10-19-2008, 03:15 PM
To rap ma jakiś tekst?? Mi zawsze się wydawało, że to taka prymitywna rymowanka dla tych co śpiewać i pisać nie potrafią (poza dużą ilością wulgaryzmów) :>
Przemek napisał(a):To rap ma jakiś tekst??Wiesz.... Znawcą rapu (ani w ogóle kultury Hip-Hop) nie jestem; było kilka (kilka) utworów w historii tego gatunku, których słuchałem bez bólu, ale coś tam czytałem, coś tam słyszałem i sądzę, że rap jako manifest jakiegoś tam pokolenia, jakiegoś tam środowiska można chyba postawić w opozycji do wyprodukowanych (jak w fabryce!) hitów iglesiasów, britneyspirsów czy rikimartinów ("raz, dwa. trzy, dwa kroczki w przód, dwa w tył..." albo "on rzucił mnie, ja kocham go..." itd).
Przemek napisał(a):taka prymitywna rymowanka dla tych co śpiewać i pisać nie potrafiąnie wiem; chyba tak proste, to chyba nie jest do końca.... A że okraszona
Przemek napisał(a):dużą ilością wulgaryzmówto chyba signum temporis (o czym właśnie rozmawiamy w innym wątku).
MacB napisał(a):było kilka (kilka) utworów w historii tego gatunku, których słuchałem bez bólu,Maćku a zdradź, jakie to były środki przeciwbólowe? Musiały być silne.
Simon napisał(a):jakie to były środki przeciwbólowe? Musiały być silne.No właśnie - nie musiały
MacB napisał(a):że można wytrzymać rap bez KetonaluNiestety, bez anestezjologa sobie nie radzę.
MacB napisał(a):Ale znasz wspomniane nagranie Kazika?Nie pamiętałem, ale wyguglałem sobie. Ibuprom wystarczył.
MacB napisał(a):Kiedyś bardzo lubiłem "Film" formacji Kaliber 44Ha, Kaliber... Fanką hip-hopu też nie jestem, ale słuchałam kiedyś (hmm... 12 lat temu) ich pierwszej płyty ("Księga Tajemnicza. Prolog"), ze szczególnym uwzględnieniem tego:
stepniarz napisał(a):...a Kazik koło hip-hopu chyba nawet na półce nie stał.Być może Ty masz wiedzę taką, o jakiej ja tylko mogę pomarzyć, ale początki solowej kariery Kazika dobrze pamiętam, pamiętam też to, co się o jego pierwszej płycie wtedy pisało i mówiło. Sięgnąłem więc dziś do źródła, a tam jak byk stoi:
Cytat:Krążek [Spalam się] będący solowym debiutem Kazika sygnowany był jego imieniem i zawierał pionierską próbę przeniesienia rapu na polski grunt.
MacB napisał(a):chyba za to samo lubię dziś Lao Che, których korzenie, nota bene, też - jak doczytałem - sięgają hip-hopuOwszem, ale tylko kilka utworów Koli da się słuchać (mam na myśli słuchanie przez tych, którzy rap potrafią wytrzymać).
Przemek napisał(a):Ja bym proponował moderatorowi tego działu dyskusję o hiphopie...Wypadałoby spytać Pawła, który rap wprowadził do wątku
Przemek napisał(a):dyskusję o hiphopie i innych onomatopejachA swoje zdanie o tej formie wypowiedzi masz?
MacB napisał(a):A swoje zdanie o tej formie wypowiedzi masz?Zupełnie mnie nie rusza ta forma wypowiedzi. Forma jest dla mnie niestrawna na tyle, że nie mam ochoty wnikać w treść. Jak już, to wolałbym przeczytać, to co mają do powiedzenia (o ile faktycznie coś do powiedzenia mają, bo w tej chwili kojarzę jakiś tekst o suczkach i ich sztuczkach) niż słuchać.
MacB napisał(a):początki solowej kariery Kazika dobrze pamiętam, pamiętam też to, co się o jego pierwszej płycie wtedy pisało i mówiło. Sięgnąłem więc dziś do źródła, a tam jak byk stoi:no ok. z tym nie mam co polemizować. wyraziłem jeno swoje zdanie, że na moje ucho to muzycznie owe utwory Kaziki od hh są daleko. ale jeśli uznać go za hip-hop, to jest najwybitniejszym hip-hopowcemCytat:Krążek [Spalam się] będący solowym debiutem Kazika sygnowany był jego imieniem i zawierał pionierską próbę przeniesienia rapu na polski grunt.
MacB napisał(a):a propos Kazika i jego debiutanckiej płyty taka ciekawostkaAle walka! I to o winyl! Dobrze, że sobie ponagrywałam swojego czasu Kazika z TV.
gosiafar napisał(a):I to o winyl!Co to znaczy "I to o winyl"? Właśnie o winyl!
MacB napisał(a):Parafrazując pewną scenę z Pulp Fiction chciałoby się rzec, że CD to przeżytek; winyle wracają i to kurwa w wielkim stylu!Lepszy sentyment do winyla niż do kasety magnetofonowej, choć szczerze mówiąc ani za jednym ani za drugim nie tęsknię. Czy mógłbyś jakoś uargumentować to niezrozumiałe dla mnie zainteresowanie winylem?
Luter napisał(a):Czy mógłbyś jakoś uargumentować to niezrozumiałe dla mnie zainteresowanie winylem?Nie wiem jak inni, ale ja mam po prostu sentyment - to raz. Czarna płyta (póki co, bo zdaje się, że można już sobie zamówić niewielki nakład czegokolwiek w tłoczniach za stosunkowo niewielkie pieniądze) jest czymś indywidualnym, bo płytka CD jest w swej masowości i łatwości skopiowania czymś pozbawionym "duszy"; każdy winyl inaczej trzeszczy, ryski ma tak indywidualne jak linie papilarne
Luter napisał(a):Lepszy sentyment do winyla niż do kasety magnetofonowej,E, tam, ja mam i winyle, i całe mnóstwo tzw pocztówek dźwiękowych, i kasety magnetofonowe oraz sporo taśm magnetofonowych (szpulowych). Nawet mam na czym to wszystko odtwarzać.
MacB napisał(a):każdy winyl inaczej trzeszczy, ryski ma tak indywidualne jak linie papilarnePrzyznaję, że większość z moich zbiorów "winyli" nabyłam w ciągu ostatnich 3 lat, sprzęt do słuchania ich też, podobnie jak magnetofon szpulowy. Ale za winyl Kazika bym tyle nie dała!
Simon napisał(a):Też nie rozumiem sentymentu winylowego...No, a co powiesz na stare samochody, które ludzie kolekcjonują i nimi czasem wyjeżdżają 'na miasto'? W sumie tez można zapytać po co skoro są to zazwyczaj ludzie zamożni, którzy niejednokrotnie na co dzień jeżdżą np.nowym Lexusem. Oni przypuszczam tez Ci odpowiedzą, że to z sentymentu, że te samochody mają duszę, mają czar czy jak to tam nazwać.
To tak jakby golić się dziadkową brzytwą miast maszynką Philipsa...
gosiafar napisał(a):E, tam, ja mam i winyle, i całe mnóstwo tzw pocztówek dźwiękowych, i kasety magnetofonowe oraz sporo taśm magnetofonowych (szpulowych). Nawet mam na czym to wszystko odtwarzać.Pewnie, bo te płyty, pocztówki itp. nie są do słuchania tylko do 'stania'.
Ale cd są łatwiejsze w obsłudze.
MacB napisał(a):Krzysztof jest - mam wrażenie - zbyt praktyczny.Ale nie wydaje mi się, aby pozbył się 'kaczmarów' na winylach czy kasetach.
MacB napisał(a):Krzysztof jest - mam wrażenie - zbyt praktyczny.No, nie wiem. Sam na Allegro kupował winyla...
Kuba Mędrzycki napisał(a):Pewnie, bo te płyty, pocztówki itp. nie są do słuchania tylko do 'stania'.Nie, nie są tylko do "stania"! Tak - z ciekawości - zajrzałam na youtobe pod hasło Muslim Magomajew: niczewo niet. A ja mam!