06-12-2008, 12:17 AM
Przepisane z „Kalendarium życia literackiego 1976 – 2000” (P. Czapliński, M. Leciński, E. Szybowicz, B. Warkocki):
MAJ 1990r.
„Po dziewięciu latach nieobecności na koncerty do Polski przyjeżdża J. Kaczmarski. W wywiadzie dla „Res Publiki” (nr 11): „Wydaje mi się, że przynajmniej pewien kanon moich utworów zasługuje na jakąś krytyczną analizę odniesień historycznych i literackich. Tylko wówczas, to co robię, ma sens. Po koncertach w Polsce miałem poczucie dużego niesmaku i moralnego kaca […] Przekaz nie miał najmniejszego znaczenia. Ważne było żeby dotknąć, pomacać, być „na Kaczmarskim”[…] Temat mojej twórczości, człowiek zagrożony przez historię, przez społeczeństwo, przestał być aktualny. A może dopiero zacznie być aktualny, może moje piosenki zaczną mieć znaczenie przez swoją treść istotną, a nie kontekstową”.
P. Bratkowski, „Idol mimo woli” (Tygodnik Powszechny nr 42): „Kaczmarski przestrzegał przed samozagładą rewolucji i został uznany za jej piewcę. Śpiewał o ponadczasowych zagrożeniach, by w efekcie stać się bardem społeczeństwa uderzonego stanem wojennym […]. Pisał dla intelektualistów, a okazało się, że jest idolem obecnych piętnastolatków”.
MAJ 1990r.
„Po dziewięciu latach nieobecności na koncerty do Polski przyjeżdża J. Kaczmarski. W wywiadzie dla „Res Publiki” (nr 11): „Wydaje mi się, że przynajmniej pewien kanon moich utworów zasługuje na jakąś krytyczną analizę odniesień historycznych i literackich. Tylko wówczas, to co robię, ma sens. Po koncertach w Polsce miałem poczucie dużego niesmaku i moralnego kaca […] Przekaz nie miał najmniejszego znaczenia. Ważne było żeby dotknąć, pomacać, być „na Kaczmarskim”[…] Temat mojej twórczości, człowiek zagrożony przez historię, przez społeczeństwo, przestał być aktualny. A może dopiero zacznie być aktualny, może moje piosenki zaczną mieć znaczenie przez swoją treść istotną, a nie kontekstową”.
P. Bratkowski, „Idol mimo woli” (Tygodnik Powszechny nr 42): „Kaczmarski przestrzegał przed samozagładą rewolucji i został uznany za jej piewcę. Śpiewał o ponadczasowych zagrożeniach, by w efekcie stać się bardem społeczeństwa uderzonego stanem wojennym […]. Pisał dla intelektualistów, a okazało się, że jest idolem obecnych piętnastolatków”.