07-01-2008, 12:16 AM
Wczoraj w w-wskiej Piwnicy pod Harendą, miałem okazję być na koncercie promującym płyty "Trasa koncertowa'97". Pozwolę sobie skreślić kilka zdań na temat poniedziałkowej imprezy.
Otóż, po kilkunastominutowym wstępie Janka Cieślaka - wydawcy wspomnianych płyt, na scenie pojawiło się Trio Łódzko-Chojnowskie w składzie: Paweł i Tomek oraz Patrycja. Co ciekawe, na zaproszeniu, które uprawniało do wejścia na koncert, widniała informacja: 'Piosenki Jacka Kaczmarskiego wykona Patrycja Kaczmarska z zespołem Trio Łódzko-Chojnowskie'(wytłuszczenie takie jak na zaproszeniu). Ta informacja to według mnie, lekkie wprowadzenie w błąd widza koncertu, gdyż Patrycja zaśpiewała dosłownie 2 utwory - pozostałe 10+1 bis wykonało Trio, a raczej duo. No, ale jak rozumiem - takie są twarde prawa marketingu.
Co do samego koncertu, z Pawła wykonań, najbardziej zapadła mi w pamięć 'Piosenka o szeleście', której wcześniej w wykonaniu Tria nie słyszałem, a która to autorska muzyka całkiem nieźle oddaje 'młynarski' klimat. Pomysł z dodaniem na sam koniec słynnego 'absolutnie', dobry. Pozostałe piosenki, nie licząc wpadki w 'Śnie Katarzyny II', w moim odczuciu wypadły przyzwoicie, aczkolwiek jakoś specjalnie nie porywały. Nad szczegółami, których w pamięci mam sporo, nie będę się rozwodził, co by nie zostać posądzonym o kolejny etap anty-Konopowo-Paciowej kampanii. Dodam jeszcze tylko, że podobne odczucia mam po wysłuchaniu dwu-piosenkowego występu Patrycji. Uszy nie bolały, ale i też w nich zbyt wiele nie zostało. No, może poza takim drobnym szczegółem jak to, że wbrew temu co zapowiedziała wykonawczyni, muzykę do 'Powodzi' skomponował Jacek Kaczmarski, a nie Przemysław Gintrowski.
Acha, dodam jeszcze, że podobała mi się zwłaszcza aranżacja Tomka do 'Ostatniej mruczanki'* oraz do 'Przeczucia'. Fajny pomysł z tym fortepianowym początkiem. Choć sam fortepian brzmiał trochę jak cymbałki, no ale to już standard w Harendzie. Widać, nic się w tym względzie od lat nie zmieniło.
Statystycznie - publika dopisała w postaci prawie pełnej sali, na której dostrzec można było wielu obecnych jak i byłych forumowiczów.
Tutaj trochę zdjęć z wczorajszego wieczoru.
*W ostatnim refrenie oryginalnie są 'smyczki', a nie jak zostało zaśpiewane: 'skrzypki'. No, chyba że to zamierzona zmiana.
Otóż, po kilkunastominutowym wstępie Janka Cieślaka - wydawcy wspomnianych płyt, na scenie pojawiło się Trio Łódzko-Chojnowskie w składzie: Paweł i Tomek oraz Patrycja. Co ciekawe, na zaproszeniu, które uprawniało do wejścia na koncert, widniała informacja: 'Piosenki Jacka Kaczmarskiego wykona Patrycja Kaczmarska z zespołem Trio Łódzko-Chojnowskie'(wytłuszczenie takie jak na zaproszeniu). Ta informacja to według mnie, lekkie wprowadzenie w błąd widza koncertu, gdyż Patrycja zaśpiewała dosłownie 2 utwory - pozostałe 10+1 bis wykonało Trio, a raczej duo. No, ale jak rozumiem - takie są twarde prawa marketingu.

Co do samego koncertu, z Pawła wykonań, najbardziej zapadła mi w pamięć 'Piosenka o szeleście', której wcześniej w wykonaniu Tria nie słyszałem, a która to autorska muzyka całkiem nieźle oddaje 'młynarski' klimat. Pomysł z dodaniem na sam koniec słynnego 'absolutnie', dobry. Pozostałe piosenki, nie licząc wpadki w 'Śnie Katarzyny II', w moim odczuciu wypadły przyzwoicie, aczkolwiek jakoś specjalnie nie porywały. Nad szczegółami, których w pamięci mam sporo, nie będę się rozwodził, co by nie zostać posądzonym o kolejny etap anty-Konopowo-Paciowej kampanii. Dodam jeszcze tylko, że podobne odczucia mam po wysłuchaniu dwu-piosenkowego występu Patrycji. Uszy nie bolały, ale i też w nich zbyt wiele nie zostało. No, może poza takim drobnym szczegółem jak to, że wbrew temu co zapowiedziała wykonawczyni, muzykę do 'Powodzi' skomponował Jacek Kaczmarski, a nie Przemysław Gintrowski.
Acha, dodam jeszcze, że podobała mi się zwłaszcza aranżacja Tomka do 'Ostatniej mruczanki'* oraz do 'Przeczucia'. Fajny pomysł z tym fortepianowym początkiem. Choć sam fortepian brzmiał trochę jak cymbałki, no ale to już standard w Harendzie. Widać, nic się w tym względzie od lat nie zmieniło.
Statystycznie - publika dopisała w postaci prawie pełnej sali, na której dostrzec można było wielu obecnych jak i byłych forumowiczów.
Tutaj trochę zdjęć z wczorajszego wieczoru.
*W ostatnim refrenie oryginalnie są 'smyczki', a nie jak zostało zaśpiewane: 'skrzypki'. No, chyba że to zamierzona zmiana.
