Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: polityka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41
MS
to najwazniejsze, że się nie obrażasz
bo ja też nie

a to akurat, że potrafisz być bezczelny - doceniam

I gratuluje odwagi (intelektualnej) wygłaszania tak kategorycznych sadów
MS
Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że nie Ty pierwszy mówisz mi, że totalnie nie umiem posługiwać się wiedzą. Słyszałem to wiele wiele razy.
Ale ostatnio, tzn. od paru lat, ja mam w pewnych miejscach ten przywilej, by mówić to innym.
Ach, jaki biore odwet za dawne krzywdy...
lc napisał(a):Słyszałem to wiele wiele razy.

Jeśli jedna osoba powie Ci, że jesteś pijany, możesz ją olać.

Jeśli dwie - powinieneś zacząć się zastanawiać.

Jeśli trzy - coś musi być na rzeczy.

lc napisał(a):Ale ostatnio, tzn. od paru lat, ja mam w pewnych miejscach ten przywilej, by mówić to innym.
Ach, jaki biore odwet za dawne krzywdy...

Andrzej Sapkowski napisał(a):- Zemsta jest rozkoszą umysłów miernych, słabych i małostkowych.
- Być może. Ale jednak rozkoszą być nie przestaje.

Życzę powodzenia i obyśmy się nie spotkali w bardziej oficjalnych okolicznościach, skoro masz taki stosunek do interlokutorów Smile. Wyrazy współczucia dla studentów! Smile
Nie uczę studentów, choc czasami prowadzę wykłady na szkoleniach
Pastwię sie natomiast jako przełozony nad ludźmi co przygotowują pewne projekty.
Ot dać takiemu troche wladzy...
A co są dzicie o tym?
Osobiście nie przepadam za Wojewódzkim, ale co tu gadać - Dornowi słoma z butów wychodzi.
lc napisał(a):Dauri
chciałem Ci tylko przypomnieć, że źródłami katolickiej nauki nie jest tylko Stary Testament ale też i Nowy.
Jest też tradycja KoScioła czyli pisma Ojców i Doktorów Kościoła
a także uchwały soborów powszechnych i synodów,
papieskie encykliki, przemówienia, listy
dokumenty Stolicy apostolskiej
listy pasterskie biskupów
Kodeks prawa kanoniczenego
dorobek teologów

no jest z czego korzystac.
\\
A niewolnctwo (o ile sie nie mylę) było zdecydowanie potępiane przez Kościół Katolicki

Oczywiście, w Nowym Testamencie na temat niewolnictwa mamy na przykład:
Cytat:Każdy przeto niech pozostanie w takim stanie, w jakim został powołany. Zostałeś powołany jako niewolnik? Nie martw się! Owszem, nawet jeśli możesz stać się wolnym, raczej skorzystaj [z twego niewolnictwa]! Albowiem ten, kto został powołany w Panu jako niewolnik, jest wyzwoleńcem Pana. Podobnie i ten, kto został powołany jako wolny, staje się niewolnikiem Chrystusa." (BT 1Kor 7, 20-22)
Chrześcijanie wierzą, że Bibila jest tekstem natchnionym (słowem Bozym) - a z powyższego przykładu wynika, że niewolnictwo jest częścią porządku społecznego stworzonego przez Boga. Jeżeli więc konserwatyzm opiera się na porządku społecznym stowrzonym przez Boga, to prawdziwy konserwartysta musi popierać niewolnictwo. To proste jak konstrukcja cepa.

A Kościół katolicki oficjalnie popierał niewolnictwo dość długo, mamy tego świadectwo np. w bulli "Dum Diversas" papieża Mikołaja V z roku 1452: <!-- m --><a class="postlink" href="http://en.wikipedia.org/wiki/Dum_Diversas">http://en.wikipedia.org/wiki/Dum_Diversas</a><!-- m --> . Nie bardzo orientuję się, kiedy Kościół zmienił zdanie, więc chętnie poznam najwcześniejszy oficjalny tekst kościelny, gdzie niewolnictwo jest zdecydowanie potępione. Może ktoś pomoże?

Jeszcze pod koniec XIX wieku, papież Leon XIII niby występuje przeciw niewolnictwu, ale dość łagodnie:
Cytat:Tymczasem zaś, podczas gdy te nakazy praw wprowadza się w życie, starajcie się ochoczo - usilnie was o to prosimy - i z największą rozwagą poświęcajcie swój trud tej sprawie, której na przeszkodzie stoją oczywiście niemałe trudności. Wy właśnie powinniście doprowadzić do tego, by panowie i niewolnicy złączyli się ze sobą najszlachetniejszym uczuciem i zaufaniem i w niczym nie uchybili przeciw łagodności i sprawiedliwości. Niech wszystko, co należy wypełnić, wypełnią zgodnie z prawem, spokojnie i po chrześcijańsku. To bowiem, czego wszyscy bardzo pragnęli, a mianowicie zniesienie i usunięcie niewolnictwa, winno - jak należy sobie jak najbardziej życzyć - nastąpić pomyślnie, bez żadnego pogwałcenia praw Boskich czy ludzkich, bez żadnych zamieszek w państwie, a najbardziej z prawdziwą korzyścią samych niewolników, o których sprawę chodzi.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/34-magisterium/21533-leon-xiii-in-plurimis--o-niewolnictwie">http://www.rodzinakatolicka.pl/index.ph ... wolnictwie</a><!-- m -->

Kategoryczne potępienie niewolnictwa znalazłem dopiero w dokumentach Soboru Watykańskiego II (ale będę wdzięczny, jeżeli ktoś wskaże równie kategoryczne, ale wcześniejsze):
Cytat:wszystko co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką, bardziej hańbą tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/sobor/kdk2.html">http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/sobor/kdk2.html</a><!-- m -->
Cytat:ale już debata na temat "Ile w Polsce demokracji, a ile totalitaryzmu" jest jak najbardziej uprawiona (w Polsce czy w innym państwie).
A propos:
Cytat:Prokuratura umorzyła sprawę pracownika wywiadu skarbowego z Katowic, który zagroził szefowi prywatnej firmy, że jeśli obniży pensję narzeczonej urzędnika, to spotkają go kłopoty. - To była prywatna rozmowa prowadzona po godzinach pracy - uznali śledczy
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9887080,Szantaz_po_godzinach_nie_jest_karalny.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ralny.html</a><!-- m -->
Dauri
trudno mi cos od siebie dodać w kwestii stanowiska Kościoła odnośnie niewolnictwa przez wieki, gdyż temat ten znam tylko z ogólnych opracowań.
Konserwatysta dzisiejszy wcale nie musi popierać niewolnictwa, bo jak sam napisaleś, Kościół obecnie kategorycznie potępia niewolnictwo. Ach te ZNAKI CZASU, jeśli już nawiązujemy do II soboru Watykańskiego.
Konserwatysta musi więc niewolnicto potępiać (co nie każdemu konserwatyscie - nawiasem mowiąc - może się podobać)
Kościoł zresztą nigdy nie popierał niewolnictwa - nie mieściło to to sie jego koncepcji czlowieka, ktorej podstawą jest godność człowieka, a następstwem godności - wolność.
lc napisał(a):Konserwatysta dzisiejszy wcale nie musi popierać niewolnictwa, bo jak sam napisaleś, Kościół obecnie kategorycznie potępia niewolnictwo. Ach te ZNAKI CZASU, jeśli już nawiązujemy do II soboru Watykańskiego.

No proszę. Czyli jednak boży ład nie jest wieczny.

lc napisał(a):Kościoł zresztą nigdy nie popierał niewolnictwa - nie mieściło to to sie jego koncepcji czlowieka, ktorej podstawą jest godność człowieka, a następstwem godności - wolność.

Powiedz to św. Pawłowi, który ochrzcił niewolnika, po czym kazał mu wracać do jego pana.
lc napisał(a):Kościoł zresztą nigdy nie popierał niewolnictwa - nie mieściło to to sie jego koncepcji czlowieka, ktorej podstawą jest godność człowieka, a następstwem godności - wolność.
Pojechałeś! Big Grin
lc napisał(a):Konserwatysta dzisiejszy wcale nie musi popierać niewolnictwa, bo jak sam napisaleś, Kościół obecnie kategorycznie potępia niewolnictwo.
Ale Kościół nie ma tu nic do rzeczy. Skoro
lc napisał(a):konserwatyzm twierdzi, że Bóg jest stworca świata i twórcą porzadku społecznego a człowiek przez Niego stworzony powinien dażyć do zachowania istniejącego ładu
a jedynym pisemnym i natchnionym przekazem od Boga (zgodnie z wiarą chrześcijańską) jest Biblia, w której niewolnictwo należy jak najbardziej do porządku społecznego, to konserwatysta (w świetle Twojej definicji) musi też akceptować niewolnictwo. To, że Kościół od niedawna potępia niewolnictwo, cieszy mnie niezmiernie, jednak oznacza, że Kościół według Twojej definicji konserwatywny nie jest, skoro nie uznaje porządku społecznego stworzonego przez Boga i opisanego w księgach, które uważa za natchnione.

Mam jeszcze pytanie a propos
lc napisał(a):Jeśli chodzi o kontrewolucję i rewolucję, to zawsze myślałem - i nie tylko ja zresztą - że istotą konserwatyzmu jest (od 200 lat nieprzerwanie) stosunek do Rewolucji Francuskiej. Konserwatysta jest ten kto ją całkowicie potępia oraz chrzani jej dziedzictwo polityczne, kulturowe i spoleczne. Konserwatysta to kontrrewolucjonista. I tu jest sedno.
Jak wiadomo, jedną z podstawowych zasad ustrojowych we Francji przed rewolucją był podział społeczeństwa na trzy stany: kler, szlachta i stan trzeci, z których dwa pierwsze miały rozliczne przywileje. To, że kler ma dziś przywileje (np. podatkowe) nie jest nowością i nie tylko konserwatyści to popierają - ale czy dzisiejsi konserwatyści uważają, że przepisy prawa powinny traktować osoby o rodowodzie szlacheckim lepiej niż osoby należące do stanu trzeciego? Co o tym sądzą np. konserwatyści brytyjscy, gdzie wprawdzie nie było rewolucji, ale społeczeństwo doszło (inną drogą) do porządku społecznego bardzo podobnego do tego, który jest we Francji (wyłączając monarchę siedzącego pod żyrandolem i możliwość posiadania szlacheckiego tytułu)? Czy taki konserwatysta Cameron gotów byłby np. oddać istotną część władzy będącej w gestii premiera w ręce monarchy? A może już coś zrobił w tym kierunku?
Bóg jest wieczny (i niezmienny zresztą)
- a skoro cześcią ładu przez Niego stworzonego jest człowiek z natury zły (bo obciazony - przez swoja głupotę - grzechem pierworodnym) więc niestety rzeczy złe czynione przez człowieka muszą ulegać zmianie. A chyba nikt nie zaprzeczy że niewolnictwo jest rzeczą złą. Konserwatyzm nawiązuje do rzeczy dobrych.

Skoro już czepiliście się tego niwewolnictwa - to chciałbym przypomnieć, iż w starożytności niewolnik nie był człowiekiem ale rzeczą.
Nowy Testament natomiast zrównuje niewolnika z panem - daje im jednakową szansę zbawienia. To mało? Rzecz podniesiona do rangi osoby ludzkiej, z taką samą godnością.
A poza tym, fakt wyznawania wspólnej wiary chrześciajńskiej przez pana i niewolnika zbliżal ich do siebie, przez co sam przez się powodował zamieranie niewolnictwa.

Dauri,
poniewaz jest duzo odmian konserwatyzmu i brytyjskiego i francuskiego (i innych też) więc trudno mi powiedzieć co ktory z konserwatysow obecnie popiera.
Natomiast istota sprzeciwu wobec Rewolucji Francuskiej polega na zupejnie innej rzeczy.

Jak pisze profesor Adam Wielomski (uklon do MS) rewolucja to świat ideowy, gdzie istnieje wyłącznie racjonalna jednostka, która nie uznaje tradycji, autorytetu, religii - konserwatyzm to świat ideowy, gdzie jednostka jest podporządkowana autorytetom i religii, a także nigdy nie jest jednostką pojedynczą.

A kto dzisiaj sie w jakim stopni z kim innym dzieli władzą - to są szczegoły
lc napisał(a):Jak pisze profesor Adam Wielomski (uklon do MS) rewolucja to świat ideowy, gdzie istnieje wyłącznie racjonalna jednostka, która nie uznaje tradycji, autorytetu, religii - konserwatyzm to świat ideowy, gdzie jednostka jest podporządkowana autorytetom i religii, a także nigdy nie jest jednostką pojedynczą.
Albo czegoś nie zrozumiałeś, albo profesor Adam Wielomski głupio napisał (z całym szacunkiem do MS).
Rewolucja to nie żaden świat, tylko proces przejścia (przy użyciu przemocy) z jednego świata do drugiego.
A z jakiego świata do jakiego - nie ma to większego znaczenia. Może być i tak, i tak. Albo jeszcze inaczej.

Przykładowo, Rewolucja Francuska - to brutalne przejście od świata feudalnego i podporządkowanego religii do świata bardziej liberalnego, a Irańska Rewolucja Islamska - odwrotnie.
Dauri
zrobiłem z pospiechu pomyłke w wielkości liter - w pisaniu zresztą robię literowek calą mase.
Chodzilo o Rewolucje Francuską a nie rewolucję jako taka - bo przeciez o stosunku konserwatyzmu do tejze tu dyskutujemuy
Zgoda, ale to nie zmienia faktu, że pomylono "stan" z "przejściem od stanu do stanu". To poważny błąd.
Przykładowo, na diagramie stanów rewolucję należałoby oznaczyć za pomocą strzałki, a nie kopniętego prostokątu.

[Obrazek: state1.jpg]
Dauri
nawet jeżeli pomylono stan z przejściem do stanu - czego wcale nie byłbym taki pewien z uwagi na to że takie pojecie jak rewolucja może mieć co najmniej tylez definicji co np, kultura (czyli ponad 200) i każda z tych definicji może ja ujmowac inaczej - mniej lub bardziej statycznie
to
i tak jest to duperela
Leszku, to nie duperala, bo jeżeli w ten sposób mieszamy pojęcia, to nie bardzo wiadomo, czy krytykujemy samą rewolucję (jako sposób dokonywania przemian), czy też porządek, jaki te przemiany miałby zaprowadzić.

Może dla Ciebie nie ma to znaczenia, skoro piszesz
lc napisał(a):Konserwatysta jest ten kto ją* całkowicie potępia oraz chrzani jej dziedzictwo polityczne, kulturowe i spoleczne.
(* ją = Rewolucję Francuską).

Ale dla mnie ma, bo wprawdzie potępiam RF jako metodę, ale nie chrzanię jej dziedzictwa politycznego, kulturowego i społecznego (którego fundamentem jest Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela): <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikisource.org/wiki/Deklaracja_Praw_Cz%C5%82owieka_i_Obywatela">http://pl.wikisource.org/wiki/Deklaracj ... _Obywatela</a><!-- m -->

Jeżeli dobrze rozumiem, konserwatystą jest więc ten, który w szczególności potępia zapisy tego dokumentu. Z ciekawości więc zapytam: które punkty są najbardziej znienawidzone przez konserwatystów i dlaczego? Czy to, że "Nikt nie powinien być niepokojony z powodu swych przekonań, nawet religijnych"? Czy może to, że "Źródło wszelkiej władzy zasadniczo tkwi w narodzie."?

Nie rozumiem też, dlaczego PiS (partia, którą uważasz za konserwatywną) nie postuluje usunięcia z Konstytucji RP części, które są bardzo podobne do zapisów z Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Możesz to objaśnić? Nie dalej jak wczoraj, pan Ziobro zarzucał nawet rządowi, że łamie prawa człowieka - ale przecież te prawa wynikają prosto z Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela!
Na pewno przygotowali to dziś, tuż po raporcie!

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tvn24.pl/-1,1712294,0,1,to-nie-jest-wlamanie-do-garazu--ani-kradziez-roweru,wiadomosc.html">http://www.tvn24.pl/-1,1712294,0,1,to-n ... omosc.html</a><!-- m -->
Kuba Mędrzycki napisał(a):Na pewno przygotowali to dziś, tuż po raporcie!
Daję głowę, że mieli to przygotowane od miesięcy - czekano tylko na raport Millera.
Niezależnie od ustaleń raportu - taki spot musiał się ukazać.
Kurwa, większej żenady jeszcze nie widziałem w związku ze Smoleńskiem.
Simon napisał(a):Kuba Mędrzycki pisze:
Na pewno przygotowali to dziś, tuż po raporcie!

Daję głowę, że mieli to przygotowane od miesięcy - czekano tylko na raport Millera.

To jest więcej niż pewne.
Przecież to co pojawiło się wczoraj w raporcie nie miało dla pisiorów najmniejszego znaczenia. No, chyba żeby Miller objawił tę najwłaściwszą prawdę o zamachu przygotowanym przez spółkę Tusk&Putin. Ale, że to było nierealne, więc jarek siedział z łapą na przycisku start, aby zaraz po konferencji odpalić swój teledysk.

Simon napisał(a):Kurwa, większej żenady jeszcze nie widziałem w związku ze Smoleńskiem.

Ano.
Ale mogli poczekać chociaż z tydzień Smile
Zupełnie nie rozumiem histerii wywołanej słowami Sikorskiego ("katastrofa narodowa") o Powstaniu Warszawskim:
Cytat:katastrofa
1. «wydarzenie, w którym ginie wiele osób lub dochodzi do dużych strat materialnych»
2. «zjawisko tragiczne w skutkach, obejmujące swoim zasięgiem duży obszar»
3. «całkowite niepowodzenie jakiegoś przedsięwzięcia»
4. «w tragedii klasycznej: klęska, jaką ponosi bohater, będąca nieuchronną konsekwencją splotu przedstawionych zdarzeń»
<!-- m --><a class="postlink" href="http://sjp.pwn.pl/slownik/2563179/katastrofa">http://sjp.pwn.pl/slownik/2563179/katastrofa</a><!-- m -->

Czwarta definicja odnosi się do tragedii klasycznej, a trzy pierwsze pasują do Powstania Warszawskiego jak ulał, czyż nie?

A tu dość rozsądny głos (prawicowy) w sprawie: <!-- m --><a class="postlink" href="http://prawica.net/opinie/26696">http://prawica.net/opinie/26696</a><!-- m -->
Ogólnie to, co prawica wyczynia z powstaniem warszawskim, od dawna przestaje być zrozumiałe dla normalnego człowieka. Z jeden strony mamy skrajną mitologizację, przejawiającą się chociażby ostatnią histerią (bo inaczej nie można tego nazwać, patrz. np. tutaj: <!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10044091,PJN_zorganizowalo__lekcje_historii__dla_Sikorskiego.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... kiego.html</a><!-- m --> ) o nazwanie tego wydarzenia "katastrofą narodową". W logice tej strony sceny politycznej jest to nawet zrozumiałe - słówko "katastrofa" ma wydźwięk negatywny; sugeruje, że całe to przedsięwzięcie było pomyłką, co rzuca cień na powstańców. To jest nie do zaakceptowania dla prawicy, dla której bezkompromisowa walka z najeźdźcą/ zaborcą/ okupantem/ układem stanowi sens istnienia. Może i pięknie to wygląda w ideałach, lecz w praktyce w przypadku powstania warszawskiego oznaczało to śmierć 200 000 cywilów, którzy chcieli tylko przeżyć wojnę. Nie prosili się o tę hekatombę. Tymczasem powstańcy, pomimo totalnego braku szans na zwycięstwo, zdecydowali się na beznadziejną walkę. Zgadzam się z opinią jednego mojego znajomego, że muzeum powstania warszawskiego to świątynia zbiorowego samobójstwa, nad którą polska flaga powinna być zawsze opuszczona do połowy.

Tak więc z jednej mamy skrajną mitologizację, w myśl której każda próba podważenia sensu powstania jest zbrodnią, a z drugiej jednak komercjalizację samej tragedii. Nie macie wrażenia, że te cały obchody powoli zmieniają się w festyn rodzinny z grillami i hot-dogami? Mało z krzesła nie spadłem, gdy jakiś czas temu przeczytałem w Rzeczypospolitej, że wielką zasługą obecnej ekipy muzeum jest to, że w ramach obchodu rocznicy organizuje się tyle gier, zabaw...

Powstanie było ogromną tragedią, tym większą, że zupełnie niepotrzebną i pozbawioną sensu. Jej obchody to powinno być smutne wydarzenie, będące okazją do zadumy nad losami miasta i jego mieszkańców. Natomiast celebrować powinniśmy zdecydowanie weselsze wydarzenia, których na szczęście też w naszej historii nie brakuje.

Obecne obchody powstania warszawskiego przypominają mi obłąkańczą radość ze zbiorowego samobójstwa. Nikt normalny nie powinien brać w tym udziału. Chyba że chce, aby potem było więcej takich sytuacji. Dla mnie to idealny przykład tego, że pojawia się tam coraz więcej świrów.
M.S. napisał(a):Powstanie było ogromną tragedią, tym większą, że zupełnie niepotrzebną i pozbawioną sensu.
Niepotrzebną?

Co było niepotrzebne - próba uniknięcia stalinizmu w Polsce?
DX napisał(a):M.S. pisze:
Powstanie było ogromną tragedią, tym większą, że zupełnie niepotrzebną i pozbawioną sensu.

Niepotrzebną?

Co było niepotrzebne - próba uniknięcia stalinizmu w Polsce?

To złożony problem, ale akurat powstanie w żaden sposób nie spowodowało zahamowanie stalinizacji w Polsce. Wręcz przyczyniło się do jego zaprowadzenia. Powstanie warszawskie było bardzo na rękę Stalinowi, ponieważ przetrzebiło nieprzychylne mu elity. Jak bardzo mu zależało na jego wybuchu, najlepiej świadczy fakt, że poprzez ulotki i audycje radiowe zachęcał Warszawiaków do zbrojnego wystąpienia przeciw Niemcom. Trzeba było nie mieć za grosz wyobraźni, żeby nie przeczuć, co to oznacza.
M.S. napisał(a):To złożony problem, ale akurat powstanie w żaden sposób nie spowodowało zahamowanie stalinizacji w Polsce.

Tak, bo się nie powiodło. To mogła być beznadziejna walka, ale nie nazwałbym jej niepotrzebną, a już na pewno nie sprowadzałbym jej do samej "bezkompromisowej walki z okupantem" dla samej walki.
DX napisał(a):M.S. pisze:
To złożony problem, ale akurat powstanie w żaden sposób nie spowodowało zahamowanie stalinizacji w Polsce.


Tak, bo się nie powiodło. To mogła być beznadziejna walka, ale nie nazwałbym jej niepotrzebną, a już na pewno nie sprowadzałbym jej do samej "bezkompromisowej walki z okupantem" dla samej walki.

Nie powiodła się, bo nie mogła się powieść. Po prostu. Nie uderzam w szeregowych powstańców, bo ich oddanie jest godne podziwu. Jednak Bór-Komorowski to postać w naszej historii przynajmniej kontrowersyjna. Mimo że powinien doskonale wiedzieć, czym kończy się współpraca z Czerwonymi (17 września, Katyń, a ledwie chwilę wcześniej Wilno i Lwów [choć dobra, ten ostatni okazał się niewypałem dopiero 3 sierpnia]), poszedł na to szaleństwo, które oznaczało ni mniej, ni więcej, jak wykrwawienie się z rąk i tak przegranej strony, by następny okupant mógł łatwiej zająć stolicę. Okazał się pożytecznym idiotą Stalina, pozbawionym wyobraźni politycznej i wojskowej.
Ok, rozumiem.

Dla rozluźnienia ciekawostka: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.cracked.com/article_19220_the-6-most-badass-weapons-ever-improvised-in-battle_p2.html">http://www.cracked.com/article_19220_th ... le_p2.html</a><!-- m --> ( punkt #1 ).
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tvn24.pl/12690,1713064,0,1,andrzej-lepper-nie-zyje,wiadomosc.html">http://www.tvn24.pl/12690,1713064,0,1,a ... omosc.html</a><!-- m -->

<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,10071519,Andrzej_Lepper_popelnil_samobojstwo.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... jstwo.html</a><!-- m -->

Przeżyłem szok. Zawsze uważałem, że to dobrze, iż zniknął z Sejmu, ale zwyczajnie po ludzku zrobiło mi się go żal. Może za wcześnie, aby teraz dywagować nad przyczynami poczynionego przez niego kroku, ale chyba polityka była dla niego ważniejsza, niż ktokolwiek by przypuszczał...

***

Co było do przewidzenia, obecnie przez internet przetacza się lawina szyderczych żądań, by umieścić nieboszczyka na Wawelu. Głupota Dziwisza jest trudna do ogarnięcia. Jedną decyzją zniszczył prestiż tego miejsca na przynajmniej dwa pokolenia.

Piłsudski wzbudzał (i wzbudza) jeszcze większe kontrowersje, ale jego wielkość i dokonania są trudne do zakwestionowania (choć prawicowe oszołomstwom próbuje już od 90 lat z hakiem). O Kaczyńskim można mieć różne zdanie, ale nikt na trzeźwo nie może nazwać do mężem stanu, godnym największego uhonorowania, bo po prostu niczego nie dokonał, a jego kadencja była miałka i nieciekawa. Przykro mi.
Osłabiające i wręcz żenujące są niektóre komentarze, jak na przykład:

Cytat:Walczył. To był polityczny - i nie tylko, bo trenował boks - fighter. I do tego zdolny polityk. Przeszedł niewiarygodną drogę. Zaczął jako lider ulicznych protestów, by w krótkim czasie zostać wicemarszałkiem Sejmu i wicepremierem kraju.

Szczególnie bulwersująca jest ostatnia część cytowanej wypowiedzi. To, że Lepper został (dwukrotnie!) wicemarszałkiem sejmu i wicepremierem, niespecjalnie świadczy o Lepperze, za to jak najgorzej świadczy o "elitach", które go do tych funkcji dopuściły. Lepper był chuliganem politycznym i przestępcą. Co więcej - jego wkład w życie publiczne tylko i wyłącznie do tego się ograniczał. Supercelnie sumuje to Gowin:

Cytat:Nie ulega wątpliwości, że to ogromna tragedia człowieka, a teraz jego rodziny, ale dla mnie on reprezentował skrajny populizm, pazerność, traktowanie władzy jako źródła przywilejów i załatwiania politycznych interesów. Trzeba chronić politykę przed takimi ludźmi
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41