08-11-2007, 10:51 PM
jest to wypowiedź o udziale JK i PG w filmie "Dziecinne pytania". Autorem poniższych słów jest Adam Ferency, aktor grający w filmie główną rolę. Nie wygładzałem - jest właściwie słowo w słowo.
Janusz - to oczywiście Janusz Zaorski, reżyser filmu.
"W głównych rolach są różni moi przyjaciele z tamtych lat, (nawet do dzisiaj niektórzy). Znaliśmy się z Jackiem już wiele lat wtedy. Jacek śpiewał po różnych domach piosenki, myśmy siedzieli w różnych takich miejscach warszawskich i trudno powiedzieć, żeby była opozycja jakaś taka straszna, bo ja nie byłem w tym, nie zajmowałem się tym, ale no ta opozycyjność była no jakby taka znacznie prostsza, to znaczy to jeszcze nie były czasy KOR-u, czyli jeszcze jesteśmy przed 75 rokiem, ale w różnych miejscach Warszawy się spotykają młodzi ludzie i starsi też. Pamiętam wiele osób z pokolenia moich rodziców. I to jest taka, ja bym powiedział "towarzyskość antyreżimowa", że się śpiewa piosenki, które nigdy by nie były możliwe, żeby zaśpiewać je na przykład w telewizji.
Stąd naturalną rzeczą było, że Jacek i Przemek Gintrowski pojawili się w tym filmie. I oczywiście Janusz miał pomysł, że oni napiszą muzykę w ogóle do filmu, ale to było po prostu wzięte z naszego życia. Jest takie spotkanie, oni siedzą, piją wódkę i śpiewają. Łapali się za gitary, różni chłopcy pisali przecież teksty. Mój przyjaciel, Krzyś Zaleski reżyser teatralny i aktor filmowy, występujący również w filmie "Dziecinne pytania" pisał fantastyczne teksty, które ja do dzisiaj lubię śpiewać.
Stąd oczywiście Jacek. To jest przecież taki okres, kiedy Jacek jest takim zaczynającym, nie ma takiej popularności jaką zyskał później, chociaż już jest człowiekiem coraz bardziej znanym. Także dla mnie to taka oczywistość, że pojawił się na przykład Jacek."
Janusz - to oczywiście Janusz Zaorski, reżyser filmu.
"W głównych rolach są różni moi przyjaciele z tamtych lat, (nawet do dzisiaj niektórzy). Znaliśmy się z Jackiem już wiele lat wtedy. Jacek śpiewał po różnych domach piosenki, myśmy siedzieli w różnych takich miejscach warszawskich i trudno powiedzieć, żeby była opozycja jakaś taka straszna, bo ja nie byłem w tym, nie zajmowałem się tym, ale no ta opozycyjność była no jakby taka znacznie prostsza, to znaczy to jeszcze nie były czasy KOR-u, czyli jeszcze jesteśmy przed 75 rokiem, ale w różnych miejscach Warszawy się spotykają młodzi ludzie i starsi też. Pamiętam wiele osób z pokolenia moich rodziców. I to jest taka, ja bym powiedział "towarzyskość antyreżimowa", że się śpiewa piosenki, które nigdy by nie były możliwe, żeby zaśpiewać je na przykład w telewizji.
Stąd naturalną rzeczą było, że Jacek i Przemek Gintrowski pojawili się w tym filmie. I oczywiście Janusz miał pomysł, że oni napiszą muzykę w ogóle do filmu, ale to było po prostu wzięte z naszego życia. Jest takie spotkanie, oni siedzą, piją wódkę i śpiewają. Łapali się za gitary, różni chłopcy pisali przecież teksty. Mój przyjaciel, Krzyś Zaleski reżyser teatralny i aktor filmowy, występujący również w filmie "Dziecinne pytania" pisał fantastyczne teksty, które ja do dzisiaj lubię śpiewać.
Stąd oczywiście Jacek. To jest przecież taki okres, kiedy Jacek jest takim zaczynającym, nie ma takiej popularności jaką zyskał później, chociaż już jest człowiekiem coraz bardziej znanym. Także dla mnie to taka oczywistość, że pojawił się na przykład Jacek."