Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Pan Cogito opowiada anegdotę Brandysa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kazimierz Brandys
Z anegdot amerykańskich

Spinoza znużony ludzką gadaniną zapragnął dosięgnąć Boga. W domu, szlifując na poddaszu soczewki, nagle przekroczył granicę nieznanego i stanął przed Panem. Mówił długo, zadając Mu pytania dotyczące natury ludzkiej, znaczenia moralności, przyczyny pierwszej i przyczyny ostatecznej. Mówiąc czuł, jak rozszerza się jego umysł i dusza. Gdy przerwał, zwrócił się doń Pan Bóg: - No dobrze. Wszystko to bardzo ładnie. Ale może teraz pogadamy o sprawach naprawdę ważnych?

Rynek, Warszawa, 1968, s.155-156

Krasny

No to ładnie!
Brandys napisał(a):No dobrze. Wszystko to bardzo ładnie.
Zdecydowanie wolę:
Herbert napisał(a):mówisz ładnie Baruch