Jestem błyskawicą,
Ty pocztówką, nie wysłaną,
ja aksamitną wstążką
a ty żołnierzem w piachu.
Czy kłamałabym, czy mówiłabym nieprawdę?
Czy śmiech, czy płacz, gdy czas na pożegnanie?
Czy wiedziałabym, gdzie byłeś, gdy znalazłeś mnie
w tym pięknym szaleństwie?
Jesteśmy pięknym szaleństwem
Jestem nerwowym zegarem,
Ty zgubioną walizką.
Jestem poranną kawą,
a Ty śpisz do południa
Śmieję się z ulewy deszczu,
ledwo go odczuwam,
Tak jak znienacka mnie złapałeś.
Czy kłamałabym, czy mówiłabym nieprawdę?
Czy śmiech, czy płacz, gdy czas na pożegnanie?
Czy wiedziałabym, gdzie byłeś, gdy znalazłeś mnie,
w tym pięknym szaleństwie?
Nie zamieniłabym pokręconego happy-endu.
Nawet ruszę tą wijącą drogą u Twojego boku.
Bo to co było z nami przedtem...
To tylko piękne szaleństwo.
Czy mogłabyś proszę w wolnej chwili napisać krótko i jasno jaki dokładnie jest sens poszczególnych strofek? napisać po kolei co miałaś na myśli? prozą
zielonymelon napisał(a):Czy mogłabyś proszę w wolnej chwili napisać krótko i jasno jaki dokładnie jest sens poszczególnych strofek? napisać po kolei co miałaś na myśli?
Przyłączam się do prośby, ciesząc się jednocześnie, że tym razem, to nie ja ośmieliłem się postawić tak zuchwałe pytanie. Dopiero by była afera i zarzuty o przyp... się do Patrycji w
każdym wątku...
Z drugiej strony, może rzeczywiście to jest wybitne, bo jak stwierdził kiedyś pewien znajomy - to jest pewnie dobre, bo ja tego nie rozumiem.
zielonymelon napisał(a):Czy mogłabyś proszę w wolnej chwili napisać krótko i jasno jaki dokładnie jest sens poszczególnych strofek? napisać po kolei co miałaś na myśli?
Z całym szacunkiem, uz. zielonymeon, ale to jakiś absurd prosić, aby opisać prozą każdą strofkę. Przecież między innymi po to właśnie pisze się wierszem, po to odwołujemy się do poezji, bo czasem proza nie wystarcza, aby coś przekazać.
Poza tym chyba tłumaczenia ze strony autora, o co mu szło, odbierają jakąkolwiek satysfakcję z dochodzenia odbiorcy do przesłąnia wiersza?
Paweł Konopacki napisał(a):tłumaczenia ze strony autora, o co mu szło, odbierają jakąkolwiek satysfakcję z dochodzenia odbiorcy do przesłąnia wiersza?
Poza tym np. można czytać jak ja przez pryzmat własnych doświadczeń, przeżyć, odczuć i zupełnie nie jest ważne co autor miał na myśli.
Dla mnie zdanie:
berseis13 napisał(a):Nie zamieniłabym pokręconego happy-endu.
Nawet ruszę tą wijącą drogą u Twojego boku.
Bo to co było z nami przedtem...
To tylko piękne szaleństwo.
jest właśnie takim czytaniem
ela
Może być nawet bez szacunku, ale dziękuję bardzo
Zgadzam się z Tobą - oczywiste jest, że każdy czytający interpretuje wiersz na swój sposób, w zależności od swojego doświadczenia, nastroju itd itp, stąd - ile czytelników tyle interpretacji; wiemy to już ze szkoły
Ale oczywiste jest także, że autor pisząc chce coś przekazać, wiersz nie jest ciągiem przypadkowo dobranych słów, które mają 'sprawiać wrażenie', że 'o coś chodzi' - a niestety wydaje mi się, że w przypadku tego wiersza tak właśnie jest. Wiersz 'sprawia wrażenie', że jest o miłości. I o ile pierwsza i trzecia strofka są dla mnie jak najbardziej zrozumiałe - chodzi tu w moim odczuciu o różnice m. podmiotem lirycznym a towarzyszem życia
) , o tyle reszta wydaje mi się pozbawiona sensu, napisana 'żeby ładnie wyglądało'.
Jednak zamiast napisać 'wiersz moim zdaniem nie ma sensu', zapytałam
Patrycję co chciała przekazać. Poprosiłam żeby napisała po kolei, bo tak prościej
I nie ma moim zdaniem w tej prośbie nic absurdalnego.
Elzbieta napisał(a):Poza tym np. można czytać jak ja przez pryzmat własnych doświadczeń, przeżyć, odczuć i zupełnie nie jest ważne co autor miał na myśli.
Dookładnie. Właśnie także o to chodzi, że nie ma jednej, oficjalnej interpretacji.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Przyłączam się do prośby, ciesząc się jednocześnie, że tym razem, to nie ja ośmieliłem się postawić tak zuchwałe pytanie.
Ależ, Kubo, po ostatniej Twojej akcji z wierszem bryce nie śamiłbym interpretować Twojego pytania, jako aktu agresji wobec Patrycji.
Jestem głęboko przekonany, ze Ty na pewno tego wiersza nie rozumiesz, skoro zrozumienie tekstu dużo łatwiejszego, prawie że napisanego pod Twoje oczekiwania, chyba do dzisiaj Ci sie nie udało.
Elzbieta napisał(a):Poza tym np. można czytać jak ja przez pryzmat własnych doświadczeń, przeżyć, odczuć i zupełnie nie jest ważne co autor miał na myśli.
Przecież czym innym jest odbieranie przez pryzmat własnych przeżyć, o czym pisałam wyżej, a czym innym jest wiedza co autor miał na myśli. Pisać, że zupełnie nie jest ważne co autor miał na myśli to jak negować sens analizy. Nie uważasz?
Paweł Konopacki napisał(a):Właśnie także o to chodzi, że nie ma jednej, oficjalnej interpretacji.
Wiem przecież i o tym właśnie pisałam powyżej. Nie pytałam wcale o jedną, oficjalną interpretację. Nie pytałam: jak mam rozumieć ten wiersz i czy tylko na jeden sposób czy może jest więcej możliwych? :rotfl:
Prosiłam Patrycję o wyjaśnienie co ONA miała na myśli pisząc ten wiersz, ponieważ po wielokrotnym przeczytaniu go odniosłam wrażenie, że nic.
zielonymelon napisał(a):o tyle reszta wydaje mi się pozbawiona sensu, napisana 'żeby ładnie wyglądało'.
No i fajnie! Masz prawo tak to odbierać.
zielonymelon napisał(a):Poprosiłam żeby napisała po kolei, bo tak prościej
No, zdecydowanie prościej. A już najlepiej by było i najprościej, jakby sama autorka zaraz pod wierszem napisała, o co w nim chodzi - nie trzeba by się fatygować i pisać próśb o interpretację. BYło by jeszcze łatwiej.
pozdrawiam Cię, zielonymelonie
Mam nadziję, że do innych piszących wiersze nie kierujesz podobnych próśb, albo - wzorem pewnego ministra kultury - nie nosisz się z zamiarem spotkania z Baczyńskim tylko dlatego, ze czegoś tam w jego wierszu nie rozumiesz.
zielonymelon napisał(a):Pisać, że zupełnie nie jest ważne co autor miał na myśli to jak negować sens analizy. Nie uważasz?
Pewnie masz racje, tyle, ze mi nie potrzeba wiedzy co autor miał na myśli. Ważne jest to co ja odczuwam.Pisze oczywiście tylko i wyłącznie o sobie, innych nie ganiąc za chęć wiedzy czy analizy.
Sprobuje to wytłumaczyć: utwór JK 'Barykada (Śmierć Baczyńskiego)' słyszałam nie znając tytułu i od razu skojarzyłam z Baczyńskim. Tak mógł napisać Baczyński, to było o nim. Nie zdziwiłam sie, gdy potem przeczytałam tytuł.I co z tego, ze słuchając nie wiedziałam co JK miał na myśli. Dla mnie śpiewał o Baczyńskim.
Podobnie w Nawiedzonej JK ma na myśli obóz koncentracyjny (co zresztą zapowiada, wiec wiem co ma na myśli), a ja przez karmicieli wszy dochodzę do profesora Stuchly, ucznia prof.Weigla i . I dla mnie jest to o tym. Czy gorzej?
Patrycja czasami pisze o moich wspomnieniach i to mi starczy.
ela
[ Dodano: 13 Czerwiec 2008, 13:17 ]
Paweł Konopacki napisał(a):zamiarem spotkania z Baczyńskim
Ten Baczyński razem nam sie trafił - nie czytałam Twojego postu :rotfl:
Paweł Konopacki napisał(a):No i fajnie! Masz prawo tak to odbierać.
Wiem!
Paweł Konopacki napisał(a):No, zdecydowanie prościej.
Jeśli zdanie, na które odpowiedziałeś w ten sposób było niejasne, to przepraszam - chodziło mi o to, że 'prościej' będzie Patrycji napisać
po kolei co miała na myśli. Po kolei, czyli strofka po strofce, co wydało Ci się takim absurdalnym pomysłem
Paweł Konopacki napisał(a):nie trzeba by się fatygować i pisać próśb o interpretację.
po raz ostatni to napiszę - to nie była prośba o interpretację. Interpretacja to coś innego, jak już ustaliliśmy - tych może być wiele.
Pytanie moje dotyczyło tego, co sama autorka miała na myśli. Zapytałam ponieważ wiersz sprawia wrażenie, że nic
Zapytałam i czekam na odpowiedź. Tyle.
Paweł Konopacki napisał(a):Mam nadziję, że do innych piszących wiersze nie kierujesz podobnych próśb
Jak sam napisałeś:
Paweł Konopacki napisał(a):No i fajnie! Masz prawo
pozdr
Elzbieta napisał(a):Pewnie masz racje, tyle, ze mi nie potrzeba wiedzy co autor miał na myśli.
Elzbieta napisał(a):Patrycja czasami pisze o moich wspomnieniach i to mi starczy.
Rozumiem Cię, ale ja jestem właśnie żądna tej wiedzy
Elzbieta napisał(a):tyle, ze mi nie potrzeba wiedzy co autor miał na myśli.
Ale to ma znaczenie! I - powołując się na J.K. - sama się nie raz i nie dwa nad tym znaczeniem zastanawiasz. Tyle, że Zielonymelon ma jeszcze możliwość o to spytać.
Taka wiedza nie przeszkadza również we własnym interpretowaniu tekstu.
gosiafar napisał(a):Tyle, że Zielonymelon ma jeszcze możliwość o to spytać.
Alez niech pyta!
Pisałam o tym jak ja czytam poezje i o niczym więcej.
gosiafar napisał(a):powołując się na J.K. - sama się nie raz i nie dwa nad tym znaczeniem zastanawiasz.
- zastanawiam sie co
ja mam na myśli czytając poezje. O czym ja myślę, jakie obrazy, wspomnienia , doświadczenia porusza - nawet wbrew intencji autora.
Obracamy sie wiec wokół interpretacji, o co zielonemumelonowi nie chodzi.
zielonymelon napisał(a):to nie była prośba o interpretację. Interpretacja to coś innego, jak już ustaliliśmy - tych może być wiele.
Kupując w księgarni tomik poezji, potrzebny jest Ci wstęp na temat tego co autor miał na myśli? Albo czytasz, rozumiesz i podoba Ci sie/nie podoba, albo niczego nie rozumiesz i z ta niewiedza musisz pozostać. Nie rozumiem wiec dlaczego ktokolwiek miałby pisać co miał na myśli pisząc wiersz. To my czytelnicy możemy nadać mu taki sens jaki chcemy.
Autor może najwyżej narzekać, ze został źle zrozumiany, ale na bogów ! nie ma obowiązku tłumaczenia co miał na myśli!
I znów to samo. Ja pisze
tylko i wyłącznie o sobie i moim sposobie na poezje.Innym nie bronie dzwonienia po autorach, by dowiedzieć sie co tak na prawdę myśleli pisząc.. Mnie ta wiedza zbędna.
ela
Elzbieta napisał(a):Kupując w księgarni tomik poezji, potrzebny jest Ci wstęp na temat tego co autor miał na myśli? Albo czytasz, rozumiesz i podoba Ci sie/nie podoba, albo niczego nie rozumiesz i z ta niewiedza musisz pozostać.
Racja - czytam, rozumiem i wyrabiam sobie opinię. Albo nie rozumiem niczego i idę się zająć czym innym
Jest też trzecia możliwość - kupuję, czytam, stwierdzam, że wiersz jest przegadany i pozbawiony sensu. Bo przecież są też takie, nie zaprzeczysz?
Ale widzisz - nie miałam nigdy takiej okazji, żeby móc z autorem podyskutować na temat jego utworu, a to forum taką możliwość stwarza.
Tutaj, jeśli oczywiście berseis miała by czas i ochotę, mogłabym upewnić się, czy się nie mylę. Bo może miała na myśli coś więcej niż dobranie ładnie brzmiących słów - tylko nie do końca potrafiła to wyrazić. A wydaje mi się - jeśli się mylę to przepraszam - że Patrycja jakiś czas nie miała kontaktu z językiem polskim - stąd zrozumiałe było by, że nie do końca pewne myśli potrafi wyrazić. *-`-
Gdyby nie ta okoliczność, pewnie bym o nic nie pytała, tylko po przeczytaniu założyła, że autor posługujący się językiem polskim od małego nic na myśli nie miał.
zielonymelon napisał(a):A wydaje mi się - jeśli się mylę to przepraszam - że Patrycja jakiś czas nie miała kontaktu z językiem polskim - stąd zrozumiałe było by, że nie do końca pewne myśli potrafi wyrazić.
A mnie się wydaje, że Patrycja postępuje w sposób świadomy i dobrze rozumie różnicę między prozą a poezją. Gdyby chciała napisać coś jasno, rzeczowo i zrozumiale - raczej wybrałaby prozę. A skoro wybrała formę wiersza - można się domyślać, że zrobiła to między innymi po to, by było niejasno i wieloznacznie.
To nie jest tak, że autor wiersza ma zawsze coś konkretnego na myśli, i usiłuje to przekazać za pomocą pewnego kodu, a zadaniem czytelnika jest ów kod roszczyfrować. Jedną z bardzo istotnych cech poezji jest jej
zamierzona niejednoznaczność.
dauri napisał(a):To nie jest tak, że autor wiersza ma zawsze coś konkretnego na myśli, i usiłuje to przekazać za pomocą pewnego kodu, a zadaniem czytelnika jest ów kod roszczyfrować.
To już ustaliliśmy powyżej, łącznie z omówieniem
zamierzonej niejednoznaczności, która jest jednak czym innym niż bezsensowna pisanina. Pozostaję przy swoim zdaniu, że autor powinien pisać z jakąś myślą. I że w tym wierszu tej myśli brakuje.
Ciekawa jestem, czy gdyby to nie był wiersz Patrycji też by się wywiązała taka dyskusja na temat tego, czy jest sens w ogóle się zastanawiać nad tym co autor miał na myśli, czy nie;
i czy autor musi mieć coś konkretnego na myśli, czy wystarczy jeśli napisze cokolwiek, a wierni czytelnicy już sobie to odpowiednio zinterpretują według własnych przeżyć i uczuć ?? :o
Tak czy inaczej, miałam wczoraj naiwną nadzieję, że autorka mi odpisze - cóż, nie odpisała, więc mogę już z czystym sumieniem wyrazić opinię, która oczywiście jest tylko moja i nie musi nikogo interesować
, że niestety - wiersz jest słaby i bezsensowny. *-`-
zielonymelon napisał(a):że niestety - wiersz jest słaby i bezsensowny. *-`-
Wypadałoby uzasadnić. Forma słaba? Treść? Tobie sie nie podoba?
Cytat:Wystawiono 1 piw(a):
Luter
A Ty to piwo stawiasz tradycyjnie, gdy o twórczości Patrycji ktoś pisze jak powyżej ? Oznacza to, ze zanim czytasz wiersz Jacka, zapoznajesz sie z 'Jacek o utworze', by wiedzieć co miał na myśli? Przecież to absurd. No wiem, ze tego nie robisz, ze doskonale wiesz, ze autor nie musi tłumaczyć co ma na myśli i stad to piwo trochę dziwne w kontekście całej dyskusji.
zielonymelon napisał(a):Ciekawa jestem, czy gdyby to nie był wiersz Patrycji też by się wywiązała taka dyskusja na temat tego, czy jest sens w ogóle się zastanawiać nad tym co autor miał na myśli, czy nie
Moje posty dotyczyły ogólnie odbioru poezji i faktu, ze poeta nie ma obowiązku niczego tłumaczyć -szkoda, ze odebrałaś to inaczej. Nie dyskutowaliśmy przecież o zaletach czy wadach zaprezentowanego wiersza.
ela
Elzbieta napisał(a):Wypadałoby uzasadnić.
Moje uwagi przedstawiłam kilkakrotnie w tym wątku. Więc może wypadało by przeczytać moje posty?
Elzbieta napisał(a):No wiem, ze tego nie robisz, ze doskonale wiesz, ze autor nie musi tłumaczyć co ma na myśli
Zasadniczo to nikt nic nie musi
i ja nie twierdzę, że autorka musi cokolwiek, ja ją tylko poprosiłam :
Jest też znacząca różnica między: tłumaczyć co się miało na myśli a: dowieść, że się w ogóle coś miało na myśli.
Więc Twoje powyższe zdanie ma się nijak do mojej prośby do Patrycji, a stwarzasz mylne wrażenie, że ja niby uważam, że Patrycja 'musi się tłumaczyć', bo ja 'nie rozumiem jej wiersza'. Nie, nie musi. Nie tyle - nie rozumiem co ma na myśli; ja uważam, że nic nie ma. I właśnie - jeśli autor wie o czym pisze, to skrótowe przedstawienie tego 'co ma na myśli' nie jest dla niego problemem. Jeśli nie wie - cóż, zaczyna się bezprzedmiotowa dyskusja między pytającym a znajomymi/przyjaciółmi autora.
Elzbieta napisał(a):to piwo trochę dziwne w kontekście całej dyskusji.
Nie jest dziwne, ja po prostu mam rację
)
zielonymelon napisał(a):Więc może wypadało by przeczytać moje posty?
Ja tez potrafię być niemiła
Czy chodziło Ci o to:
zielonymelon napisał(a):że autor posługujący się językiem polskim od małego nic na myśli nie miał.
Od małego nic nie miał na myśli? Czy posługujący sie od małego językiem polskim? Bo jakoś nie zrozumiałam co miałaś na myśli.
Ciesze sie, ze masz racje, ja zostanę przy swojej skromnej opinii nie pretendującej do żadnych racji.
zielonymelon napisał(a):dowieść, że się w ogóle coś miało na myśli
Poezja to nie sad - niczego nie trzeba dowodzić.
I na tym kończę, bo nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie.
ela
BTW -to o piwie było do Lutra, nie do Ciebie.
zielonymelon napisał(a):wiersz jest słaby i bezsensowny
Dla wielu wydawców, do których pukał Marcel Proust z propozycją wydania powieści "W stronę Swanna", też wydawała się ona słaba i bezsensowna, choć na literaturze znali się pewnie nie gorzej niż zielonymelon.
Zielonymelonie, ale w zasadzie to, o co Ci chodzi? Kolejny raz powtarzasz, jakby raz jeden było mało, że Twoim zdaniem wiersz berseis jest bez sensu. Wydaje mi się, że ta Twoja myśl dotarła do wszystkich nią zaintersowanych. Masz wrażenie, że może być inaczej? Że komuś trzeba powtórzyć jeszcze z pięć razy, co by przypadkiem nie uznał, że dostrzegasz w tekście berseis jakiś sens.
No i fajnie.
Wypowiedziałaś się na temat wiersza i ok. Ale zachowujesz się tak, jakbyś oczekiwała, ze z tego Twojego zdania coś wyniknie. Powiedziałaś i fajnie. Dziękujemy, że podzieliłaś się własnymi odczuciami! Ale, przepraszam, co w związku z tym, ze się podzieliłaś? Ma się coś stać? Ktoś ma temu Twojemu zdaniu zaprzeczyć? Berseis powinna Ci próbować wytłumaczyć, ze się mylisz?
Wybacz, ale niebardzo rozumiem, czemu zachowujesz się tak, jakbyś była wielce rozczarowana, że Twoja refleksja nie wywołała burzy na Forum, wielkiej dyskusji z udziałem samej autorki wierszyka, która (autorka) - wiedziona kompleksami i urażoną dumą - zaczęła by wymyślać wszystkim swoim krytykom, w tym Tobie jako pierwszej a np. ja bym ją w tym rycersko wspierał.
Elzbieta napisał(a):Ja tez potrafię być niemiła
Ale co w tym było niemiłego? Odpowiedziałam Ci Twoimi własnymi słowami.
zielonymelon napisał(a):A wydaje mi się - jeśli się mylę to przepraszam - że Patrycja jakiś czas nie miała kontaktu z językiem polskim - stąd zrozumiałe było by, że nie do końca pewne myśli potrafi wyrazić. *-`-
Gdyby nie ta okoliczność, pewnie bym o nic nie pytała, tylko po przeczytaniu założyła, że autor posługujący się językiem polskim od małego nic na myśli nie miał.
Rzeczywiście zrobiłam błąd w ostatnim zdaniu, opuściłam przecinek, przyznaję. Czy to zdanie, kiedy jest niewyrwane z kontekstu i przy założeniu, że po 'od małego' jest przecinek, dalej jest niezrozumiałe?;>
Elzbieta napisał(a):BTW -to o piwie było do Lutra, nie do Ciebie.
Nigdy nie twierdziłam, że to było do mnie
Paweł Konopacki napisał(a):Wybacz, ale niebardzo rozumiem, czemu zachowujesz się tak, jakbyś była wielce czarowana, że Twoja refleksja nie wywołała burzy na Forum, wielkiej dyskusji z udziałem samej autorki wierszyka, która (autorka) - wiedziona kompleksami i urażoną dumą - zaczęła by wymyślać wszystkim swoim krytykom, w tym Tobie jako pierwszej a np. ja bym ją w tym rycersko wspierał.
Jak ja się zachowuję??
Czemu Patrycja miałaby wymyślać krytykom?? To jedyna możliwa forma zabrania głosu? Skąd taki pomysł?
I oszczędź sobie proszę domniemań typu, że żałuję, że nie rozpętała się burza na forum. :o Oczywiście nie znamy się, ale Pawle zwróc chociażby uwagę, że ja napisałam tylko 40 postów
moje życie nie koncentruje się wokół forum
Skoro berseis umieściła wiersz na forum, to mogłam przypuszczać, że na ewentualne pytania odpowie. Skoro nie, no to trudno
Pytasz czemu się powtarzam - zwróć uwagę, że kolejne moje posty pisałam w odpowiedzi na posty Twoje i Elzbiety, próbując wyjaśnić o co mi chodziło a o co nie, pisząc rzeczy oczywiste i kilkakrotnie powtarzając to samo.
Więc widzisz - ja nie widzę sensu w poezji Patrycji, Ty i Elzbieta nie widzicie sensu w moje prozie
życie
zielonymelon napisał(a):ja nie widzę sensu w poezji Patrycji
Ale za to napijesz się na koszt nieprzyjaciół Pati.
Nieważne, co piszesz i o czym - byle było na NIE.
zielonymelon napisał(a):Czemu Patrycja miałaby wymyślać krytykom?? To jedyna możliwa forma zabrania głosu? Skąd taki pomysł?
Gdybyś straciła trochę więcej czasu na śledzenie wątków, w których głos zabiera Paweł, zorientowałabyś się, że wymyślanie, wyszydzanie i gnojenie ludzi to podstawowy sposób, w jaki Paweł dyskutuje. On inaczej chyba po prostu nie umie się spierać i stąd właśnie pomysł, że wymyślanie krytykom to jedyna możliwość zabrania głosu.
zielonymelon napisał(a):I oszczędź sobie proszę domniemań typu, że żałuję, że nie rozpętała się burza na forum. :o
Wmawianie ludziom rzeczy, których nie powiedzieli to jeden z ulubionych zabiegów "retorycznych" Pawła. Jeśli chcesz z nim dyskutować, musisz przyzwyczaić się, że będzie używał tego rodzaju argumentów.
Metody Pawła są o tyle skuteczne, że niemal każdy forumowicz nie chcąc narażać się na wyśmiewanie i mniejsze bądź większe szyderstwa sto razy się zastanowi, zanim zdecyduje się pisnąć choć słówko wbrew Pawłowym oczekiwaniom. W efekcie przeważnie rezygnuje z podejmowania dyskusji.
Luter napisał(a):w których głos zabiera Paweł, zorientowałabyś się, że wymyślanie, wyszydzanie i gnojenie ludzi to jedyna forma, w jakiej Paweł dyskutuje. On inaczej chyba po prostu nie umie się spierać i stąd właśnie pomysł, że wymyślanie krytykom to jedyna możliwość zabrania głosu.
Bzdura!
Co raz dyskutuję z Pawłem o sprawach historycznych i politycznych, spieramy się ostro mając na wiele kwestii sprzeczne spojrzenia - i nigdy Paweł nie przekroczył granicy braku taktu - co z kolei mi się, niestety, parokrotnie zdarzyło.
Zapewniam, że niektóre tematy naprawdę u Pawła budzą duże emocje - ale potrafi on zachować kulturę dyskusji, mimo że to ja czasem dolewam oliwy do ognia.
Bo zamiarem naszych dyskusji nie jest sprawianie sobie bezsensownie przykrości.
lc napisał(a):Bo zamiarem naszych dyskusji nie jest sprawianie sobie bezsensownie przykrości.
Zgadza się!
Chodzi o to, że zgadzacie się w ważniejszych dla Was sprawach niż jakaś tam polityka, więc prowadzić bratobójczej walki nie będziecie, bo po co?
Luter napisał(a):Chodzi o to, że zgadzacie się w ważniejszych dla Was sprawach niż jakaś tam polityka, więc prowadzić bratobójczej walki nie będziecie, bo po co?
A niby w jakich to sprawach ważniejszych zgadzamy się z Leszkiem?
Paweł Konopacki napisał(a):A niby w jakich to sprawach ważniejszych zgadzamy się z Leszkiem?
Spodziewałem się długiego wywodu-oskarżenia Lutra o najgorsze rzeczy, a tu proszę - miła niespodzianka.
Pawle, ja mogę o tym podyskutować, tylko że jest to temat awanturogenny, więc nie wiem czy jest sens.