Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Śmiech w wykonaniu JK solo
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Kuba Mędrzycki napisał(a):Zmęczenie z kolei było pewnie powodem nie powtórzenia ostatniej zwrotki tego utworu.
Wydaje mi się, że częściej słyszałem "Czołg" w wykonaniu autorskim właśnie bez powtórzenia. Moim zdaniem takie powtórzenie jest nienaturalne i - podobnie jak w "Przeczuciu" - mi kojarzy się raczej z wykonaniami epigońskimi. Ja sądzę, że brak powtórzenia był celowy i uzasadniony.
thomas.neverny napisał(a):Mowiac w skrocie : “Pamiatki” krazyly czesto i gesto.

Dlatego tez nie przekonuje mnie informacja (?) ze (w 1988?) “JK nie dysponował w danym momencie" nagraniami ”Dylematu" i "Autoportretu" w wykonaniu PG. Trudno mi uwierzyc ze w Monachium nie mieli tych nagran. Zwlaszcza w Monachium.
Argument, że JK musiał mieć pod ręką Pamiątki, bo "krążyły one często i gęsto" jest - wybacz - zupełnie chybiony, żeby nie powiedzieć absurdalny.
Oczywiście, że JK miał Pamiątki - i do dość wcześnie, bo przecież Wigilię na Syberii z Pamiątek mamy już w Świątecznym Koncercie Życzeń (1983). Mogły one być również w archiwum RWE. Tylko że to nie o to chodzi.
Kwadrans Jacka Kaczmarskiego był audycją przygotowywaną dość spontanicznie. Bywało tak, że Jacek miał nowe piosenki, chciał je zaprezentować i to narzucało pomysł tematu Kwadransa. Bywało również tak, że pomysł tematu powstawał w drodze do studia, na moment przed nagraniem. Wtedy Jacek szukał nagrań, które sobie wymyślił, a jeśli nie było ich pod ręką, to po prostu nagrywał daną piosenkę (bo tak zwane kwity JK trzymał dość dobrze skompletowane). To czy jakieś nagranie było fizycznie dostępne, nie musiało mieć znaczenia. Mogło być tak, że kaseta z Pamiątkami leżała na półce u Jacka w domu, ale sprawa zapotrzebowania na Dylemat wyskoczyła dosłownie na moment przed nagraniem programu i nie było już czasu na jechanie po kasetę. Zaśpiewanie samemu było w danym momencie prostsze.
Pamiętam takie wydarzenie z wiosennej tasy Wpzk: W Siedlcach wieczorem miał być koncert, ale wcześniej Trio miało zagrać w tamtejszym więzieniu. Podczas jazdy busikiem z Białej Podlaskiej do Siedlec Jackowi przyszło do głowy, że na bis w tym więzieniu pasowałaby Mufka. "No ale, niestety, nie mam tekstu ze sobą" - stwierdził smutno. Na co ja, że znam tekst na pamięć. Jacek na to: "A napisałbyś?". Znaleźliśmy jakąś kartkę i kawałek długopisu i w tym busiku podczas jazdy nagryzmoliłem mu tekst. Jacek ledwo to rozczytał, ale Mufka na bis była - ku uciesze pensjonariuszy.

Wracając do piosenek z repertuaru PG: przecież ja nie twierdzę, że Jackowe wykonania wszystkich tych piosenek miały jedną i tylko jedną, podaną przeze mnie genezę. Mogło być tak, że Jacek akurat miał fantazję zaśpiewać sobie Dzieci Hioba czy Dylemat. Mógł również nie pamiętać, że akurat te piosenki znajdują się na Pamiątkach. Mógł wreszcie nie mieć w danym momencie Pamiątek pod ręką. Na tym poziomie szczegółowości zagadnienia nie rozwikłamy i ja przecież nie forsuję żadnej z tych wersji.
Teza, którą stawiam, brzmi następująco: Z faktu, że zdarzyło się Jackowi wykonać sporadycznie kilka piosenek z repertuaru PG, nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, jest bowiem wysoce mało prawdopodobne, że wykonania Jackowe wynikały z czegoś więcej niż zbieg okoliczności bądź motywowane były czymś więcej niż przypadkiem.

Thomasie, sam mylisz daty, które masz pod ręką i tworzysz na tej podstawie jakieś dziwne teorie, ale do kogoś przyczepisz się w sposób wysoce nieprzyjemny. Komuś zarzucisz, że zmyśla - w dodatku tylko dlatego, że sam niewiele wiesz, logiczne więc dla Ciebie, że ktoś teoretyzuje na tym samym poziomie co Ty.
Nie chcesz - nie czytaj. Nie chcesz - nie zgadzaj się, wiedz swoje. Stwórz swoją rzeczywistość i miej z tego satysfakcję. Przecież nikt Ci nie każe zgadzać się ze mną. Tylko dlaczego jesteś wobec mnie impertynencki?
pkosela napisał(a):Wydaje mi się, że częściej słyszałem "Czołg" w wykonaniu autorskim właśnie bez powtórzenia.
Znalazłem u siebie trzy różne wykonania Jacka tego utworu i w każdym z nich jest wspomniane powtórzenie.
thomas.neverny napisał(a):Dlatego tez nie przekonuje mnie informacja (?) ze (w 1988?) “JK nie dysponował w danym momencie" nagraniami ”Dylematu" i "Autoportretu" w wykonaniu PG. Trudno mi uwierzyc ze w Monachium nie mieli tych nagran. Zwlaszcza w Monachium.
"Pamiątki" JK miał już Paryżu, słuchaliśmy tego na jednej z imprez pokoncertowych w "Naszej Wiośnie". O ile pamięć mnie nie myli, było to wiosną 1983, a już na pewno nie później niż w lipcu.
thomas.neverny napisał(a):Sadze ze spiewanie i nagrywanie „Autoportretu” badz “Dzieci Hioba” moglo miec inne przyczyny, bylo wyborem o wiele bardziej swiadomym a nie przypadkowym jak w wynikaloby ze zdania „potrzebował tych konkretnych utworów, a nie dysponował w danym momencie“.
Ale jakie w takim razie? Niechęć do śpiewania piosenek z repertuaru PG nie jest jednoznaczna z zakazem ich wykonywania. Posiadanie kasety nie jest jednoznaczne z jej nieustającą niedostępnością.
Możesz wyjaśnić, jaka jest Twoja teoria? Zaznaczam, że w skutek korekty dat rozrzut wynosi lat sześć, a nie szesnaście, może to upraszcza sprawę? Wink
dauri napisał(a):"Pamiątki" JK miał już Paryżu, słuchaliśmy tego na jednej z imprez pokoncertowych w "Naszej Wiośnie". O ile pamięć mnie nie myli, było to wiosną 1983, a już na pewno nie później niż w lipcu.
No przecież o tym pisałem:
Luter napisał(a):Oczywiście, że JK miał Pamiątki - i do dość wcześnie, bo przecież Wigilię na Syberii z Pamiątek mamy już w Świątecznym Koncercie Życzeń (1983). Mogły one być również w archiwum RWE. Tylko że to nie o to chodzi.
Nie rozumiem co ma wynikać z tego, że w 1983 roku JK miał Pamiątki. Jeśli już cokolwiek wynika, to najwyżej tyle, że do 1988 roku dziesięć razy zdążył się nimi znudzić, trzy razy zostawić w starym mieszkaniu i pięć razy pożyczyć komuś na wieczne nieoddanie. JK nie był dobrym archiwistą nie tylko swoich nagrań.
Luter napisał(a):No przecież o tym pisałem
No niezupełnie. Według podanej przez Ciebie informacji - Jacek miał "Pamiątki" przed świętami 83, a według tej ode mnie - już w lipcu 83 lub nieco wcześniej.
Luter napisał(a):Nie rozumiem co ma wynikać z tego, że w 1983 roku JK miał Pamiątki.
Nie wiem, ale widzę że są ludzie na forum, których to interesuje, więc dzielę się wspomnieniami i wiedzą. Może na dzień dziesiejszy wynika niewiele, ale w połączeniu z jakimiś innymi faktami może w przyszłości coś ciekawego wyniknie. Nie można tego wykluczyć. Skądinąd dobrze, że są ludzie, którzy interesują się twórczością i życiem Jacka, nawet jeżeli rozmawiają o rzeczach, z których być może nic wielkiego nie wynika.
dauri napisał(a):No niezupełnie. Według podanej przez Ciebie informacji - Jacek miał "Pamiątki" przed świętami 83, a według tej ode mnie - już w lipcu 83 lub nieco wcześniej.
Lipiec 83 był przed świętami 83...
dauri napisał(a):
Luter napisał(a):Nie rozumiem co ma wynikać z tego, że w 1983 roku JK miał Pamiątki.
Nie wiem, ale widzę że są ludzie na forum, których to interesuje, więc dzielę się wspomnieniami i wiedzą. Może na dzień dziesiejszy wynika niewiele, ale w połączeniu z jakimiś innymi faktami może w przyszłości coś ciekawego wyniknie.
Wiesz doskonale Dauri, że Lutrowi chodziło o to w odniesieniu głównie do tego co napisał thomas, a nie do deprecjonowania wartości programu napisanego przez PG oraz informacji o tymże, podanej przez Ciebie.
Odnoszę wrażenie, że w swojej ostatniej wypowiedzi stosujesz typowo konopową retorykę odwracania kota ogonem i pierdzielenia farmazonów, takich jak choćby to:
dauri napisał(a):Skądinąd dobrze, że są ludzie, którzy interesują się twórczością i życiem Jacka, nawet jeżeli rozmawiają o rzeczach, z których być może nic wielkiego nie wynika.
Wiesz, gdybyś był tu 'nowy', to może bym Ci uwierzył w te banialuki. Smile
Przemek napisał(a):
dauri napisał(a):No niezupełnie. Według podanej przez Ciebie informacji - Jacek miał "Pamiątki" przed świętami 83, a według tej ode mnie - już w lipcu 83 lub nieco wcześniej.
Lipiec 83 był przed świętami 83...
Zależy, które święta Twój przedpiszca miał na myśli...
Kuba Mędrzycki napisał(a):stosujesz typowo konopową retorykę odwracania kota ogonem i pierdzielenia farmazonów
Kubo Mędrzycki, jedynym, który pierdzieli tu farmazony jesteś Ty, stosując obecną na forum retorykę przypisywania złych intencji, opartą na całkowicie błędnych domniemaniach. Nie życzę sobie takich uwag pod moim adresem. Dla mnie forma wypowiedzi Lutra wskazywała, że nawiązuje on do mojego postu - i tak ją zrozumiałem, być może błędnie, gdyż jak zauważył był Luter
Luter napisał(a):jest coś szczególnego w trzeźwości czytania polszczyzny przez osoby, dla których język polski nie jest całkowicie ojczysty
Kuba Mędrzycki napisał(a):Zależy, które święta Twój przedpiszca miał na myśli...
Rzeczywiście, moja wypowiedź była nieprecyzyjna. Miałem na myśli święta Bożego Narodzenia 83, (te, z okazji których odbył się wspomniany przez Lutra "Świąteczny Koncert Życzeń" 83, który wg informacji podanych w "Arce" odbył się w dniu 25.12.1983). Lipiec 83 był przed tymi świętami, jak słusznie zauważył Przemek.

Jeszcze mała refleksja dotycząca "wynikania". Często ludzie, którzy zgłębiają twórczość wybitnych osób (zwłaszcza przed długi czas) interesują również takimi rzeczami, z których absolutnie nic nie wynika i napewno już nie wyniknie. Np. jednym z ulubionych tematów dla ludzi, którzy zgłębiają twórczość Chopina, jest data jego urodzin (22.02 lub 01.03.1810). Dla życia i twórczości Chopina nie wynika z jednej lub drugiej daty zupełnie nic (oprócz tego, że przeżył kilka dni więcej lub mniej), a jednak jest to przedmiotem bardzo licznych dociekań i domniemań.
dauri napisał(a):Rzeczywiście, moja wypowiedź była nieprecyzyjna. Miałem na myśli święta Bożego Narodzenia 83, (te, z okazji których odbył się wspomniany przez Lutra "Świąteczny Koncert Życzeń" 83, który wg informacji podanych w "Arce" odbył się w dniu 25.12.1983). Lipiec 83 był przed tymi świętami, jak słusznie zauważył Przemek.
Tak, to wszystko zależy od interpretacji słów przed świętami. Można to rozumieć jako pewien krótki odcinek czasu przed wspomnianą datą (tuż przed świętami). Można też rozumieć dosłownie, czyli Jacek miał te nagrania przed świętami, ale bez oznaczenia jak długi był wcześniejszy okres posiadania kasety. Myślę, że o te drugie znaczenie chodziło Lutrowi, bo nie dodał słówek pomocniczych "tuż, albo "krótko", a precyzyjnie nie mógł określić jak długo posiadał, więc mamy ogólnie przed świętami.
Teraz mając informację dodatkową od Ciebie dauri, możemy mówić "co najmniej od lipca 83" Smile
Przemek napisał(a):Teraz mając informację dodatkową od Ciebie dauri, możemy mówić "co najmniej od lipca 83"
I o to mi chodziło. Przypomniałem sobie jeszcze, że było to zaraz po przyjeździe Inki do Paryża (może ktoś będzie wiedział, kiedy dokładnie to było). Wyglądało na to, że Jacek słucha "Pamiątek" po raz pierwszy - pamiętam, że bardzo się wzruszył przy "Pieśni o śnie". Kaseta z "Pamiątkami" była nagraniem studyjnym, które znamy. Na mnie spore wrażenie zrobiło "Przesłuchanie anioła" (z "Raju" znałem wówczas tylko piosenki Jackowe).
dauri napisał(a):
Luter napisał(a):No przecież o tym pisałem
No niezupełnie. Według podanej przez Ciebie informacji - Jacek miał "Pamiątki" przed świętami 83, a według tej ode mnie - już w lipcu 83 lub nieco wcześniej.
No tak, ale przyznasz chyba, że w kwestii rozstrzygnięcia czy Jacek posiadał te nagrania w roku 1988 Twoja informacja nie wnosi absolutnie nic. Masz natomiast absolutną rację, że Twoje wspomnienie jako takie jest cenne i ciekawe.
dauri napisał(a):Kubo Mędrzycki, jedynym, który pierdzieli tu farmazony jesteś Ty
Piszesz to poważnie? Zdumiewające!
dauri napisał(a):stosując obecną na forum retorykę przypisywania złych intencji, opartą na całkowicie błędnych domniemaniach.
W odróżnieniu od Ciebie, który stosuje retorykę dobrych intencji. Szkoda, że Twoje dobre intencje (na przykład w stosunku do mnie) na retoryce się kończą.
:o
czy ktoś może mi wyjaśnić istotę sporu?
1)Luter twierdzi, że JK miał "Pamiątki" w '83 roku, przed świętami
2)dauri twierdzi, że JK miał "Pamiątki" w '83 roku, przed świętami, a nawet sporo przed świętami.

Zdaje się więc, że się Panowie zgadzacie, więc o co chodzi?
MaryShelley napisał(a):Zdaje się więc, że się Panowie zgadzacie, więc o co chodzi?
Ja odebrałem post dauriego tak, jakby informacja o tym, że JK miał Pamiątki wiosną 1983 roku miała jakoś stać w sprzeczności z tym, że w 1988 nimi nie dysponował. Ale jeśli kierowały mną złe intencje i dlatego błędnie zinterpretowałem post dauriego, to przepraszam za nieporozumienie.
dauri napisał(a):Rzeczywiście, moja wypowiedź była nieprecyzyjna. Miałem na myśli święta Bożego Narodzenia 83, (te, z okazji których odbył się wspomniany przez Lutra "Świąteczny Koncert Życzeń" 83, który wg informacji podanych w "Arce" odbył się w dniu 25.12.1983). Lipiec 83 był przed tymi świętami, jak słusznie zauważył Przemek.
Luter napisał(a):Ale jeśli kierowały mną złe intencje i dlatego błędnie zinterpretowałem post dauriego, to przepraszam za nieporozumienie.
Smile

Mam nadzieję, że Szanowni PT Dyskutanci zechcą mi wybaczyć tak mało konstruktywną uwagę, ale naprawdę trudno się nie uśmiechać podczas lektury niniejszego wątku.
dauri napisał(a):
Kuba Mędrzycki napisał(a):stosujesz typowo konopową retorykę odwracania kota ogonem i pierdzielenia farmazonów
Kubo Mędrzycki, jedynym, który pierdzieli tu farmazony jesteś Ty, stosując obecną na forum retorykę przypisywania złych intencji, opartą na całkowicie błędnych domniemaniach.
Moje domniemania oparte były na odczuciach wynikających z lektury części Twoich dauri postów.
dauri napisał(a):Nie życzę sobie takich uwag pod moim adresem.
Wiesz ilu rzeczy ja sobie nie życzę?? Smile
Na przykład takich:
dauri napisał(a):Kubo Mędrzycki, jedynym, który pierdzieli tu farmazony jesteś Ty
I co z tego wynika? Nic. Bo przecież Ty nadal będziesz przy każdej nadarzającej się okazji, w sposób wyjątkowo przebiegły piętnował wypowiedzi Lutra, nie stroniąc jednocześnie od chęci przypodobania się 'konopaciowemu obozowi'. Tylko czy taka polityka przystoi Panu w tak stosunkowo odległym wieku od naszego jak Twój, adwersarzu?
Kuba Mędrzycki napisał(a):Bo przecież Ty nadal będziesz przy każdej nadarzającej się okazji, w sposób wyjątkowo przebiegły piętnował wypowiedzi Lutra, nie stroniąc jednocześnie od chęci przypodobania się 'konopaciowemu obozowi'.
Czytając toto, nie sposób nie odnieść wrażenia, że
dauri napisał(a):Kubo Mędrzycki, jedynym, który pierdzieli tu farmazony jesteś Ty, stosując obecną na forum retorykę przypisywania złych intencji, opartą na całkowicie błędnych domniemaniach.
Smile
Luter napisał(a):Piszesz to poważnie? Zdumiewające!
Tak, pisałem poważnie. Konkretnie chodziło mi o dwa farmazony:
1) że stosuję typowo konopową retorykę odwracania kota ogonem
2) że "pierdzielę farmazony*", kiedy piszę, że "dobrze, że są ludzie, którzy interesują się twórczością i życiem Jacka (...)".
*) farmazony: głupoty, niestworzone rzeczy, bajki

Myślę, że zgodzisz się przynajmniej że farmazonem nie jest punkt nr 2, bo oznacza między innymi, iż dobrą rzeczą jest, że jest sobie taki Luter.
Luter napisał(a):Szkoda, że Twoje dobre intencje (na przykład w stosunku do mnie) na retoryce się kończą.
Ano wielka szkoda. Kiedyś było inaczej i moje dobre intencje wobec Ciebie nie były tylko retoryką i zaowocowały czymś więcej, co bardzo mile wspominam. Była to miłość niestety nieodwzajemniona, o czym się dowiedziałem z pewnego Twojego postu na forum Ludwika pod moim adresem.
dauri napisał(a):2) że "pierdzielę farmazony*", kiedy piszę, że "dobrze, że są ludzie, którzy interesują się twórczością i życiem Jacka (...)".
Chodziło o wymowę i intencje Twej wypowiedzi, a nie o jej treść.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Bo przecież Ty nadal będziesz przy każdej nadarzającej się okazji, w sposób wyjątkowo przebiegły piętnował wypowiedzi Lutra
No pewnie! Połowa mojego życia - to czyhanie na jakąkolwiek okazję, aby w sposób wyjątkowo przebiegły piętnować wypowiedzi Lutra. A jeżeli okazja się nie przytrafia, to ja taką okazję w sposób wyjątkowo przebiegły prowokuję. Na przykład - to ja, znudzony brakiem okazji napiętnowania jakiejś wypowiedzi Lutra, opłaciłem pewną damę, by rozpuściła plotkę, że słyszała jak Jacek śpiewał "Śmiech". Dalszy ciąg znasz.
Kuba Mędrzycki napisał(a):nie stroniąc jednocześnie od chęci przypodobania się 'konopaciowemu obozowi'
Jakże mógłbym od tego stonić? Przypodobywanie się 'konopaciowemu obozowi' to druga połowa mojego życia. Jak się zmęczę piętnowaniem w sposób wyjątkowo przebiegły wypowiedzi Lutra, to zaczynam, niemniej przebiegle, przypodobywać się, 'konopaciowemu obozowi'. Zmienia się to regularnie co tydzień. Na przykład w przyszłym tygodniu przestaję piętnować wypowiedzi Lutra, a zaczynam przypodobywać się 'konopaciowemu obozowi'. To tak dla Ciebie, żeby Ci ułatwić wyszukiwanie moich postów antylutrowych lub prokonopaciowych według dat.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Tylko czy taka polityka przystoi Panu w tak stosunkowo odległym wieku od naszego jak Twój, adwersarzu?
Sam się nad tym zastanawiałem, ale chęć piętnowania Lutra i przypodobywania się 'konopaciowemu obozowi' była silniejsza, a moje wątpliwości ostatecznie rozwiał Brassens ("Tu czas i wiek nie ma znaczenia").

[ Dodano: 26 Maj 2008, 00:06 ]
O, już po pólnocy. Paciu, Pawle - jesteście wspaniali!
dauri napisał(a):Paciu, Pawle - jesteście wspaniali!
Przeczytaliśmy.
A żeby nie zapomnieć, jak ładnie się nam przypodobałeś, dopisujemy Ci punkt w "niebieskim rejestrze". I od razu drugi - za wyjątkową przebiegłość. A także trzeci - że nie kazałeś nam czekać do rana.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Chodziło o wymowę i intencje Twej wypowiedzi, a nie o jej treść.
Acha. Dla mnie "pierdzielenie farmazonów" to mniej więcej to samo, co "opowiadanie głupot" - przynajmniej kiedyś tak było. A to, czy wypowiedzi są czy też nie są głupotami jest zazwyczaj niezależne od intencji. Może raczej chodziło Ci o to, że "wciskam kit", "rżnę głupa" albo "udaję Greka", czy jak to teraz się mówi w Twoim odległym od mojego pokoleniu.

[ Dodano: 26 Maj 2008, 00:31 ]
Paweł Konopacki napisał(a):A żeby nie zapomnieć, jak ładnie się nam przypodobałeś, dopisujemy Ci punkt w "niebieskim rejestrze". I od razu drugi - za wyjątkową przebiegłość. A także trzeci - że nie kazałeś nam czekać do rana.
Tym razem może było ciut mniej przebiegle, niż zazwyczaj, ale trochę zmęczony jestem. Obiecuję, że następnym razem będzie lepiej. Niemniej bardzo dziękuję za przyznane punkty.
dauri napisał(a):Dla mnie "pierdzielenie farmazonów" to mniej więcej to samo, co "opowiadanie głupot" - przynajmniej kiedyś tak było. A to, czy wypowiedzi są czy też nie są głupotami jest zazwyczaj niezależne od intencji. Może raczej chodziło Ci o to, że "wciskam kit", "rżnę głupa" albo "udaję Greka", czy jak to teraz się mówi w Twoim odległym od mojego pokoleniu.
Dauri, ja myślę, że naprawdę nie warto tej nieszczęsnej wypowiedzi Kuby rozkładać na części pierwsze. Zamiast trwonić czas i energię na tego rodzaju jałowe analizy czegoś, co do żadnej analizy się nie kwalifikuje, mógłbyś na przykład napisać coś więcej o spotkaniach z JK w "Naszej Wiośnie". Sądzę, że ci Forumowicze, którzy się jego życiem i twórczością jeszcze interesują z miłą chęcią przeczytaliby Twoje wspomnienia z tamtych czasów.
Szymon napisał(a):Dauri, ja myślę, że naprawdę nie warto tej nieszczęsnej wypowiedzi Kuby rozkładać na części pierwsze. Zamiast trwonić czas i energię na tego rodzaju jałowe analizy czegoś, co do żadnej analizy się nie kwalifikuje
Oj Szymonku, z jednej strony mi tutaj podsrywasz, a z drugiej przed pierwszym lepszym koncertem, na którym się pojawiasz, zwierzasz mi się z tego jak to Ty uważasz, że Pacia pisze żenujące teksty, które uważa za poezję, tudzież opowiadasz mi nie wiem po co, jakim to samochodem jeździ Konop! Kontynuować? Big Grin
Kuba Mędrzycki napisał(a):Oj Szymonku, z jednej strony mi tutaj podsrywasz, a z drugiej przed pierwszym lepszym koncertem, na którym się pojawiasz, zwierzasz mi się z tego jak to Ty uważasz, że Pacia pisze żenujące teksty, które uważa za poezję, tudzież opowiadasz mi nie wiem po co, jakim to samochodem jeździ Konop!
Tak jest! Za to Ty, Kubuniu, zwierzasz mi się z tego, że nocami piszesz na Forum po paru głębszych i że wprawdzie wiesz, że nie powinieneś, ale "sam rozumiesz, Szymon, jak to jest, kiedy się człowiek napierdoli" i w ogóle tak sobie miło gawędzimy. Wprawdzie od pół roku nie mieliśmy, o ile pamiętam, ku temu okazji, ponadto rozmawialiśmy w życiu może ze dwa czy trzy razy, ale poza tym to oczywiście wszystko się zgadza. Zresztą nie bardzo wiem, jaki związek mają te nasze urocze pogawędki z niniejszym wątkiem, ale to, że byłeś łaskaw mi o nich w tym miejscu przypomnieć składam na karb Twojego dzisiejszego pijaństwa. Tylko tak się zastanawiam, dlaczego Ty właściwie urządzasz sobie sesje alkoholowe z sobą samym i internetem, zamiast zaprosić na kielicha takiego na przykład Lutra czy Pilsa? Powspominalibyście sobie dawne czasy, ponarzekalibyście sobie na obecne, poplotkowalibyście. Byłoby wesoło, przyjemnie i może nawet, w ferworze dyskusji z kolegami, zapomniałbyś na parę godzin o Forum, a co za tym idzie nie popełniłbyś kolejnej bełkotliwej i nikomu do szczęścia niepotrzebnej wypowiedzi. Rozważ to może, kiedy już wytrzeźwiejesz.

Tymczasem życzę Ci spokojnej nocy i lekkiego poranka.

Krasny

thomas.neverny napisał(a):Martwi mnie to troche poniewaz piszac o swoich domyslach robisz to tak jakbys podawal jakas informacje, mowil o jakims konkretnym wydarzeniu. A nie o swoich przypuszczeniach i interpretacjach. Zadnego trybu warunkowego
Żadnej dystynkcji w rozumowaniu Wink

[ Dodano: 26 Maj 2008, 08:36 ]
Ps. O, zmniejszyła mi się liczba ostrzeżeń!
Szymon napisał(a):Zamiast trwonić czas i energię na tego rodzaju jałowe analizy czegoś, co do żadnej analizy się nie kwalifikuje, mógłbyś na przykład napisać coś więcej o spotkaniach z JK w "Naszej Wiośnie".
OK. Muszę tylko ułożyć jakiś przebiegły plan, żeby jednocześnie przypodobać się 'obozowi paciokonopowemu', tak by KM nie poczuł się zdezorientowany.
Dauri !

Dzieki za podzielenie sie wspomnieniami. To z tego typu “dupereli” sklada sie zycie. Mam nadzieje ze podane przez Ciebie informacje przydadza sie - zaliczam je do sladow ktore nalezy zabezpieczac na przyszlosc, z nadzieja ze pojawia sie ludzie szczerze zainteresowani zbieraniem/ustalaniem wszystkich elementow biografiii JK.

Wracajac zas do :
Luter napisał(a):Argument, że JK musiał mieć pod ręką Pamiątki, bo "krążyły one często i gęsto" jest - wybacz - zupełnie chybiony, żeby nie powiedzieć absurdalny.
Oczywiście, że JK miał Pamiątki - i do dość wcześnie, bo przecież Wigilię na Syberii z Pamiątek mamy już w Świątecznym Koncercie Życzeń (1983). Mogły one być również w archiwum RWE. Tylko że to nie o to chodzi.
Kwadrans Jacka Kaczmarskiego był audycją przygotowywaną dość spontanicznie. Bywało tak, że Jacek miał nowe piosenki, chciał je zaprezentować i to narzucało pomysł tematu Kwadransa. Bywało również tak, że pomysł tematu powstawał w drodze do studia, na moment przed nagraniem. Wtedy Jacek szukał nagrań, które sobie wymyślił, a jeśli nie było ich pod ręką, to po prostu nagrywał daną piosenkę (bo tak zwane kwity JK trzymał dość dobrze skompletowane). To czy jakieś nagranie było fizycznie dostępne, nie musiało mieć znaczenia. Mogło być tak, że kaseta z Pamiątkami leżała na półce u Jacka w domu, ale sprawa zapotrzebowania na Dylemat wyskoczyła dosłownie na moment przed nagraniem programu i nie było już czasu na jechanie po kasetę. Zaśpiewanie samemu było w danym momencie prostsze.
Pamiętam takie wydarzenie z wiosennej tasy Wpzk: W Siedlcach wieczorem miał być koncert, ale wcześniej Trio miało zagrać w tamtejszym więzieniu. Podczas jazdy busikiem z Białej Podlaskiej do Siedlec Jackowi przyszło do głowy, że na bis w tym więzieniu pasowałaby Mufka. "No ale, niestety, nie mam tekstu ze sobą" - stwierdził smutno. Na co ja, że znam tekst na pamięć. Jacek na to: "A napisałbyś?". Znaleźliśmy jakąś kartkę i kawałek długopisu i w tym busiku podczas jazdy nagryzmoliłem mu tekst. Jacek ledwo to rozczytał, ale Mufka na bis była - ku uciesze pensjonariuszy.

Wracając do piosenek z repertuaru PG: przecież ja nie twierdzę, że Jackowe wykonania wszystkich tych piosenek miały jedną i tylko jedną, podaną przeze mnie genezę. Mogło być tak, że Jacek akurat miał fantazję zaśpiewać sobie Dzieci Hioba czy Dylemat. Mógł również nie pamiętać, że akurat te piosenki znajdują się na Pamiątkach. Mógł wreszcie nie mieć w danym momencie Pamiątek pod ręką. Na tym poziomie szczegółowości zagadnienia nie rozwikłamy i ja przecież nie forsuję żadnej z tych wersji.
Teza, którą stawiam, brzmi następująco: Z faktu, że zdarzyło się Jackowi wykonać sporadycznie kilka piosenek z repertuaru PG, nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, jest bowiem wysoce mało prawdopodobne, że wykonania Jackowe wynikały z czegoś więcej niż zbieg okoliczności bądź motywowane były czymś więcej niż przypadkiem.

Thomasie, sam mylisz daty, które masz pod ręką i tworzysz na tej podstawie jakieś dziwne teorie, ale do kogoś przyczepisz się w sposób wysoce nieprzyjemny. Komuś zarzucisz, że zmyśla - w dodatku tylko dlatego, że sam niewiele wiesz, logiczne więc dla Ciebie, że ktoś teoretyzuje na tym samym poziomie co Ty.
Nie chcesz - nie czytaj. Nie chcesz - nie zgadzaj się, wiedz swoje. Stwórz swoją rzeczywistość i miej z tego satysfakcję. Przecież nikt Ci nie każe zgadzać się ze mną. Tylko dlaczego jesteś wobec mnie impertynencki?
I.

Ja nigdzie tutaj nie tworzylem swojej rzeczywistosci.

Ja sie dowiedzialem ze :
Luter napisał(a):Jacek potrzebował tych konkretnych utworów, a nie dysponował w danym momencie nagraniem w wykonaniu PG, w związku z czym postanowił sam je zaśpiewać
i chcialem uzyskac troche wiecej szczegolow na temat tamtych konkretnych (tak to wtedy wygladalo) „danych momentow“.

Nigdy i nigdzie nie wykluczalem mozliwosci ze JK mogl akurat nie miec pod reka kasety PG, ze mogl miec ochote zaspiewac to sam itp itd.

Ja – przeczytawszy zapewnienie ze JK „postanowil zaspiewac“, chcialem sie dowiedziec troche wiecej na temat okolicznosci tej intrygujacej mnie decyzji JK.
Od samego poczatku pisalem ze watek „piosenek PG w wykonaniu JK“ mnie intryguje.

Dopiero potem, w wyniku moich dodatkowych pytan, udalo sie wyjasnic ze to co pisales w trybie oznajmujacym to tylko takie Twoje przekonanie czy tez (hipo)teza.
W sumie : pomoglem Ci to dokladniej wyartykulowac, zaliczyc ewolucje od
Luter napisał(a):Jacek potrzebował tych konkretnych utworów, a nie dysponował w danym momencie nagraniem w wykonaniu PG, w związku z czym postanowił sam je zaśpiewać
do
Luter napisał(a):Mogło być tak
(...)
Mógł również
a nawet
Luter napisał(a):ja przecież nie forsuję żadnej z tych wersji

Big Grin


JA nigdzie tutaj nie tworzylem swojej rzeczywistosci.

II.

Impertynencki ?
Impertynencje to rzecz powazna.
Co prawda nie moge sie ich doszukac w moim poprzednim poscie ale proponuje zebys wywiesil i popodkreslal wlasciwe fragmenty mojego tekstu, tam gdzie bylem impertynencki. Nastepnie nalezy to zasygnalizowac Admiralicji i (ewentualnie) znajomym. Ja w ten sposob wygram taki czerwony pasek a Ty zas sympatie i powazanie forumowiczow. Niech wszyscy sie dowiedza jaki ten neverny niedobry i jaki ten Luter biedny.

III.

Zupelnie nie wiem co sadzic o perelkach w rodzaju :

« Przecież nikt Ci nie każe zgadzać się ze mną. »
« Nie chcesz - nie czytaj.“
„Nie chcesz - nie zgadzaj się, wiedz swoje.“
„Stwórz swoją rzeczywistość i miej z tego satysfakcję.“

Wyobrazasz sobie ze nie wiedzialem ze nie musze Cie czytac ? Mam Ci podziekowac za podzielenie sie tymi madrosciami ? Wyobrazasz sobie ze w ten sposob sprowokujesz jakies impertynencje z mojej strony ?

:/

Dziekuje za wyjasnienia nt tezy „nie dysponował w danym momencie“.

Widze ze i w tej dyskusji "juz sie zaczelo", jak zwykle. Mnie chodzilo o ustalanie faktow, reszta srednio mnie interesuje. Dam sobie chyba spoko. Coraz rzadziej zagladam na to forum i coraz mniej zaluje.
Szymon napisał(a):"sam rozumiesz, Szymon, jak to jest, kiedy się człowiek napierdoli"
To chyba oczywiste. Smile
Szymon napisał(a):dlaczego Ty właściwie urządzasz sobie sesje alkoholowe z sobą samym i internetem, zamiast zaprosić na kielicha takiego na przykład Lutra czy Pilsa?
Nie bardzo wiem skąd pewność, że minionej nocy byłem sam, ale ok!
Szymon napisał(a):Tymczasem życzę Ci spokojnej nocy i lekkiego poranka.
Bardzo dziękuję, abstynencie! Big Grin
Stron: 1 2 3 4