Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Tej nocy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tej nocy nie spała.
Tej nocy nie spała,
liczyła oddechy na ścianie,
jak zacieki światła.

To do niej już przyszło
i w szybę pukało.
Liczyła nutki w przestrzeni,
jak pęknięta gałąź.

Nie chciała otworzyć
oczu, ust, umysłu
gdy rozbrzmiało stukanie
nadchodzących stóp.
chyba jakieś objaśnienie by się przydało...
Smutny, smutny to utwór....

Bardzo spodobało mi się liczenie nutek. Jak pęknięta gałąź ? Nutki? Czy to co pukało? Bo tamto jakby już zamknięte kropką.
Czemu stukanie stop? Kto nadchodzi? Oprawca, kat? Bo stopy nieobute nadchodzą cicho, łagodnie...no, mogą tupać, ale jednak rozbrzmiewające stukanie to co innego więc... wyobrażam sobie obute stopy i ją czekającą na przeznaczenie, na oprawcę. Smutno mi było czytać.

Pozdrawiam
e.
Smutno, nie smutno, ale jednak mógłby ktoś (najlepiej autorka Smile objaśnić o co w tym wierszu chodzi... :/ Może brakuje jakiejś dedykacji? Z ta gałęzią, to też bez sensu jak na razie, co Elżbieta zauważyła zresztą.
Wyjaśnię:

Ostatnio na zajęciach z historii teatru, Pani Profesor pokazała nam nieopublikowany jeszcze, najnowszy wiersz Tadeusza Różewicza. Wiersz mówi o śmierci Jana Różewicza, syna. Zainspirowałam się Smile Mój wiersz także jest o śmierci bardzo bliskiej mi osoby. Ale interpretacja Elżbiety dała mi do myślenia - może podświadomość mi dyktowała coś, czego ja sama nie jestem świadoma? Chodzi o tego oprawcę, czy też kata.
Z tą pękniętą gałęzią, to Elżbieta też dobrze odczytała Smile akurat tej nocy było wietrznie i gałąź pukała w okno - może tu jest jakiś błąd interpunkcyjny, że to nie jest jasne.

Elzbieta napisał(a):Czemu stukanie stop? Kto nadchodzi? Oprawca, kat? Bo stopy nieobute nadchodzą cicho, łagodnie...no, mogą tupać, ale jednak rozbrzmiewające stukanie to co innego więc...

No właśnie - ja akurat ostatnio miałam kilka sytuacji, w których osoby, które miały umrzeć, "przychodziły" do mnie we śnie, może żeby się pożegnać? Nie wiem. Ale pamiętam, że słyszałam to stukanie.

Oto wiersz, który mnie zainspirował:

Tadeusz Różewicz

Panika

Przebudziłem się o 5-6
poniewierałem się
wstawałem
wpadłem w panikę
ale zamiast uciekać
przed dotknięciem
przed dotknięciem
nie chcę nie mogę
boje się tego słowa
von ferne von ferne
da kommt er, der Bruder
da kommt er, der... Tod

zamiast uciekać
znieruchomiałem
ukryłem się
ukryłem twarz
w dłoniach
za oknem krakanie wron
sygnały "karetek" pogotowia

04.02.2008
berseis13 napisał(a):akurat tej nocy było wietrznie i gałąź pukała w okno - może tu jest jakiś błąd interpunkcyjny, że to nie jest jasne.
po pukało powinien być chyba przecinek i liczenie nutek będzie wówczas wtrąceniem i wszystko będzie grało Smile

Ale bez tego wyjaśnienia (nie o gałęzi, ale całościowego)wiersz jest trudno do odczytania. Można sobie interpretować po swojemu i snuć domysły, ale trudno trafić na to co sama chciałaś zawrzeć w utworze.
Może gdyby "nadchodzących" wymienić? Taka moja drobna, uniżona i antyprofesjonalna sugestia... Na coś, co mogłoby szarego filistra naprowadzić ciągiem skojarzeniowym na kogoś umierającego? Bo "nadchodzenie" kojarzy się raczej z przybyciem, a osoba, która ma umrzeć raczej "odchodzi", ew. zgodnie z doktryną chrześcijańsko-katolicką "przechodzi".

Chyba. Może. Pewnie nie Tongue