Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Gustaw Herling-Grudziński o "Prologu"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Z pewnością wielu forumowiczów ma za sobą lekturę "Dzienników pisanych nocą", ale dla tych, którzy nie czytali, bądź już nie pamiętają, fragment poświęcony "Prologowi":
Cytat:17 grudnia

Z Warszawy od Herberta jego Wiersze zebrane. Nie znałem ostatniego tomiku Herberta Napis z pięknym Prologiem. Jest to rozmowa "Życia" z Wiernością, tak dla mnie przejmująca, że czytałem ją ze skurczem gardła. On: "Praliśmy potem długie lata/bandaże. Teraz nikt nie płacze/chrzęszczą w pudełku po zapałkach/guziki z żołnierskiego płaszcza". Chór: "Wyrzuć pamiątki. Spal wspomnienia i w nowy życia strumień wstąp./Jest tylko ziemia.Jedna ziemia i pory roku nad nią są". On: "Płynę pod prąd a oni ze mną/nieubłaganie patrzą w oczy/uparcie szepczą słowa stare/jemy nasz gorzki chleb rozpaczy". "Nie ma tego miasta" - nalega Życie. "Świeci jeszcze" - broni się Wierność. "Jak próchno w lesie" - odpowiada Życie. "Puste miejsce/lecz wciąż ponad nim drży powietrze/po tamtych głosach" - upiera się Wierność. I przesłanie:

Rów w którym płynie mętna rzeka
nazywam Wisłą. Ciężko wyznać:
na taką miłość nas skazali
taką przebodli nas ojczyzną.


Jak bardzo Prolog Herberta spokrewniony jest z wierszem Miłosza W Warszawie! "Przysięgałeś, że nigdy nie będziesz płaczką żałobną". Ale "serce to kamień, w którym jak owad zamknięta jest ciemna miłość najnieszczęśliwszej ziemi". Także w Balladzie Miłosza dedykowanej Andrzejewskiemu, słychać podobne tony.
Więc wciąż Wierność, "ciemna miłość", coś z Conrada. Trudno powiedzieć czy i jak długo choćby w szczątkach przetrwa; w każdym razie bystry Kott wiedział co robi (w poprzednim wcieleniu), atakując nazajutrz po wojnie "conradowską filozofię godności ludzkiej".
Wielkie pijaństwo przed laty u Lebensteina. Widzę, jakby to było wczoraj, Herberta skaczącego do oczu Andrzejewskiemu, gniewnego, zaciekłego, właśnie Wierność która zarzuca wyzwanie miazdze "Życia". Cokolwiek się stanie z powieścią Andrzejewskiego, jakkolwiek będzie przyjęta po wszystkich amputacjach, jej tytułowi nikt nie odmówi celności i przenikliwości
Dziennik pisany nocą 1971-1972, Gustaw Herling-Grudziński, Res Publica, Warszawa 1990, s.90.
gredler napisał(a):Wielkie pijaństwo przed laty u Lebensteina. Widzę, jakby to było wczoraj, Herberta skaczącego do oczu Andrzejewskiemu, gniewnego, zaciekłego, właśnie Wierność która zarzuca wyzwanie miazdze "Życia". Cokolwiek się stanie z powieścią Andrzejewskiego, jakkolwiek będzie przyjęta po wszystkich amputacjach, jej tytułowi nikt nie odmówi celności i przenikliwości
O jaką powieść chodzi? Pierwszym moim wrażeniem było, że chodzi o "Popiół i diament", jednak ostatnie zdanie G.Herlinga-Grudzińskiego wydaje się sugerować, że chodzi o powieść pisaną/wydaną w latach 70-tych?
Olo napisał(a):O jaką powieść chodzi?
Nie wiem. Zacytowałem całą notatkę.