Napiszę skrótowo, bo jeszcze nie do końca doszedłem do siebie po podróży do Bielska.
Dziękuję wszystkim za obecność, miło było wszystkich spotkać, poznać kilka nowych osób. Pozdrowienia dla wszystkich którzy mieli być i dotarli.
Ogółem festiwal uważam za udany, choć poziom wykonawców konkursowych był, jak zwykle, mocno zróżnicowany. O części wykonawców nie będę wspominał ponieważ nie zostali w mojej pamięci w jakikolwiek sposób albo zostali w niej, ale nie w sposób pozytywny. Ci, którzy zwrócili moją uwagę:
-> Anna Kossakowska - choć nie przypadła mi do gustu piosenka autorska to Śniadanie z Bogiem podobało mi się, choć może trochę zbyt rozwleczone przez wolniejsze wykonanie. Jednak - duży plus!
-> Piotr Kajetan Matczuk - widać naprawdę spory postęp! Mimo, że interpretacja Pompei nie do końca przypadła mi do gustu to jednak uważam, że zrobili dobrą robotę. Świetna aranżacja instrumentów, skrzypce sporo dały i w Pompei i w piosence autorskiej.
-> Antoni Gustowski (+PKM) - całkowicie zasłużone nagrody! Słyszałem Antka w Bydgoszczy i tam piosenki były trochę zbyt wykrzyczane i agresywne, przez co nie podobało mi sie, ale tutaj widać, że od tamtego czasu dokonał sporego postępu z głosem! Jeszcze trochę szlifowania umiejętności i będzie to naprawdę coś świetnego. Gratuluję pomysłu z łyżkami.
-> Triada Poetica - gratuluję wyróżnienia!

Choć słyszałem Olę w lepszej formie to jednak uważam, że pokazaliście naprawdę sporo i bardzo dobrze się słuchało waszego występu. Chętnie przyjadę na Salon posłuchać więcej.
Co do Złotego Programu - byłem przekonany, że wygra Wpzk i nie myliłem się. Ciekaw byłem całego programu w wykonaniu Pro Formy i... nie zawiodłem się. Słuchało się naprawdę przyjemnie, widać, że mieliście wszystko dopracowane tak, jak trzeba. Autorska muzyka do Lekcji anatomii Doktora Tulpa - utrzymana w klimacie wojnopostowokarnawałowym i spodobała mi się. Może trochę skomplikowana, ale naprawdę "daje radę".
O Katarzynie Groniec wiele nie powiem, bo byłem tylko chwilkę, zostawiam tym, którzy wysłuchali całości. Na nocy bardów czeskich też mnie wiele nie było, ale co nieco mogę powiedzieć - pan Trąbczyński ciągle nie przypada mi do gustu po zeszłorocznej nocy bardów rosyjskich za to bardzo podobały mi się wykonania pana Murackiego - przyjemnie się słuchało i przede wszystkim - chciało się słuchać. Jaromira Nohavice też pominę, bo wysłuchałem bardzo niewiele.
Fajnie było posiedzieć na imprezach pofestiwalowych z wszystkimi. Szczególnie kiedy drugiego dnia dotarły do nas Vipy.
Z niecierpliwością czekam na przyszłoroczny festiwal, bo klimat niezapomniany i chce się tam wrócić!
Na pamiątkę - trochę zdjęć: <!-- m --><a class="postlink" href="http://picasaweb.google.com/elessarek">http://picasaweb.google.com/elessarek</a><!-- m -->
Dodam tylko, że to były moje pierwsze zdjęcia nowym aparatem, pierwsza w życiu lustrzanka, więc część jest po prostu wątpliwej jakości. Zamieszczam te, które jakoś nadają się do publikacji. Miłego oglądania.
