Luter napisał(a):Zrozum, Paciu, że szukaniem we mnie kozła ofiarnego nie uszczęśliwisz się. Pawłowe mnie opluwanie da Ci chwilową satysfakcję, ale przecież nie rozwiąże problemów, które macie. To są ze strony Pawła działania zastępcze, Paciu. On chętnie powywija szabelką na forum, ale czy z równym powodzeniem możesz na niego liczyć w prawdziwym życiu? Czy już wziął z Tobą obiecany ślub? Domyślam się, że nie. A wiesz skąd się domyślam? A stąd, że gdyby wszystko było w porządku, żadne z Was nie potrzebowałoby szukania wrogów i tematów zastępczych, tylko zajęlibyście się własnym życiem.
No widzisz, a Ty znów o moim i Paci życiu. Od dwóch lat Cię ono pasjonuje. I piszesz to wszystko zaraz po tym, jak grzmiałeś, że ingeruję w Twoje prywatne sprawy

, o których rzekomo nie mam pojęcia (choć akurat sam mi o nich kiedyś wspominałeś). I za chwilę znów dostaniesz po łbie za tą swoją pisaninę. A następnie pójdziesz się poskarzyć Moderatorom a potem razem - Ty i ja - dostaniemy po ostrzeżeniu. I w tedy się na modów obrazisz, bo przeciez ostrzeżenie nalezy tylko mi. Ale jednak za chwilę znów do nich pobiegniesz. Naprawdę nie masz do nich innych sprawa?
Chce Ci się tak? Długo jeszcze? Postanowiłeś, że do końca stycznia obu nas tu zbanują? Taki masz plan na Nowy Rok? Ambitny jesteś!
Piszesz o rzekomych niepowodzeniach w naszym zyciu. Piszesz, choć - ach ta Twoja konsekwencja! - przecież nic o nich nie wiesz. Kiedy myśmy Lutrze rozmawiali tak prywatnie? Chyba wczesną jesienią, prawda? Ale y nie musisz wiedzieć ode mnie albo od Paci, co u nas. Ty się domyślasz! Domyślasz, powiadasz? Ale sam dobrze wiesz, ze potrafisz domyślić się i wymyslić, co tylko chcesz. Jakby trzeba było domyśleć się, że jestem murzynem - domyśliłbyś się tego pierwszy.
Znów robisz dokładnie to, co innym zarzucasz - ingerujesz, piszesz o sprawach Ci nienznanych, atakujesz, obrażasz. I za pewne z masochistyczną nadzieją oczekujesz, że odpiszę Ci w podobnym stylu. Pewnie mógłbym napisać, że skoro kolejny raz próbujesz dowalić młodszej od siebie o prawie 20 lat kobiecie to masz jakiś potężny kompleks, albo znów Ci się z żoną nie układa. Albo samochód Ci się popsuł i musisz odreagować. Mógłbym tak napisać - napisać w Twoim stylu. Albo mailować do GTW, żeby Ci ostrzeżenie dali - tak, jak Ty to robisz. A Ty wtedy zaczniesz krzyczeć, że czyni się wobec Ciebie obrzydliwe insynuacje, prześladuje się Twoją skromną osobę, że pisze się podłe rzeczy. Będziesz krzyczał, choć przecież napiszę dokładnie to samo i tyle samo, ile Ty napisałes mi przed chwilą. A GTW nie zareaguje - i już masz dwóch wrogów. czyli ilośc Ci do zycia niezbędną.
No i oczywicie obowiązkowo zaczniemy się zwracać do siebie po nazwisku, albo per Pan - tak, żeby podkreślić, jak wielki dzieli nas dystans. Swoją drogą, bawi mnie, jakc czasem w obrębie jednego posta zwracasz się do mnie po imieniu, po nazwisku albo per Pan.
No więc nie tym razem. Nie odpiszę Ci w sposób, który preferujesz, w sposób, którym teraz piszesz do Paci. Zrobiłem to wczoraj i chwilowo wystarczy. Nie dam Ci tej chorej satysfakcji. Tzn pewnie w końcu dam, ale jednak za jakiś czas. Nastepnym razem odpiszę Ci tak gdzieś za miesiac, dobrze? Wytrzymasz? Pewnie, ze wytrzymasz! Zawsze wytrzymujesz. Od czterech lat wytrzymujesz i czekasz. A potem walną nam po ostrzeżeniu, ale jednak nie tak szybko, jakbyś chciał. Będziesz ofiarą, ale trochę później. Spodziewam się, że ban dostaniemyu gdzieś koło marca- kwietnia. Proponuję odwlekać nieco moment, w którym nas stąd wywalą.
A jak nas zbanują, to przejdziemy na gg, prawda Lutrze? Albo poobrażamy się w esemesach. Czyli będzie, jak jest zawsze! Ten rok nie może być gorszy od poprzednich przecież. Będzie tak, jak jest od 4 lat. Nam przecież ostrzeżenia i warny niestraszne. Damy sobie z nimi radę. Nie będzie nam jakaś GTW odcinała możliwości prowadzenia naszej ulubionej wojny. Ba! Żadna GTW nie powstrzyma nas marnym banem przed aktywnością na Forum.
Trzeba by się już teraz zastanowić, w jaki sposób na Forum wrócić, Lutrze. Jak tego blokadę ominąć? Jaką wirtualną osobowość tym razem stworzyć? P
Tylko błagam, nie odpisuj mi, że Ty wojny nie chcesz, że już nie odpiszesz, że kończysz ze mną znajomość, że oto ostatni raz, że ta obrzydliwość już Cię nie dotyczy, że nie widzisz możliwości porozumienia i dyskusji. Na listość boską, nie pisz już tak, bo zawsze, gdy tak piszesz robi mi się smutno. Wiesz, robi mi się smutno, i żal - że też Ty jeszcze w to wszystko wierszysz. Kiedy ostatnio pisałeś, że inwektywy już się z Twojej strony nie doczekam, normalnie prawie Ci uwierzyłem. Pomyśłałem - ocho, coś się skończyło! Skończyła się pewna epoka. Oto jesteśmy świadkami - pomyślałem - Zmiany.
No, ale długo nie kazałeś mi czekać, bym się przekonał, że wierzyłem Ci zupełnie niepotrzebnie. Wszystko rozumiem Lutrze, ale żeby tak brzydko kolegę w konia robić? Tak sugestywnie udawać, że się już nigdy nie pokłócimy?
Lutrze, przecież sam w to nie wierzysz.
Co więcej, jestem głęboko przekonany, ze nade wszystko Ty tego nie chcesz.