Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Gornicy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Szukam chwytów do "Górników". Jakby ktoś miał to wdzięczny będe bardzo. No chyba ze ktoś wie jak złapać takie ewenementy jak g5- i g4... A gdyby ktoś miał chwyty do "Ja pierdole blues" tudzież do "Nocnego Kamboja" to już bym pod sufit ze szczęścia skakał. Big Grin
Elrond napisał(a):A gdyby ktoś miał chwyty do "Ja pierdole blues" tudzież do "Nocnego Kamboja" to już bym pod sufit ze szczęścia skakał.

Nie znasz bardziej ambitnych do grania piosenek Jacka? :wink: Jest ich wiele... Ja bym tych dwóch w życiu nawet nie próbował grać...
A czemu nie? Mi tam się podobają.
Elrond napisał(a):A czemu nie? Mi tam się podobają.

Co ci się podoba? Tekst? :-o Ja uznałem te pisenki za wypadek przy pracy Jacka i w ogóle nie chcę ich znać.
Duży błąd Petrvsie, duży błąd. Jeśli je poznasz to lepiej zrozumiesz samego JK. TAk uważam.
Gwoli ścisłości: "Nocny kamboj" nie jest autorstwa Jacka. Jest to piosenka pochodząca z repertuaru Janusza Kijowskiego autorstwa studentów łódzkiej szkoły filmowej. Piosenka powstała po wizycie Kirka Douglasa tamże*.

KN.

* wg zapowiedzi Jacka na nagraniu "Przyjęcie u Woroszylskiego".
Petrus o między innymi o bluesach Jackowych:

Petrvs napisał(a):Co ci się podoba? Tekst? Ja uznałem te pisenki za wypadek przy pracy Jacka i w ogóle nie chcę ich znać.

Oj Petrusie, improwizacje Jacka zwane bluesami (Blues o pustym stole, Praga Blues, Kalwaria Blues, Monachium Blues itd.), to sa zabawne komentarze układane w trakcie śpiewania na koncertach. Jedyne i nie powtarzalne, zabawne i złośliwe czasami Smile Oczywiście nie musisz ich grać możesz układać własne Smile)) A w "Nocnym kamboju" to nie wie mco ci się nie podoba, zabawny tekst i wcale nie taki głupi jakby się wydawałoSmile)
Zrobiliście offtopa o gustach a ja chwyów dalej ni mam Sad

zbych

Krzysztofie, coś z tą zapowiedzią u JK jest nie tak, ale nie wiem co. W każdym razie nie zgadzają się daty.
Wizyta Kirka Douglasa w łódzkiej „Filmówce” miała miejsce w 1966 roku, a film „Nocny kowboj” Schlesingera powstał w 1969. Oczywiście data premiery wypada „po wizycie Kirka Douglasa”, niemniej nie sądzę, żeby przez cztery lata wizyta owa była tak żywym wydarzeniem w szkole słynącej z niezliczonej ilości barwnych epizodów co roku. I to mimo głośnych związanych z pobytem Douglasa zdarzeń i nagrodzonego później „westernu” w reżyserii Piwowskiego.
(A nawet należy datować tytuł na rok 1970 lub 71 – nie pamiętam daty polskiej premiery filmu Schlesingera. Wcześniej bowiem używano w stosunku do niego tytułu oryginalnego „Midnight Cowboy” lub tłumaczenia „Kowboj o północy”, wiec „Nocny kowboj” jest używany dopiero po 1970 roku jako popularny wówczas zwrot.)
Czyli nie może to być piosenka napisana przez „aktorów łódzkiej szkoły filmowej po wizycie Kirka Douglasa tamże, oparta na znanym motywie z filmu „Nocny Kowboj” – jak słyszymy w zapowiedzi.
Dla mnie osobiście utwory takie jak "Nocny Kowboj" są jednymi z lepszych ponieważ pokazują tą inną stronę Jacka Kaczmarskiego, nie wspomnę tu już o komentarzach, anegdotach i żartach, które JK opowiadał na swoich koncertach. To one budowały klimat spotkania i pokazywały to prawdziwe oblicze Smile
Cóż, Zbychu, musisz mieć rację. Jednak treść piosenki jakby potwierdza wersję przedstawioną w zapowiedzi przez Jacka. Może było tak, że piosenka została napisana po kilku latach... Nie wiem. Przede wszystkim nie wiadomo, kto jest jej autorem.

Jeszcze jedna uwaga a propos tej piosenki: zauważyłem, że sporo osób błędnie odczytuje pewien fragment, a ściślej mówiąc - jedno słowo. Otóż w tzw. wersji łódzkiej występuje słowo "Uć" ("...do małego miasta Uć..."), a nie: "...do małego miasta jedź...". Może to wynikać z nienajlepszej jakości kopii nagrań krążących po ludziach.

KN.

zbych

To znaczy, Krzysztofie, dwie rzeczy się potwierdzają z zapowiedzi. Melodia, świadcząca, że film „Nocny kowboj” już istniał (plus sparafrazowany tytuł) oraz krąg autorski, bo niewielu oprócz aktorów trapi problem, że aktor nie ma rola albo że ją spierdola, zaś poetyka tekstu raczej wskazuje na krąg studencki niż inny. Nic natomiast nie odwołuje się w tekście do Kirka Douglasa - gdyż w jedynym filmie, w jakim „jedzie do dużego miasta”, akurat koń jest jedynym elementem, który pozostał mu z dawnego kowbojskiego życia (mówię o „Ostatnim cowboyu”), a w „westernie” Piwowskiego występuje wprawdzie we współczesnym prochowcu, ale na koniu jak Bóg przykazał. Więc sądzę, że Douglas jest dodany w zapowiedzi dla ożywienia narracji przy użyciu znanego nazwiska. (Nie wydaje mi się, żeby JK go dodał osobiscie, tylko pewnie znał skądś genezę piosenki w tej błędnej wersji i powtórzył.)
To wszystko oczywiście nie ma znaczenia dla losów JK, raczej dla samej piosenki. (Choć też nie wiem, czy ona jest z tych, które należy aż tak drobiazgowo badać, ale niech jej będzie. Powiedzmy, że zgłębiam to dla Kirka Douglasa, a najlepiej - jego synowej.)
Stray temat ale sobie cos napisze...

Dla mnie ,,Ja Pierdole'' blues jest calkim dowcipna ewangelia przeciętnego polaka..krotka i zgrabnie ujeta..
A gdzie można znaleźć tekst do Ja pierdole,czy jak to tam jest...? Ja o tym pierszwy raz słyszę i ciekawym niezmiernie cóż to takiego...
Mistszu,

zagadaj do mnie na priva jak dalej interesuje Cie ten Blues Big Grin