11-02-2007, 08:10 AM
Gdybym był Mojżeszem
dłonią bym rozłączył wody
Stopą wkroczył na suche dno
i na ścianach widział głębiny
Na sercu noszę bliznę
po gorącym kadzidle
Gdybym był synem faraona
węże nie kusiłyby mnie
oplotłyby moją skroń
i chroniły przed ubóstwem
Na sercu noszę wisior
z Arabskiego złota
Za mną ciągną generacje
noszą mnie, jak zawsze, w bólu
nie wyciągną z rąk tych gwoździ
nie wytrą krwi z mojej twarzy
Na sercu noszę ślady
po walkach z sobą, i z nim
Stoję na szczycie głębin
w tle okrzyki szczęścia, podziwu
ale ja nie rozłączyłem morza
Nie uratowałem życia
Na sercu noszę bliznę
w kształcie krzyża
dłonią bym rozłączył wody
Stopą wkroczył na suche dno
i na ścianach widział głębiny
Na sercu noszę bliznę
po gorącym kadzidle
Gdybym był synem faraona
węże nie kusiłyby mnie
oplotłyby moją skroń
i chroniły przed ubóstwem
Na sercu noszę wisior
z Arabskiego złota
Za mną ciągną generacje
noszą mnie, jak zawsze, w bólu
nie wyciągną z rąk tych gwoździ
nie wytrą krwi z mojej twarzy
Na sercu noszę ślady
po walkach z sobą, i z nim
Stoję na szczycie głębin
w tle okrzyki szczęścia, podziwu
ale ja nie rozłączyłem morza
Nie uratowałem życia
Na sercu noszę bliznę
w kształcie krzyża