Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: "Sny nocy letniej"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(Rozważałem karkołomny pomysł użycia gitary i zaprezentowania tekstu jako piosenki, ale jakoś nie spieszy mi się do nagrody "Beznadzieja".)


Ostatnio zasypiam po trzeciej nad ranem,
Gdy letni horyzont rozkwitać zaczyna
I mogę jedynie sam siebie obwiniać,
Że w czasie właściwym nie jestem wstać w stanie.

Przeżywam poranne tortury budzika,
Co sprytnie za ramion zasięgiem się przysiadł,
By - tak jak grał wczoraj - przygrywać i dzisiaj
I wpleść się w sferycznych spacerów muzykę.

Przez niego obrazów ze snów nie pamiętam,
A przecież podobno obrazy śni każdy
Prawdziwe jak życie, odległe jak gwiazdy,
Cenniejsze niż wizja świadoma najgłębsza.

Próbując nadrobić poczucie utraty
Zatapiam powieki w otchłaniach poduszki.
Czy tak czuł się Szekspir, Czajkowski i Puszkin?
Czy im tez coś kradło z kosmosem debaty?

Rozsądek codzienność ukuwa praktycznie,
I trzeźwą powieką zakrywa marzenia.
Ja – w sercu marzyciel – rzecz ujmę z imienia:
Najpiękniej w tym życiu jest żyć onirycznie.

Choć świata kosztować tkwi we mnie ochota,
By piekła znać spadków i wzlotów niebiosa,
Przysięgam, zaznawszy ogrodów Hypnosa,
Że w snach wzrok króluje, a w jawie – ślepota.
michalf napisał(a):(Rozważałem karkołomny pomysł użycia gitary i zaprezentowania tekstu jako piosenki, ale jakoś nie spieszy mi się do nagrody "Beznadzieja".)
To nie rozważaj, tylko wrzuć Tongue
Najwyżej mi tylko wyślij, jak się boisz Wink

A tekst bardzo mi się podoba Smile

Pozdrawiam
Z.