Yyy, wychynęło na forum joemonster, ale wrzucę...
Który mamy wiek? Wydawało mi się że XXI...
<!-- m --><a class="postlink" href="http://prawica.net/node/10097">http://prawica.net/node/10097</a><!-- m -->
Dauri
Oddzielmy marzenia od tego co możliwe i realne.
Nie da się w tej naszej polskiej rzeczywistości politycznej - wewnętrznej i międzynarodowej - stworzyć systemu jednopartyjnego. Koniec kropka. Tak więc nikt tu do tego nie dąży. Obawiam się, że nawet trwały, tj zlozony z tych samych partii, system "2 + absolutna drobnica" nie jest możliwy, mimo usilnych starań obu stron tej dwójki.
lc napisał(a):Nie da się w tej naszej polskiej rzeczywistości politycznej - wewnętrznej i międzynarodowej - stworzyć systemu jednopartyjnego. Koniec kropka. Tak więc nikt tu do tego nie dąży.
To, że się nie da, nie oznacza, że nie można dążyć. Wręcz przeciwnie. Katolicy dążą do doskonałości, choć są świadomi, że nigdy tego stanu nie osiągną, gdyż wierzą, że doskonały jest tylko Bóg.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php/walka-duchowa-czytelnia-229/330-jak-osiagnac-pokoj-ducha">http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index. ... okoj-ducha</a><!-- m -->
Zauważ też, jakiego hasła wyborczego używa Twoja znajoma w naszym mieście. Hasło to nie oznacza woli przejęcia władzy, ale raczej woli fizycznego wyeliminowania Tuska z Polski (również w roli lidera partii opozycyjnej).
Dauri
Fakt, że można sobie dążyć do czego sie chce, niezależnie od stopnia pradwopodobieństwa spełnienia tego dażenia.
Niemniej zawrówno w PiS jak i PO (te partie sa do siebie - wbrew pozorom - podobne znacznie) liderzy myślą przed wszystkim praktycznie. Polityka to twarda wyrachowana rozgrywka a nie zabawa dla marzycieli. Tu się wszystko dokładnie analizuje ze sztabami nieujawnionych oficjalnie ekspertów wysokiej klasy.
A znajomą w moim mieście popieram. Aczkolwiek będę głosował w Warszawie. Ale to formalność.
Skądże mają wiedzieć w józefowskich borach
że Polska bez Tuska to tylko taka metafora

Ja tu na krótko, kochani, pozwolicie: małe przypomnienie, czym grozi głosowanie na PiSdzielców w nadchodzących wyborach.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=HEl_8eBXmtI">http://www.youtube.com/watch?v=HEl_8eBXmtI</a><!-- m -->
Faktycznie
grozi to słabymi parodiami na youtube
ale dla dobra kraju nawet i taki szajs jak ten filmik można znieść
trudno
Słaby i ciężkawy ten film.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Słaby i ciężkawy ten film.
Zgadzam się. Słabo parodiuje prawdziwe zwiastuny, a ponadto nie trzyma się kupy (zapowiada przyszłe rządy PiS, a pokazuje poprzednie...).
Filmik z trudem przekonuje nawet przekonanych, więc jego siła rażenia jest mizerna...
Filmiku bronił nie będę, jest jaki jest. Niemniej idea rządów PiSu jest już parodią samą w sobie ;P
Simon napisał(a):Filmiku bronił nie będę, jest jaki jest. Niemniej idea rządów PiSu jest już parodią samą w sobie ;P
Może dlatego tak trudno nakręcić o nich parodię?
Wystarczy wypuścić z klatki egzemplarze typu Błaszczak czy Hofman - i postawić ich przed kamerą lub mikrofonem.

O Prezesie nie wspomnę, toż to oczywista oczywistośc ;P
Ja na przykład nie mogę pojąć tych szeroko pojętych sojuszy PiSu z kibolami. Nie wiem nawet jak to tłumaczyć. To znaczy wiem:
lc napisał(a):polityka to twarda wyrachowana rozgrywka a nie zabawa dla marzycieli.
ale to już jest chyba przegięcie. To znaczy: cieszyłem się, że Polacy poszli po rozum do głowy i dali się złoić Słowakom na ME w siatkówce, więc może to o to samo chodzi (zachować się wbrew wszystkim światłym ideom wiodącym). To znaczy, żeby nie trafić na Ruskich. A nie - to na pewno nie o to samo w takim razie.
PiS zawsze miało słabość do prymitywów: jak nie Samoobrona, to kibole.
Ich sojusz z kibolami wziął tylko i wyłącznie stąd, że kibole starli się z Tuskiem.
Podejrzewam, że gdyby Tusk publicznie kopnął w dupę pedofila - Kaczyński gotów by znaleźć dobre strony i w pedofilii. To człowiek tak zaślepiony parciem do władzy, że byłby gotów złożyć ofiarę z własnego kota, gdyby to miało pomóc.
PiS zawsze miało słabość do prymitywów...
Masz rację MS
bo jest szansa na PO-PiS
lc napisał(a):Masz rację MS
bo jest szansa na PO-PiS
Nie ma szans. Mogę się nawet oficjalnie założyć o coś wartościowego (na przykład butelkę wódki), że przynajmniej do 2015 nie powstanie żadna koalicja PO-PiS (chyba że dojdzie do jakiś przetasowań w najwyższym kierownictwie). Jest to jedyna koalicja
niemożliwa. Obie partie wyrosły dokładnie z tego samego pnia i żeby się w sobie nie rozpłynąć, muszą akcentować wzajemną wrogość. Dlaczego na przykład nie ma takiego konfliktu PiS-SLD? Ponieważ obie partie są tak diametralnie różne, że nie muszą wszczynać sztucznych wojen, aby udowadniać, że są różnymi opcjami.
Jest szansa - bez Tuska, ktory w przypadku przegranych wyborów raczej poleci. Niewielka, ale i nie bardzo mała. Jest szansa na tzw. rząd fachowców (numer jak z 1997 r. z jakims profesorem jako premierem).
a obie partie może nie tyle wyrosły z tego samego pnia co bie sa typowymi (pomijając otoczkę ideologiczną) technokratycznymi partiami władzy.
lc napisał(a):PiS zawsze miało słabość do prymitywów...
To prawda.
Ale i w drugą stronę to też działa.
lc napisał(a):Jest szansa - bez Tuska, ktory w przypadku przegranych wyborów raczej poleci. Niewielka, ale i nie bardzo mała.
Nie ma żadnych szans. Zarówno PiS, jak i PO to partie wodzowskie (a ostatnio takową stało się SLD) i zostały tak zorganizowane, żeby
duce nic nie zagrażało. PiS od 6 lat nie wygrało żadnych wyborów, a Kaczyński trwa niezachwianie na stanowisku prezesa.
lc napisał(a):Jest szansa na tzw. rząd fachowców (numer jak z 1997 r. z jakims profesorem jako premierem).
:
lc napisał(a):a obie partie może nie tyle wyrosły z tego samego pnia co bie sa typowymi (pomijając otoczkę ideologiczną) technokratycznymi partiami władzy.
Takimi się stały. Jednak genezę miały bardzo podobną: obie stanowiły postsolidarnościową odpowiedź na korupcję i nieudolność obozów rządzących. Dla nich obu wiatrem w skrzydła okazała się afera Rywina. Różniły się jedynie propozycją dla Polski - Tusk proponował Polskę liberalną (z takim klasycznym liberalizmem - neutralną światopoglądową i wolnościową w gospodarce), natomiast Kaczyński solidarną z silnym akcentem narodowym (przykro mi, że to się dziwnie kojarzy z narodowym socjalizmem), ale stosunek do IIIRP miały zaskakująco zgodny. Niby do PiS tylko dążyło do lustracji czy prześwietlenia służb, ale przecież ustawa o wywiadzie przeszła głosami PO! (jednym z niewielu, którzy się wyłamali w tej partii, był niejaki Bronisław Komorowski). Praktyka okazała się różna. To rząd Kaczyńskiego okazał się najbardziej liberalnym gospodarczo w zeszłej dekadzie, a Tusk wprowadza reformy, od których liberalnej Wulgacie jeżą się włosy na głowie.
Staaare

.
MS
w obecnej sytuacji gospodarczej jest szansa na PO-PiS - niestety.
Życzę bardzo "wiadomo komu" wygrania wyborów - natomiast chciałbym również aby po wyborach powstała koalicja rządząca bez "wiadomo kogo".
Być może się mylę, ale nie wrózę powstałemu po tych wyborach układowi (niezależnie z jakich sił by był on utworzony) dotrwania kolejnych 4 lat. Sądzę, że za góra dwa lata dojdzie do istotnego przetasowania - chyba, że sytuacja na rynkach światowych się zmieni istotnie, co jest niezbyt prawdowpodobne. Nie rozwali to systemu wielopartyjnego w Polsce - niemniej może wproadzić duże zmiany.
a... liberalna Wulgata?
co to takiego jest?
lc napisał(a):MS
w obecnej sytuacji gospodarczej jest szansa na PO-PiS - niestety.
Teoretycznie jest szansa, że Chiny w końcu zaatakują Rosję, żeby zagarnąć syberyjskie surowce. I uważam, że jest to prawdopodobniejszy scenariusz niż koalicja PiS-PO, ponieważ taki krok ze strony Chin byłby logiczną konsekwencją ich polityki od półwiecza. Tymczasem sojusz PiS-PO byłby totalnym zaprzeczeniem polityki obu tych partii i przyniósłby im obu zgubę, z czego Kaczyński i Tusk zdają sobie sprawę. W pewnym sensie są wzajemnymi zakładnikami. Gdyby teraz zaczęli działać razem, obaj straciliby podstawowy argument wyborczy (jesteśmy lepsi od Kaczyńskiego/Tuska) i po co ktokolwiek miałby na nich głosować?
lc napisał(a):Sądzę, że za góra dwa lata dojdzie do istotnego przetasowania - chyba, że sytuacja na rynkach światowych się zmieni istotnie, co jest niezbyt prawdowpodobne. Nie rozwali to systemu wielopartyjnego w Polsce - niemniej może wprowadzić duże zmiany.
Czasy kryzysu sprzyjają populistom, więc może masz rację. Jednak od razu Ci mówię, że PiS nie uzdrowi sytuacji Polski, a czekanie z utęsknieniem na kryzys z zewnątrz (sam piszesz, że tylko taki powali Tuska!!), żeby nielubiana partia straciła mandat wyborczy, jest średnio patriotyczną postawą. I zupełnie niemądrą

.
lc napisał(a):a... liberalna Wulgata?
co to takiego jest?
Ortodoksyjni liberałowie (jak Balcerowicz). Termin wziąłem z publicystyki Jacka Żakowskiego.
MS
Co do ewentualnego PO-PiS to bardzo bym chciał abyś to Ty miał rację. Niestety, mam obawy że powtórzą w zmodyfikowanej wersji model z 1997 AWS-UW. Bez Tuska i Kaczyńskiego na najwyższych stanowiskach.
co do tego, czy PiS uzdrowi czy nie sytuacje w Polsce - pozostanę przy swoim zdaniu. Natomiasty życzenie PO zagłady politycznej za 2 lata NIE JEST niepatriotyczne. Raczej - wprost przeciwnie.
A,
wulgata = Balcerowicz
bardzo mi sie podoba to określenie
lc napisał(a):Co do ewentualnego PO-PiS to bardzo bym chciał abyś to Ty miał rację. Niestety, mam obawy że powtórzą w zmodyfikowanej wersji model z 1997 AWS-UW. Bez Tuska i Kaczyńskiego na najwyższych stanowiskach.
Nie powtórzy się. To już nie te czasy, kiedy hartowała się stal, a partie zmieniały się jak w kalejdoskopie (podobnie jak ich przywódcy). Teraz karty zostały rozdane; kto wykorzystał ten moment - jak Tusk, Kaczyński i Napieralski - ten rządzi. W obecnym momencie trudno sobie wyobrazić, aby którykolwiek z tych ludzi odszedł z polityki inaczej niż na własne życzenie. Tusk jedynie coś tam przebąkuje o swoim odejściu w 2015. Zobaczymy.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=skHmTQn4mLg">http://www.youtube.com/watch?v=skHmTQn4mLg</a><!-- m -->