Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: "Pastisz w twórczości Jacka Kaczmarskiego"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
SimplexEtIdiota napisał(a):cieszę się że zdawałem "starą" maturę Smile
Ja się cieszę, że jestem ostatnim rocznikiem (2009), który nie ma obowiązkowej matmy Smile

Btw. na temat prezentacji chyba wybiorę "Pastisz w twórczości Jacka Kaczmarskiego", jeśli przejdzie.
Nowhere Woman napisał(a):Btw. na temat prezentacji chyba wybiorę "Pastisz w twórczości Jacka Kaczmarskiego", jeśli przejdzie.
Bardzo fajny pomysł. Daj znać, jak zaczniesz przygotowywać prezentację.
Pastisz muzyczny też uznajesz?
Na marginesie: rozumiem, że rozróżniasz pastisz i parodię Big Grin
Karol napisał(a):Daj znać, jak zaczniesz przygotowywać prezentację.
Mam jeszcze dobrze ponad rok Smile ale stwierdzam, że nigdy nie jest za wcześnie.
Kazia:) napisał(a):Ja to znałam jako takie hip-hopowe: Dobra, Dzięki, Nara. Big Grin
Dobre! A dałoby się rozwinąć jakoś skrót na przykład DDR?
Tez racja.

No to watek zaklajstrowany, rybka wrocila do swojego stawu i czekamy na NowhereWoman zeby napisala jak jej sie to wszystko widzi, w sprawie wszystkich tych "pastiszow", "parodii" i "parafraz" ?
thomas.neverny napisał(a):czekamy na NowhereWoman zeby napisala jak jej sie to wszystko widzi, w sprawie wszystkich tych "pastiszow", "parodii" i "parafraz" ?
No proszę! Nie myślałam, że moje rzucone kiedyś przypadkiem podczas dyskusji ze znajomymi zdanie "A ja zrobię prezentację o pastiszu w twórczości Kaczmarskiego" zaowocuje tym, że dwa lata przed maturą będę się zastanawiać, jak chciałabym, żeby wyglądała moja prezentacja Big Grin
Ale do rzeczy.
Nie znam się jak na razie na definicji i różnicy między pastiszem, parodią i parafrazą, więc jeśli użyłam niewłaściwie słowa pastisz, proszę mnie poprawić.
Ogólna koncepcja mojej prezentacji to ukazanie, w jaki sposób Jacek wpasowywał się w estetykę poetów różnego okresu, aby lepiej ukazać przesłanie wiersza.
Chciałabym skupić się w prezentacji na zastosowaniach języka, metafor oraz konstrukcji wiersza (czyli połączenie języka z wiedza z literatury). Myślałam (jak na razie, zaznaczam) o wierszach:
* renesans - Jan Kochanowski lub też Pana Rejowe gadanie - składnia, język, wersyfikacja
* romantyzm - Czaty śmiełowskie - wykorzystanie charakterystycznego układu rymów, rytmu i biografii poety
* XX wiek - Epitafum dla Brunona Jasieńskiego - składnia, rytm, metafory, życiorys poety
* Wojna - Barykada (Śmierć Baczyńskiego) - zbliżenie się językiem i użytymi metaforami, porównanie z wierszami Baczyńskiego

To tyle, spisanych na gorąco, pomysłów.
Pomożecie, towarzysze Big Grin?
Pytanie: a do jakiego wiersza Mickiewicza nawiązują rytmicznie i wersyfikacyjnie Czaty śmiełowskie Smile?

Wiesz, a ja bym to rozdzieliła jednak na pastisz - parodia - parafraza. Czytelny i ciekawy układ. I wcale nie przeszkadza w realizacji tego, co napisałaś.

Radziłabym Ci też napisać wprost w temacie "w tekstach Jacka Kaczmarskiego". Obawiam się, że nie zdążysz poruszyć kwestii pastiszu czy parafrazy w warstwie muzycznej.
Karol napisał(a):a do jakiego wiersza Mickiewicza nawiązują rytmicznie i wersyfikacyjnie Czaty śmiełowskie Smile ?
Mnie się zawsze wydawalo, że do "Trzech budrysów"... Smile) Czy też chodzi o "Czaty"?

I czy mogłabym prosić o ewentualne napisanie przykładów parafrazy/pastiszu/parodii (u Jacka)? Nie jestem jak na razie w stanie tego odróżnić.
NowhereWoman napisał(a):* renesans - Jan Kochanowski lub też Pana Rejowe gadanie - składnia, język, wersyfikacja
* romantyzm - Czaty śmiełowskie - wykorzystanie charakterystycznego układu rymów, rytmu i biografii poety
* XX wiek - Epitafum dla Brunona Jasieńskiego - składnia, rytm, metafory, życiorys poety
* Wojna - Barykada (Śmierć Baczyńskiego) - zbliżenie się językiem i użytymi metaforami, porównanie z wierszami Baczyńskiego
Moim zdaniem świetny wybór przykładów! Wszystkie bardzo wyraziste, a różne tak pod względem rodzaju jak i celu naśladownictwa...

Pierwsze dwa utwory są bowiem w swej treści współczesne, autobiograficzne. Podobieństwo w postrzeganiu rzeczywistości, dystansu do świata i patrzenia na świat przez dwóch dojrzałych poetów w różnych epokach (Jan Kochanowski) oraz znalezienie się dwóch poetów w podobnej sytuacji, choć innej chwili historycznej* (Czaty śmiełowskie) są pretekstem do ukazania pewnej powtarzalności - mechanizmów społecznych czy psychologicznych rządzących wielkimi sprawami, a jednocześnie znalezienie swojego postrzegania rzeczywistości i własnego losu na karuzeli dziejów.

Trzeci i czwarty utwór to już wiersze epitafijne**, w całości poświęcone innym poetom - ich pamięci i ich losom - bez elementów autobiograficznych.

Zupełnie innym celom służy więc naśladownictwo w pierwszej i w drugiej parze utworów, co odróżnia je jednoznacznie.

* z przymrużeniem oka, dzięki komizmowi zestawień:
Tam reduty, potyczki,
Bem, Prądzyński, Chłopicki

i:
Tam skandale i grandy,
Tam odchodzi Falandysz


** choć pierwszy z nich to epitafium osobliwe, bo cierpkie, ironiczne wręcz (co słowo "epitafium" w tytule jeszcze podkreśla)
Nowhere Woman napisał(a):Mnie się zawsze wydawalo, że do "Trzech budrysów"... Czy też chodzi o "Czaty"?
Oczywiście że chodzi o Czaty! Wskazuje na to już sam tytuł: Czaty śmiełowskie, ale też treść obydwu utworów!
Co więcej - Czaty Mickiewiczowskie są wskazówką, a może tylko zachętą do szukania pozaliteralnych, międzywierszowych interpretacji Czatów śmiełowskich, na co z kolei wskazują te oto fragmenty:

Kto ucieka od strapień
Tu, gdzie nocą w drzwi drapie
Wiatr gałęzią - kochanki paznokciem…

Lecz, jak gromić Adama,
Gdy rozterka ta sama
Zamiast w walce - wyżywa się w piosnkach?


KN.
Szkoda, że nikt nie wydzielił wątku, bo nie mam jak pomogłów dawać...
Luter, dziękuję bardzo za tę wypowiedź. Ciekawie byłoby podać jeszcze inne przykłady zastosowania pastiszu, nie tylko jako forma refleksji i epitafium.
A na przykład "Bob Dylan"? Jako co możnaby to zaliczyć?
Nowhere Woman napisał(a):Szkoda, że nikt nie wydzielił wątku, bo nie mam jak pomogłów dawać...
Teraz lepiej? Wink
Dziękuję :*
Nowhere Woman napisał(a):A na przykład "Bob Dylan"? Jako co możnaby to zaliczyć?
O tym genialnie pisze Gajda w swoim doktoracie. Początkowo była to refleksja i komentarz po występie Boba Dylana na koncercie Live Aid*. Dylana Jacek podsumował Dylanem, rzeczony występ niemalże wyszydzając. Jednak z czasem piosenka nabrała silnych znamion autobiograficznych w tym sensie, że Jacek nie tylko potrafił wczuć się w emocje artysty-weterana, ale sam u siebie te same emocje poczuł. W drugiej połowie lat 90. Bob Dylan śpiewany był więc z reguły jako bis, na koniec koncertu, z jednoznacznym przesłaniem autobiograficznym. I choć interpretacja w sensie technicznym zmieniła się nieznacznie, to charakter piosenki przeszedł wielką metamorfozę - z piosenki bankietowej, żartu, drwiny zrobił się utwór smutny i refleksyjny.
Mamy tu więc o tyle inną sytuację, że Kochanowski pisany był od razu z przesłaniem autobiograficznym - to piosenka przecież nie o Kochanowskim, bo gdyby tak było, to byłaby banałem. Tutaj autobiograficzność się pojawiła i zdominowała przesłanie później, po latach. Po prostu Jacek w Dylanie znalazł siebie.
Zatem jest to sytuacja podobna jak z Epitafium dla Wysockiego - piosenka napisana i śpiewana jako utwór czysto epitafijny, z czasem przerodziła się w rodzaj podsumowania własnej kariery artystycznej. To drugie przesłanie jest wyraźnie słyszalne od płyty Live począwszy.

* TUTAJ zamieszczam najstarsze wykonanie Dylana jakie znam, z tzw. Przyjęcia u Woroszylskiego (domowego koncertu z drugiej połowy lat 80.). Zwróć uwagę zarówno na zapowiedź, z której jasno wynika z jakim przesłaniem piosenka była pisana, jak i na wykonanie - bankietowe, żartobliwe, nieco szydercze.
Nowhere Woman napisał(a):Nie znam się jak na razie na definicji i różnicy między pastiszem, parodią i parafrazą, więc jeśli użyłam niewłaściwie słowa pastisz, proszę mnie poprawić.
Sadze ze to raczej Ty powinnasc sprawdzic definicje, roznice i zazebienia miedzy tymi pojeciami a nastepnie ustalic/zdecydowac czym chcesz sie zajac (w sensie: rozwinac watek) a czym nie, w zaleznosci od Twoich gustow i uwarunkowan.

Wybor tytulow bardzo fajny.
Wieczorem postaram sie cos tu podrzucic. Smile

[ Dodano: 26 Wrzesień 2007, 22:02 ]
A co sadzicie Panstwo o :

Dylan
Stalker
Odnosimy sie...
Ofiara
Duch czasu
Kosmopolak. Paryz I
Kosmopolak. Paryz II (Demonstracja pod Ambasada)
??

(to tylko taki wybor, i tylko z mojego ulubionego okresu pierwszej emigracji JK, na razie tylko tyle, ciag dalszy nastapi etc)

Dobranoc
Chciałabym skupić się na takiej cesze, jak pastisz (za Wikipedią):
Cytat:Pastisz (fr. pastiche - utwór naśladowczy) – odmiana stylizacji, utwór naśladujący istotne cechy jakiegoś dzieła, pisarza lub stylu, zagęszczający je i uwydatniający.
W tym wypadku Ofiara i Stalker chyba nieszczególnie podchodzą Smile
O Dylanie też myślałam, ale nie znam go na tyle, żeby jakoś odnosić się do jego wizerunku u JK na podstawie własnej wiedzy.
Myślałam o którymś z utworów z serii Trylogia, ale to jest już chyba parodia, a nie pastisz...
Ja bym tych Stalkeruf i Ofiaruf rozwinal ale zaraz sie zmywam, wiec do nastepnego...
Na razie. Moze inni cos rozwina w miedzyczasie. Jednym slowem - zapowiada Ci sie ciekawa praca.
Nowhere Woman napisał(a):Myślałam o którymś z utworów z serii Trylogia, ale to jest już chyba parodia, a nie pastisz...
Parodia jest odmianą pastiszu, tyle że uwypuklającą do przesady i ośmieszenia pewne cechy oryginału. Ja bym tutaj nie widziała Trylogii.
A jak się do tematu pastisz ma "Kwestia odwagi" jako odpowiedź na "Potęgę smaku"?
Tutaj mamy do czynienia z wykorzystaniem motywu i pewnych epitetów (kapitel ciała! wreszcie to dziś zrozumiałam, gdy wczytałam się w Raport z oblężonego miasta), ale czy już da się mówić o pastiszu?
Owszem. Tylko pamiętaj, że przy doborze tekstów musisz kierować się pewnym kluczem intepretacyjnym.

I jeszcze jedno: przy tekstach naśladujących styl konkretnego autora nie unikniesz hasła "idiolekt" Smile.
Karol napisał(a):"idiolekt"
Cóż to takiego :o?

[ Dodano: 30 Wrzesień 2007, 21:43 ]
thomas.neverny napisał(a):Ja bym tych Stalkeruf i Ofiaruf rozwinal ale zaraz sie zmywam, wiec do nastepnego...
Neverny, co tam z rozwinięciem, hm :zly: ?
Spoko !
Wczoraj wrocilem do domu kolo 23h, w ciagu weekendu zaliczylem z tysiac kilometrow. Postaram sie tym zajac, moze dzis wieczorem. Teraz pisze z pracy, nie mam tego przy sobie.
Jak sie nie da (padam na pysk) to moze zalatwie jutro, dyskretnie z firmy...
Kurde, teraz przez caly dzien bedzie trzeba udawac ze nie spie i udawac ze pracuje... :/
PZDR
Nowhere Woman napisał(a):
Karol napisał(a):"idiolekt"
Cóż to takiego :o?
A, proszę Szanownej Pani, to już jest pierwsze zadanie domowe Big Grin
Duzego porterka dla tej Pani ! Big Grin
NW, tu chodzi o to zeby Ci dac wedke i nauczyc Cie lowic, a nie ofiarowac Ci rozcieta na pol i juz przyrzadzona rybe... Wink
Neverny, ja tu się na razie ucze wędkę obsługiwać, a Ty ode mnie żądasz, żebym łowiła Wink
thomas.neverny napisał(a):Duzego porterka dla tej Pani ! Big Grin
Niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi Big Grin
thomas.neverny napisał(a):NW, tu chodzi o to zeby Ci dac wedke i nauczyc Cie lowic, a nie ofiarowac Ci rozcieta na pol i juz przyrzadzona rybe... Wink
O to, to, to :Smile
Powiem szczerze, że już mam tutaj tyle tropów, że raczej będę cierpiała na nadmiar, a nie niedobór pomysłów na prezentację Smile)

Więc może do usłyszenia w temacie za rok Big Grin
I wystraszyli dziewczynę. Wink
Przynajmniej nikt nie napisze, że zarejestrowałam się po to, żeby dostać gotowca Wink
E tam. Przewidująca jesteś. Wink
NW... byloby szkoda gdybys sie wylaczyla. Przeciez mozesz traktowac wszystkie te watki jako wstepny zbior informacji & pomyslow, a potem wybrac sobie z tego cos sensownego Smile
Bardzo mi przykro, ale nie udalo mi sie na razie zalatwic tego "ciagu dalszego" zwiazanego z podana przeze mnie liste tytulow. Jestem cholernie zajety, a takze cholernie zmeczony. Po prostu sie nie wyrabiam. Ale zapewniam Cie ze bede sie staral tu to rzucic. Oczywiscie, to nie bedzie zaden gotowiec, a raczej jakas kolejna zagwozdka, czyli watek do rozstrzasania i ustalania czy Ci pasuje do pracy czy nie.
Na szczescie masz sporo czasu, zapowiada sie ze w dniu D bedziesz dobrze obkuta (obkuta na blache ?). Smile
Jeszcze raz przepraszam i obiecuje poprawe...
Właśnie jak na razie zagwozdek mam sporo i jak wymyślę coś na ich podstawie, to tu wrzucę z zapytaniem, czy ma ręce i nogi Smile

Pozdrawiam
Oleńka
Stron: 1 2