dauri napisał(a):Nie było pisania nieprawdy. Wprawdzie drugie obniżenie składki rentowej (w 2008) było projektem rządu PiS i zostało uchwalone przez parlamant za czasów rządów PiS, ale nie weszło w życie z automatu.
Jak to "nie z automatu"? Zostało uchwalone przez parlament, podpisane przez prezydenta, opublikowane i automatycznie weszło w życie w terminie okreslonym w ustawie. W tym sensie automatycznie, że nie trzeba było podejmować dalszych czynności. podobnie jak w przypadku pierwszej obniżki. Obie obniżki weszły w życie tak samo automatycznie, tylko w różnych terminach.
dauri napisał(a):Rząd PO początkowo rozważał wycofanie tej obniżki, a następnie ją utrzymał, rezygnując z likwidacji podatku Belki. Druga obniżka jest więc dziełem rządu PO, nawet jeżeli autorem ustawy był rząd PiS - i wyłącznie rząd PO ponosi za nią odpowiedzialność.
Dauri, zdajesz się ignorować różnicę między przyznaniem obniżki a jej "nieodebraniem". Rząd PO nie "dołożył" (jak napisała GW), kolejnej obniżki. On nie wycofał obniżki przyznanej za czasów, kiedy rzadnego rządu PO nie było. To przecież nie to samo. Natomiast oczywiście za obecną sytuację ponosi odpowiedzialność koalicja PO-PSL w tym sensie, że składka nadal jest obniżona, bo przecież mogła podnieść te składki. Ale gdyby zastosować Twoje rozumowanie, to możnaby stwierdzić, że pierwszą obnizkę składki też wprowadził rząd PO - bo przecież nie podniósł składki po dojściu do władzy, choć mógł.
Nawiasem mówiąc, ja pamiętam również inne uzasadnienie braku wycofania (braku wycofania, nie przyznania!) tej styczniowej obniżki przez nowopowstałą koalicję: mało realne byłoby zmieszczenie się w czasie. Pierwsze posiedzenie Sejmu odbyło się w listopadzie. Należało najpierw załatwić kilka innych spraw, np. powołać rząd. Nawet gdyby nowa koalicja od razu zabrała się za odbieranie obniżki (a był taki zamiar), to przecież po pierwsze procedura prawodawcza trochę trwa:I czytanie w Sejmie, II czytanie w Sejmie, III czytanie w Sejmie, między czytaniami ew. praca w komisjach sejmowych, następnie Senat, nastepnie prezydent, który ma bodaj 30 dni na podjęcie decyzji, a przecież może na dodatek ustawę zawetować lub skierować do TK, co z pewnością uniemożliwiłoby jej wejście w życie 1.1.2008. A czy przypadkiem tego rodzaju zmiany nie powinny również być opiniowane przez tzw. Komisję Trójstronną*) (rząd-pracodawcy-pracownicy) czy inne instytucje?
Co więcej, tego rodzaju zmiany powinny być dokonywane z odpowiednim wyprzedzeniem, po pierwsze ze względu na kwestie techniczne (przystosowanie systemu do nowego prawa, choć nie wiem, czy to jest czasochłonne) i po drugie - poinformowanie obywateli z pewnym wyprzedzeniem, jakie obciążenia będą obowiązywać w kolejnym roku. Trybunał Konstytucyjny orzekł kiedyś, że zmiany powinny być uchwalane przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem, a więc do końca listopada (z tym, że wtedy chodziło o podatki, a nie o składki).
No i w końcu: o obniżce składki rentowej było wiadomo na kilka miesięcy przed wyborami. Nie jest więc tak, że nagle po wyborach nowa koalicja rządowa została zaskoczona obniżką składki rentowej i z tego powodu musiała zrezygnować z likwidacji podatku Belki.
*) np. składkami emerytalnymi ta Komisja się zajmuje:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7238900,Mamy_awanture_o_podzial_skladki_na_emeryture.html">http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,723 ... yture.html</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/167338,komisja_trojstronna_zajmie_sie_reforma_krus.html">http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/1 ... _krus.html</a><!-- m -->