Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: polityka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41
JoannaK napisał(a):No i czy to nie jest chore?!!!
Masz jakąś rozsądną/zdrową propozycję?
JoannaK napisał(a):A jak się do tego mają tzw."białe małżeństwa", które, z tego, co wiem, zdarzają się w Kościele?
To dotyczy związku niesakramentalnego, niebędącego małżeństwem w rozumieniu prawa kanonicznego:
Cytat:Polega na tym, że mężczyzna i kobieta żyjąc dalej razem w związku niesakramentalnym, wychowując dzieci etc. rezygnują świadomie z prawa do współżycia seksualnego.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.parafia.siedlce.pl/?cat=16&id=63">http://www.parafia.siedlce.pl/?cat=16&id=63</a><!-- m -->
Torrentius napisał(a):Masz jakąś rozsądną/zdrową propozycję?
Chyba najprościej byłoby zakazać prawnie praktyk homoseksualnych osobom poniżej 18-go lub może nawet 21-go roku życia. To oczywiście wzbudziłoby ostry przeciw środowisk gejowskich, że znowu są inaczej traktowane niż heteroseksualiści. Ciągle się nam wmawia, że obydwie opcje są sobie równe i powinny być tak samo akceptowane przez społeczeństwo. Jednak, czy zdrowo myślący człowiek uzna, że 15-letni chłopiec jest na tyle dojrzały seksualnie, że z pełną świadomością odkrył, że jest homoseksualistą i może w związku z tym iść do łóżka z bezkarnym "wujkiem"? Zastanówcie się, jak zareagowalibyście zastawszy waszego nastoletniego syna w łóżku z dziewczyną. Zapewne zaskoczenie, że "on już...", potem jednak pogodzenie z sytuacją. Gdybyście jednak zastali go w łóżku z facetem po 30-ce, pewnie pierwsza myśl byłaby "zabić tego starego zboczeńca" lub zadzwonić po policję, prawda? A co powiedziałby pan władza? "No, cóż, chłopak ma już (n.p.)16 lat i ma prawo uprawiać seks (z kim mu się podoba).
JoannaK napisał(a):bardziej naturalne wydaje mi się uprawianie seksu przez dwoje nastolatków przeciwnej płci, niż ta sama sytuacja pomiędzy 50-letnim panem a 15-letnim chłopcem. Z tego, co rozumiem obydwie takie sytuacje są prawnie dozwolone. No i czy to nie jest chore?!!! Chyba, że czegoś nie rozumiem...

Masz rację bzykanko między 50 letnim panem i 15 letnim chłopcem, to jest chore Smile. Jednakże seksik 50 letniego pana i 15 letniej panienki, to moim zdaniem fajna sprawa, a zważywszy, że i ja będę miał kiedyś (mam nadzieje ) 50 lat, to jestem absolutnie za takim układem Smile Znam dziewczyny (17 letnie), które seks z rówieśnikiem lub kimś niewiele starszym od nich uważają za coś obrzydliwego i prawie pedofilię Smile))
JoannaK napisał(a):Zastanówcie się, jak zareagowalibyście zastawszy waszego nastoletniego syna w łóżku z dziewczyną. Zapewne zaskoczenie, że "on już...", potem jednak pogodzenie z sytuacją. Gdybyście jednak zastali go w łóżku z facetem po 30-ce, pewnie pierwsza myśl byłaby "zabić tego starego zboczeńca" lub zadzwonić po policję, prawda?

Ja bym zapytał "kolegę" syna, czy nie ma czasem fajnej bezpruderyjnej młodszej siostry lubiącej starszych panów. Może być bi, to niech wpadnie z koleżankami Smile))
JoannaK napisał(a):Zastanówcie się, jak zareagowalibyście zastawszy waszego nastoletniego syna w łóżku z dziewczyną.
"Moja krew"? Wink
JoannaK napisał(a):Gdybyście jednak zastali go w łóżku z facetem po 30-ce, pewnie pierwsza myśl byłaby "zabić tego starego zboczeńca" lub zadzwonić po policję, prawda?
Chyba tak samo przeszkadzałoby mi, gdyby to była córka.
Przemek napisał(a):Znam dziewczyny (17 letnie), które seks z rówieśnikiem lub kimś niewiele starszym od nich uważają za coś obrzydliwego i prawie pedofilię
A czy one mają tatusiów?
Torrentius napisał(a):Chyba tak samo przeszkadzałoby mi, gdyby to była córka.
No wlaśnie - to "chyba" robi wielką różnicę, bo ja myślę, że jednak nie...
Może jestem selektywnie nietolerancyjny
bo gdybym zastał syna z dziewczyną to bym nie powiedział nic
ale
jakbym został go z facetem po 30, to syna bym sprał na kwaśnie jabłko i kazał się leczyć - a facetowi obciął siekierą jaja.
Zresztą, gdybym zastał go z facetem przed 30 - postąpił bym tak samo.

Torrentiusie,
dzięki za informacje o zmianach w prawie - studia prawnicze skończyłem 18 lat temu i od tego czasu z prawem cywilnym mam nie wiele wspólnego, z prawem niecywilnym zresztą też nie, gdyż poszedłem później wyksztalceniowo w nieco innym kierunku. Tak więc żyłem w mylnej śwadomości, że facet nadal musi mieć 21 lat.
JoannaK napisał(a):No wlaśnie - to "chyba" robi wielką różnicę, bo ja myślę, że jednak nie...
Ciężko mi się stanowczo wypowiadać, bo do nastoletnich dzieci jeszcze mi sporo brakuje (dzieci między innymi). Co do zasady chodziło mi o to, że to 30letni facet jest CHYBA głównym problemem w tej sytuacji, choć oczywiście różnice są istotne. Innymi słowy nie tylko płeć, ale i wiek partnera/ki mają znaczenie. Dlatego porównanie reakcji na parę "heteronastolatków" i nastolatka/i z osobą mającą lat 30 jest nie dokońca adekwatne.
lc napisał(a):dzięki za informacje o zmianach w prawie
Ależ nie ma sprawy. Smile
JoannaK napisał(a):Zastanówcie się, jak zareagowalibyście zastawszy waszego nastoletniego syna w łóżku z dziewczyną. Zapewne zaskoczenie, że "on już...", potem jednak pogodzenie z sytuacją. Gdybyście jednak zastali go w łóżku z facetem po 30-ce, pewnie pierwsza myśl byłaby "zabić tego starego zboczeńca" lub zadzwonić po policję, prawda?

Nieprawda. Zdecydowanie nieprawda. Tego rodzaju reakcja jest właściwa dla pewnego typu ludzi, do którego zdecydowanie nie chciałbym należeć.

JoannaK napisał(a):
Przemek napisał(a):Znam dziewczyny (17 letnie), które seks z rówieśnikiem lub kimś niewiele starszym od nich uważają za coś obrzydliwego i prawie pedofilię
A czy one mają tatusiów?

Mają. Znam nawet przypadki, w których tatusiowie tych dziewczyn są młodsi od ich partnerów.
No, cóż, dla mnie absolutnie naturalna byłaby reakcja lc. Każdy normalny sąd by go uniewinnił.
Lutrze, Ty jesteś jak dla mnie człowiekiem zbyt oświeconym. Ciekawe, czy Twoje deklaracje sprawdziłyby się w rzeczywistości. U mnie na osiedlu mieszka facet, który jeszcze parę lat temu znany był ze swoich rasistowskich wypowiedzi, a w zeszłym roku zostawił żonę dla ponętnej Murzynki (czy też powinnam napisać Afropolki? Białej inaczej?). Nasze ego i super ego rzadko się pokrywają...
Joanno,
może nie uniewinnił ale dał rok w zawiasach - ale tez by się opłaciło zważywszy na eliminację zboczeńca.

Dodam też, że ja z kolei nie chciałbym należeć do ludzi typu Lutra.
Na szczęście moi przodkowie zapracowali na to, że nie muszę.
Cytat:może nie uniewinnił ale dał rok w zawiasach
za obcięcie siekierą jaj dałby tylko rok w zawiasach? :o
działanie pod wpływem silnego wewnętrznego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznosciami.
Dlaczego by nie?
tylko warunek - musialbym te jaja obciąc od razu a nie po jakies godzinie

tu trzeba dzialac w bezposredniej reakcji

a ja bym chyba nie mial problemu TU z bezposrednia reakcja
zastanawiam się zresztą, czy to nawet by nie było zwykłe wykroczenie
lc napisał(a):zastanawiam się zresztą, czy to nawet by nie było zwykłe wykroczenie
Może dostałbyś tylko parę punktów karnych Big Grin Zresztą nikt by się chyba nie dziwił, że chciałeś się odciąć od sprawy Smile
nie wiem tylko czy te "jaja" z pedałów nie są jednak zbyt cięte
lc napisał(a):Dodam też, że ja z kolei nie chciałbym należeć do ludzi typu Lutra.
Na szczęście moi przodkowie zapracowali na to, że nie muszę.

Widzisz, Leszku, wśród wielu różnic między nami jest i ta, że ja uważam, iż człowieka należy oceniać po tym, jaki jest i co sobą reprezentuje, a nie po tym, jakich miał przodków. Co więcej - uważam, że jeśli już pochodzenie w jakiś sposób miałoby wpływać na ocenę człowieka, to bardziej należy docenić tych, którzy sami do czegoś doszli, a nie tych, których jedyną zasługą jest to, że łaskawie wyciągnęli rękę po skwapliwie podsunięte im na srebrnej tacy dobra. Takie jest moje zdanie.

Jeśli chodzi o Ciebie, to od kiedy Cię znam, zawsze w dziadkowych nosiłeś się orderach, znacznie później natomiast zdałem sobie sprawę, dlaczego tak jest.
Leszku drogi, mam propozycję. Zakończmy ten temat, zanim zrobi się niepotrzebnie niemiło. Bardzo Cię o to proszę.

Pozdrawiam,
KN.
JoannaK napisał(a):No, cóż, dla mnie absolutnie naturalna byłaby reakcja lc. Każdy normalny sąd by go uniewinnił.

Joanno, zdecydowanie mamy inne pojęcia naturalności i normalności.

JoannaK napisał(a):Lutrze, Ty jesteś jak dla mnie człowiekiem zbyt oświeconym. Ciekawe, czy Twoje deklaracje sprawdziłyby się w rzeczywistości.

Jakie deklaracje? Że uszanowałbym wybory życiowe swojego dziecka? Cóż, moim zdaniem to jedna z elementarnych zasad stanowiących o zdrowych relacjach między dzieckiem a rodzicem. Rodzice, którzy wszelkimi sposobami starają się zmusić dzieci, by pokierowały swoim życiem wedle wyobrażeń rodziców, nie wzbudzają we mnie szacunku, a jedynie politowanie. Każdy, droga Joanno, ma swoje życie do dyspozycji i nim ma prawo dysponować. Nasze dzieci nie są naszą własnością. Powołaliśmy je do życia, ale nie po to, by spełniały nasze wyobrażenia, tylko po to, by przeżyły życie po swojemu i na własny rachunek. To samo w sobie jest wartością.

JoannaK napisał(a):U mnie na osiedlu mieszka facet, który jeszcze parę lat temu znany był ze swoich rasistowskich wypowiedzi, a w zeszłym roku zostawił żonę dla ponętnej Murzynki (czy też powinnam napisać Afropolki? Białej inaczej?). Nasze ego i super ego rzadko się pokrywają...

To jest trochę inny temat. Ja mogę Ci odpowiedzialnie oświadczyć, że swoje dziecko wychowuję niesprzecznie z zasadami, które tutaj wygłosiłem. Co zaś do rozdźwięku między teorią i praktyką, to mogę Ci powiedzieć, że osobiście nie potrafię wyzbyć się negatywnych emocji wobec na przykład homoseksualizmu. Nie wiem więc jak bym się zachował w różnych sytuacjach. Nie zmienia to jednak faktu, że orientacja seksualna mojego kolegi, przyjaciela czy dorosłego dziecka jest jego prywatną sprawą i moje wtrącanie się w to byłoby niczym innym, jak tylko prymitywnym buractwem.
Cytat:działanie pod wpływem silnego wewnętrznego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznosciami.
Dlaczego by nie?
Po pierwsze, skąd wziąć siekierę? W mieszkaniu raczej się takich narzędzi nie trzyma. Po drugie, nie próbowałem nikomu w pojedynkę obciąć jaj siekierą, ale wydaje się to dość trudne. Chyba trzeba najpierw delikwenta związać. To wszystko powoduje, że początkowe silne wzburzenie może minąć i ciężko będzie przekonać sąd, że się działało pod wpływem wzburzonych emocji. :|
Lutrze, a mi jest miło, gdy robi się niemiło z takimi ludźmi jak Ty.

Fakt. Nosiłem się w dziadkowych orderach i noszę dalej a to dlatego, że każdy konserwatysta nosi się w dziadkowych orderach - pod warunkiem wszakże iż takie posiada. Na tym właśnie polega istota konserwatyzmu. Na poszanowaniu tradycji i hierarchii. A JK z tego właśnie drwił, gdyż był liberałem - a liberałowie odrzucają programowo tradycję, wierząc w postęp i wszechmoc człowieka w kreacji swojej osoby i modelowania świata.

Moim przodkom zawdzięczam jedną zasadniczą rzecz. Ale nie srebrną tacę.
Zawdzęczam im to, że mogłem mieć zawsze w d... partie prl-owskich intelektualistów i poglądy prl-intelektualistów. Mogłem sobie swobodnie olewać to co wypada lub nie wypada. Mogłem głosić najbardziej "ciemnogrodzkie" poglądy bez obawy, że jakiś "świeżak" mi podskoczy. I śmiałem się bezkarnie z salonów robionych przez tych, którzy przed wojną handlowali śledziami.
To duży komfort.
lc napisał(a):Zawdzęczam im to, że mogłem mieć zawsze w d... partie prl-owskich intelektualistów i poglądy prl-intelektualistów. Mogłem sobie swobodnie olewać to co wypada lub nie wypada. Mogłem głosić najbardziej "ciemnogrodzkie" poglądy bez obawy, że jakiś "świeżak" mi podskoczy. I śmiałem się bezkarnie z salonów robionych przez tych, którzy przed wojną handlowali śledziami.To duży komfort.

Chyba jednak odrobinę się przeceniasz. Większość salonów, z których się tak bezkarnie śmiałeś, nawet Cię nie zauważyła. Szczerze mówiąc, zawsze śmieszył mnie kreowany przez Ciebie układ sił; układ ten występuje bowiem jedynie w Twojej głowie.

lc napisał(a):Lutrze, a mi jest miło, gdy robi się niemiło z takimi ludźmi jak Ty.

No widzisz, Leszku, a mi robi się niemiło również wtedy, kiedy Tobie robi się niemiło. Robi mi się niemiło, bo najzwyczajniej w świecie jest mi Ciebie szkoda. I niczyi przodkowie nie mają tu nic do rzeczy.
Lutrze, z tym niezauważeniem przez sralon nie jest tak źle, bo - jako narcyz - zbierałem wycinki prasowe na swój temat i myślę że mógłbym tu polemizować. Nazbierało się 6 segregatorów. Dodam, że pisano o mnie nawet w zagranicznych gadzinówkach. Myślę, że jak na takiego grajka to całkiem nieźle.

Ale rozumiem Twój protekcjonalny ton i jestem też świadomy róznic między nami, a także osiągnięć życiowych każdego z nas. I powiem, że ten układ mi odpowiada. Tobie zresztą - jak widzę również.

Dodam tylko, że w "dziadka orderach" noszę sie przez szacunek dla tradycji, bo - zapewne Lutrze o tym nie wiesz - ale posiadam również własne, i we własnych się równie dobrze mogę nosić.

I gratuluję Ci, Lutrze, wiary w swoją pozycję i moc.
Wiara czyni cuda.
Jak wiadomo, niedawno wszedł w życie Traktat Lizboński, który wprowadził kilka nowych instytucji. Obecnie jesteśmy świadkami sporów dotyczących m. in. przyszłego kształtu "Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych". Dyskusje dotyczą obsady kluczowych stanowisk, kompetencji i spraw finansowych. M. in. w tym celu ministrowie spraw zagranicznych państw UE spotkali się w Kordowie:
Cytat:the Ministers will spend part of the discussions on the entry into force of the Lisbon Treaty and the new European Union Common Foreign and Security Policy instruments, in particular the European External Action Service [...] the limited number of topics are meant to promote the spirit of European family which has always characterised these meetings. The main idea of this Gymnich, which for the first time will be attended by Lady Catherine Ashton, is that the exchange of ideas will allow the High Representative to design and implement genuine European Union foreign policy strategie
Minister spraw zagranicznych Hiszpanii (która obecnie przewodniczy UE) wyraził nadzieję, że na spotkaniu zostaną przyjete doniosłe decyzje.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.eu2010.es/en/agenda/informalesministros/evento01.html">http://www.eu2010.es/en/agenda/informal ... nto01.html</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.eu2010.es/en/documentosynoticias/noticias/mar05_previagymnich.html">http://www.eu2010.es/en/documentosynoti ... mnich.html</a><!-- m -->

My, Polacy, możemy z dystansem spojrzeć na tych drobnych europejskich "załatwiaczy". Nasz minister w tym samym czasie zajmuje się poważną polityką:
Cytat:W sobotę, gdy szefowie dyplomacji 26 państw UE zasiądą do dyskusji o obsadzie unijnych placówek, Sikorski planuje udział w zjeździe Młodych Demokratów, młodzieżowej przybudówki PO, w Katowicach.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/13,443132.html">http://www.rp.pl/artykul/13,443132.html</a><!-- m -->
Jaśko napisał(a):Nasz minister w tym samym czasie zajmuje się poważną polityką
Bo nasz minister, jak prawie wszyscy nasi "mężowie stanu", myśli o następnych wyborach, a nie o następnych pokoleniach.
lc napisał(a):Lutrze, z tym niezauważeniem przez sralon nie jest tak źle, bo - jako narcyz - zbierałem wycinki prasowe na swój temat i myślę że mógłbym tu polemizować. Nazbierało się 6 segregatorów. Dodam, że pisano o mnie nawet w zagranicznych gadzinówkach. Myślę, że jak na takiego grajka to całkiem nieźle.

Wszystko, jak widać, zależy od osobistych ambicji i miejscowej tradycji.

lc napisał(a):Ale rozumiem Twój protekcjonalny ton

Leszku, mój ton nie jest protekcjonalny. Twoja wiara w ważność własnej osoby na arenie polskich salonów politycznych mnie po prostu bawi. To wszystko.

lc napisał(a):i jestem też świadomy róznic między nami, a także osiągnięć życiowych każdego z nas. I powiem, że ten układ mi odpowiada. Tobie zresztą - jak widzę również.

Widzisz, tu dochodzimy do momentu, w którym nie chciałbym brnąć dalej, bo niejednokrotnie już na tym forum się zdarzyło, że w takim miejscu brnąłem dalej i nigdy nic sensownego z tego nie wynikało - oprócz potęgowania się wzajemnych niechęci tudzież zniesmaczenia demonstrowanego przez osoby trzecie.
Mogę tylko powiedzieć, że oczywiście masz całkowitą rację, tusząc, że ten układ mi odpowiada. Gdybym nagle znalazł się w Twojej sytuacji życiowej, czułbym się w niej - mówiąc eufemistycznie - fatalnie. Proponuję przyjąć założenie, że Ty w mojej również, i zakończyć ten wątek rozmowy.

lc napisał(a):Dodam tylko, że w "dziadka orderach" noszę sie przez szacunek dla tradycji, bo - zapewne Lutrze o tym nie wiesz - ale posiadam również własne, i we własnych się równie dobrze mogę nosić.

Jeśli poprawia Ci to samopoczucie, to wypada mi tylko szczerze Ci pogratulować i pozazdrościć - nie orderów, lecz satysfakcji z tychże.

lc napisał(a):I gratuluję Ci, Lutrze, wiary w swoją pozycję i moc.

Wydaje mi się mimo wszystko, że jeśli któryś z nas dwóch przejawia tutaj cudowną wiarę w swoją pozycję i moc, to raczej nie jestem to ja.
Racz zauważyć, że to nie ja podniecam się swoimi własnymi konfabulacjami na temat salonów i środowisk, które olewam, lub które to mi nie podskoczą. Również nie ja szczycę się komfortem wyśmiewania się z kogokolwiek. Bo jeśli nawet czasem się z kogoś wyśmiewam, to zapewniam, że nie przynosi mi to satysfakcji.

lc napisał(a):Wiara czyni cuda.

Ze smutkiem muszę stwierdzić, że to akurat lepiej widać po Twoim przykładzie.
Lutrze,
nie wiem czym mierzyć ważność kogokolwiek - ale moją mierzę tym, że do czasów dojścia Kaczyńskich do władzy miałem w wielu sprawach "przesrane" za poglądy, mimo że od lat już nie produkowałem się politycznie.
Być może ciebie bawi moja wiara w ważność w sralonach, ale mnie ona nie bawi, bo miałem przez wiele wiele lat konkretne, wymierne kłopoty.

I za jedną rzecz bedę zawsze wdzięczny Kaczyńskim.
Niezależnie od wielu moich zastrzezeń do ich polityki - zawsze na nich zagłosuję, bo od 2005 r. dokonali istotnych zmian w tym kraju i utrupili politycznie pewne wpływowe dotąd środowiska ,co z kolei zaskutkowało znacznym ułatwieniem mi życia w różnych dziedzinach.
Jaśko napisał(a):A propos procesów: Michnik wniósł kolejny pozew przeciwko Zybertowiczowi. Tym razem za to, że w opinii tego ostatniego Michnik jest "obrońcą agentów", co gorsza - "zaciekłym". Ciekawe, jak sprawa się potoczy.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/92106,249224.html">http://www.rp.pl/artykul/92106,249224.html</a><!-- m -->

Zapadł wyrok, Zybertowicz ma przeprosić:
Cytat:Andrzej Zybertowicz, doradca do spraw bezpieczeństwa Prezydenta RP ma przeprosić Adama Michnika za to, że podał nieprawdę twierdząc, że "swoją drogą to ciekawe, kto mnie dotychczas pozwał do sądu: dwóch agentów i jeden ich zaciekły obrońca".
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75248,7651624,Zybertowicz_ma_ponownie_przeprosic_Michnika.html">http://wyborcza.pl/1,75248,7651624,Zybe ... hnika.html</a><!-- m -->


Trudno mi to skomentować, bo nie chciałbym skończyć w sądzie Smile)
Jaśko napisał(a):Trudno mi to skomentować, bo nie chciałbym skończyć w sądzie
Może "do trzech razy sztuka"?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41