Nie jestem na bieżąco z tematami na forum, więc nie wiem, czy już gdzieś ktoś pisał. Niemniej - dostałam dzisiaj info, więc od razu dzielę się w nowym (radosnym) temacie
Publicat SA napisał(a):Już w połowie kwietnia trafi do księgarń pierwsza, obszerna, bogato ilustrowana zdjęciami i rysunkami biografia Jacka Kaczmarskiego ujawniająca dotychczas nieznane fakty z życia artysty.
– pierwsza biografia poety i barda opozycji,
– kilkadziesiąt niepublikowanych dotąd wypowiedzi członków rodziny, przyjaciół, spółpracowników Kaczmarskiego
- nieznane fakty z biografii poety
- ok. 60 fotografii ze zbiorów prywatnych rodziny i przyjaciół artysty
– tekst uzupełniają kalendarium życia i twórczości Jacka Karczmarskiego oraz dyskografia i bibliografia
– na podstawie książki ma powstać fabularny film biograficzny
ann napisał(a):– na podstawie książki ma powstać fabularny film biograficzny
Coś więcej wiadomo na temat tego pomysłu czy to tylko tak rzucone na zasadzie, że może kiedyś powstanie/fajnie gdyby powstał?
Kuba Mędrzycki napisał(a):Coś więcej wiadomo na temat tego pomysłu czy to tylko tak rzucone na zasadzie, że może kiedyś powstanie/fajnie gdyby powstał?
Nic więcej nie wiem - dałam info, które dostaliśmy z wydawnictwa
O tak, temat filmu wgniótł mnie w fotel...
Szczerze mówiąc - jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić...
lonik: Jak ja się ciesze!!!!
lonik:
e
A rolę główną zagra .....
Wspaniałe wieści! Dzięki!
tmach napisał(a):A rolę główną zagra .....
Linda?
Fakt, trudno sobie wyobrazić, ale pożyjemy, zobaczymy...
Super zakończenie "szewskiego poniedziałku"
ann napisał(a):w połowie kwietnia trafi do księgarń
Mam nadzieję, że miesiąc szybko zleci, a dostępność będzie zadowalająca.
tmach napisał(a):A rolę główną zagra .....
Bończyk. Jacek zresztą...
o filmie Simon napisał(a):jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić...
jateż
Ogromne gratulacje Krzysztofie!
e
gosiafar napisał(a):Linda?
Tak, Linda Evangelista. Nikt przecież lepiej nie zagra nawróconego w ostatniej godzinie.
Paweł Konopacki napisał(a):Nikt przecież lepiej nie zagra nawróconego w ostatniej godzinie.
A jeśli nikt nie będzie nawrócony w ostatniej godzinie ? jak trudno czekac z komentarzami
e
Elzbieta napisał(a):jak trudno czekac z komentarzami
Elu, spokojnie! To tylko takie żarty - dość niewinne. Nie bierz wszystkiego tak śmiertelnie poważnie.
Elzbieta napisał(a):jak trudno czekac z komentarzami
Hehehe, to jeszcze nic
Wyobraź sobie co się zacznie, gdy ksiązka juz się ukaże :
Paweł Konopacki napisał(a):Elu, spokojnie! To tylko takie żarty - dość niewinne. Nie bierz wszystkiego tak śmiertelnie poważnie.
Nie biore powaznie, co Ty, moze tak wyglada, ale pomiedzy postami gram z jakims wirtualnym debilem w szachy i sklinam go na glos, co do mnie niepodobne, ale zeby grac z nastepnym, musze tego idiote przejsc. Stad moje niejakie rozdwojenie jazni. Zapominam co zartem, a na co sie wsciekam.
e
Wkleiłam info, jakie dostaliśmy do wydawnictwa.
Okazuje się, że:
Cytat:– na podstawie książki ma powstać fabularny film biograficzny
jest tylko hasłem reklamowym
ann napisał(a):jest tylko hasłem reklamowym
Z jednej strony: Uffff...
Z drugiej - to się w pale nie mieści... Łgac tak prostu w oczy...
Simon napisał(a):Wyobraź sobie co się zacznie, gdy ksiązka juz się ukaże
No właśnie, obawiam się, że niewiele się zacznie.
Pierwsza ksiązka K. Gajdy przeszła, jeśli chodzi o forumowo - środowiskowe dyskusje, praktycznie bez echa. Kolejna - znam tylko małe fragmenty - chyba będzie strawniejsza dla statystycznego czytelnika, ale czy wywoła jakąś burzę? Nie sądzę! I nie dlatego, ze nie będzie tego warta, bo pewnie będzie.Głównie dlatego, że jednak ten zapał dyskususyjny gdzieś wygasł.
Paweł Konopacki napisał(a):Głównie dlatego, że jednak ten zapał dyskususyjny gdzieś wygasł
A nie wydaje Ci się, ze to nie tylko kwestia zapału, a także faktu ze chyba apogeum zainteresowania Kaczmarem mija. Oczywiście pozostaną wierni wielbiciele, małe grono. I na tym koniec. Dlatego takie ważne są 'żywe' koncerty i muzyka np. ta, która tworzycie do tekstów Jacka - Wy, Simon..
e
Elzbieta napisał(a):Dlatego takie ważne są 'żywe' koncerty i muzyka np. ta, która tworzycie do tekstów Jacka - Wy, Simon..
Na nic by była ta nasza muzyka i koncerty, gdyby nie miał jej kto sluchac i kto na nie przychodzic...
Śpiewających i tworzących jest zdecydowanie mniej niz słuchających, odbiorców...
Więc tak naprawdę "to, co najważniejsze" tworzą ludzie, którym ta sprawa jest po prostu bliska.
Nic się nie zacznie. Będzie trochę statystyk gdzie już można kupić, trochę biadolenia, że za droga, ze dwie wypowiedzi, kilka wypowiedzi w rodzaju "właśnie kupiłem, zabieram się do czytania, jak przeczytam to napiszę recenzję" i na tym się z grubsza skończy.
Paweł Konopacki napisał(a):No właśnie, obawiam się, że niewiele się zacznie.
Na razie obie, wydane dotychczas, książki tego autora są traktowane jako źródła nieomylne. Właściwie chyba mówimy o jednej - tej dotyczącej JK. Też nie przypominam sobie, żeby ktoś usiłował polemizować. Może ten autor po prostu wie co i jak pisać? Po prostu zna się na rzeczy?
Chociaż:
Paweł Konopacki napisał(a):zapał dyskususyjny gdzieś wygasł
Rzeczywiście, nawet tematy maturalne, które jakby nie było, są okazją do pogadania na temat twórczości JK nie budzą już takich emocji, jak kiedyś... Mnie niezmiernie dziwi, że i wydawnictwa związane z JK przechodzą bez takiego echa, jak jeszcze niedawno "Tunel", czy Habakuk... Podobno nie ważne jak piszą, byle by pisali. Tutaj piszą coraz mniej... Nie jest dobrze...
Jednak mam nadzieję, że wydanie biografi może to zmienić.
Elzbieta napisał(a):apogeum zainteresowania Kaczmarem mija
Polemizowałbym. Są przedstawienia. Są imprezy (ba, festiwale nawet!). Mniej i bardziej znani nagrywają swoje wersje.
Dyskografia związana z Kaczmarem powiększyła się przecież ostatnio dość znacznie...
Paweł Konopacki napisał(a):No właśnie, obawiam się, że niewiele się zacznie.
Pierwsza ksiązka K. Gajdy przeszła, jeśli chodzi o forumowo - środowiskowe dyskusje, praktycznie bez echa.
Luter napisał(a):Nic się nie zacznie. Będzie trochę statystyk gdzie już można kupić, trochę biadolenia, że za droga, (...)
i na tym się z grubsza skończy.
Jedno, czego nie zabraknie, to na forum narzekań, jacy forumowicze są hmmm... niefajni
Luter napisał(a):Będzie trochę statystyk gdzie już można kupić, trochę biadolenia, że za droga,
Mam nadzieję, że się mylisz. Choć fakt, na bardziej rzeczowe komentarze trzeba będzie nieco poczekać.
Paweł Konopacki napisał(a):Pierwsza ksiązka K. Gajdy przeszła, jeśli chodzi o forumowo - środowiskowe dyskusje, praktycznie bez echa.
Trudno mi się wypowiedzieć, nie było mnie wtedy na forum. Ale za to teraz jest to rarytas i obiekt westchnień wielu.
Paweł Konopacki napisał(a):jednak ten zapał dyskusyjny gdzieś wygasł.
Myślę, że chodzi o coś innego. Wiele tematów już było, dyskutowaliśmy sobie - ale tak, jak wszystkiego z czasem - zaczęło ich brakować. Natomiast uważam, że to bardzo dobrze, że dyskutujemy sobie także na różne inne tematy, czy to o zwierzętach, czy innych takich. Dzięki temu się lepiej poznajemy i to jest bardzo istotne. Bo wiadomo - łączy nas miłość do twórczości JK - ale przecież nie tylko.
pkosela napisał(a):książki tego autora są traktowane jako źródła nieomylne. Właściwie chyba mówimy o jednej - tej dotyczącej JK. Też nie przypominam sobie, żeby ktoś usiłował polemizować. Może ten autor po prostu wie co i jak pisać? Po prostu zna się na rzeczy
I - niestety - fakt. Trudno polemizować, raczej polegać na autorze.
gosiafar napisał(a):Ale za to teraz jest to rarytas i obiekt westchnień wielu.
Ależ oczywiście! Zgadza się!
Ulitowany przemożnym garnięciem się młodzieży do wiedzy o Kaczmarze, odpowiedziałem na apel jednego z młodych ludzi na tym Forum i pożyczyłem mu tę książkę. Niepytany roztaczał przede mną wizję swojego ogromnego zainteresowania twórczością JK, jego życiem i w ogóle. Mówił, że "jeszcze dziś w nocy" książkę przeczyta, a następnie ją skseruje, bo nie wyobraża sobie życia bez dostępu do tego tekstu.
Kiedy po trzech tygodniach grzecznie zapytałem, czy udało mu się już skserować, a jeśli tak, to czy mógłby jakoś wkrótce książkę oddać, odpowiedział natychmiast, że oczywiście i że przeprasza, ale... zapomniał, że ją ode mnie pożyczył. Po mniej więcej tygodniu książkę oddał, a ponieważ to była książka nowa (kupiłem ją na allegro jako drugi egzemplarz - właśnie po to, by móc ją pożyczać), nietrudno było zauważyć, że otwieranych było tylko kilkanaście pierwszych stron. Reszta książki była dziewicza.
[Dodano 16 marca 2009 o 23:53]
gosiafar napisał(a):Choć fakt, na bardziej rzeczowe komentarze trzeba będzie nieco poczekać.
No chyba, że tak. Oczywiście z objaśnieniem, że słowo "nieco" pełni w tym zdaniu tyleż kluczową, co szczególną semantycznie rolę. Na przykład na choć jeden "bardziej rzeczowy" komentarz* boksu "Scena to dziwna..." czekamy, jak na razie, pół roku.
* Wszystkich, którzy dokonali głębokiej analizy poziomu kontrastu tekstu w książeczce - oczywiście przepraszam i zapewniam, że moim celem nie jest umniejszenie ich dokonań w temacie "bardziej rzeczowych" komentarzy.
Luter napisał(a):Reszta książki była dziewicza.
Rozumiem Twoje rozgoryczenie, sama też tak mam, że mówię komuś: przeczytaj, to świetne!
I wiem, że ten ktoś nawet nie otworzył książki.
Z młodymi jest też tak. Nawet najlepsze chęci spełzają na niczym, bo tu impreza, tu jeszcze coś... I tak dobrze, że ta osoba choć książkę oddała, bo mi się zdarzyło, że - po jakimś czasie - twierdziła, że nie pożyczała.
Ale jestem przekonana, że wiele osób z forum o tej książce marzy, pewnie nawet nie czytali - ale nie stać ich na zakup. To jest trochę na zasadzie cennej pamiątki. Jedni będą na nią patrzeć z pietyzmem, inni się nie poznają. Pytanie: kto więcej straci? I odpowiedź też nie jest prosta.
Bo skoro tracisz coś cennego a o tym nie wiesz?
O, kurczę, chyba mnie "wzięło" na przemyślenia i inne takie...
Luter napisał(a):Ulitowany przemożnym garnięciem się młodzieży do wiedzy o Kaczmarze, odpowiedziałem na apel jednego z młodych ludzi na tym Forum i pożyczyłem mu tę książkę. Niepytany roztaczał przede mną wizję swojego ogromnego zainteresowania twórczością JK, jego życiem i w ogóle. Mówił, że "jeszcze dziś w nocy" książkę przeczyta, a następnie ją skseruje, bo nie wyobraża sobie życia bez dostępu do tego tekstu.Kiedy po trzech tygodniach grzecznie zapytałem, czy udało mu się już skserować, a jeśli tak, to czy mógłby jakoś wkrótce książkę oddać, odpowiedział natychmiast, że oczywiście i że przeprasza, ale... zapomniał, że ją ode mnie pożyczył. Po mniej więcej tygodniu książkę oddał, a ponieważ to była książka nowa (kupiłem ją na allegro jako drugi egzemplarz - właśnie po to, by móc ją pożyczać), nietrudno było zauważyć, że otwieranych było tylko kilkanaście pierwszych stron. Reszta książki była dziewicza.
No, to i tak w tym wszystkim chociaż tyle dobrego, że poproszony o zwrot, książkę oddał. Ja tyle szczęścia nie mam. Książkę pożyczyłem chyba w maju 2008 i, mimo co najmniej trzech próśb o zwrot, w tym jedenej pisemnej, książki nadal nie mam. Prawdę mówiąc, specjalnie juz nawet na jej zwrot nie liczę.
[Dodano 17 marca 2009 o 01:10]
gosiafar napisał(a):Trudno polemizować, raczej polegać na autorze.
A widzisz, z tą książką może być o tyle inaczej, ze - o ile mi wiadmo - nie ma ona charakteru tak bardzo naukowego, jak poprzednia pozycja. Tzn. wydaje mi się, że, przynajmniej teoretycznie, dać ona może ludziom nie mającym fachowego literaturoznawczego przygotowania o wiele większe pole do dyskusji niż naukowe rozważania zawarte w pierwszej pozycji KG poświęconej Kaczmarskiemu.
Jak już wspomniałem, znam tylko maleńki jej wycinek. Jeśli jednak jest tak, jak podejrzewam, książka KG może być znakomitym rozwinięciem, czy też uzupełnieniem wielu tematow podejmowanych w tzw. środowisku na przestrzeni ostatnich lat. Ale czy będzie? Szczerze wątpię.
Paweł Konopacki napisał(a):A widzisz, z tą książką może być o tyle inaczej, ze - o ile mi wiadomo - nie ma ona charakteru tak bardzo naukowego, jak poprzednia pozycja.
Przyznam szczerze, że doktorat po częściowym przeczytaniu odłożyłem kiedyś "na chwilkę" i do dziś nie mogę się zmobilizować, by do niego wrócić :agent:
Paweł Konopacki napisał(a):Tzn. wydaje mi się, że, przynajmniej teoretycznie, dać ona może ludziom nie mającym fachowego literaturoznawczego przygotowania o wiele większe pole do dyskusji niż naukowe rozważania zawarte w pierwszej pozycji KG poświęconej Kaczmarskiemu.
Miałem szczęście usłyszeć wstępne wersje kilku początkowych rozdziałów i muszę przyznać, że książka zapowiada się bardzo ciekawie, myślę, że bardzo wiele wniesie do wiedzy przeciętnego kaczmarofila/forumowicza o JK a i napisana jest bardzo przystępnym językiem.
Tak, jak na "Scenę to dziwną" szkoda mi było po prostu kasy (nie czuję potrzeby oglądania JK, bo akurat trzyma gitarę pod trochę innym kątem - nie obejrzałem nawet wszystkich nagranych koncertów dostępnych na forum i w jego okolicach), tak na biografię z pewnością fundusze znajdę
Pozdrawiam
Z.