Kuba Mędrzycki napisał(a):Przede wszystkim jest jakaś.
Wybacz, ale jeśli celem Twoim było zarekomendowanie jakoś utworu Leszka, to zrobiłeś mu niedźwiedzią przysługę. No bo jeśli argumentem "za" piosenką ma być sam fakt jej istnienia, to już chyba lepiej, żeby jej w ogóle nie było. Osobiście - choć nie jest to utwór, do którego pałam sympatią - nie uważam, by jedyną zaletą tej piosenki był sam fakt, że w ogóle jest jakaś. Mimo wszystko jest ona znacznie więcej warta, jak sądzę.
Dygresja (od piosenki Leszka, za to pozostajemy w temacie próby napisania czegoś):
Przede wszystkim to żeby być artystą, trzeba mieć coś do powiedzenia. Jednak tej banalnej oczywistości większość osób z artystycznymi ambicjami w ogóle nie rozumie. Starają się więc na siłę działać dosłownie w myśl zasady:
Tylko kwestią jest przykładu
Czego pragnąć i pożądać,
Więc rozglądaj się, podglądaj
I naśladuj!
Powstają więc rozmaite ktonieczytałpolecanki, dobrewieczorywamwszystkim, naśladownictwa słowa, miny, gestu, muzyki... okularu nawet. Główny problem jednak bynajmniej nie leży we wtórności tego wszystkiego, ale w tym, że swoim wierszem, muzyką, wykonaniem kandydat na artystę nie ma nic do powiedzenia! W tym sęk! Wydaje mu się, że jak się dobrze wtopi w klimat, to będzie git, a to - niestety - nie o to chodzi.
Koniec dygresji.
Żeby zatem zrealizować postulat autora wątku, trzeba przede wszystkim mieć coś do powiedzenia
od siebie w temacie - tu dumnie brzmiącym: "Epitaphium for Jacek Kaczmarski". A o to jest szalenie trudno.
W związku z powyższym i z poniższym:
dziczekwedrowniczek1 napisał(a):Spróbujcie napisać tekst do Epitafium dla JK. Z muzyką nieco mniejszy problem był by pewnie.
pozwól, dziczkuwędrowniczku1, że sparafrazuję pewnego popularnego prezentera i powiem Ci tak:
Rurku, to nie jest "z muzyką nieco mniejszy problem był by pewnie", bo to nie na tym w ogóle polega, drogi Kolego.
Pozdrawiam,
KN.