04-20-2008, 06:12 PM
„Spotkało mnie to, co wielu innych,
przeżyłem.
W brązowej teczce trzymam świadectwa,
listy, znaczki, sprawozdania.
Już nie bolą mnie wspomnienia.
Trochę pobolewa kark, dziecko,
także kwiatów już nie chowam,
czereśnie jeszcze zbieram,
plamiąc palce czymś znajomym.
Kiedyś także cierpki sok
zmywałem z podłóg i ze ścian.
Sok był świeży, lecz owoce
nie odrosły już tak samo.
Chętnie odpowiadam Ci
na naiwnych oczu myśli,
wiem, że wypisane liczby,
tworzą bajki w wyobraźni.
Zmieniła się ta twarz chłopięca
co w zbożu się chowała,
numerki wciąż zostają jędrne
na luźnej skórze starczej ręki.
Widziałem to na własne oczy,
wagony, twarze, marsz wybranych.
Po co mam Ci opowiadać?
Znajdziesz to w tysiącach książek.”
On, okuty w palto czasu,
nie widział wtedy we mnie strachu,
moje oczy nie współczuły,
lecz wołały go o pomoc.
przeżyłem.
W brązowej teczce trzymam świadectwa,
listy, znaczki, sprawozdania.
Już nie bolą mnie wspomnienia.
Trochę pobolewa kark, dziecko,
także kwiatów już nie chowam,
czereśnie jeszcze zbieram,
plamiąc palce czymś znajomym.
Kiedyś także cierpki sok
zmywałem z podłóg i ze ścian.
Sok był świeży, lecz owoce
nie odrosły już tak samo.
Chętnie odpowiadam Ci
na naiwnych oczu myśli,
wiem, że wypisane liczby,
tworzą bajki w wyobraźni.
Zmieniła się ta twarz chłopięca
co w zbożu się chowała,
numerki wciąż zostają jędrne
na luźnej skórze starczej ręki.
Widziałem to na własne oczy,
wagony, twarze, marsz wybranych.
Po co mam Ci opowiadać?
Znajdziesz to w tysiącach książek.”
On, okuty w palto czasu,
nie widział wtedy we mnie strachu,
moje oczy nie współczuły,
lecz wołały go o pomoc.