Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Pożegnanie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Bo jesteś tu,
i sama śpię
jak jawa snu
jak potok słów

Jak słuchasz mnie
i milczysz tam
gdy słyszę Cię
i przepraszam

Milczysz

gdy każdy ruch
gdy nie ma go
oddaję Ci
oddalasz zło

Połową mnie
połową chwil
odcinam Cię
i zmieniam w pył

milczę

Przepraszam Cię
nie chciałam źle
zaśpiewam Ci
kołysankę

Posłuchaj mnie
gdy będziesz tam
on powie Ci
że kochałam.

cisza

Nie zobaczysz
nie powiesz mi
nie dotknę Cię
krwi z mojej krwi

Pamiętaj więc
gdy znikniesz tam
że z daleka
zawsze trzymam.

Nicość.
Podoba mi się. Potrafisz sprawić że słowa wgryzają się w psychikę, uruchamiają obrazy, silnie oddziałują. Ale uruchamiają też defetyzm jak wyschnięte źródła. Zaczynam bronić się przed Twoimi wierszami.
To zupełnie inne uczucie niż z wierszami Ojca. Jego wiersze elektryzują, pobudzają, każą wstać z kolan. Twoje pokazują bezsens wysiłku.
- Dlaczego?

Zaczynasz od Bo jesteś tu wędrujesz przez oddalasz zło dochodzisz do odcinam Cię i zmieniam w pył choć piszesznie chciałam źle choć tak na prawdę nie dotknę Cię krwi z mojej krwi trudno wiec uwierzyć że z daleka
zawsze trzymam
bo Ty widzisz tylko Nicość
Nie ma więc żadnego tam i nikt nie powie....To możesz powiedzieć tu i tylko tu i tylko teraz, nie wybieraj więc Pożegnania.
Seim napisał(a):Twoje pokazują bezsens wysiłku.
- Dlaczego?
tematem na wiersz zostałam zainspirowana po usłyszeniu wspomnień kobiety która poroniła dziecko. Obwiniała siebie, swoje zachowania, kochała to dziecko 'krew z jej krwi', i w końcu pozostała nicość, ale czy utracone dziecko jest nicością?

-PK
berseis13 napisał(a):czy utracone dziecko jest nicością?
zależy czy
"wymyślamy nieśmiertelność
zaciszną jak norka myszy"


Jeśli chodzi o utwór to nie bardzo przemawia do mnie forma przekazania tej treści. Gdyby nie geneza, którą podałaś trudno byłoby mi to w ten sposób zinterpretować.
berseis13 napisał(a):tematem na wiersz zostałam zainspirowana po usłyszeniu wspomnień kobiety która poroniła dziecko. Obwiniała siebie, swoje zachowania, kochała to dziecko 'krew z jej krwi', i w końcu pozostała nicość, ale czy utracone dziecko jest nicością?
Na pewno nie jest, jeśli jego matka nie jest nicością. Twój wiersz skojarzyłem z aborcją, ale to mniej ważne.

Poruszające jest dla mnie to, że dotyka Cię ten temat, ze pochylasz się nad nieszczęściem i potrafisz współczuć. W obojętnym świecie, w jakim żyjemy to nie jest modna postawa. Krzesając iskry uczuć, generujemy pozytywne wibracje, które wypełnią pustkę, kiedy nas już nie będzie. Uczucie osadzone jest, bowiem we wrażliwości, a ta wypływa z romantyczności stąd już tylko krok do stwierdzenia "i po śmierci kocha!"


(...)
"Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie -
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.

Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.
Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce!"
Smile
Uprzejmie proszę Pana Moderatora o przekazanie wypowiedzi nie mających nic wspólnego z tematem rozmowy do karczmy, kosza, czy w jakieś inne odpowiednie im miejsce.

Z góry dziękuję!