Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Karel Kryl - Pływaczek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przekładów Kryla ciąg dalszy…
Tym razem mroczna piosenka Karela „Plaváček”.
Tekst oryginalny tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://tekst.mojidol.pl/plavacek-76616">http://tekst.mojidol.pl/plavacek-76616</a><!-- m -->
Krylowe wykonanie (tak na oko to z Twojego ulubionego okresu, liptusie Smile) ): <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=clKTyWcVYbk">http://www.youtube.com/watch?v=clKTyWcVYbk</a><!-- m -->

I przekład:



Pływaczek

Ciche liście leszczyn, trzecia księga plag,
Słowo w zdaniach trzeszczy niczym w zębach piach,
Szkarłat dzikich maków w niemym łanie zbóż,
Dawno głosy ptaków ścichły już.

Na pobladłym niebie sina kora brzóz,
W przełamanym chlebie jadowity śluz,
Cisza z głową wilczą, nieprzerwany nów,
Ludzie, którzy milczą w deszczu słów.


Rzeki nurt skręca miękko,
Zwalnia bieg wśród gęstwiny,
Matka żegna piosenką
Księcia w koszu z wikliny.
Cichnie płacz gdzieś w oddali,-
Może ktoś go ocali,
Może rankiem, przy pracy,
Znajdą dobrzy rybacy
Małego króla, małego króla...


Z przesłodzoną śliną w kącie rybich ust
Cicho lata płyną, ścina słowa mróz,
Kulą się zdradzeni, gdy dorzucasz drew,
Ciszą brzmi w przestrzeni ludzki śpiew.

Rzeka tratwy niesie, ledwie ranek wstał,
W rozszeptanym lesie martwe ściany skał.
Czasem gdzieś zasyczy kaczych skrzydeł cień,
W kraju, który krzyczy – cichy dzień...


Spieszy nurt przez równiny
Pośród łąk urokliwych,
Niesie koszyk z wikliny
Tam, gdzie fal białe grzywy,
Gdzie w orszaku skrzydlatym
Carskie płyną fregaty...
Tam pod dziobem sczerniałym
Zniknie kosz z martwym ciałem
Małego króla, małego króla.
Świetny przekład, i o ile zrozumiałem oryginał - bardzo dokładny. Gratulacje. Gdybym miał się czegoś czepić, to może jedynie wersów
Cytat:Może rankiem, przy pracy,
Znajdą dobrzy rybacy
gdyż łowienie ryb w rzece odbywa się chyba raczej na zasadzie hobby. Może po prostu
Cytat:Może przy tamie bobrzej
Znajdą rybacy dobrzy
?
A nie jest tak, że "rybak" to zawód, a "wędkarz" to hobby?
Z tego, co się orientuję, właśnie tak jest - "rybak" to zawód, "wędkarz" to hobbysta. Dauriemu chodziło chyba o to, że współcześnie w Polsce rybacy nie uprawiają swego zawodu na rzekach - raczej hodują i odławiają w jeziorach lub stawach hodowlanych. Ale przecież nie zawsze tak było... dawniej rybacy wykorzystywali również rzeki. A fragmenty "Plavacka" brzmią jak baśń, albo przynajmniej opowieść osadzona w realiach niezbyt współczesnych - patrz "carskie fregaty". Stąd rybacy przy pracy...
Freed, masz rację. Moje wątpliwości zostały definitywnie rozwiane. Smile