Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Wczoraj bodajże nie chciało mi się wyświetlić ani forum, ani strona główna <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl">www.kaczmarski.art.pl</a><!-- w -->. Dlaczego?
Przedwczoraj. Ja już nie pytam, znoszę jako dopust... Adminów!
superxana napisał(a):Wczoraj bodajże nie chciało mi się wyświetlić ani forum, ani strona główna <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl">www.kaczmarski.art.pl</a><!-- w -->. Dlaczego?
Dobre pytanie.
Zdarza się to często, czemu?
Do niedawna myślałem, że po prostu w niedzielę forum jest zamykane, ale ostatnio rzeczywiście było nieczynne w środku tygodnia. Może jakieś święto?
Jaśko napisał(a):Może jakieś święto?
"Parada, albo jeszcze coś..."
Zbrozło napisał(a):Zdarza się to często,
Nie tak często znowu. Ale dobre pytanie: dlaczego?!
Hosting jest załatwiany po znajomości, więc nie można wymagać, a Art nie chce się przenieść na komercyjny - ot dlaczego.
Pozdrawiam
Z.
Zeratul napisał(a):Hosting jest załatwiany po znajomości, więc nie można wymagać, a Art nie chce się przenieść na komercyjny - ot dlaczego.
Może jednak warto? Oczywiście nie można wymagać od Arta ponoszenia kosztów, ale może Fundacja Jacka Kaczmarskiego mogłaby to sfinasować? W końcu powinna wspierać tego rodzaju inicjatywy - a nie są to jakieś kosmiczne pieniądze. A jeżeli nie - to może parę forumowiczów o ustabilizowanej sytuacji materialnej mogłoby się zrzucić? W razie czego deklaruję swój udział.
Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy, ważniejszy od okresowych niedostępności forum. Hosting świadczony na podstawie oficjalnie zawartej umowy nakłada na stronę świadczącą usługi konkretne obowiązki, w tym robienie codziennych backupów, przechowywanie ich i odtwarzanie danych w przypadku awarii. W przypadku hostingu załatwionego po znajomości wszystko zależy od dobrej woli hostującego, trzeba więc mieć świadomość, że np. popsucie relacji towarzyskich może grozić utratą całej bazy forum. Chyba, że admini robią backupy we własnym zakresie i trzymają je u siebie. Czy mogę prosić o wyjaśnienie, jak ta sprawa wygląda?
dauri napisał(a):Zeratul napisał(a):Hosting jest załatwiany po znajomości, więc nie można wymagać, a Art nie chce się przenieść na komercyjny - ot dlaczego.
Może jednak warto? Oczywiście nie można wymagać od Arta ponoszenia kosztów, ale może Fundacja Jacka Kaczmarskiego mogłaby to sfinasować? W końcu powinna wspierać tego rodzaju inicjatywy - a nie są to jakieś kosmiczne pieniądze. A jeżeli nie - to może parę forumowiczów o ustabilizowanej sytuacji materialnej mogłoby się zrzucić? W razie czego deklaruję swój udział.
Tu akurat nie kasa jest problemem, a przekonanie Arta.
dauri napisał(a):Chyba, że admini robią backupy we własnym zakresie i trzymają je u siebie. Czy mogę prosić o wyjaśnienie, jak ta sprawa wygląda?
Kiedyś backupy były robione, więc myślę, że i teraz tak jest (raz w znanej mi historii forum baza była nawet przywracana z kopii).
Pozdrawiam
Z.
Tak. I przepadło przy okazji trochę informacji, które zapisane nie były...
MacB napisał(a):Tak. I przepadło przy okazji trochę informacji, które zapisane nie były...
Hmm?
Wtedy zginął chyba tylko jeden czy dwa posty napisane od rana, nim forum padło.
Jeśli masz na myśli upgrade wersji skryptu, to już całkiem inna sprawa.
Pozdrawiam
Z.
Coś tam, coś tam w profilach - jakieś zdjęcia i informacje o użytkownikach. W sumie dobrze, że tylko tyle
A może to było faktycznie przy upgradzie?
[Dodano 30 czerwca 2009 o 11:36]
Dziękuję za szybki powrót do zdrowia
[Dodano 30 czerwca 2009 o 11:52]
BTW - to co? Spróbujemy i tu porozmawiać o tym, o czym była dyskusja na Liście? O backupach, płatnych serwerach i tych innych tajemniczych skrótach, których ja nie rozumiem, ale zauważyłem, że ci, którzy mieliby coś do powiedzenia, doskonale je znali...
Cytując premiera: "Chcieć to sobie możesz".
A bardziej poważnie, to w moim odczuciu w tej sprawie występuje pewien pat, bo z jednej strony Artur nie ma już rezerw na zajmowanie się stroną - nie tylko w stopniu, w jakim robił to kiedyś, ale też w stopniu niezbędnym do aktywnego jej funkcjonowania (w sensie bieżącego wprowadzania zmian itd), z drugiej zaś strony (być może) uważa (i być może całkiem słusznie), że ta strona to największa i najlepsza rzecz, jaką udało mu się zrobić w życiu, w związku z czym trudno mu się dziwić, że nie chce jej po prostu oddać - nie tylko w byle jakie ręce, ale w żadne ręce. W związku z powyższym strona skazana jest być może na trwanie w takim kształcie do końca świata i jeszcze jeden dzień.
Na miejscu Artura zrobiłbym prawdopodobnie to samo, to znaczy odłożyłbym jakiekolwiek modyfikacje na moment (być może bliżej nieokreślony), kiedy będę miał czas zrobić coś z tym osobiście. Zresztą w czasach, kiedy strona lśniła jeszcze nowością i zachwycała swym przepychem, a ja pozostawałem w bieżącym kontakcie z Arturem, stale go uczulałem, żeby za nic w świecie nie dał się wmanewrować we współuczestnictwo w zarządzaniu stroną czy w jakikolwiek rodzaj "opieki" czy "pomocy", bo efekt będzie bardzo szybko taki, że nawet się nie obejrzy, jak mu stronę zabiorą. Dziś mogę z dumą stwierdzić, że strona przetrwała i zachowała swoją niezależność w jakiejś części dzięki temu, że na to Arturowi zwróciłem uwagę.
Podobnie jak wtedy uważam też dziś. Artur dobrze robi, moim zdaniem, że wszystkich, łącznie z moderatorami najbardziej globalnymi, trzyma na dystans. Owszem, pomoc w zbieraniu materiałów itd jest cenna i potrzebna, ale pozbycie się przywileju trzymania głównych sznurków w ręku byłoby ze strony Artura błędem, a w dalszej perspektywie doprowadziłoby do upadku strony.
W moim odczuciu zresztą Zeratul odkrył się i skompromitował na Liście dyskusyjnej, ujawniając swoje zapędy. Ze względu na fakt, że jego wypowiedzi pojawiły się na Liście oraz korzystając z tego, że nie ma tam cenzury, postaram się również tam bardziej szczegółowo odnieść się do jego wypowiedzi.
Paradoksalnie więc - najlepsze, co może się stronie przydarzyć, to zachowanie obecnego status quo, jeśli chodzi o kwestie nią zarządzania. I oczywiście pozostaje mieć nadzieję, że Artur będzie miał jeszcze rezerwy i chęci, żeby się stroną zająć.
Pozdrawiam,
KN.
A można wiedzieć, jakież to zapędy ujawnił Zetratul? Czyżby, korzystając z faktu, ze Artur nie ma już tyle czasu i serca dla strony co kiedyś, pragnął nasz Generałek uzyskać wreszcie upragniony dostęp do "możliwości technicznych"?
Lutrze, nie sądzę, aby Zeratul miał na myśli "przejęcie władzy" - administracji strony i forum.
Z moich z Nim rozmów (również to, co Zer napisał na liście odebrałem inaczej niż Ty) wynika raczej, że jest grono osób, które deklaruje pomoc, widząc, że zasoby Atrtura w pewnym momencie nie wystarczają do sprawnego zarządzania treścią serwisu (forma to bardziej kwestia gustu oraz czysto techniczna). Mam wrażenie, że nie do końca orientujesz się, Krzysztofie, co do działania CMS-ów (o których wspomina Zeratul). To, że wiele osób może dodadawać, czy edytować treść, nie oznacza, że nie może istnieć jedna (albo kilka) osoba, która zarządza systemem. Wystarczy wyobrazić sobie organizację podobną do portali: treść podzielona na działy, działami zajmują się różni ludzie, ale redaktor, korektor i wreszcie sam Naczelny, to mogą być kolejne osoby (albo jedna), o różnych uprawnieniach. Dopiero przejście treści przez tę hierarchię pozwala widzieć treść zwykłym użytkownikom.
Jednak myślę, że bez udziału Artura, albo choć sygnału co do dalszych Jego planów, jakakolwiek dyskusja i szukanie rozwiązań jest bezcelowe. Najpierw należałoby wiedzieć, czy są szanse na zmiany, potem znać ich ewentualny zakres, potem...
Piotrze, ja przecież nie występuję przeciwko jakimkolwiek propozycjom zmian technicznych w funkcjonowaniu strony. Inaczej odebrałeś to, co Zeratul napisał na Liście? Rozumiem, że nie przeszkadza Ci, kiedy Zeratul samodzielnie rozstrzyga, kto jest, a kto nie jest wiarygodny i pisze o daurim, że jest on niewiarygodny, bo się Zaratulkowi coś tam nie spodobało. Rozumiem, że nie przeszkadza Ci również, że Zeratul już wytypował osoby, które uważa za godne wspierania strony. Zrobił to oczywiście w zaciszu własnego umysłu, bo jakakolwiek szersza dyskusja na ten temat byłaby niewskazana i "przeciwskuteczna". Jeśli Ci to nie przeszkadza, to cóż, masz do tego prawo, ale będziemy się pięknie różnić.
Swoją drogą wolałbym dalszą ewentualną dyskusję na ten temat toczyć gdzie indziej, bo tu chłopiec może się obrazić i zacząć szabelkę wywijać niepotrzebnie.
PS Za chwilę napiszę jeszcze coś na ten temat na Liście.
Paweł Konopacki napisał(a):A można wiedzieć, jakież to zapędy ujawnił Zetratul?
Trzeba było czytać Listę.
Luter napisał(a):Paradoksalnie więc - najlepsze, co może się stronie przydarzyć, to zachowanie obecnego status quo, jeśli chodzi o kwestie nią zarządzania.
A zatem skoro tutaj są 'wszyscy', to - w razie kolejnych ewentualnych 'niedomagań' niebieskiej strony, od paru dni działa 'zastępcze' forum: kaczmarski.bestbb.net .
Luter napisał(a):ie przeszkadza Ci, kiedy Zeratul samodzielnie rozstrzyga
Nie przeszkadza, bo nie zauwayłem żeby Zeratul próbował samodzielnie coś rozstrzygać.
Luter napisał(a):pisze o daurim, że jest on niewiarygodny
A to mi się nie podoba, jednak staram się nie mieszać do osobistych wycieczek, uważam, że na każdym foum publicznym są one nie na miejscu.
Luter napisał(a):Zeratul już wytypował osoby, które uważa za godne wspierania strony
Nie wiem nic na ten temat. Mało tego, wydaje mi się, że demonizujesz poczynania Zeratula. Wiem natomiast, że sam rozmawiałem z kilkoma osobami, które deklarują pomoc. Pomoc - nie mylić z zakusami na "przejęcie władzy", czy też próby podszycia się pod cudzą (dobrą!) robotę.
Luter napisał(a):Swoją drogą wolałbym dalszą ewentualną dyskusję na ten temat toczyć gdzie indziej
Zgadzam się, choć z innych powodów...
Luter napisał(a):bo się Zaratulkowi coś tam nie spodobało
Luter napisał(a):chłopiec może się obrazić i zacząć szabelkę wywijać niepotrzebnie
Niepotrzebne, to są takie złośliwości i osobiste wycieczki...
Kuba Mędrzycki napisał(a):działa 'zastępcze' forum: kaczmarski.bestbb.net .
O tak, chętnych do ugryzienia kawałeczka tego, co wypracował Artur jest zaiste wielu.
Na marginesie, nie muszę czytać Listy aby wiedzieć, jakie apetyty ma Zeratul. Jego chęć sprawowania rządu dusz w wirtualnym światku jest ewidentna i widoczna gołym okiem od dawna.
pkosela napisał(a):Mało tego, wydaje mi się, że demonizujesz poczynania Zeratula.
A mnie się wydaje, że nie demonizuje. Żal powiedzieć, ale KN ma całkowitą rację jeśli chodzi o przypisywanie Zeratulowi zapędów polegających na obsesyjnej wręcz chcęci sprawowania jakieś parodii władzy w tym wirtualnym kaczmarologicznym światku.
Paweł Konopacki napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):działa 'zastępcze' forum: kaczmarski.bestbb.net .
O tak, chętnych do ugryzienia kawałeczka tego, co wypracował Artur jest zaiste wielu.
Co Ty pieprzysz, człowieku?
Pod linkowanym adresem jest alternatywne forum, które powstało po kilku dniach niedziałania niebieskiego tak, aby można było sobie spokojnie w tym czasie rozmawiać. Kilkanaście osób jak na razie tam się zapisało i myślę, że jeszcze nie raz wspomniana forma komunikacji się przyda.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Pod linkowanym adresem jest alternatywne forum, które powstało po kilku dniach niedziałania niebieskiego tak, aby można było sobie spokojnie w tym czasie rozmawiać. Kilkanaście osób jak na razie tam się zapisało i myślę, że jeszcze nie raz wspomniana forma komunikacji się przyda.
Kiedy widzę to Twoje forum albo śledzę poczynania takiego Zeratula, przypomina mi się znana anegdota o pchłach, które spierają się, do której należy pies, na którym właśnie próbują żerować. :rotfl: :rotfl:
Paweł Konopacki napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):Pod linkowanym adresem jest alternatywne forum, które powstało po kilku dniach niedziałania niebieskiego tak, aby można było sobie spokojnie w tym czasie rozmawiać. Kilkanaście osób jak na razie tam się zapisało i myślę, że jeszcze nie raz wspomniana forma komunikacji się przyda.
Kiedy widzę to Twoje forum albo śledzę poczynania takiego Zeratula, przypomina mi się znana anegdota o pchłach, które spierają się, do której należy pies, na którym właśnie próbują żerować.
A ja kiedy śledzę twoje, mam wrażenie, że chcesz się znów za wszelką cenę przypierdalać.
Kuba Mędrzycki napisał(a):że chcesz się znów za wszelką cenę przypierdalać.
Nie za wszelką. Do Ciebie to tylko za bezcen.
pkosela napisał(a):Nie przeszkadza, bo nie zauwayłem żeby Zeratul próbował samodzielnie coś rozstrzygać.
A ja zauważyłem.
Zeratul na Liście napisał(a):Myślałem po prostu o zebraniu grupki osób możliwie mało kontrowersyjnych w środowisku (i mało roszczeniowych w sensie np. zmian na stronie - nie chciałbym, aby powstał jakiś "komitet zarządzający"), która zobowiązałaby się do corocznej zrzutki na hosting. Grupę taką wstępnie znalazłem, problemem natomiast było i jest przekonanie do czegokolwiek Artura.
Przecież jest wyraźnie napisane, że znalazł grupę ludzi, których ON uważa za "pewnych" i "wiarygodnych". I wyraźnie napisał jednemu z listowiczów (notabene jednemu z najbardziej wiarygodnych i szanowanych, moim zdaniem), że on do nich nie należy. Jeśli to nie są próby samodzielnego rozstrzygania, to ja się poddaję.
pkosela napisał(a):Luter napisał(a):Zeratul już wytypował osoby, które uważa za godne wspierania strony
Nie wiem nic na ten temat.
Znaczy, że bardzo nieuważnie czytałeś posty Zeratula:
Zeratul na Liście napisał(a):...Grupę taką wstępnie znalazłem...
pkosela napisał(a):Niepotrzebne, to są takie złośliwości i osobiste wycieczki...
Tu na pewno masz rację.
Zeratul na Liście napisał(a):Myślałem po prostu o zebraniu grupki osób możliwie mało kontrowersyjnych w środowisku (i mało roszczeniowych w sensie np. zmian na stronie - nie chciałbym, aby powstał jakiś "komitet zarządzający"), która zobowiązałaby się do corocznej zrzutki na hosting.
I dzięki tej grupce, której przewodziłby Zeratul, można by było stosować argument, że Ci co się zrzucają mają większe prawa od tych, którzy się nie zrzucają na hosting. Albo, inaczej mówiąc, Ci co się nie zrzucają będą na łasce dobranej przez Zeratula grupi osób, które uczestniczą w finansowaniu.
[Dodano 30 czerwca 2009 o 17:14]
Może trochę OT, ale nie tak do końca. Warto przy pierwszej lepszej okazji zobaczyć niemiecki film pt. "Eksperyment". Jest to fabularna opowieśc o pewnym dość znanym i mającym róże warianty doświadczeniu polegającym na tym, że na zamkniętej przestrzeni grupa ochotników dzieli się na więźniów i strażników (albo władzę i poddanych). Strażnicy mają tylko jedną wytyczną, której muszą się trzymać: powinni reagować stosownie do sytuacji.
Uczestnictwo w całym eksperymencie jest dobrowolne. Zarówno strażnicy stają się strażnikami, bo tak chcą, jak i więźniowie dobrowolnie przyjmują na siebię tę rolę. No i zaczyna się historia, w trakcie której widzimy, jak kształtują się postawy zarowno w grupie władzy, jak i w grupie poddanych. Oczywiście śledzimy relacje między władzą a poddanymi.
Jedną z ciekawszych postaci jest pewien straznik. Z poczatku cichy i wycofany, z czasem zaczyna przejmować kontrolę nad eksperymentem.. To on pierwszy wpada na pomysł, w jaki sposób opanować krnąbrnych więźniów, to on jest pomysłodawcą użycia przemocy wobec niepokornych, to on namawia innych strażników, aby swój autorytet okazywali stosując przemoc. Taki niepozorny, z początku, z czasem włśnie on opanowuje całe przedsięwzięcie - doprowadzając w końcu do upadku eksperymentu.
Ważne jest też, że wszystko to robi "dla dobra", "bo tak trzeba", "bo takie bły wytyczne", "bo to zapewni sprawne działanie"
Kto nie oglądał - polecam. Pouczający film. Warto zwracać baczniejszą uwagę na tych niepozornych i niekontrowersyjnych....
Luter napisał(a):to ja się poddaję
jateż
[Dodano 30 czerwca 2009 o 18:02]
Paweł Konopacki napisał(a):I dzięki tej grupce, której przewodziłby Zeratul
1. Grupa nie powinna być grupą zamkniętą.
2. Skąd to "przewodnictwo" Zeratula?
pkosela napisał(a):Skąd to "przewodnictwo" Zeratula?
No, to on wybiera, dobiera, ocenia, kto jest niekontrowersyjny, kto ma zaszczyt zapłacić za hosting? Ja np. nie moge sobie ot tak zapłacić. Mnie, jako nazbyt nieprzewidywalnego i nie zasługującego na zaufanie (słusznie zresztą!) , nie wybrano do grona uprzywilejowanych osób utrzymujących działanie strony.
Zauważ, ze Zeratul nie odwołuje się do ofiarności wszystkich chcących ewentualnie pomóc. Nie mówi: zrzućmy się na hosting. On sponsorów wybiera, czyli selekcjonuje. Nie każdy może, nie każdy ma prawo...I o tym wszystkim orzeka Zeratul.
1. Żadna Grupa Trzymająca Serwis Za Mordę jeszcze nie powstała.
2. Ani zrzuta, anie jej zasady nie są jeszcze ogłoszone. (Co jak co, ale ktoś musiałby być rzeczywiście głupi, gdyby odmówił powiększenia stanu konta, bo np. mnie nie lubi...)
pkosela napisał(a):1. Grupa nie powinna być grupą zamkniętą.
Nie powinna, ale będzie. Jeśli grupka definiowana jest w ten sposób
Zeratuj na Liście napisał(a):Myślałem po prostu o zebraniu grupki osób możliwie mało kontrowersyjnych w środowisku (i mało roszczeniowych w sensie np. zmian na stronie - nie chciałbym, aby powstał jakiś "komitet zarządzający")
to oczywistym jest, że nie będzie ona w pełni otwarta. Zeratul podaje przecież grupę wykluczonych (osoby możliwie mało roszczeniowe, mało kontrowersyjne).
[Dodano 30 czerwca 2009 o 18:58]
pkosela napisał(a):Ani zrzuta, anie jej zasady nie są jeszcze ogłoszone.
Jeszcze nie i pewnie nie będą do czasu, aż się Generłakowi nie uda przekonać Artura. Tu faktycznie tzw. szacun dla Arta, że nie dał się namówić i odebrać sobie wyłączności.
pkosela napisał(a):(Co jak co, ale ktoś musiałby być rzeczywiście głupi, gdyby odmówił powiększenia stanu konta, bo np. mnie nie lubi...)
To zalezy, komu na czym zalezy. Jeśli na korzyściach dla strony -to faktycznie byłby głupi, ale jeśli na jakiejś osobistej korzyści o której roi od dłuższego czasu to wcale nie nie byłby taki glupi. Nie w jego bowiem interesie jest dopuszczać do pewnych przywilejów wszystkich bez wyjątku.
Swoją droga, naprawdę nie rozumiem, jak można nie dostrzegac tych Zeratulowych ciągot do pseudo władzy, jaką daje administrowanie Forum. Przecież to widać od dawna i na róznych płaszczyznach. A to był pomysł na selekcjonowanie użytkowników wg. kryteriów opracowanych przez Dozorcę (Duch miał wg. tej selekcji zostać wywalony z Forum), a to teraz jest pomysł aby stworzyc "grupke która...." wroluje Artura z wyłączności itp, a to raz na jakiś czas Generałek pokaże pazur i postanowi usadzić tego, czy owego za byle duperelę, jednocześnie folgując innym...
Nosz kurde, jak tego można nie widzieć?
Jako osoba nieuczestnicząca w liście dyskusyjnej - nie znam treści toczących się tam rozmów. Czy mogłabym prosić o informacje, na czym polega problem? Jeśli trzeba finansowo wesprzeć zakup profesjonalnego serwera, tj. w miejscu, które dysponuje całodobową obsługą techniczną i problemy rozwiązuje w dwie godziny - jest to realne, prawda?
Biorąc pod uwagę ton, w jakim toczy się dzisiejsza dyskusja w tym wątku - uprzejmie proszę o nierozszarpanie mnie na strzępy za moją ignorancję :poklon:
Paweł Konopacki napisał(a):Nosz kurde, jak tego można nie widzieć?
Nosz kurde... Można
Paweł Konopacki napisał(a):stworzyc "grupke która...." wroluje Artura z wyłączności
Ja widzę, że jest pomysł (nie od dziś), żeby powstała grupa WSPOMAGAJĄCA pracę Artura.
Nikt nie odmawia Artowi zasług, ani nie chce Mu odebrać tego, co stworzył!
Przynajmniej ja to tak rozumiem.
Póki co nie widać żeby Artur miał się zrzec strony na czyjąś rzecz, ani skorzystać z oferowanej pomocy, ani też nie powiedział jeszcze jak on widzi sytuację.
Proponuję zawiesić te niepotrzebne przepychanki, aż sam zainteresowany zabierze głos.
W końcu to Artur ma decydujące słowo - my możemy ewentualnie proponować. I właśnie jako propozycję należy traktować to, co pisze Zeratul.
EOD?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10