Należę do jednej z trójmiejskich grup teatru ognia. Od jakiegoś czasu nosimy się z zamiarem wykonania własnej interpretacji „Raju”. Ta forma choreografii daje bardzo duże możliwości, choć z drugiej strony mamy świadomość, że porywamy się na coś ryzykownego. I z tego, co wiem nikt jeszcze tego wcześniej nie próbował. Co o tym sądzicie? Jestem otwarta na opinie i pomysły
Czasu jest w sumie niewiele, bo wstępny plan zakłada pierwszy pokaz podczas obchodów nocy świętojańskiej w kościele św.Jana w Gdańsku (Jeżeli wypali to serdecznie zapraszam *-`- )
a jak chcielibyście to zrobić? Szczerze mówiąc nie wiem, jak się robi teatr ognia. Tzn rozumiem ideę, ale jak to wygląda od strony - nazwijmy to - technicznej, nie wiem.
Sam pomysł wydaje mi się interesujący. Napisz coś więcej.

Tak naprawdę można zrobić z tym wszystko. Mam na profilu odnośnik do strony internetowej naszej grupy, chociaż zdjęć jest jeszcze niewiele.
Fireshow jest głównie formą tańca, z wykorzystaniem płonącego sprzętu takiego jak kije, płonące „kule” na łańcuchach (poi) lub wachlarze. Podczas tańca dają efekt smug ognia układających się w różne kształty. Dodatkowo można też ogniem pluć czy podpalać różne części ciała przy odpowiednich zabezpieczeniach. Możliwości jest sporo. Dodatkowo chcemy włączyć do tego wizualizacje, scenografie itd.
Myśle że można by z tego zrobić coś naprawde pięknego. Poza tym nie ukrywam- licze też na to takie 'innowacyjne' interpretacje troche odświeżą spojrzenie na sztuke Jacka. (odn. do wcześniejszej wypowiedzi o zaszczepieniu w nowym pokoleniu troche pasji do jego utworów). :

scarlett napisał(a):że porywamy się na coś ryzykownego
oj tak...
chociaż w wieży Babel... gdzieś w tle ludzie układający jakieś łatwopalne elementy w wieżę, bawiący się ogniem na podobieństwo Pana, świrujący i świętujący a na pierwszym planie narracyjna rozmowa Gabriela z Bogiem, który nie ruszając nawet palcem zionie ogniem i puszcza z dymem wieżę a wokół niej ludzie z dymiącymi, powypalanymi elementami pirotechnicznymi... czemu nie?
scarlett napisał(a):Od jakiegoś czasu nosimy się z zamiarem wykonania własnej interpretacji „Raju”.
od jakiegoś czasu ja się noszę z tym zamiarem

szczęściem tę ideę zaszczepiłam Tobie, co bardzo mnie cieszy-dwóch napaleńców przekona resztę.
Co prawda, poprzez taką formę, nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu dla (jak scarlett określiła) "własnej interpretacji" - utwory będą mówić same za siebie, a my postaramy się dopełnić to obrazami. Jak przy każdym przedstawieniu teatru ulicznego musi to być kilka czytelnych, wyrazistych sygnałów. Słowo nam odebrane, co uniemożliwia wiele rozwiązań, ale też daje inne (ew. napędza do szukania innych ;])
wszystko na razie musi zostać "przetworzone" i w szczegółach dopracowane - wpierw w mojej chorej głowie, potem poddane do dyskusji ze scarlett, następnie przedstawione całej naszej grupie. Jedno wiem - jeśli nie będę mieć pewności, że jest to w 100% przemyślany, "przećwiczony", gotowy spektakl, to nie zostanie wystawiony. Wolę poczekać rok, dwa, trzy, a zrobić to dobrze (albo w ogóle nie zrobić, jeśli przerosłoby to jednak w praktyce nasze możliwości-ocenimy je realnie, nie porywamy się z motyką na słońce

)