratu...
Teraz wybory samorządowe - jakże na rękę PiSowi jest ów pierdolec!
W dodatku dostaliście prezent od losu: oto jakiś pojeb strzela nagle do jednego z PiSuarów! Tylko zacierać ręce - oto piękna okazja, by przypierdolić w przeciwników politycznych, by wyrzygać kolejne insynuacje i oskarżenia. Paweł, żartobliwie zauważył, że w ramach spiskowej teorii można by pomyśleć, że to Jarek był organizatorem tego zamachu - bo tak naprawdę: najwięcej korzyści z tego faktu odnosi właśnie on!
I na nic kwiaty, przemówienia ze strony rządowej - gdzie tam, nic Was, kurwa, nie zadowoli. Pięknie podsumował to Zemke: PiSuary by chciałby, żeby Tusk stanął w Łodzi przed tą kamienicą ww włosienicy. Ale nawet wtedy ujadalibyście, że włosienica jest za krótka!

Czekam na Wasze galaktyczne hipotezy: jakie były motywy zamachu? Jakie powody skłoniły Rosję do takiego kroku? W czym i jak zagrażał Rosji taki mały kaczorek, że ta zdecydowała sie do zlikwidowac w warunkach opisanych powyżej po wielekroć?
colt napisał(a):Jeżeli chodzi o filmik, to jest to filmik prawdziwy. Nie wiem o jakich komentarzach AM mówisz, podaj link jeżeli możesz
W wolnej chwili poszukam - jest na Jutiubie relacja z konferencji Macierewicza prowadzonej przez Sakiewicza, gdzie cytowane wcześniej wyrazy wdzięczności Komisarz wyraza.
colt napisał(a):Czy na filmiku "dobijają" rannych to nie jest ustalone.
A skoro "nie jest ustalone" to wciąż jest nadzieja, prawda?
colt napisał(a):Ktoś chodzi i słychać strzały.
Ktoś chodzi i słuchać strzały, czyli: Ruscy dobijają naszych. Iście Macierewiczowa wnikliwość.
colt napisał(a):Mógłbyś dla jasności je jakoś wypunktować?
Dlaczego MacB nie potrzebował punktowania, Mateusz Nagórski nie potrzebował a Ty potrzebujesz. Zresztą przecież napisałem 5 punktów w poście z 8:43. Masz więc wypunktowane elegancko.
colt napisał(a):Nie twierdzę też że chodziło li tylko o Kaczyńskiego.
Jasne. Ruskim chodziło najbardziej o Jarugę - Nowacką.
colt napisał(a):a dlaczego miałbym nie mielić?
Bo się kupy nie trzymają. Dlatego.
Drogi Simonie, sympatia moja do pisu rośnie proporcjonalnie do ataków nań ale swoje sympatie lokuję również gdzie indziej. Ciebie także darzę sympatią, nieco inną niż pis ale gdyby Cię zaczęto glanować jak pis to też bym Cię bronił.
1.Nigdzie nie twierdzę że to LK był celem samym w sobie. Mógł być.
2.Ruscy różne akcje przeprowadzali, np otrucie Litwinienki, którego świadkiem był cały świat..
3.Nigdzie nie twierdzę , że to ruscy zrobili. Mogli zrobić.
4. po co ? nie wiem. mogę się domyślać o czym już wspomniałem wyżej Mateuszowi. Dodatkowo mógł być:-głupi żart, - miejsca w synekturach (bank, wojsko, ipn), - aneks WSI, ..wiem że to prymitywne ppowody ale nie wymagajmy od naszych "mężów stanu" zbyt wiele..
5. zgadzam się w jednym: ta śmierć LK wpisała w panteon , którego nigdy by normalnie nie dostąpił
6. Jeżeli to był zwykły wypadek, to dlaczego mamy taki opór w śledztwie przede wszystkim ze strony naszego rządu? - to jest z kolei pytanie do tych co są za "błędem i presją"
MateuszNagórski napisał(a):Drogi Colcie, nie zaproponowałeś wciąż żadnych możliwych (choćby najbardziej dalekosiężnych) korzyści, które miałyby wyniknąć dla Rosjan, strony polskiej, czy też tego tandemu polsko-rosyjskiego z tego zamachu. Zbyłeś całkowitym milczeniem uwagę Pawła na ten temat.

Nie wspominając także o tym, że milczeniem zbyłeś także moje próby wyjaśnienia Tobie colcie dlaczego czasem da się wylądować we mgle, a czasem nie ma takiej możliwości.
@Kuba : podobno 7.IV. cały ten dobry sprzęt przywieziono i było jak należy. Piszę "podobno" bo już nie mam czasu googlać, poszukam wieczorem. 10.IV zaś już go nie było.
Jak wspomniałem już wyżej, mgła jest dla mnie czynnikiem drugorzędnym. No i jeszcze gwoli przypomnienia : nie wiemy czy samolot nie lądował, czy tylko podchodził do lądowania. I wierzę że Protasiuk miał wiedzę nt warunków i kogo wiezie.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7