01-25-2009, 01:18 PM
Torrentius napisał(a):Ta dłuższa konstrukcja ma ten plus, że nie budzi wątpliwości.Ale już przy trzech karach X, Y, Z gdzie można by stosować jedną, dwie lub wszystkie trzy, zapis w tej konwencji wyglądałby "X albo Y albo Z albo (X i Y) albo (X i Z) albo (Y i Z) albo (X i Y i Z)", oczywiście prozą, co mogłoby być dość niestrawne.
Zeratul napisał(a):Modelowanie rzeczywistościChyba źle zostałem zrozumiany. Istniejące akty prawne JUŻ TERAZ SĄ pewnym modelem rzeczywistości, tylko opisanym prozą. Chodzi mi WYŁĄCZNIE o inny rodzaj zapisu, który pozwoliłby na przetestowanie tego, co zostało zapisane i znalezienie luk, a także o wygenerowanie tekstu w sposób automatyczny, co pozwoliłoby wyeliminować błędy redakcyjne (np. przecinek w niewłaściwym miejscu, zmieniający sens zdania).
Jeżeli porównać to do tworzenia oprogramowania - to w procesie tworzenia oprogramowania można rozważyć dwie metody doprowadzania do sytuacji, gdzie nasz program będzie działał w sposób jak najbardziej zgodny z oczekiwaniami:
1) czytanie kodu źródłowego programu, ręczne śledzenie co się może wydarzyć i jakie będą tego skutki, ręczne analizowanie rozmaitych pętli, szukanie dziur i zachowań programu niezgodnych z założeniami
2) Testowanie (ręczne lub automatyczne)
I dokładnie tak samo jest w procesie legislacyjnym.
W pewnym sensie akty prawne są niczym innym, jak programem, opisującym reakcje wymiaru sprawiedliwości na działania podmiotów prawa, tylko pisanych nie dla komputerów, tylko dla sędziów. Jeżeli zgodzimy się, że w procesie wytwarzania jak najbardziej niezawodnego oprogramowania testowanie będzie metodą skuteczniejszą, niż czytanie - to nie ma powodów, by z aktami prawnymi było inaczej.
Torrentius napisał(a):Jeśli zaś chodzi o UML, to Twój pomysł uważam za nierealny
Dlaczego? Podkreślam, że UML nie służyłby tu ani do automatycznego wymyślania prawa, ani do przewidywania ludzkich zachowań - tylko do weryfikacji tego, co ustawodawca określił.
Torrentius napisał(a):a gdyby miał być zrealizowany wręcz za groźnyOwszem - dla osób, które korzystają z luk w prawie, lub z tego, że prawo jest niejasne.
Inna sprawa, że pomysły na niektóre rozwiązania prawne warto poprzedzać jakąś analizą ekonomiczną (np. korzystając z modeli ekonomicznych) - a to chyba też nie jest robione. Np. w sporze o prywatyzację szpitali słyszałem tylko argumenty populistyczne lub ideologiczne, a właściwszym podejściem byłoby opracowanie założeń (np. jaki czas oczekiwania na operację jest akceptowalny? jaki koszt danego zabiegu jest akceptowalny? itp) i obliczenie za pomocą danych statystycznych i modeli ekonomicznych, które rozwiązanie generuje jakie skutki i na tej podstawie wybór lepszego rozwiązania. Reforma służby zdrowia jest sprawą na tyle kompleksową, że nie sposób przewidzieć "na piechotę" wszystkich skutków żadnego z rozwiązań, pomimo tego nie słyszałem, by ktoś poparł swój wybór takiego czy innego rozwiązania jakąś symulacją tego typu.