Byłem, obejrzałem, wróciłem i... przede wszystkim miło było znów zobaczyć P.Gintrowskiego na scenie i to w całkiem niezłej formie. Widać, ten kilkuletni odpoczynek od publicznych występów chyba dobrze mu zrobił.
Koncert był zatytułowany 'Odpowiedź' i PG wraz z akompaniującym mu na fortepianie Michałem Salamonem wykonali wszystkie utwory z tej właśnie płyty, plus trzy premierowe, o których napiszę nieco później. Wszystkie utwory były wykonywane z towarzyszeniem półplaybacku. Brzmiało to wszystko mniej więcej właśnie tak jak na wspomnianej płycie, więc kto nie przepada za tymi wszystkimi beatam'i, ścianą syntezatorów i innych gintrolowych piszczałek, raczej nie był/byłby pewnie samą warstwą muzyczną koncertu zachwycony. Ja osobiście wolałbym słyszeć oprócz wokalu gitarę i fortepian.(ten ostatni oczywiście w wykonaniu Łapińskiego). No, ale cóż - taka koncepcja artysty i należy ją uszanować. Jeśli zaś chodzi o stronę techniczną, to w kilku miejscach słychać było, że obaj panowie są nieco jeszcze niezgrani. Momentami rozjeżdżali się rytmicznie, że nie wspomnę o kilku próbach rozpoczęcia "Przesłuchania anioła", kiedy to pianista jakoś niefortunnie uruchamiał plik z podkładem, Gintrowski nie mógł się wbić, po czym przeprosił publiczność, a do Salamona nieco podenerwowanym głosem powiedział coś w stylu "no, musisz mi nabić rytm".

No, ale wreszcie się udało zacząć, choć zanim PG odnalazł się w 'ścieżce', upłynęło kilkanaście taktów. Z kolei przed jednym z utworów(nie pamiętam już którym), akompaniator przerzucał nerwowo kartki ustawione na instrumencie, po czym
pracodawca rzekł: "o, pianista pogubił nuty - będzie 100 zł mniej; jak kapitalizm to kapitalizm".

No i to chyba tyle 'wpadek'. Jednak, jak już wspomniałem, sam Gintrowski w niezłej formie wokalnej i jak pisałem na początku, miło było popatrzeć i nieco się rozmarzyć, przywołując z pamięci recitale artysty sprzed lat.
Na koniec, Panowie wykonali trzy premierowe utwory, które znajdą się na płycie "Tren", który to album będzie miał swoją premierę zdaje się, o ile dobrze zapamiętałem - pod koniec czerwca. I teraz mała ciekawostka - pierwszy z tych utworów, Gintrowski zapowiedział, iż będzie to 'absolutna premiera'! I co usłyszeliśmy? Ano, znany pewnie większości z nas "17IX", tyle że zagrany i zaśpiewany ze dwa razy wolniej. Ładnie, robiło wrażenie, ale rzekłbym iż premierę to ta kompozycja miała jakieś... 23 lata temu. Ale dobrze, nie czepiam się, tylko przejdę do wymienienia kolejnych dwóch tym razem już raczej na pewno dziewiczych

melodii - "Guziki" oraz "Wilki". I przyznam, że ze wszystkich trzech nowości, ta ostatnia podobała mi się najbardziej. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nowa płyta będzie nagrana w podobnej koncepcji co i 'Odpowiedź', no ale z ewentualną krytyką może warto się powstrzymać do jej premiery, jak i do promocyjnego koncertu, który ma się odbyć w studiu koncertowym Polskiego Radia w Warszawie.
I jeszcze na koniec statystyki - nagłośnienie dobre, sala przyjemna, publiczność w ilości około stu osób, a wśród nich kilkoro znajomych użytkowników.
