Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Marina Vlady "Przerwany lot" - pytanie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jakiś czas temu zaczęłam czytać wspomnienia ostatniej żony Wysockiego. Książka o tyle niesamowita, że, pisana w formie monologu, listu pożegnalnego do Wołodii, pokazuje artystę jako człowieka od początku do końca.. Od obrazów pisania tekstów, przez mozolną pracę w teatrze i jego gimnastykę, aż po ciągłą walkę z alkoholem, wszczepianie esperalu, powroty z rynsztoka.
Polecam w kazdym razie- każdemu, bo czyta się ją lekko i zachłannie, z wypiekami na twarzy..

Wchlaniajac jednak poszczególne strony natrafilam na ciekawą informacje. Mianowicie Daniel Olbrychski oraz inni przyjaciele Wysockiego w Polsce uprosili od Mariny pukiel włosów i garść ziemi z grobu Wołodii i pamiątki te "pochowane są w ojczyźnie ludzi, którzy kochali cie z wzajemnością".

Wie ktos, co stało się z nimi stało?
Okrutniem ciekawa Smile
Olbrychski pisał 20 lat temu, że część tego ma w pudełeczku u siebie. Coś mi się kołacze, że część (?) została wrzucona do Wisły, ale nie wiem, czy nie konfabuluję teraz Smile.
Daniel Olbrychski w książce Wspominki o Włodzimierzu Wysockim napisał(a):Pamiętasz, Marinko, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz po pogrzebie Wołodi, wręczyłaś mi małą urnę, w której była garść ziemi z jego mogiły i kosmyk jego włosów. Powiedziałaś mi, że robisz to z myślą o mnie i moim kraju, tak bliskim Wołodi. Dodałaś: zrób z tym, co uważasz.
Po wspominkach w Starej Prochowni poszedłem nad brzeg Wisły, na który tak długo patrzył Wysocki, gdy pierwszy raz przyjechał do Warszawy. Wrzuciłem do wody zawartość urny. Wierzę, że postąpiłem zgodnie z jego życzeniem. Odrobinę tej ziemi i włosów zostawiłem sobie na pamiątkę. Trzymam to w czarnym pudełeczku, którego wieczko tak mocno się zasklepiło, że nikt nie jest w stanie go otworzyć.
I czemuż nie ma funkcji - postaw piwo... Dziękuję pięknie Piotruś :*
Na zdrówko Kasiu Wink