Stachura pisał:
„Ci co mówią, że wierzą w Boga i ci co mówią, że nie wierzą - mówią to samo. Dla jednych, jak i dla drugich - ten sam problem: wiara. Jedni wierzą w swoją wiarę, drudzy wierzą w swoją niewiarę. Jedni i drudzy wierzą. I wierzą w istocie w to samo, w to, co sami wymyślili. Ale nie widzą tego. Nie widzą tego, bo nie widzą jasno, są zaślepieni. Są zaślepieni właśnie swoją wiarą. Jedni swoją wiarą w Boga, drudzy swoją niewiarą w Boga, czyli swoją wiarą w niewiarę w tego Boga, czyli swoją wiarą w innego Boga. Bo kiedy mówi się, że wierzy się lub nie wierzy, to zawsze w coś wierzy się, lub w coś nie wierzy. Kiedy mówi się, że wierzy się lub nie wierzy, zawsze wierzy się i zawsze w coś. Nie da się wierzyć (lub nie wierzyć) w nic, czysto, bez powodu, bez przyczyny. A czym jest ta przyczyna? Ta przyczyna jest przecież skutkiem. Wiara w Boga jest Bogiem, a Bóg jest wiarą w Boga (jedno bez drugiego nie istnieje. Jakiż to Bóg, który nie istnieje bez wiary w niego!)(…)
Historia ludzkiej wiary cuchnie od milionów trupów pomordowanych w imię wiary, takiej, innej, czy jeszcze innej, nie ma znaczenia jakiej, bo wszystkie jednakie. Każda wiara poi się krwią, ocieka krwią, opływa krwią, ale niestety nie tonie w tej krwi, lecz rozkosznie pławi się, bo krew jest jej krwawym żywiołem. "
Macie (użytkowniku Mat, czy jak to się odmienia…), czy stwierdzenia typu :
Sławek napisał(a):Fatima, Lourdes, Meczugorie.... długo by wymieniać
nie jest „atakiem na to fundamentalne prawo człowieka jakim jest wolność przekonań, wiary” Przemka? Nie jest już atakowaniem jego niewiary? Znaczy, że jak to jest w tym naszym klechistanie? Wierzącym wolno nachalnie narzucać swe poglądy , a ateistom- już nie?
A jeśli przyznam, że mnie również śmieszą przekonania rodem z toruńskich rozgłośni, to to będzie
Sławek napisał(a):poziom równy z dnem i 15 metrami mułu.
?
Czy już z szesnastoma ?